- - - Oczy rozumie że na to jej tylko dane są aby patrzała, a pojąć nie może, że niemi gadać można. Od dwóch miesięcy uczę ją wzdychać, i tego jeszcze nie mogła dorozumieć się, iż można westchnąć nie turbując się, - - - zapomniałam jeszcze i to namienić, iż niechce chodzić w takt, i gdy ja o to strofowałam, miała impertynencją odpowiedzieć mi, iż jej niepodobna taktu zachować w ten czas, kiedy nie grają. Taką w niej uczyniło imprezyą wiesniackie grubiaństwo, iż lubo od sześciu miesięcy bawi się ze mną w tym stołecznym mieście, jeszcze w kompanij gotowa się zapłonić i oczy spuścić
- - - Oczy rozumie że na to iey tylko dane są aby patrzała, á poiąć nie może, że niemi gadać można. Od dwoch miesięcy uczę ią wzdychać, y tego ieszcze nie mogła dorozumieć się, iż można westchnąć nie turbuiąc się, - - - zapomniałam ieszcze y to namienić, iż niechce chodzić w takt, y gdy ia o to strofowałam, miała impertynencyą odpowiedzieć mi, iż iey niepodobna taktu zachować w ten czas, kiedy nie graią. Taką w niey uczyniło impresyą wiesniackie grubiaństwo, iż lubo od sześciu miesięcy bawi się ze mną w tym stołecznym mieście, ieszcze w kompanij gotowa się zapłonić y oczy spuścić
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 77
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
rację Pan Matiasz. Wielka jest i istotna różnica między temi dwoma rodzajami edukacyj, które on rozsądnie oznaczył. Jest nad czym ubolewać, iż osobliwie w edukacyj płci Damskiej, wszyscy się teraz jedynie tylko do światowości i mody garną. Ułożenie powierzchowne celem jest teraz i najpierwszym i czasem jedynym wychowania Panieńskiego. Ledwo co tylko dziewcze chodzić poczyna, zaraz jej obroź żelazną na szyję kładą, i w tym stanie jak dzikie zwierze pod Mistrzem tańcu zaczyna się uczyć wielorakiego rodzaju pląsów. Zwierciadło w którym się ustawicznie przeglądać i wdzięczyć musi, zabiera miejsce książek sposobiących ją do nabycia potrzebnych w dalszym stanie przymiotów, jak ma być towarzyszką i wspomożycielką męża; gospodynią w
racyę Pan Mathiasz. Wielka iest y istotna roznica między temi dwoma rodzaiami edukacyi, ktore on rozsądnie oznaczył. Jest nad czym ubolewać, iż osobliwie w edukacyi płci Damskiey, wszyscy się teraz iedynie tylko do światowości y mody garną. Ułożenie powierzchowne celem iest teraz y naypierwszym y czasem iedynym wychowania Panieńskiego. Ledwo co tylko dziewcze chodzić poczyna, zaraz iey obroź żelazną na szyię kładą, y w tym stanie iak dzikie zwierze pod Mistrzem tańcu zaczyna się uczyć wielorakiego rodzaiu pląsow. Zwierciadło w ktorym się ustawicznie przeglądać y wdzięczyć musi, zabiera mieysce xiążek sposobiących ią do nabycia potrzebnych w dalszym stanie przymiotow, iak ma bydź towarzyszką y wspomożycielką męża; gospodynią w
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 80
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
łaskę hojnymi pociechami nagradza. Ich Mć. Pokrewni/ w czym pocieszniejszym Wmciom mym Mciwym Panom odslugować i odchęcać gotowi/ przez mnie za tę usługę/ uniżenie dziękując. Aktach Pogrzebnych Mowy przy Mowa przy Pogrzebie zmarłego Małżonka.
JEst to niepochybny kres każdego człowieka Moi M. Panowie/ że każdy który na świat przychodzi z chodzić mu z niego gdy czas przyjdzie potrzeba/ umrzeć każdy musi ktokolwiek się na świat rodzi. Ale umrzeć sławnie/ umrzeć dobrze/ umrzeć porządnie tylko się dobremu przypisuje. Siła ich życzy sobie tego/ ale rzadko kto w to potrafi/ śliski plac schodzącego człowieka jednak że przeciędobry żywot/ cnotliwe postępki/ nie mogą jedno pobożną
łaskę hoynymi pociechami nagradza. Ich Mć. Pokrewni/ w cżym poćiesznieyszym Wmćiom mym Mćiwym Pánom odslugowáć y odchęcáć gotowi/ przez mie zá tę vsługę/ vniżenie dziękuiąc. Aktach Pogrzebnych Mowy przy Mowá przy Pogrzebie zmárłego Małżonká.
