naukę podali. Mówi Błog. Apostoł Paweł/ Wiemy, że jeśliby ziemski dom nasz tego mieszkania był zepsowany, iż budowanie mamy od Boga, dom nie rękoma robiony wiekuisty i w niebiesiech. I zaś tenże/ Śmiemy tedy zawsze, wiedząc, że pokismy w ciele, pielgrzymujemy od Pana (przez wiarę bowiem chodzimy, a nie przez widzenie) a śmiemy i dobrą wolą mamy pielgrzymowac raczej od ciała, a przytomnemi być Panu. Które oboje świadectwa tego samego nas nauczają/ że my po zepsowaniu ciała naszego/ w którym dusza jak w domie jakim mieszka: a zepsowanym/ po wystąpieniu z niego dusze stawa się/ dostępujemy natychmiast w
náukę podáli. Mowi Błog. Apostoł Páweł/ Wiemy, że ieśliby źiemski dom nász te^o^ mieszkánia był zepsowány, iż budowánie mamy od Bogá, dom nie rękomá robiony wiekuisty y w niebieśiech. Y záś tenże/ Smiemy tedy záwsze, wiedząc, że pokismy w ćiele, pielgrzymuiemy od Páná (przez wiárę bowiem chodźimy, á nie przez widzenie) á śmiemy y dobrą wolą mamy pielgrzymowác ráczey od ćiáłá, á przytomnemi bydz Pánu. Ktore oboie świádectwá tego sámego nas náuczaią/ że my po zepsowániu ciáłá nászego/ w ktorym duszá iák w domie iákim mieszka: á zepsowánym/ po wystąpieniu z niego dusze stáwa sie/ dostępuiemy nátychmiast w
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 33
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
/ Etnyches i Dysocorus/ i Uczeń ich Jakobus. Cóż za dziw będzie/ jeśli się to i z naszą Cerkwią stanie/ co się stało z pomiestnymi tych Patriarchij Cerkwiami? A pewnie stanie się/ bo się już dobrze na to zaniosło/ jeśli tak czule i dbale około siebie chodzić będziemy i wprzód/ jak chodzimy teraz. Bez pochyby przyjdzie nam Pasterzom za tak pilnym owiec dozorem/ owo pospolite w rychle zaśpiewać/ Pasi pasi oweczki do weczora ni jednoi. A zatym jakiej zapłaty od tego/ który nam ten nad swoimi owcami dozór poruczył/ my Pasterze spodziewać się mamy/ nie trudno domyślić się możemy. Trąbić w tak nędznym Cerkwie
/ Etnyches y Disocorus/ y Vczeń ich Iákobus. Coż zá dźiw będźie/ ieśli sie to y z nászą Cerkwią stánie/ co sie stáło z pomiestnymi tych Pátryárchiy Cerkwiámi? A pewnie stánie sie/ bo sie iuż dobrze ná to zániosło/ ieśli ták czule y dbále około śiebie chodźić będźiemy y wprzod/ iák chodźimy teraz. Bez pochyby przyidźie nam Pásterzom zá ták pilnym owiec dozorem/ owo pospolite w rychle záśpiewáć/ Pási pási oweczki do weczorá ni iednoi. A zátym iákiey zapłáty od tego/ ktory nam ten nád swoimi owcámi dozor porucżył/ my Pásterze spodźiewáć sie mamy/ nie trudno domyślić sie możemy. Trąbić w ták nędznym Cerkwie
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 103
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
efekt poznali tych przypadków powietrznych /a niżelismy się ważyli o nich praktykować. Idąc do Komety/ gdyż ta para/ ten dym z którego Kometa złożony/ tam pod niebo wyniósł się tu od nas i wybrał wzgórę: pewna że materia jego musiała być tu wprzód u nas/ i włóczyć się po tej ziemi po której chodzimy/[...] tym powietrzu którym żyjemy; jeśli nam nie szkodziła będąc tu z nami/ jako może szkodzić oddaliwszy się tak daleko/ i gorając tam mocą abo słoneczną/ abo wrodzonym ogniem swoim? a jeśli co tu pobroiła u nas/ pobudzając humory w ludziach/ jeślibyśmy rozumieli/ że z tego ognistego waporu póki tu był
effekt poznali tych przypadkow powietrznych /á niżelismy się ważyli o nich práktykowáć. Idąc do Komety/ gdyż tá pará/ ten dym z ktorego Kometá złożony/ tám pod niebo wyniosł się tu od nas y wybrał wzgorę: pewna że máterya iego muśiała bydź tu wprzód v nas/ y włoczyć sie po tey źiemi po ktorey chodźimy/[...] tym powietrzu którym żyiemy; iesli nam nie szkodźiłá będąc tu z námi/ iáko może szkodźić oddaliwszy się ták dáleko/ y goráiąc tám mocą ábo słoneczną/ ábo wrodzonym ogniem swoim? á iesli co tu pobroiłá v nás/ pobudzáiąc humory w ludźiách/ ieslibysmy rozumieli/ że z tego ognistégo waporu poki tu był
Skrót tekstu: NajmProg
Strona: B2v
Tytuł:
Prognostyk duchowny na kometę
Autor:
Jakub Najmanowicz
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
astrologia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
aeternaque Patrocinia circumspiciebat, stricto gladio et juramento professus Patriam se non deserturos, bojaźliwe rozpłasza strwożonej młodzi zamysły do sławy. Naszeć to teraz pole dosławy Podobno fortuna albo raczej niebo chce mieć experimentum virtutis no strae, et quantum in adversis animi habeamus, lubo non acie victi sed belli taedio fracti videmur, poniekąd spuściwszy nosy chodzimy/ redeat modò pristina in praecordia virtus, nie będzie tak hardy in ferendis conditionibus Nieprzyjaciel/ spadnie z stropu szczęścia swego. Bo pewnie lege communi mutationis tenetur: Ad tuendam magnam felicitatem majore felicitate opus est: My już sami widzimy w-tej mierze nierząd nasz/ skępstwo nasze/ nieodwagę naszę. O nas idzie expergiscamur tandem aliquando
aeternaque Patrocinia circumspiciebat, stricto gladio et juramento professus Patriam se non deserturos, boiaźliwe rozpłasza strwożoney młodźi zamysły do słáwy. Naszeć to teraz pole dosławy Podobno fortuná albo raczey niebo chce mieć experimentum virtutis no strae, et quantum in adversis animi habeamus, lubo non acie victi sed belli taedio fracti videmur, poniekąd spuśćiwszy nosy chodźimy/ redeat modò pristina in praecordia virtus, nie będźie tak hardy in ferendis conditionibus Nieprzyiaćiel/ spadnie z stropu szczęśćia swego. Bo pewnie lege communi mutationis tenetur: Ad tuendam magnam felicitatem majore felicitate opus est: My iuż sámi widźimy w-tey mierze nierząd nasz/ skępstwo násze/ nieodwagę nászę. O nas idźie expergiscamur tandem aliquando
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 64
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
w CHrystusie JEzusie/ uwolnił mię od zakonu grzechu śmierci. 3. Bo co niemożnego było zakonowi/ w czym on był słaby dla ciała; Bóg posławszy Syna swego w podobieństwie grzesznego ciała/ i dla grzechu/ potępił grzech w ciele: 4. Aby ona sprawiedliwość Zakonna była wypełniona w nas/ którzy nie według ciała chodzimy/ ale według Ducha. 5. Abowiem którzy są według ciała/ o tym myślą co jest cielesnego: ale którzy są według ducha/ myślą o tym co jest duchowego. 6. Gdyż zmysł ciała/ jest śmierć: ale zmysł ducha jest żywot i pokoj. 7. Przeto/ iż zmysł ciała jest nieprzyjacielem
w CHrystusie JEzusie/ uwolnił mię od zakonu grzechu śmierći. 3. Bo co niemożnego było zakonowi/ w cżym on był słáby dla ćiáłá; Bog posławszy Syná swego w podobieństwie grzeszne^o^ ćiáłá/ y dla grzechu/ potępił grzech w ćiele: 4. Aby oná spráwiedliwość Zakonna byłá wypełniona w nas/ ktorzy nie według ćiáłá chodźimy/ ále według Duchá. 5. Abowiem ktorzy są według ćiáłá/ o tym myślą co jest ćielesnego: ále ktorzy są według duchá/ myślą o tym co jest duchowego. 6. Gdyż zmysł ćiáłá/ jest śmierć: ále zmysł duchá jest żywot y pokoj. 7. Przeto/ iż zmysł ćiáłá jest nieprzyjaćielem
Skrót tekstu: BG_Rz
Strona: 167
Tytuł:
Biblia Gdańska, List do Rzymian
Autor:
św. Paweł
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
ucisk równie z naukami/ Gdzie ASTREA nie władnie karnemi prawami. Mnie Wolność same niszczą gdyż będąc z jednego Ojca zażywać mamy urazu polnego. Jednasz krzywda wszytkich Trzech/ bo Praw a Prawami/ Nazwane być nie mogą/ kiedy się z Cnotami Rozłącza: A zaś bez Praw Wolność stać nie może/ Wespół z sobą my chodzimy spolne mamy łoże. Jakoż w ten czas gdyśmy Świat społecznie rządziły/ Pola co dziś Głóg dają nam zboża rodziły. Ofitość w Wieńcu kłosiem śpiewając chodziła CERES udatnie z sirpy Zęńce zawodziła. Zaczym ludziom dni ony Złotym wiekiem były/ Którechmy im w rozkoszy długo prowadziły. Aż skoro nie uważna Pycha się wznieciła
vćisk rownie z náukámi/ Gdźie ASTREA nie włádnie kárnemi práwámi. Mnie WOLNOSC sáme nisczą gdyż będąc z iednego Oycá zażywáć mamy vrázu polnego. Iednász krzywdá wszytkich Trzech/ bo Práw á Práwámi/ Názwáne być nie mogą/ kiedy sie z Cnotámi Rozłącza: A záś bez Praw WOLNOSC stáć nie może/ Wespoł z sobą my chodźimy spolne mamy łoże. Iákosz w ten czás gdyśmy Swiát społecznie rządźiły/ Polá co dzis Głog dáią nam zbożá rodźiły. Ofitość w Wieńcu kłosiem śpiewáiąc chodźiłá CERES vdátnie z śirpy Zęńce záwodźiłá. Záczym ludźiom dni ony Złotym wiekiem były/ Ktorechmy im w roskoszy długo prowádźiły. Aż skoro nie vważna Pychá sie wzniećiłá
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: B3v
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
/ ale przyobleczeni/ aby pożarta była śmiertelność od żywota. 5. A ten który nas ku temuż właśnie przygotował/ jestci Bóg; który nam też dał zadatek Ducha. 6. Przetoż mając zawżdy ufność/ i wiedząc że póki mieszkamy w tym ciele/ pielgrzymujemy od PAna: 7. (Bo przez wiarę chodzimy/ a nie przez widzenie). 8. Lecz dufamy/ i wolemy raczej wyniść z ciała/ a iść na mieszkanie do PAna. 9. Przetoż też usiłujemy/ bądź w ciele mieszkamy/ bądź z ciała wychodzimy/ onemu się podobać. 10. Abowiem musimy się wszyscy pokazać przed sądową stolicą CHrystusową/ aby
/ ále przyoblecżeni/ áby pożárta byłá śmiertelność od żywotá. 5. A ten ktory nas ku temuż właśnie przygotowáł/ jestći Bog; ktory nam też dał zádátek Duchá. 6. Przetoż májąc záwżdy ufność/ y wiedząc że poki mieszkamy w tym ćiele/ pielgrzymujemy od PAná: 7. (Bo przez wiárę chodźimy/ á nie przez widzenie). 8. Lecż dufamy/ y wolemy rácżey wyniść z ćiáłá/ á iść ná mieszkánie do PAná. 9. Przetoż też uśiłujemy/ bądź w ćiele mieszkamy/ bądź z ćiáłá wychodźimy/ onemu śię podobáć. 10. Abowiem muśimy śię wszyscy pokazáć przed sądową stolicą CHrystusową/ áby
Skrót tekstu: BG_2Kor
Strona: 194
Tytuł:
Biblia Gdańska, Drugi list do Koryntian
Autor:
św. Paweł
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
tą absolucją i na tę obiatę przysięgali, a przecię co z pany naszymi za koniwencją Ojca świętego czyniali, nie mógł tego i sam Kromer nasz chociaż biskup, dysymulować. Na tę zaś naszę inoboedientiam ato już mają gotowe porobione munsztuki, których i teraz na nas dobrze przypatrzyli i sprobowali, że na nich dość oboedienter chodzimy i pięknie się zgoła na nich łamiemy i obracamy. Cóż tu już takim sposobem po naszych warunkach będzie, a mianowicie po tym artykule de non praestanda oboe-dientia, co nam już potem będzie, abo i już jest? A tośmy jeno na dobre ludzie i ojczyznę swą miłujące łapkę zastawili, nie może być połowniejszą
tą absolucyą i na tę obiatę przysięgali, a przecię co z pany naszymi za koniwencyą Ojca świętego czyniali, nie mógł tego i sam Kromer nasz chociaż biskup, dyssymulować. Na tę zaś naszę inoboedientiam ato już mają gotowe porobione munsztuki, których i teraz na nas dobrze przypatrzyli i sprobowali, że na nich dość oboedienter chodzimy i pięknie się zgoła na nich łamiemy i obracamy. Cóż tu już takim sposobem po naszych warunkach będzie, a mianowicie po tym artykule de non praestanda oboe-dientia, co nam już potem będzie, abo i już jest? A tośmy jeno na dobre ludzie i ojczyznę swą miłujące łapkę zastawili, nie może być połowniejszą
Skrót tekstu: ZebrzApolCz_III
Strona: 246
Tytuł:
Apologia abo sprawota szlachcica polskiego.
Autor:
Zebrzydowski Mikołaj
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
swój miłość majestat buduje. A my na ich żal sporo popływamy I Hyl miasteczko bokiem omijamy. Tam nam wiatr skoczył nieżyczliwy w oko, Skrzydłami wionął na żagle szeroko, Że — cośmy siedm mil byli zabieżeli — Znowuśmy nazad pode Gdańsk pierzchneli, Stamtąd zaś znowu wężykiem kręcimy, Na upór z wiatrem do koła chodzimy. Więc znowu z pracą pod Hyl przypadamy, Lecz i drugi raz pod Gdańsk upadamy. Czyli bóg morski jaki z nas śmiech stroi? . Czy nie tęsknica owych panien broi? Przecię nie stoim, choć nas wiatr weksuje, Okręt po wałach chodzi, nie próżnuje. Przez dzień i przez noc spławiliśmy ledwie
swój miłość majestat buduje. A my na ich żal sporo popływamy I Hyl miasteczko bokiem omijamy. Tam nam wiatr skoczył nieżyczliwy w oko, Skrzydłami wionął na żagle szeroko, Że — cośmy siedm mil byli zabieżeli — Znowuśmy nazad pode Gdańsk pierzchneli, Stamtąd zaś znowu wężykiem kręcimy, Na upór z wiatrem do koła chodzimy. Więc znowu z pracą pod Hyl przypadamy, Lecz i drugi raz pod Gdańsk upadamy. Czyli bóg morski jaki z nas śmiech stroi? . Czy nie tęsknica owych panien broi? Przecię nie stoim, choć nas wiatr weksuje, Okręt po wałach chodzi, nie próżnuje. Przez dzień i przez noc spławiliśmy ledwie
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 43
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
palcem nie wierci. Kończę przypowieścią: gdzie dwadzieścia malarzów, Poetów i myśliwych, jak ty, kopa łgarzów. 491. POJMAŁEM TATARZYNA
„Pojmałem Tatarzyna!” „Wiedźże!” „Nie wiedzie się.” „Puścze go!” „Nie puszcza mię.” W jednym interesie Oba z sobą chodzimy od mała do wiela; Już bym się dał podobno i na przyjaciela. Że bogata, choć zrzędną, złą była i szpetną, Wziął młodzik babę, jeszcze nie tak nazbyt letną. Że chorowita, prędkiem cieszy się odbytem: Co ucierpi, nagrodzi po niej depozytem. Ale skrzypiące drzewo siła zdrowych, że się
palcem nie wierci. Kończę przypowieścią: gdzie dwadzieścia malarzów, Poetów i myśliwych, jak ty, kopa łgarzów. 491. POJMAŁEM TATARZYNA
„Pojmałem Tatarzyna!” „Wiedźże!” „Nie wiedzie się.” „Puśćże go!” „Nie puszcza mię.” W jednym interesie Oba z sobą chodzimy od mała do wiela; Już bym się dał podobno i na przyjaciela. Że bogata, choć zrzędną, złą była i szpetną, Wziął młodzik babę, jeszcze nie tak nazbyt letną. Że chorowita, prędkiem cieszy się odbytem: Co ucierpi, nagrodzi po niej depozytem. Ale skrzypiące drzewo siła zdrowych, że się
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 297
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987