; niż maloważny odprawiać w pościeli. Na cóż słowa: Już wdrogę nieodmienną jadę/ W ręce Boskie wraz z tobą/ wszytko dobro kładę. Tym się ciesz/ iże wojna dokończyć się może/ Prędko w Ojczyźnie naszej/ co zdarz mocny Boże. A ja jako Grekowie po zburzonej Trojej/ Nie leniwo nawrócę ku chałupce mojej. Kędyć bedę wyliczał/ trudy i niespane Nocy/ i dni wsprzykrzonym Szyszaku przetrwane. Podjazdy niebezpieczne/ tęskliwe podsłuchy; Okazje bez żadnej żywota otuchy. Przykry deszcz/ ciężkie zimno/ i nieznośne mrozy/ I co więc trapić zwykło wojenne obozy. Znosić trzeba w pochyłym kurcząc się szałasu: Gdzie od uciążliwego karki trzeszczą
; niż máłoważny odprawiać w pośćieli. Ná cosz słowá: Iuż wdrogę nieodmięnną iádę/ W ręce Boskie wraz z tobą/ wszytko dobro kłádę. Tym się ćiesz/ iże woyná dokończyć się może/ Prędko w Oyczyźnie nászey/ co zdarz mocny Boże. A ia iáko Graekowie po zburzoney Troiey/ Nie lęniwo náwrocę ku cháłupce moiey. Kędyć bedę wyliczał/ trudy y niespáne Nocy/ y dni wsprzykrzonym Szyszaku przetrwáne. Podiázdy niebeśpieczne/ tęskliwe podsłuchy; Okázye bez żadney żywotá otuchy. Przykry descz/ ćięszkie źimno/ y nieznośne mrozy/ Y co więc trapić zwykło woienne obozy. Znośić trzebá w pochyłym kurcząc się száłásu: Gdźie od vćiążliwego kárki trzeszczą
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 183
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
zburzenia Troi albo Rzymu pogańskiego. I na oko po sobie nieprzyjacielskie, na animadwersyją od zwierzchności, na karę od Boga, na instynkt od sumnienia żadnej penitus nie mając ostrożności. Ale hala, hala, mój miły bohatyrze, na odwód proszę, nie tu dokazywać pole twoje, nie tu plac, ubogich chałupki, w których jak jaźwce mizerne siedzą, wywracać i krwawić albo z mizeryją ludzką pasować się okrutnie, dla której powołanie wasze krew lać i umierać rozkazuje koniecznie. Rozruciły nie zgluzowanym stylem i sztychem po całym świecie publiczną imienia i narodu waszego ignominiją prawdziwe w nienawiści cudzoziemskiej poczty i kartelusze. Rozebrały za pocieszną zabawę nieprzyjazne kraje paskudne
zburzenia Troi albo Rzymu pogańskiego. I na oko po sobie nieprzyjacielskie, na animadwersyją od zwierzchności, na karę od Boga, na instynkt od sumnienia żadnej penitus nie mając ostrożności. Ale hala, hala, mój miły bohatyrze, na odwód proszę, nie tu dokazywać pole twoje, nie tu plac, ubogich chałupki, w których jak jaźwce mizerne siedzą, wywracać i krwawić albo z mizeryją ludzką pasować się okrutnie, dla której powołanie wasze krew lać i umierać rozkazuje koniecznie. Rozruciły nie zgluzowanym stylem i sztychem po całym świecie publiczną imienia i narodu waszego ignominiją prawdziwe w nienawiści cudzoziemskiej poczty i kartelusze. Rozebrały za pocieszną zabawę nieprzyjazne kraje paskudne
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 282
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Wiosnę, Dzieci ich lub jajca w gniazdach psując; alias nie zabiegłszy złemu in scintilla, nie wygubiwszy in herbas succrescentes inmalum. potym rozmnożonym Zurawiom nie daliby rady, a tak ptactwo czując sympatycznie ich za swoich adwersarzów, na nich często biją, oni też e konwerso siebie broniąc, czynią wielką w nich klęskę. Chałupki swoje budują ze skorup żyajec Zurawich, i zbior ich nibyto trofaed wysta wiając wygranej batalii. Cesias Indicus świadczy, że w pośrodku Indyj Pigmejczykowie znajdują się, jednymże z Indyiczykami mówiący językiem, wzrostu bardzo małego. Najroślejsi z nich są dwu łokciowi, włosy głowy rosną im po kolana, i brody, które
Wiosnę, Dzieci ich lub iayca w gniazdach psuiąc; alias nie zabiegłszy złemu in scintilla, nie wygubiwszy in herbas succrescentes inmalum. potym rozmnożonym Zurawiom nie daliby rady, a tak ptactwo czuiąc sympatycznie ich za swoich adwersarzow, na nich często biią, oni też é converso siebie broniąc, czynią wielką w nich klęskę. Chałupki swoie buduią ze skorup żiaiec Zurawich, y zbior ich nibyto trophaed wysta wiaiąc wygraney batalii. Cesias Indicus świadczy, że w posrodku Indyi Pigmeyczykowie znayduią się, iednymże z Indyiczykami mowiący iezykiem, wzrostu bardzo małego. Nayrosleysi z nich są dwu łokciowi, włosy głowy rosną im po kolana, y brody, ktore
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 101
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
był kontent, ale Antoniewicz wpóty nie przestawał imieniem podskarbiego prosić podkanclerzego, aby mnie uwolnił, aż podkanclerzy sam powiedział mi, że nie mogąc się uwolnić od importunii Antoniewicza, dyspensował mię, abym jechał na tę komisją do Wohynia.
Tymczasem Grodno w dzień św. Wawrzyńca podczas samego kazania u jezuitów zaczęło gorzeć. Z chałupki małej, od skwarzenia tłustości, ogień się zajął i strasznie pogorzało, ledwo się trzecia część Grodna została. Zacząłem się wybierać po zgorzeniu z Grodna. Zabiełło, łowczy lit., z afektu swego raił mi znowu siostrzenicę swoją Piotrowiczównę, ciwunównę pojurską, którą ja jeszcze w dziecinnym wieku widziałem. Ja zrażony
był kontent, ale Antoniewicz wpóty nie przestawał imieniem podskarbiego prosić podkanclerzego, aby mnie uwolnił, aż podkanclerzy sam powiedział mi, że nie mogąc się uwolnić od importunii Antoniewicza, dyspensował mię, abym jechał na tę komisją do Wohynia.
Tymczasem Grodno w dzień św. Wawrzyńca podczas samego kazania u jezuitów zaczęło gorzeć. Z chałupki małej, od skwarzenia tłustości, ogień się zajął i strasznie pogorzało, ledwo się trzecia część Grodna została. Zacząłem się wybierać po zgorzeniu z Grodna. Zabiełło, łowczy lit., z afektu swego raił mi znowu siestrzenicę swoją Piotrowiczównę, ciwunównę pojurską, którą ja jeszcze w dziecinnym wieku widziałem. Ja zrażony
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 366
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
albo Spolszczonych terminów, samą mówili i pisali Polszczyzną, musieliby się wrócić do zarzuconej i nie zrozumianej Słowienszczyzny owej w Pieśni Z. Wojciecha znajdującej się: Już nam czas godzina grzechów się kajaci, BOGU chwałę daci etc i do owych: drugdy, Basałyk, Lepak, Sypiałnia, miasto Dormitarza, jadalnin miasto Refektarza, chałupka miasto Celle, które są z Łaciny słowa. Nie pięknie by mówić Stolec Królewski albo Stolica, całego Świata, praecipue o PolscE
miasto: Tron Królewski, Stolec Sądowy główny, miasto: Trybunał: Biskupia czapka albo Książęca, miasto Infuła, Mitra. Nie bardzo, by to gładki był Mowca albo Sekretarz, lub Patron
albo Spolszczonych terminow, samą mowili y pisali Polszczyzną, musieliby się wrocić do zarzuconey y nie zrozumianey Słowienszczyzny owey w Pieśni S. Woyciecha znayduiącey się: Iuż nam czas godzina grzechow się kaiaci, BOGU chwałę daci etc y do owych: drugdy, Basałyk, Lepak, Sypiałnia, miasto Dormitarza, iadalnin miasto Refektarzá, chałupka miasto Celle, ktore są z Łaciny słowa. Nie pięknie by mowić Stolec Krolewski albo Stolica, całego Swiata, praecipuè o POLSZCZE
miasto: Tron Krolewski, Stolec Sądowy glowny, miasto: Trybunał: Biskupia czapka albo Xiązęca, miasto Infuła, Mitra. Nie bardzo, by to gładki był Mowca albo Sekretarz, lub Patron
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 371
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
z drugiej strony na tej rzece staw, zdezolowany, z dawna trzciną zarosły.
Na wałach parkan, miejscem nadrujnowany, potrzebujący reparacjej, miejscem dobry. Bram dwie, jedna pobita za Imci ks. Archidiakona, druga zła z gruntu, potrzebuje reparacjej. — Na tychże bramach izdebki bez okien. Item przy bramach obydwóch chałupki pod gontami, reparacjej potrzebujące. Baszt wszystkich sześć, na niektórych dachy jeszcze niezłe, drugie potrzebują reparacjej.
Dwór alias Budynek w tymże Zamku pod gontami. Przodek i kopuła za Imci księdza Scholastyka pobite de novo.
Przed budynkiem ganek, za Imci ks. Scholastyka dopiero zaczęty.
W sieniach kominów dwa murowanych. Tamże
z drugiej strony na tej rzece staw, zdezolowany, z dawna trzciną zarosły.
Na wałach parkan, miejscem nadrujnowany, potrzebujący reparacjej, miejscem dobry. Bram dwie, jedna pobita za Jmci ks. Archidiakona, druga zła z gruntu, potrzebuje reparacjej. — Na tychże bramach izdebki bez okien. Item przy bramach obydwóch chałupki pod gontami, reparacjej potrzebujące. Baszt wszystkich sześć, na niektórych dachy jeszcze niezłe, drugie potrzebują reparacjej.
Dwór alias Budynek w tymże Zamku pod gontami. Przodek i kopuła za Jmci księdza Scholastyka pobite de novo.
Przed budynkiem ganek, za Jmci ks. Scholastyka dopiero zaczęty.
W sieniach kominów dwa murowanych. Tamże
Skrót tekstu: DwórMłynGęb
Strona: 25
Tytuł:
Opis dworu w Młyniskach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
? Rozum nas mami! By pod dziesiącią! Chleba kawalec I naparsteczek wina na palec, Przeistoczenia nie masz żadnego Tam, ani ciała nie masz Pańskiego. Tak przed żegnaniem, jak po żegnaniu, Chleba pożywam w moim mniemaniu. Wolę ja chleba i kufel wina Wypalić doma, gdyż nie nowina Mnie z przyjacielem w mojej chałupce Pijać - bo w swoim wolno swej dupce. Ubiquitatem wszakże lutrowie, Albo, jak zową naszy, sasowie, Sztark barzo bronią, chociaż ci szydzą Z nich kalwiniste i tym się brzydzą. Przeto mając go ja doma w chlebie, Nie chcę ministrze więcej od ciebie. Ministrze biku, wiem, że wysoko To na
? Rozum nas mami! By pod dziesiącią! Chleba kawalec I naparsteczek wina na palec, Przeistoczenia nie masz żadnego Tam, ani ciała nie masz Pańskiego. Tak przed żegnaniem, jak po żegnaniu, Chleba pożywam w moim mniemaniu. Wolę ja chleba i kufel wina Wypalić doma, gdyż nie nowina Mnie z przyjacielem w mojej chałupce Pijać - bo w swoim wolno swej dupce. Ubiquitatem wszakże lutrowie, Albo, jak zową naszy, sasowie, Sztark barzo bronią, chociaż ci szydzą Z nich kalwiniste i tym się brzydzą. Przeto mając go ja doma w chlebie, Nie chcę ministrze więcej od ciebie. Ministrze biku, wiem, że wysoko To na
Skrót tekstu: TajRadKontr
Strona: 279
Tytuł:
Tajemna rada
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
żadnemu dziecięciu memu wiecznemi czasy, co słysząc lędrzej Kwolek takową wyrokę Stanisława i Wojciecha Rzecznika groszem swoim zaswiatczył przy prawie zupełnym. (p. 399)
518. Anno et die ut supra. Sub eodem actu. — Stanąwszy przed prawo nasze zupełne Wolej Kąborskiej lędrzej Kwolek, który zeznał dobrowolnie i nie sprzymuszęniem, ze kupił chałupkę Tomas Kraus u Jędrzeja Kwolka ze wszytkiemi naległosciami, które należą do chałupy tej za grzywien 32, w każdą grzywnę rachując po groszy 48 monety, liczby Polskiej; jednak warując sobie Tomas Kraus w tym zapisie teraźniejszym u Jędrzeja Kwolka, który wyrokę cale uczyniel i groszem swojem oswiatczył pok... ten Tomas Kraus chcąc mieć
zadnemu dziecięciu memu wiecznemi czasy, co słysząc lędrzey Kwolek takową wyrokę Stanisława y Woyciecha Rzecznika groszem swoim zaswiatczył przy prawie zupełnym. (p. 399)
518. Anno et die ut supra. Sub eodem actu. — Stanąwszy przed prawo nasze zupełne Woley Kąborskiey lędrzey Kwolek, ktory zeznał dobrowolnie y nie sprzymuszęniem, ze kupił chałupkę Thomas Kraus u Iędrzeia Kwolka ze wszytkiemi naległosciami, ktore nalezą do chałupy tey za grzywien 32, w kozdą grzywnę rachuiąc po groszy 48 monety, liczby Polskiey; iednak waruiąc sobie Thomas Kraus w tym zapisie teraznieyszym u Iędrzeia Kwolka, ktory wyrokę cale uczyniel y groszem swoiem oswiatczył pok... ten Thomas Kraus chcąc miec
Skrót tekstu: KsKomUl
Strona: 64
Tytuł:
Księga gromadzka wsi Komborska Wola
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Komborska Wola
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1604 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1604
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
opisując ymionami taktez i przezwiskami prawo na Wolej Kamborski opisane jest: naprzod wójt Jerzy Boczar, przy niem siedzący lan
lanusz, Tomas Wojnar, lerzy Surmacz, Matusz Długosz, Stanisław Chorab, Bartosz Gierlach, Wojciech Kasprzyk, iz stanąwszy przed prawo zupełne Hana małżonka pozostała Bartłomieja Cynkara, która dobrowolnie zeznała i nieprzymuszęnie, iż przedała chałupkę swoją Sebąstianovi Loręncowi za grzywien zupełnych czternascie, w każdą grzywnę rachując po groszy czterdzieści osm liczby i monety Polskiej, która chałupka jest zbudowana z jednej strony Stanisława Chorabia a z drugiej strony Tomasa Kwolka; przetoż dla lepszego kupna miedzy sobą lidkupem potwierdzili pod rozgą pod zieloną, i wyrokę vczynili, jakoż to vsłyszawszy Sebastian
opisuiąc ymionami taktez y przezwiskami prawo na Woley Kamborski opisane iest: naprzod woyt Ierzy Boczar, przy niem siedzący ląn
lanusz, Thomas Woynar, lerzy Surmacz, Matusz Długosz, Stanisław Chorab, Bartosz Gierlach, Woyciech Kasprzyk, iz stanąwszy przed prawo zupełne Hana małzonka pozostała Bartłomieia Cynkara, ktora dobrowolnie zeznała y nieprzymuszęnie, ysz przedała chałupkę swoię Sebąstianovi Loręncowi za grzywięn zupełnych czternascie, w kozdą grzywnę rachuiąc po groszy czterdziesci osm liczby y monety Polskiey, ktora chałupka iest zbudowana z iedney strony Stanisława Chorabia a z drugiey strony Thomasa Kwolka; przetosz dla lepszego kupna miedzy sobą lidkupem potwierdzili pod rozgą pod zieloną, y wyrokę vczynili, iakosz to vsłyszawszy Sebastian
Skrót tekstu: KsKomUl
Strona: 65
Tytuł:
Księga gromadzka wsi Komborska Wola
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Komborska Wola
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1604 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1604
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
Tomas Wojnar, lerzy Surmacz, Matusz Długosz, Stanisław Chorab, Bartosz Gierlach, Wojciech Kasprzyk, iz stanąwszy przed prawo zupełne Hana małżonka pozostała Bartłomieja Cynkara, która dobrowolnie zeznała i nieprzymuszęnie, iż przedała chałupkę swoją Sebąstianovi Loręncowi za grzywien zupełnych czternascie, w każdą grzywnę rachując po groszy czterdzieści osm liczby i monety Polskiej, która chałupka jest zbudowana z jednej strony Stanisława Chorabia a z drugiej strony Tomasa Kwolka; przetoż dla lepszego kupna miedzy sobą lidkupem potwierdzili pod rozgą pod zieloną, i wyrokę vczynili, jakoż to vsłyszawszy Sebastian Loręnc, iż ona sobie nic nie przywłascza stej chałupy, tedy to z obu stron oświadczyli groszem swym, iż ta Bartkowa
Thomas Woynar, lerzy Surmacz, Matusz Długosz, Stanisław Chorab, Bartosz Gierlach, Woyciech Kasprzyk, iz stanąwszy przed prawo zupełne Hana małzonka pozostała Bartłomieia Cynkara, ktora dobrowolnie zeznała y nieprzymuszęnie, ysz przedała chałupkę swoię Sebąstianovi Loręncowi za grzywięn zupełnych czternascie, w kozdą grzywnę rachuiąc po groszy czterdziesci osm liczby y monety Polskiey, ktora chałupka iest zbudowana z iedney strony Stanisława Chorabia a z drugiey strony Thomasa Kwolka; przetosz dla lepszego kupna miedzy sobą lidkupem potwierdzili pod rozgą pod zieloną, y wyrokę vczynili, iakosz to vsłyszawszy Sebastian Loręnc, isz ona sobie nic nie przywłascza stej chałupy, tedy to z obu stron oswiadczyli groszem swym, ysz ta Bartkowa
Skrót tekstu: KsKomUl
Strona: 65
Tytuł:
Księga gromadzka wsi Komborska Wola
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Komborska Wola
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1604 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1604
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921