propinquos divites, naprzód tkają w-powinnych, uślachciają ich, et honestos et nobiles, i jeszcze potężnymi je uczynią. 5. WIDŹI NAJEMNIK WILKA PRZYCHODZĄCEGO, I OPUSZCZA OWCE, I VĆIEKA, A WILK ŁAPA. Powiadają Filozofowie, że kiedy wilk w-przód zoczy człowieka, niż człowiek wilka, iż mu głos odejmie, chrapkę będzie miał nie głos. To widzę, że, jam wilka w-przód obaczył, bo głosu nie mieniąc szczwać go mogę. Ale nie będę tego wilka szczwał, tylko za przytomnością wielkich że tak rzekę Myśliwców Chrystusowych. Szczuje naprzód tego wilka Augustyn Święty Oto prawi wilk owcę za gardło uchwycił. A jakoż
propinquos divites, naprzod tkáią w-powinnych, vśláchćiáią ich, et honestos et nobiles, i ieszcze potężnymi ie vczynią. 5. WIDŹI NAIEMNIK WILKA PRZYCHODZĄCEGO, I OPUSZCZA OWCE, I VĆIEKA, A WILK ŁAPA. Powiádáią Filozofowie, że kiedy wilk w-przod zoczy człowieká, niż człowiek wilká, iż mu głos odeymie, chrápkę będźie miał nie głos. To widzę, że, iam wilká w-przod obaczył, bo głosu nie mieniąc szczwáć go mogę. Ale nie będę tego wilká szczwał, tylko zá przytomnośćią wielkich że ták rzekę Myśliwcow Chrystusowych. Szczuie naprzod tego wilká Augustyn Swięty Oto práwi wilk owcę zá gárdło vchwyćił. A iákoż
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 66
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
kazała Tys Rotmistrzem cnoty są twoja kompania Nigdy sława skomputu takiego niemia Tak sforną kompanią kędykolwiek czuje Tam się bawi tam mieszka tam Porucznikuje Po seczyńskiej okazji mieli nasi appetit na Proszów i koszyce ale że czas największą był przeszkodą że zima zachodziła. A Do tego wojska pokazawszy się tylko tym Fortecom poszło dalej, ku Granicy Modrzejowskiego Tam Chrapkę zgubiwszy którego z działa zabito. Był to Żołnierz dawny i Doświadczony kawaler bywał Porucznikiem i Rotmistrzem Pułki wodził komendy miewał atam Nie ostróżnie zginął stanąwszy na Celu gdzie już Zmiasta miano znak do Rychtowania. Bo trzeba zawsze przystępować pod Fortecę wystrzegać się stanąć gdzie jest jaki kolwiek Majak albo krzak ale takie miejsca jako najprędzej przemijać
kazała Tys Rotmistrzem cnoty są twoia kompania Nigdy sława skomputu takiego niemia Tak sforną kompanią kędykolwiek czuie Tam się bawi tam mieszka tam Porucznikuie Po seczynskiey okazyiey mieli nasi appetit na Proszow y koszyce ale że czas naywiększą był przeszkodą że zima zachodziła. A Do tego woyska pokazawszy się tylko tym Fortecom poszło daley, ku Granicy Modrzeiowskiego Tam Chrapkę zgubiwszy ktorego z działa zabito. Był to Zołnierz dawny y Doswiadczony kawaler bywał Porucznikiem y Rotmistrzem Pułki wodził kommendy miewał atam Nie ostroznie zginął stanąwszy na Celu gdzie iuz Zmiasta miano znak do Rychtowania. Bo trzeba zawsze przystępowac pod Fortecę wystrzegać się stanąc gdzie iest iaki kolwiek Maiak albo krzak ale takie mieysca iako nayprędzey przemiiać
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 275v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
? Im w człowieczych płucach moc większa, powietrze mocniej wybijają: a głos tym większy im powietrze mocniej płuce wymiatają: i dla tegoż chorzy i spracowani wołać nie mogą, iż siły jako w całym ciele, tak i w płucach nawątlone mając, powietrze barzo słabo wyciskają. 2. Czemu niektórzy chrapliwy głos mają? Chrapka przychodzi, albo gdy gardziel barzo zaschnie w którym się głos formuje: albo gdy też to miejsce obrażone będzie; lubo jakim humorem namazane, i dla tegoż chrapliwłe mówią gdy komu katar spadnie w gardło, bo przeszkadza aby wiatr od płuc idący wolnie przechodzić mógł. 3. Czemu na czas w uszach szumi? Dymy
? Im w człowieczych płucách moc większa, powietrze mocniey wybiiáią: á głos tym większy im powietrze mocniey płuce wymiátáią: y dla tegoż chorzy y zprácowáni wołáć nie mogą, iż śiły iáko w cáłym ćiele, ták y w płucách nawątlone máiąc, powietrze bárzo słábo wyćiskáią. 2. Czemu niektorzy chrápliwy głos máią? Chrápká przychodźi, álbo gdy gardźiel bárzo záschnie w ktorym się głos formuie: álbo gdy też to mieysce obráżone będźie; lubo iákim humorem námázáne, y dla tegoż chrápliwłe mowią gdy komu kátar zpádnie w gardło, bo przeszkadza áby wiátr od płuc idący wolnie przechodźić mogł. 3. Czemu ná czás w uszách szumi? Dymy