IEst to niepochybny kres káżdego cżłowieká Moi M. Pánowie/ że káżdy ktory na świát przychodźi z chodźić mu z niego gdy czás przyidźie potrzebá/ vmrzeć káżdy muśi ktokolwiek sie ná świát rodźi. Ale vmrzeć sławnie/ vmrzeć dobrze/ vmrzeć porządnie tylko sie dobremu przypisuie. Siłá ich życży sobie tego/ ále rzadko kto w to potrafi/ śliski plac zchodzącego cżłowieká iednak że przećiędobry żywot/ cnotliwe postępki/ nie mogą iedno pobożną
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: F3v
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
. m. 117. Hebr. 6. v. 6.
O Panie JEZU jako Ty jeszcze podziśdzień przy pijatyce językami bluźnierskiemi sromocony i hańbiony bywasz; Czego się kiedykolwiek mścić będziesz! III.
Pijacy wykraczają przeciw trzeciemu przykazaniu Bożemu; Bo/ coby mieli dzień Z. Niedzielny święcić: do Kościoła na służbę Bożą chodzić: z Maryją Siostrą Marty i Lazarza u nóg Krystusowych siedzieć: słowa Bożego słuchać: Sakramentów Z. pożywać: Bogu się modlić: nabożne piosnki śpiewać/ i inne powinności Krześciaństwa swego wykonywać: to się oni na pijatykę udawają; a więcej o cielsku swoim/ żeby je utuczyli/ a niżeli o duszy myślą;
. m. 117. Hebr. 6. v. 6.
O Pánie IEZU jáko Ty jescze podźiśdźień przy pijátyce językámi bluźnierskiemi sromocony y háńbiony bywasz; Czego śię kiedykolwiek mśćić będźiesz! III.
Pijacy wykraczáją przećiw trzećiemu przykazániu Bożemu; Bo/ coby mieli dźień S. Niedźielny święćić: do Kośćiołá ná służbę Bożą chodźić: z Máryją Siostrą Marty y Lázárzá u nog Krystusowych śiedźieć: słowá Bożego słucháć: Sákrámentow S. pożywáć: Bogu śię modlić: nábożne piosnki śpiewáć/ y inne powinnośći Krześćiáństwá swego wykonywáć: to śię oni ná pijátykę udawáją; á więcey o ćielsku swoim/ żeby je utuczyli/ á niżeli o duszy myślą;
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 15.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
na was Wy Pijacy Bóg w słowie swoim biada: bójciesz się zatracenia wiecznego.
(2.) Pijaństwo dobra doczesne rozprasza/ i ludzie do nędze przywodzi. Pijanica bowiem musi naostatek zubożeć; i dlategoć Duch Pański upomina mówiąc: Nie bywaj miedzy Pijanicami ani Zarłokami: boć Pijanica i Zarłok zubożeje i w łatach chodzić będzie. A Mąż Boży Syrach te w Księdze swej położył słowa: Robotnik (Rzemieślnik) opiły nie zbogaci się/ a kto sobie małych rzeczy nie waży/ po maluczku upada. Znowu Salomon powiada: Mąż/ który dobrą myśl miłuje/ stawa się ubogim; a kto miłuje wino (gorzałkę/ piwo/ etc.
ná was Wy Pijacy Bog w słowie swoim biáda: boyćiesz śię zátrácenia wiecznego.
(2.) Pijáństwo dobrá doczesne rosprasza/ y ludźie do nędze przywodźi. Pijánicá bowiem muśi náostátek zubożeć; y dlategoć Duch Páński upomina mowiąc: Nie byway miedzy Pijánicámi áni Zárłokámi: boć Pijánicá y Zárłok zubożeje y w łátách chodźić będźie. A Mąż Boży Syrách te w Kśiędze swey położył słowá: Robotnik (Rzemieślnik) opiły nie zbogáći śię/ á kto sobie máłych rzeczy nie waży/ po máluczku upada. Znowu Sálomon powiáda: Mąż/ ktory dobrą myśl miłuje/ stawa śię ubogim; á kto miłuje wino (gorzałkę/ piwo/ etc.
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 26.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Bogu się modli: Lecz taki jest illusor DEI, mówi jeden Pater pobożny/ tylko z Boga szydzi/ a modlitwa jego w grzech się obraca.
Ex. g. Azaby to Książęcia albo Pana jakiego wielkiego nie mierzało/ gdyby się jaki sprosny opiły Chłop do pałacu jego niespodzianie przyczołgał; a nie mógłby ani chodzić/ ani stać/ ani mówić/ i chciałby będąc pijany o co suplikować? Esaj. 6. v. 2.
Nie miałożby też to Boga najświętszego/ przed którego Majestatem Aniołowie Z. twarzy swe zakrywają/ obrażać/ kiedyby kto haniebnie się opiwszy przedeń przystąpić/ jemu się modlić/ i
Bogu śię modli: Lecz táki jest illusor DEI, mowi jeden Pater pobożny/ tylko z Bogá szydźi/ á modlitwá jego w grzech śię obraca.
Ex. g. Azaby to Kśiążęćiá álbo Páná jákiego wielkiego nie mierzáło/ gdyby śię jáki sprosny opiły Chłop do páłácu jego niespodźianie przyczołgał; á nie mogłby áni chodźić/ áni stać/ áni mowić/ y chćiałby będąc pijány o co suplikowáć? Esaj. 6. v. 2.
Nie miáłożby też to Bogá nayświętszego/ przed ktorego Májestatem Aniołowie S. twarzy swe zákrywáją/ obrażáć/ kiedyby kto hániebnie śię opiwszy przedeń przystąpić/ jemu śię modlić/ y
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 28.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
sznurowaniu/ kości prawie trzeszczą. Z kąd piersiom wielka krzywda: z domów uciekają/ I tak nagie/ pod szyją/ komorą mieszkają. O biedne komornice/ jak nędzny wczas macie Iż pod szopą/ sieciami poszytą/ mieszkacie! Dość było z domu wygnać/ dość wysłać na strażą; Aż jeszcze/ niebożętom/ nago chodzić każą! Dawszy pokoj żalowi/ i lamentowaniu/ Przysłuchajmy się dalej/ szat rejestrowaniu: Kawalerki/ Kapoty/ Westy/ Mantolety Reiteroki/ Piekarnie/ Manty/ i Kolety. Dla krótkości/ nazwiska inne opuściemy/ Podszytym je płaszczykiem/ na czas okryjemy. Szarp/ szarpać nie potrzeba: Bo wszytkim się zgodzą: Wszak
sznurowániu/ kośći prawie trzeszczą. Z kąd pierśiom wielka krzywdá: z domow vćiekáią/ Y ták nágie/ pod szyią/ komorą mieszkáią. O biedne komornice/ iák nędzny wczás maćie Iż pod szopą/ śiećiámi poszytą/ mieszkacie! Dość było z domu wygnáć/ dość wysłáć ná stráżą; Aż ieszcze/ niebożętom/ nágo chodźić każą! Dawszy pokoy żálowi/ y lamentowániu/ Przysłuchaymy się dáley/ szat reiestrowániu: Kawálerki/ Kápoty/ Westy/ Mántolety Reiteroki/ Piekárnie/ Mánty/ y Kolety. Dla krotkośći/ názwiská inne opuśćiemy/ Podszytym ie płaszczykiem/ na czás okryiemy. Szárp/ szárpáć nie potrzebá: Bo wszytkim się zgodzą: Wszak
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: E
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
. Podjazdy odprawowałem zawsze szczęśliwie, jako to: pod Tykocinem, pod Olitą, w Olkinnikach, koło Wilna, vide infra.
Anno 1707. Rok ten zacząłem od przypadku, albowiem casu et infortunio stojąc na miejscu w prędkiem obróceniu się nogem sobie w samem kolanie wywinął, ciężki ból cierpiąc i długo nie mogąc chodzić, a po doktorach i cyrulikach, musiałem mistrzom wileńskim dać się na leki. Stało się to 12 Januarii w Oniksztach na zimowych kwaterach.
Komendę miałem nad dywizją wojska przy generale Lewenhaupcie i jego komendy wojskach.
