, w której dla pobożności, dla zachowania przykazania Swojego, dla cnoty świątobliwych narodu obyczajów pomnażał P. Bóg wszelakie dostatki i obfitości, spokojnemu onych błogosławiąc zażywaniu.
Widziałbym był w tych błogosławionych ziemiach stojące wiecznym chwały i pamięci splendorem mistyczne owe trony Salomonowe, na których przybiór i ozdobienie nie snowały pracowite mizernych robaków i charłaków wnętrzności, ale tylko kość słoniowa całą zasadziła aparencyją dla pożytecznej osiadającym je monarchomnauki i przestrogi, że lubo ich P. Bóg nad wielu podwyższa ludzi względem najwyższych stopniów i dostojeństwa, w równości jednak mieć chce skażytelnej natury ludzkiej, na którą pamiętając uważać mają, że podwyższone ich ciało wspólnym przyrodzenia obyczajem
, w której dla pobożności, dla zachowania przykazania Swojego, dla cnoty świątobliwych narodu obyczajów pomnażał P. Bóg wszelakie dostatki i obfitości, spokojnemu onych błogosławiąc zażywaniu.
Widziałbym był w tych błogosławionych ziemiach stojące wiecznym chwały i pamięci splendorem mistyczne owe trony Salomonowe, na których przybiór i ozdobienie nie snowały pracowite mizernych robaków i charłaków wnętrzności, ale tylko kość słoniowa całą zasadziła aparencyją dla pożytecznej osiadającym je monarchomnauki i przestrogi, że lubo ich P. Bóg nad wielu podwyższa ludzi względem najwyższych stopniów i dostojeństwa, w równości jednak mieć chce skażytelnej natury ludzkiej, na którą pamiętając uważać mają, że podwyższone ich ciało wspólnym przyrodzenia obyczajem
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 165
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
ustawy koń żołnierski, strawił głód i niedostatek, znużyła nieżyzna na złe czasy i wielorakie plagi Boskie praca i charłowanie. Pokarbował lada ciura i opryszek, zarzuciła w rozpacz i desperacyją niesprawiedliwość, bezprawie. Zgoła wszytek człowieka pozór okrutniejszy niż z bestjami leśnymi zagluzował postępek. Nie miałem, mówię, mówić tu o mizernych ubogich charłakach i poddanych naszych, ale że się spytać godzi, dlaczego ich wola Boska stanowi dawnemu i politowaniu swojemu kiedyżkolwiek przywrócić nie raczy, tedy podaje się zaraz i okazja dyskursu i rezolucji, że ci także niedołężni charłaczkowie nie są w tych cnotach, dla których Pan Bóg przodkom ich obficie błogosławił i pomnażał w pożytkach niepłodną tymi czasy
ustawy koń żołnierski, strawił głód i niedostatek, znużyła nieżyzna na złe czasy i wielorakie plagi Boskie praca i charłowanie. Pokarbował lada ciura i opryszek, zarzuciła w rozpacz i desperacyją niesprawiedliwość, bezprawie. Zgoła wszytek człowieka pozór okrutniejszy niż z bestyjami leśnymi zagluzował postępek. Nie miałem, mówię, mówić tu o mizernych ubogich charłakach i poddanych naszych, ale że się spytać godzi, dlaczego ich wola Boska stanowi dawnemu i politowaniu swojemu kiedyżkolwiek przywrócić nie raczy, tedy podaje się zaraz i okazyja dyskursu i rezolucyi, że ci także niedołężni charłaczkowie nie są w tych cnotach, dla których Pan Bóg przodkom ich obficie błogosławił i pomnażał w pożytkach niepłodną tymi czasy
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 207
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
tak dalece, że nam już i strzemion nie stawa, dopieroż kości włócząc grzyszne ciało diabeł go wie kędy.
– Żal się Boże tak ogromnej fatygi WMćPaństwa, którą, widzę, nadgradza ciągnienie do proporcji imprez podjazdowych od miasteczka do miasteczka, ode wsi do wsi, od dworu do dworu, z ostatnią zgubą mizernych charłaków szlacheckich.
– Niech znają żołnierza krew przy całości swojej lejącego.
– Podobno się WMPan za nią i nie wymoczyłeś, nie żebyś miał krwie kropelkę uronić, bo i ten szram jak grobla pocieszna przez gębę nie znaczy potkania wojennego, chyba grzych za zbytek z cudzego.
– Dziękuję za dyskrecyją, Mcia Dobrodziejko,
tak dalece, że nam już i strzemion nie stawa, dopieroż kości włócząc grzyszne ciało dyjaboł go wie kędy.
– Żal się Boże tak ogromnej fatygi WMćPaństwa, którą, widzę, nadgradza ciągnienie do proporcyi imprez podjazdowych od miasteczka do miasteczka, ode wsi do wsi, od dworu do dworu, z ostatnią zgubą mizernych charłaków szlacheckich.
– Niech znają żołnierza krew przy całości swojej lejącego.
– Podobno się WMPan za nię i nie wymoczyłeś, nie żebyś miał krwie kropelkę uronić, bo i ten szram jak grobla pocieszna przez gębę nie znaczy potkania wojennego, chyba grzych za zbytek z cudzego.
– Dziękuję za dyskrecyją, Mcia Dobrodziejko,
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 281
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
wolność szczerze bić się trzeba. Zarzut trzeci
Już po skrypcie skończonym zarzut przyszedł trzeci. Odpowiedź
Lecz nie jak od żołnierzów, jak od płochych dzieci: Wojsko teraz niepłatne! To racja gładka, Niegodnaż zmiłowania ojczyzna, bo matka, Nielekce zatrudniona od Moskwy, Kozaków, Od Sasów, od kałmuckich, wstyd wspomnieć, charłaków. Wojsko teraz niepłatne — przez piętnaście roków Kiedyście ani piersi, ni odważnych boków Nie stawiali za Polskę, a biorąc zapłatę Niemylną na półroczną skarżycie się stratę. Jakążeście za przeszłe zasługi usługę Pokazali dotychczas, jak was mieć za sługę? Czy przedtem dłużej wojsko nie było niepłatne? A przecie wyprawiało potyczki wydatne. Więc
wolność szczerze bić się trzeba. Zarzut trzeci
Już po skrypcie skończonym zarzut przyszedł trzeci. Odpowiedź
Lecz nie jak od żołnierzów, jak od płochych dzieci: Wojsko teraz niepłatne! To racyja gładka, Niegodnaż zmiłowania ojczyzna, bo matka, Nielekce zatrudniona od Moskwy, Kozaków, Od Sasów, od kałmuckich, wstyd wspomnieć, charłaków. Wojsko teraz niepłatne — przez piętnaście roków Kiedyście ani piersi, ni odważnych boków Nie stawiali za Polskę, a biorąc zapłatę Niemylną na półroczną skarżycie się stratę. Jakążeście za przeszłe zasługi usługę Pokazali dotychczas, jak was mieć za sługę? Czy przedtem dłużej wojsko nie było niepłatne? A przecie wyprawiało potyczki wydatne. Więc
Skrót tekstu: ZarzLudzRzecz
Strona: 180
Tytuł:
Zarzuty niektóre od jakichś małego serca ludzi...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1734
Data wydania (nie wcześniej niż):
1734
Data wydania (nie później niż):
1734
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
upoi. J jakiesz potym owa Skrzętność Ekonomyj Jego Błogosławieństwo Boskie na się ściąga. A to wiele na zbiera za gorzałkę piniądzy porządków za nie nie mało na sprawia ze by się pokazał i w urzędzie siedział. A w tym wjednym momencie sprawiedliwość Boska Gwałtowny ogień przepuści i w pęrzynę wszystkie dostatki obróci i zowego Joba Charłak się staje. A tego nie uwaza i nikt mu tez tego nie rozwaza, ze zbytnie nie tylko Szynkowanie Wodki, ale i w łudzenie w Chłopa, do picia nie jednego podciwego Wiesniaka. Z Cnoty i podciwości wyzuło, nie jednemu zycie skrócieło, a dopieroż kiedy się nie wjednym gorzałka. Zapaleła,
upoi. J iakiesz potym owa Skrzętność Ekonomyi Jego Blogosławieństwo Boskie na się sciąga. A to wiele na zbiera za gorzałkę piniądzy porządkow za nie nie mało na sprawia ze by się pokazał y w urzędzie siedział. A w tym wiednym momencie sprawiedliwość Boska Gwałtowny ogien przepusci y w pęrzynę wszystkie dostatki obroci y zowego Joba Charłak się staie. A tego nie uwáza y nicht mu tez tego nie rozwaza, ze zbytnie nie tylko Szynkowanie Wodki, ale y w łudzenie w Chłopa, do picia nie iednego podciwego Wiesniaka. Z Cnoty y podciwosci wyzuło, nie iednemu zycie skrocieło, a dopierosz kiedy się nie wiednym gorzałka. Zapaleła,
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 124
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
mówiąc: Ludit in humanis vestra potentia rebus. We wszystkich tych przeciwnych skutkach eminet nad podległym sobie Poddaństwem; supereminet jednak w ten czas, kiedy Dobrocią, i łaskawością, łaską i faworem panuje. Barziej w ten czas, kiedy z sobą trzaskiem i furią vestigia swoich rządów imprimit, źle czynić, commune jest z najlichszemi harłakami, dobrze czynić, z samym tylko Bogiem commune; I tym tylko wyrażają archetypu swego Ziemskie Potestates nieuchybne lineamenta, kiedy dobrze czynią; siła dróg, siła sposobów macie Panowie nasi wystawienia Kreatur swoich ad invidiam Populorum et gentium, posyłacie jednym w Domy nieźliczoną oraz gromadę honorów, czynicie ich semiDeos, komunikując im władzy swojej Królewskiej
mowiąc: Ludit in humanis vestra potentia rebus. We wszystkich tych przeciwnych skutkach eminet nád podległym sobie Poddáństwem; supereminet iednak w ten czás, kiedy Dobroćią, y łáskáwośćią, łáską y fáworem pánuie. Barźiey w ten czás, kiedy z sobą trzaskiem y furyą vestigia swoich rządow imprimit, źle czynić, commune iest z náylichszemi hárłákámi, dobrze czynić, z samym tylko Bogiem commune; I tym tylko wyráżáią archetypu swego Ziemskie Potestates nieuchybne lineamenta, kiedy dobrze czynią; siła drog, siłá sposobow máćie Pánowie náśi wystáwieniá Kreátur swoich ad invidiam Populorum et gentium, posyłáćie iednym w Domy nieźliczoną oráz gromádę honorow, czynićie ich semiDeos, kommunikuiąc im włádzy swoiey Krolewskiey
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 4
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
nie było szkody, otymże mam suppozycją na Pełni Grudnia i początków jego. Dobrze mieć zawsze sposobne naczynia zalewać, lecz nie gardło.
Pyta się niegdy hultaj co był Panem, I długo o tym gada z Kapelanem, Czemu grosz prędzej podadzą ślepemu, I kulawemu niżli straconemu. Odp: Bo ludzie bardziej, boją się charłakiem Być, niżli codzień szalonym pijakiem. WojewództWO Ruskie i Lwów.
PRzez Zimę lubo nie zewszystkim, dobre jednak ma influencje: na Wiosnę lepsze, wyjąwszy początek Maja, do chorób, różnych aflikcyj, cholery, kłotni i ognia sposobny: także początek Czerwca aż do trzeciej Części jego cholerę, zwady i ogniste pożary
nie było szkody, otymże mam suppozycyą na Pełni Grudniá y początkow iego. Dobrze mieć zawsze sposobne naczynia zalewać, lecz nie gardło.
Pyta się niegdy hultay co był Pánem, Y długo o tym gada z Kápelanem, Czemu grosz prędzey podadzą ślepemu, Y kuláwemu niżli straconemu. Odp: Bo ludźie bárdźiey, boią się charłakiem Bydź, niżli codźień szalonym piiakiem. WOIEWODZTWO Ruskie y Lwow.
PRzez Zimę lubo nie zewszystkim, dobre iednak ma influencye: na Wiosnę lepsze, wyiąwszy początek Maiá, do chorob, roźnych afflikcyi, cholery, kłotni y ognia sposobny: także początek Czerwcá aż do trzećiey Częśći iego cholerę, zwady y ogniste pożary
Skrót tekstu: DuńKal
Strona: G2
Tytuł:
Kalendarz polski i ruski na rok pański 1741
Autor:
Stanisław Duńczewski
Drukarnia:
Paweł Józef Golczewski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Tematyka:
astrologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1741
Data wydania (nie wcześniej niż):
1741
Data wydania (nie później niż):
1741