mej dziewczyny! Już jadę od niej w dalekie krainy.
O siostry życzliwe, Rodzice litościwe, To moje narzekanie Niech usłyszy przez was me kochanie. 677. Na społzalotnika.
Ja się niewinnie suszę, Ja ciężkie wzdychania Wylewać zawsze muszę Nędzny bez przestania A podobno nie ułapię Tego, o co się trapię. Ja się ciągnę, ja tracę. A pono do tego Przyjdzie, że choć przypłacę, Nie dokażę swego I widzę że ten wszytek Stąd odniosę pożytek, Co się zgryzę, zfrasuję, A wszytko daremnie, Bo czy tegoż nie czuję, Że polują ze mnie? Czasem mię nie znają A już kochać mają. Sam sobie dać
mej dziewczyny! Już jadę od niej w dalekie krainy.
O siostry życzliwe, Rodzice litościwe, To moje narzekanie Niech usłyszy przez was me kochanie. 677. Na społzalotnika.
Ja się niewinnie suszę, Ja ciężkie wzdychania Wylewać zawsze muszę Nędzny bez przestania A podobno nie ułapię Tego, o co się trapię. Ja się ciągnę, ja tracę. A pono do tego Przyjdzie, że choć przypłacę, Nie dokażę swego I widzę że ten wszytek Ztąd odniosę pożytek, Co się zgryzę, zfrasuję, A wszytko daremnie, Bo czy tegoż nie czuję, Że polują ze mnie? Czasem mię nie znają A już kochać mają. Sam sobie dać
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 390
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
I pod Bachową hederą, Nową w dzień twój zakwitniemy cerą. POD ELEKCYĄ SZCZĘŚLIWĄ NA KRÓLESTWO POLSKIE NAJJAŚNIEJSZEGO WŁADYSŁAWA IV, KRÓLEWICA POLSKIEGO I SZWEDZKIEGO. Roku Pańskiego 1631. Temuż Najaśniejszemu Panu, Panu swemu Miłościwemu. WIERSZ PIERWSZY.
Lat złość, i przeszłe koronne żałoby, Które się nowo w Tobie rozświeciły, Do twojej ciągnę, o Panie, ozdoby; Co Muze mają, co Apollo siły, O! jeśli godne królewskiej osoby, Że tak wysoki próg twój przestąpły: Aza porzucić dasz się im na stronie W nogach gdzie blisko, przy złotym twym tronie.
Jam satis terris nivis atque dirae Grandinis misit Pater, et rubente Dextera, sacras
I pod Bachową hederą, Nową w dzień twój zakwitniemy cerą. POD ELEKCYĄ SZCZĘŚLIWĄ NA KRÓLESTWO POLSKIE NAJJAŚNIEJSZEGO WŁADYSŁAWA IV, KRÓLEWICA POLSKIEGO I SZWEDZKIEGO. Roku Pańskiego 1631. Temuż Najaśniejszemu Panu, Panu swemu Miłościwemu. WIERSZ PIERWSZY.
Lat złość, i przeszłe koronne żałoby, Które się nowo w Tobie rozświeciły, Do twojej ciągnę, o Panie, ozdoby; Co Muze mają, co Apollo siły, O! jeśli godne królewskiej osoby, Że tak wysoki próg twój przestąpły: Aza porzucić dasz się im na stronie W nogach gdzie blisko, przy złotym twym tronie.
Jam satis terris nivis atque dirae Grandinis misit Pater, et rubente Dextera, sacras
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 85
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
, Jaśnie Wielmożnych, Wielmożnych, Osób Senatoryj et Equestris Ordinis, którzy lub casu lub umyślnie nawiedziły ten Partykularzyk mój. Na drugiej takiejże tablicy jest Ekspensa domowa moja opisana następującą mużą
Na ubogiej Owczarni, siedzę Pasterz chudy, Mając Oblig koło Dusz, znosić prace, trudy; Achoć prowent ubogi, będąc wszytkim szczery, Ciągnę się jako strona, nie korczę jak sknery, Z rachowawszy ekspensę kościelną, domową, Ledwie się w rok obejdę kwotą tysiącową, Kościół też reparować, łoje, wino, woski, Inskrypcje Firlejowskie
Kupować, cwioki, szpilki, by miał kształt Dom Boski. Co mię suknie kosztują futra i obucie. Wszytko to ze z
, Iaśnie Wielmożnych, Wielmożnych, Osob Senatorii et Equestris Ordinis, ktorzy lub casu lub umyślnie nawiedziły ten Partykularzyk moy. Na drugiey takieyże tablicy iest Expensa domowa moia opisana następuiącą mużą
Na ubogiey Owczarni, siedzę Pasterz chudy, Maiąc Oblig koło Dusz, znosić prace, trudy; Achoć prowent ubogi, będąc wszytkim szczery, Ciągnę się iako strona, nie korcżę iak sknery, Z rachowawszy expensę kościelną, domową, Ledwie się w rok obeydę kwotą tysiącową, Kościoł też repárować, łoie, wino, woski, Inskrypcye Firleiowskie
Kupować, cwioki, szpilki, by miał kształt Dom Boski. Co mię suknie kosztuią futra y obucie. Wszytko to ze z
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 539
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
stanowił swe Grody. Lecz pracę i swej używał według przystojności. Nie z potęgu/ nie z prawa szukał majętności. Lecz sposobem przystojnym: gdyż łakome zbiory Giną marnie/ u takich grosz bywa nie spory. I co bezdennie kupił dziedzica trzeciego To nie dojdzie/ i wieczna zguba Duszy jego. Ale ja Wolność wdzięczna tych ciągnę do siebie/ Co na swoim przestają: a myślą o niebie. Jakoż więtszej SWOBODY ludzie mieć nie mogą/ Nad tę/ myślić o Bogu/ wzgardzić świecką drogą. Ale jeśli kto smysł swój w tych rzeczach omylnych Utopił: zmylił barzo/ i ciemności silnych Chwycił się/ gdyż grzech złośny na świecie przebywa/ Z
stánowił swe Grody. Lecz pracę y swey vżywał według przystoynośći. Nie z potęgu/ nie z práwá szukał máiętnośći. Lecz sposobem przystoynym: gdyż łákome zbiory Giną márnie/ v tákich grosz bywa nie spory. Y co bezdennie kupił dźiedźicá trzećiego To nie doydźie/ y wiecżna zguba Duszy iego. Ale ia WOLNOSC wdźięczna tych ćiągnę do śiebie/ Co ná swoim przestáią: á myślą o niebie. Iákosz więtszey SWOBODY ludźie mieć nie mogą/ Nád tę/ myślić o Bogu/ wzgárdźić świecką drogą. Ale ieśli kto smysł swoy w tych rzeczách omylnych Vtopił: zmylił bárzo/ y ćiemnośći śilnych Chwyćił się/ gdyż grzech złośny ná świećie przebywa/ Z
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: D
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
mnie sądziłbym korzyści z niej podjętej, gdyby chociaż w jednym zbawienny sprawiła pożytek, a drugiemu komuś w czymkolwiek pomo-
gła do przygotowania się na podobnąż Apostołską dla bliźnich Prawowiernych usługę.
Zacząłem ten pierwszy Tomik od Święta wszystkich Świętych według początku Roku Szkolnego, bom przy uczeniu Teologii Kaznodziei Świętalnego sprawował powinność. Ciągnę go do końca Kwietnia, złożony z dwudziestu sześciu Kazań. Drugi Tomik pocznie się od wielkiego Czwartku i następujących Tajemnic, a potym od świąt Maja aż do świąt Października. Pomieszczone są także w pierwszym tym Tomiku sześć Kazania miane w Poście przeciwko zgorszeniom Stanów różnych od wielu bardzo żądane, jako też i inne niektóre potrzebne Kazania
mnie sądziłbym korzyści z niey podiętey, gdyby chociaż w iednym zbawienny sprawiła pożytek, a drugiemu komuś w czymkolwiek pomo-
gła do przygotowania się na podobnąż Apostolską dla bliźnich Prawowiernych usługę.
Zacząłem ten pierwszy Tomik od Swięta wszystkich Swiętych według początku Roku Szkolnego, bom przy uczeniu Teologii Kaznodziei Swiętalnego sprawował powinność. Ciągnę go do końca Kwietnia, złoźony z dwudziestu sześciu Kazań. Drugi Tomik pocznie się od wielkiego Czwartku y następuiących Taiemnic, a potym od świąt Maia aż do świąt Pazdziernika. Pomięszczone są także w pierwszym tym Tomiku sześć Kazania miane w Poście przeciwko zgorszeniom Stanow rożnych od wielu bardzo żądane, iako też y inne niektore potrzebne Kazania
Skrót tekstu: PiotrKaz
Strona: 4
Tytuł:
Kazania przeciwko zdaniom i zgorszeniom wieku naszego
Autor:
Gracjan Józef Piotrowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
Akad: Krak: TypografaRoku Pańskiego 1674. I.M.I. NIEPRóżnVIĄCEGO PRóżnOWANIA ALBO EPIGRAMATÓW POLSKICH KSIĘGI I. AVTOR DO CZYTELNIKA.
POlak pisze po Polsku/ nie Trojańskie dzieje/ Albo Annibalowe we Włoszech Turnieje Nie to/ jako Scanderbeg/ wielkiej Hetman Cnoty/ Z niewoli Bissurmański/ wybił Epiroty Ani ja Wiejskie ciągnę/ na tę notę strony/ Aby grzmiały Tomirym/ i jej Amazony. Dobrzesz mnie/ przy kuminie/ wziąwszy kuflik spory/ Z Bracią sieść/ a czasem też zażyć i Bandory Tam raz drugi/ chyżo się obszedszy koleją Zgadniemy/ czemu z Marsa Bogowie się śmieją? Czemu suka Junona zgryźliwa tak śmiele?