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 207
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
co rosną, znacznie się mniejszą. 128. Czemu ślina biała? Bo ją ustawnie mieszając język w piane obraca. 129. Czemu niektórym z ust cuchnie? To pochodzi, albo z żołądka który się źle zawarszy dymy z siebie szpetne wypuszcza, albo ze zgniłości czego w uściech. 130. Czemu czasem na wilka patrząc chrapki dostawamy? To się tylko tym trafia którzy się barzo wilka boją, zaczym ta chrapka z bojaźni pochodzi. 131. Czemu lepsza woda w studni gdy ją często czerpają? Bo czerpaniem ją ruszają, a zatym nie gnije, i dymy z siebie wyrzuca. 132. Czemu po ucieciu głowy kokosz się rusza? Bo
co rostą, znácznie się mnieyszą. 128. Czemu śliná biała? Bo ią ustawnie mieszaiąc ięzyk w piane obraca. 129. Czemu niektorym z ust cuchnie? To pochodzi, albo z żołądka ktory się źle záwarszy dymy z siebie szpetne wypuszczá, álbo ze zgniłośći czego w uśćiech. 130. Czemu czasem ná wilka patrząc chrapki dostáwamy? To się tylko tym trafiá ktorzy się barżo wilka boią, zaczym tá chrapka z boiaźni pochodzi. 131. Czemu lepszá wodá w studni gdy ią częśto czerpáią? Bo czerpaniem ią ruszaią, á zatym nie gniie, y dymy z siebie wyrzucá. 132. Czemu po ućieciu głowy kokosz się rusza? Bo
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 360
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
mieszając język w piane obraca. 129. Czemu niektórym z ust cuchnie? To pochodzi, albo z żołądka który się źle zawarszy dymy z siebie szpetne wypuszcza, albo ze zgniłości czego w uściech. 130. Czemu czasem na wilka patrząc chrapki dostawamy? To się tylko tym trafia którzy się barzo wilka boją, zaczym ta chrapka z bojaźni pochodzi. 131. Czemu lepsza woda w studni gdy ją często czerpają? Bo czerpaniem ją ruszają, a zatym nie gnije, i dymy z siebie wyrzuca. 132. Czemu po ucieciu głowy kokosz się rusza? Bo ma subtelne żyłki w szyjej, przez które ani krew oraz, ani duchy wyniść nie
mieszaiąc ięzyk w piane obraca. 129. Czemu niektorym z ust cuchnie? To pochodzi, albo z żołądka ktory się źle záwarszy dymy z siebie szpetne wypuszczá, álbo ze zgniłośći czego w uśćiech. 130. Czemu czasem ná wilka patrząc chrapki dostáwamy? To się tylko tym trafiá ktorzy się barżo wilka boią, zaczym tá chrapka z boiaźni pochodzi. 131. Czemu lepszá wodá w studni gdy ią częśto czerpáią? Bo czerpaniem ią ruszaią, á zatym nie gniie, y dymy z siebie wyrzucá. 132. Czemu po ućieciu głowy kokosz się rusza? Bo ma subtelne żyłki w szyiey, przez ktore áni krew oraz, áni duchy wyniść nie
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 360
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
dni trzy, chcąc ubić przybyłego w gościnę do puszczy mej tamecznej odyńca z lasów dobrzyńskich, gdzie stanąwszy eadem dla spóźnionej pory polować nie mogłem. 16. Polowałem, gdzie spomniana zuchwała bestia, wykupiwszy się łoszą z dwojgiem weszła, nawet z miejsca ruszyć się nie chaciał. Jam tyż do łoszy nie mając chrapki, strzylać nie kazałem. 17. Uderzyłem na tego hultaja, lecz widząc w swych zwykłych przesmykach nas sług na skórę gotowych, raczył z wielkim żalem naszym na zajęczy pohandlować przesmyk, którym sromotnie, bo od nikogo tam nie spodziwany, evasit tam, skąd przyszedł. 18. Powróciłem nazad, mając wików
dni trzy, chcąc ubić przybyłego w gościnę do puszczy mej tamecznej odyńca z lasów dobrzyńskich, gdzie stanąwszy eadem dla spóźnionej pory polować nie mogłem. 16. Polowałem, gdzie spomniana zuchwała bestia, wykupiwszy się łoszą z dwojgiem weszła, nawet z miejsca ruszyć się nie chaciał. Jam tyż do łoszy nie mając chrapki, strzylać nie kazałem. 17. Uderzyłem na tego hultaja, lecz widząc w swych zwykłych przesmykach nas sług na skórę gotowych, raczył z wielkim żalem naszym na zajęczy pohandlować przesmyk, którym sromotnie, bo od nikogo tam nie spodziwany, evasit tam, skąd przyszedł. 18. Powróciłem nazad, mając wików
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 144
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak