. Histor. Bohaem. cap. XXVIII, fol. 54) .
Zawisza, który Anno Domini 1386 po śmierci Ludwika króla był od Jadwigi królewny wysłany, aby się potajemnie przypatrował Jagielle księciu litewskiemu: że jeśliby się onemu podobał, miał się to i królewnie podobać. Jakoż gdy zalety czynił osoby i cnót jego chwaląc go przed królewną, dopiero po zaleceniu tego Zawiszy mieć jęła się królewna do Jagiełły i stroić poczęła (Bielski, str. 270). Zawisza nazwany Czarny, Anno 1424 podczas solennej koronacji sławnej na cały świat królowej Zofii w Krakowie, na której koronacji był cesarz i cesarzowa, król duński, książę bawarski i wiele inszych
. Histor. Bohaem. cap. XXVIII, fol. 54) .
Zawisza, który Anno Domini 1386 po śmierci Ludwika króla był od Jadwigi królewnéj wysłany, aby się potajemnie przypatrował Jagielle księciu litewskiemu: że jeśliby się onemu podobał, miał się to i królewnie podobać. Jakoż gdy zalety czynił osoby i cnót jego chwaląc go przed królewną, dopiero po zaleceniu tego Zawiszy miéć jęła się królewna do Jagiełły i stroić poczęła (Bielski, str. 270). Zawisza nazwany Czarny, Anno 1424 podczas solennéj koronacyi sławnéj na cały świat królowéj Zofii w Krakowie, na któréj koronacyi był cesarz i cesarzowa, król duński, książę bawarski i wiele inszych
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 3
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
i psie znoje — Pojrzyjcie na mnie trochę w niskie kraje, A póki jeszcze żywota co staje, Upalonemu, z hipokreńskiej wody Przywróćcie żywot, dodajcie ochłody! A ja, oczerstwion mocą waszej rosy, Nastroję lutnią w pismorymskie głosy I dowcip, zbytnią zawędzony suszą, Przyszedszy k sobie, przywita się z duszą; Skąd chwaląc i was, i waszę krynicę, Wdzięczen zawieszę z ślubu tę tablicę: Że mu się w wierszu trochę powodziło, Przyznawa Morsztyn, że to panien dzieło. DWOJA BIEDA
Dziś dokazuje psia gwiazda swej mocy I jako Zorza, kazawszy precz nocy, Dzień na świat wozem przywiezie różanym, Słońcu kompanem jest nieoderwanym Niebieskiej drogi,
i psie znoje — Pojrzyjcie na mnie trochę w niskie kraje, A póki jeszcze żywota co staje, Upalonemu, z hipokreńskiej wody Przywróćcie żywot, dodajcie ochłody! A ja, oczerstwion mocą waszej rosy, Nastroję lutnią w pismorymskie głosy I dowcip, zbytnią zawędzony suszą, Przyszedszy k sobie, przywita się z duszą; Skąd chwaląc i was, i waszę krynicę, Wdzięczen zawieszę z ślubu tę tablicę: Że mu się w wierszu trochę powodziło, Przyznawa Morsztyn, że to panien dzieło. DWOJA BIEDA
Dziś dokazuje psia gwiazda swej mocy I jako Zorza, kazawszy precz nocy, Dzień na świat wozem przywiezie różanym, Słońcu kompanem jest nieoderwanym Niebieskiej drogi,
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 152
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
w tuk nie idzie tłusty; Tak gdy przeciwny afekt zmysły bierze, Jak drwa gryzł, żarty. Choćby przy Wenerze Marsa kto widział w Wulkanowej sieci, Nikt mu i nic mu śmiechu nie zaleci. Wesołej cery i myśli otwartej Chcą, mój kochany czytelniku, żarty. 193. NA GDANSZCZANY
Ktoś Gdańszczany z kredytu chwaląc i z porządku, Życzył też sobie o nich mojego rozsądku.
Krótko ja: Dobrzy, mądrzy, rzekę, z każdej miary, Wszytkie mają przymioty, oprócz jednej wiary. Gdyby jej jak gorczyczne ziarno mieli tyle, Przenieśliby Biskupią Górę za trzy mile. 194. HERAP
Dojeżdżając zająca, i z koniem pospołu Do
w tuk nie idzie tłusty; Tak gdy przeciwny afekt zmysły bierze, Jak drwa gryzł, żarty. Choćby przy Wenerze Marsa kto widział w Wulkanowej sieci, Nikt mu i nic mu śmiechu nie zaleci. Wesołej cery i myśli otwartej Chcą, mój kochany czytelniku, żarty. 193. NA GDANSZCZANY
Ktoś Gdańszczany z kredytu chwaląc i z porządku, Życzył też sobie o nich mojego rozsądku.
Krótko ja: Dobrzy, mądrzy, rzekę, z każdej miary, Wszytkie mają przymioty, oprócz jednej wiary. Gdyby jej jak gorczyczne ziarno mieli tyle, Przenieśliby Biskupią Górę za trzy mile. 194. HERAP
Dojeżdżając zająca, i z koniem pospołu Do
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 283
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
raczej doma. Rymy teraz nie płużą, czytanie nie bawi; Za szeląg lada baba siła błogosławi. Mądra pani, powiadasz, wiersze czyta rada; Prawda, lecz bez pożytku tego, co je składa. Niechże dziada jałmużną odbędzie i babę, Ja ją wyżej przeniosę nad królową Sabę. Jeśli, jak twierdzisz, chwaląc me liche dowcipy, Sta czerwonych i wina odżałuje pipy: To nasz koń poetycki, na którym nadąży Twardowskiemu w kraj świata, mój zacny chorąży! Możesz za mnie przyręczyć, skoro mi to pośle, Że na nowej jej Topór wywecuję ośle. Lecz ile dojść w tej mierze zmysłem mogę chybkiem, Bodaj się i mnie
raczej doma. Rymy teraz nie płużą, czytanie nie bawi; Za szeląg leda baba siła błogosławi. Mądra pani, powiadasz, wiersze czyta rada; Prawda, lecz bez pożytku tego, co je składa. Niechże dziada jałmużną odbędzie i babę, Ja ją wyżej przeniosę nad królową Sabę. Jeśli, jak twierdzisz, chwaląc me liche dowcipy, Sta czerwonych i wina odżałuje pipy: To nasz koń poetycki, na którym nadąży Twardowskiemu w kraj świata, mój zacny chorąży! Możesz za mnie przyręczyć, skoro mi to pośle, Że na nowej jej Topór wywecuję ośle. Lecz ile dojść w tej mierze zmysłem mogę chybkiem, Bodaj się i mnie
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 322
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, ale mądrze nie chciał, boć zakon grób, zakonnik światu umarły ma być. 7. MODICUM. Różnież tam sobie Apostołowie rokowali. Jedni mówili: Pójdzie Pan do Pustyni Egipskij, i wytłumaczy się pismo. Z-Egiptu zawołałem Syna mego. I zdało się im że dobrze prorokowali, sami się chwaląc, między sobą mówili, Et videbitis doszliśmy intencyj jego, zawzięcia jego. Drudzy mówili o nie takci on uczyni, pójdzie on od narodu do narodu in dispersionem gentium, będzie się na niestworę Israelczyków skarżył, będzie powiadał: jako mu wiary nie dawali, i od narodu chodzić będzie, a swoję Ewangelią rozgłaszać
, ále mądrze nie chćiał, boć zakon grob, zakonnik świátu umárły ma bydź. 7. MODICUM. Rożnież tám sobie Apostołowie rokowáli. Iedni mowili: Poydźie Pan do Pustyni Egipskiy, i wytłumáczy się pismo. Z-Egiptu záwołałem Syná mego. I zdáło się im że dobrze prorokowáli, sami się chwaląc, między sobą mowili, Et videbitis doszliśmy intencyi iego, záwźięćia iego. Drudzy mowili o nie tákći on uczyni, poydźie on od narodu do narodu in dispersionem gentium, będźie się ná niestworę Isráelczykow skárżył, będźie powiádał: iáko mu wiáry nie dawáli, i od narodu chodźić będźie, á swoię Ewángelyią rozgłaszáć
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 89
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
przeciągłą z Duchownych wielu i Świeckich zgromadzoną: Wielebny w Bodze Ociec ELISEVS PLETENIECKI Archimandrita Pieczarski z Kapitułą/ i ze wszystkimi Zakonnikami/ z świecami/ kadzidłami/ i do tej akcji należnemi Ceremoniami potkał/ wziął Nogę świętą/ w Pieczarę wprowadził/ i do komisury Ciała swego przyłożył (co i po dziśdzień widzimy) wielbiąc i chwaląc Pana/ który tak wielkimi Cudami słżebników swoich Świętych Ruskich szerokie mu światowi temu praesentuje/ i w ciemnych Pieczarach Kijowskich odpoczywających wszędzie mile oświeca. Tak tę odprawiono Procesją do Pieczary Świętych Ojców: Cerulik zaś gdzieś przedłuższą poprowadził/ ponieważ zginął niewidomie/ i lubo go barzo pilno towarzysze i czeladź jego wszędzie szukali/ nie należli.
przećiągłą z Duchownych wielu y Swieckich zgromádzoną: Wielebny w Bodze Oćiec ELISEVS PLETENIECKI Archimándritá Pieczárski z Cápitułą/ y ze wszystkimi Zakonnikámi/ z świecámi/ kádźidłámi/ y do tey áctiey należnemi Caeremoniámi potkał/ wźiął Nogę świętą/ w Pieczárę wprowádźił/ y do commissury Ciáłá swego przyłożył (co y po dźiśdźień widźimy) wielbiąc y chwaląc Páná/ ktory ták wielkimi Cudámi słżebnikow swoich Swiętych Ruskich szerokie mu świátowi temu praesentuie/ y w ćiemnych Pieczárách Kiiowskich odpoczywáiących wszędźie mile oświeca. Ták tę odpráwiono Processyą do Pieczáry Swiętych Oycow: Cerulik záś gdźieś przedłuższą poprowádźił/ ponieważ zginął niewidomie/ y lubo go bárzo pilno towárzysze y czeladź iego wszędźie szukáli/ nie nálezli.
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 117.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
wedle pątniczego zwyczaju tak swe jako i cory swej spowiedzią sumnienie oczyściła/ zgładziła/ wybieliła/ i za prośbą Rodzicielki Pańskiej/ Świętych Ojców naszych Patriarchów i Patronów Antoniego i Teodozego Pieczarskich/ uzdrowioną Panienkę swoję z macierzyńską miłością oglądała: na pożywienie Świętej Braci z oną tydniów kilka/ w dziele ogródnym popracowała: potym do domu swego chwaląc Pana Boga w Trójcy jedynego/ Przeczystą Matkę jego/ i prędkich w nędzach pomocników Świętych Ojców Pieczarskich/ bez żadnego wrzoda i boleści wróciła się. Cuda i Paraeneses. PARAENESIS.
PYtają u Ewangelisty Uczniowie Przedwiecznego Doktora swego: Panie/ kto zgrzeszył/ samli/ czy też rodzice jego/ że się ten człowiek ślepym urodził?
wedle pątniczego zwyczáiu ták swe iáko y cory swey spowiedźią sumnienie oczyśćiłá/ zgłádźiłá/ wybieliłá/ y zá prośbą Rodźićielki Páńskiey/ Swiętych Oycow nászych Pátryárchow y Pátronow Antoniego y Theodozego Pieczárskich/ vzdrowioną Pánienkę swoię z mácierzyńską miłośćią oglądáłá: ná pożywienie Swiętey Bráći z oną tydniow kilká/ w dźiele ogrodnym poprácowáłá: potym do domu swego chwaląc Páná Bogá w Troycy iedynego/ Przeczystą Mátkę iego/ y prędkich w nędzách pomocnikow Swiętych Oycow Pieczárskich/ bez żadnego wrzodá y boleśći wroćiłá się. Cudá y Paraeneses. PARAENESIS.
PYtáią v Ewángelisty Vczniowie Przedwiecznego Doktorá swego: Pánie/ kto zgrzeszył/ samli/ czy też rodźice iego/ że się ten człowiek ślepym vrodził?
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 145.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
tych Faworów, Oraz swoich wysokich i Pańskich Humorów, Zawziąwszy się w-potege, chcia ł ustąpić znowu Przyrodzonym Hetmanom. Co drugim znarowu Przekietej Inwidyej, jawnie pochodzieło: Komu zwłaszcza do niego kiedy co wadzieło. Ale gdy zagłuszeni od Koła wszytkiego, Ledwie milczeć nie muszą, Z tym Sokołowskiego Prymas rano wyprawi. Gdzie nie chwaląc owy Żołnierskiej Elekcji, Honor mu ten nowy Reimentu wielkiego, teraz ofruje Wszytka Rzeczpospolita, o czym oznajmuje: Prosząc żeby funkcją na się te przyjąwszy, A samo tej Ojczyzny Dobro przed się wziąwszy Dał jej pretką obronę. lakoby tu na tym Siedząc Amfiteatrze, Pana sobie zatym Bepiecznie wżdy obrali: i coby Aktowi
tych Faworow, Oraz swoich wysokich i Pańskich Humorow, Zawźiąwszy sie w-potege, chćia ł ustąpić znowu Przyrodzonym Hetmánom. Co drugim znarowu Przekietey Inwidyey, iawnie pochodźieło: Komu zwłaszczá do niego kiedy co wádźieło. Ale gdy zágłuszeni od Kołá wszytkiego, Ledwie milczeć nie muszą, Z tym Sokołowskiego Prymas rano wyprawi. Gdźie nie chwaląc owy Zołnierskiey Elekcyey, Honor mu ten nowy Reimentu wielkiego, teraz ofruie Wszytka Rzeczpospolita, o czym oznaymuie: Prosząc żeby funkcyą na sie te przyiąwszy, A samo tey Oyczyzny Dobro przed sie wźiąwszy Dał iey pretką obrone. lákoby tu ná tym Siedząc Amfiteatrze, Pana sobie zatym Bepiecznie wżdy obrali: i coby Aktowi
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 39
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
masz, niż Ja dam.
Sława rzecz nie oszacowana, stoi za bogactwo.
Lepiej wczas niż poczsie.
Pamięć ludzka słaba.
Kłamcy dobrej pamięci i dowcipu mądrego potrzeba.
Łgarze, Pan Bóg Karze, nie mrozem ale powrozem.
Zebraka nigdy nie nasycisz.
Miara we wszystkim potrzebna. Kot mówi miarą.
Ganiąc Kupić, chwaląc przedać.
Nic mi się stąd nie zawiąże.
Dla strachu do boru nie jachać.
Odległe rzeczy zdadzą się ogromne, A zasię podłe kiedy są przytomne.
Nie rad gościa przyjmuje, gdy się kto frasuje. Gdy gomon wdomu, nie radem nikomu.
Mów choć do woli, od słów nie boli. Słowo nie
masz, niż Ja dam.
Sława rzecz nie oszacowana, stoji za bogactwo.
Lepiey wczas niż poczśie.
Pamięć ludzka słaba.
Kłamcy dobrey pamięci y dowcipu mądrego potrzeba.
Łgarze, Pan Bog Karze, nie mrozem ale powrozem.
Zebraka nigdy nie nasycisz.
Miara we wszystkim potrzebna. Kot mowi miarą.
Ganiąc Kupić, chwaląc przedać.
Nic mi śię ztąd nie zawiąże.
Dla strachu do boru nie jachać.
Odległe rzeczy zdadzą śię ogromne, A zaśię podłe kiedy są przytomne.
Nie rad gośćia przyymuie, gdy śię kto frasuie. Gdy gomon wdomu, nie radem nikomu.
Mow choć do woli, od słow nie boli. Słowo nie
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 91
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
w potrzebach naszych czyniemy.) I jałmużny nasze hojną ręką na trzy części rozdzielamy/ na poratowanie ludzi ubogich/ na ochronienie ludzi Chrześcijańskich od nawałności jakiej i gwałtu pogańskiego/ abo Heretyckiego: i na pomnożenie chwały Pańskiej/ abo ozdobę domu jego świętego? Uczyć się tedy mamy od Aniołów świętych/ którzy Pana Boga w niebie chwaląc/ taką mu piosnkę wiecznymi czasy przed majestestem jego upadając śpiewają; . Na siedm tonów abo melodyj śpiewanie swoje rozdzielili Aniołowie święci/ którym Trójcę Przenaświętszą wychwalają. Pierwszy ton abo nota jest Benedictio. to jest dziękowanie Trójcy świętej za to/ iż cokolwiek czyni/ czyni dobrze. Quia est fons omnis bonitatis. I stąd to
w potrzebách nászych czyniemy.) Y iáłmużny násze hoyną reką ná trzy częśći rozdźielamy/ ná porátowánie ludźi vbogich/ ná ochronienie ludźi Chrześćiáńskich od náwáłnośći iákiey y gwałtu pogáńskiego/ ábo Heretyckiego: y ná pomnożenie chwały Páńskiey/ ábo ozdobę domu iego świętego? Vczyć się tedy mamy od Anyołow świętych/ ktorzy Páná Bogá w niebie chwaląc/ táką mu piosnkę wiecznymi czásy przed máiestestem iego vpadáiąc spiewáią; . Ná śiedm tonow ábo melodyi spiewánie swoie rozdźielili Anyołowie święći/ ktorym Troycę Przenaświętszą wychwaláią. Pierwszy ton ábo notá iest Benedictio. to iest dźiękowánie Troycy świętey zá to/ iż cokolwiek czyni/ czyni dobrze. Quia est fons omnis bonitatis. Y ztąd to
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 23
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649