Anno 1708. Na pracach i ciężkim marszu z królem jegomością szwedzkim zacząłem. Różne tego roku kłopoty
. Podjazdy odprawowałem zawsze szczęśliwie, jako to: pod Tykocinem, pod Olitą, w Olkinnikach, koło Wilna, vide infra.
Anno 1707. Rok ten zacząłem od przypadku, albowiem casu et infortunio stojąc na miejscu w prędkiém obróceniu się nogęm sobie w samém kolanie wywinął, ciężki ból cierpiąc i długo nie mogąc chodzić, a po doktorach i cyrulikach, musiałem mistrzom wileńskim dać się na leki. Stało się to 12 Januarii w Oniksztach na zimowych kwaterach.
Komendę miałem nad dywizyą wojska przy generale Lewenhaupcie i jego komendy wojskach.
Anno 1708. Na pracach i ciężkim marszu z królem jegomością szwedzkim zacząłem. Różne tego roku kłopoty
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 27
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
nie chcieli onego przyjąć intimationem, compellere intrare et accedere do tego, kazawszy pałac zamknąć, ponieważ quod sapiebat violentiam. Protestowali się generalissime wszyscy zakonnicy contra factum Episcopi, ale widząc turpissimam actionem, prędko otworzyli et dimiserunt. Przecie biskup wszystkie zakonniki, którzy in praesentia ip. hetmana albo mszą świętą odprawują, albo do kościoła chodzić nie bronią, albo konwersację prowadzą i t. d., wyklął, jako to: jezuitów, dominikanów, franciszkanów, bernardynów i t. d. Zakonnicy na to nie respektując idą swoją drogą tu, a do Rzymu z biskupem.
Ipan wojewoda wileński i z nim ośmiu senatorów, publice manifestacją albo protestacją na iksiędza
nie chcieli onego przyjąć intimationem, compellere intrare et accedere do tego, kazawszy pałac zamknąć, ponieważ quod sapiebat violentiam. Protestowali się generalissime wszyscy zakonnicy contra factum Episcopi, ale widząc turpissimam actionem, prędko otworzyli et dimiserunt. Przecie biskup wszystkie zakonniki, którzy in praesentia jp. hetmana albo mszą świętą odprawują, albo do kościoła chodzić nie bronią, albo konwersacyę prowadzą i t. d., wyklął, jako to: jezuitów, dominikanów, franciszkanów, bernardynów i t. d. Zakonnicy na to nie respektując idą swoją drogą tu, a do Rzymu z biskupem.
Jpan wojewoda wileński i z nim ośmiu senatorów, publice manifestacyą albo protestacyą na jksiędza
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 180
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
. Tameśmy in praesentia króla pana dwie niedziele bawili. Miasto piękne między skałami w Czechach, mil siedm od Drezna. Panem tego miasta pan graf Kolowrat. Żona jego de domo Altein, tego grafa Alteina córka, który był generałem w wojsku naszem litewskiem. To miasto ma osobliwsze swoje przywileje, iż żaden z szpadą chodzić po ulicach nie jest w swojej mocy, i tak tyło z trzciną chodzić każdemu wolno. Stamtąd wodąśmy mimo Königstein, Sonenstein aż do Drezna płynęli z królem imcią.
Po tych zakończonych drogach czyli przejażdżkach, za dozwoleniem jego królewskiej mości byłem wpisany w regestr kadetów saskich, dla eksercycyj wojennych, pod któremi miałem
. Tameśmy in praesentia króla pana dwie niedziele bawili. Miasto piękne między skałami w Czechach, mil siedm od Drezna. Panem tego miasta pan graff Kollowrath. Żona jego de domo Altein, tego grafa Alteina córka, który był generałem w wojsku naszem litewskiem. To miasto ma osobliwsze swoje przywileje, iż żaden z szpadą chodzić po ulicach nie jest w swojéj mocy, i tak tyło z trzciną chodzić każdemu wolno. Ztamtąd wodąśmy mimo Königstein, Sonenstein aż do Drezna płynęli z królem jmcią.
Po tych zakończonych drogach czyli przejażdżkach, za dozwoleniem jego królewskiéj mości byłem wpisany w regestr kadetów saskich, dla exercycyj wojennych, pod któremi miałem
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 372
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862