Akád: Krák: TypográpháRoku Páńskiego 1674. I.M.I. NIEPROZNVIĄCEGO PROZNOWANIA ALBO EPIGRAMATOW POLSKICH KSIĘGI I. AVTOR DO CZYTELNIKA.
POlak pisze po Polsku/ nie Troiáńskie dźieie/ Albo Annibálowe we Włoszech Turnieie Nie to/ iáko Scánderbeg/ wielkiey Hetmąn Cnoty/ Z niewoli Bissurmański/ wybił Epiroty Ani ia Wieyskie ciągnę/ ná tę notę strony/ Aby grzmiáły Tomirym/ y iey Amazony. Dobrzesz mnie/ przy kuminie/ wźiąwszy kuflik spory/ Z Bráćią śieść/ á czásem tesz záżyć y Bándory Tám raz drugi/ chyzo się obszedszy koleią Zgádniemy/ czemu z Marsá Bogowie się śmieią? Czemu suka Iunoná zgryźliwa tak śmiele?
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 1.
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
być stąd.” Et interim zaraz kazałem przy nich zawołac podwodników którzy dopiero dwie mili odprowadzili wozy i mówię im. Nu dziatki za to że Prawu i zwyczajowi dosyć czyniąc niewyłamowaliście się z powinności i owszem poszliście ochotnie dla tego respektując zes cię z ubogiego Miasta czynię wam w tym folgę, że was niedaleko ciągnę Ale przyszedszy tu do Wielkiego Miasta już tu znajdę w potrzebach moich wygodę a was wolnymi czynię powracajcie sobie z P. Bogiem do Domów Skoczą do nóg podwodnicy poczną dziękować a wtym do koni.
Lecą tu Mieszczanie dowiedziawszy się proszą zmiłuj się zgodziemy się na piniądze a tych pociągni dalej, Dają 200 dają 300. Nic.
bydz ztąd.” Et interim zaraz kazałęm przy nich zawołac podwodnikow ktorzy dopiero dwie mili odprowadzili wozy y mowię im. Nu dziatki za to że Prawu y zwyczaiowi dosyc czyniąc niewyłamowaliscie się z powinnosci y owszem poszliscie ochotnie dla tego respektuiąc zes cie z ubogiego Miasta czynię wąm w tym folgę, że was niedaleko ciągnę Ale przyszedszy tu do Wielkiego Miasta iuz tu znaydę w potrzebach moich wygodę a was wolnymi czynię powracaycie sobie z P. Bogiem do Domow Skoczą do nog podwodnicy poczną dziękować a wtym do koni.
Lecą tu Mieszczanie dowiedziawszy się proszą zmiłuy się zgodziemy się na piniądze a tych pociągni daley, Daią 200 daią 300. Nic.
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 168
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
dźwiękiem wdzięcznym, mogą z sobą gadać Niepłacz Srzeniawo, niech cię czas nie smuci Twój Jordan wprędce, do ciebie powróci. Wiersz J. O. Książęcia ULRYKA RADZIWIŁŁA Koniuszego W. X. Litt. na pochwałę W. IMci Pani ELŻBIETY DRUZBACKIEJ, Skarbnikowej Żydaczewskiej w Rzemieniu nad Wisłoko rezydującej.
NIe z prostej skory pas ciągnę Rzemienia, Z której tu snuje muza swe osnowy Tać z Helikońskiej cor idzie plemienia, W DRUZBACKICH kroplach kręte kroi rowy,
Gdzie po kamykach szumne grają zdroje Z kąd Poetyckie smak dają napoje. Któraż z Wisłocznych wód Rzemień opłocze Z kąd łatwiej zwijać Poetyckie węzły Niech się w szemrzących Druzbakach nauczę, Jak myśl formować jak
dzwiękiem wdzięcznym, mogą z sobą gádać Niepłacz Srzeniawo, niech cię czas nie smući Twoy Iordan wprędce, do ciebie powroći. Wiersz J. O. Xiążęcia ULRYKA RADZIWIŁŁA Koniuszego W. X. Litt. ná pochwałę W. JMći Pani ELŻBIETY DRUZBACKIEY, Skarbnikowey Zydaczewskiey w Rzemieniu nad Wisłoko rezyduiącey.
NIe z prostey skory pas ciągnę Rzemienia, Z ktorey tu snuie muza swe osnowy Tać z Helikońskiey cor idzie plemienia, W DRUZBACKICH kroplach kręte kroi rowy,
Gdzie po kámykach szumne graią zdroie Z kąd Pòétyckie smák daią nápoie. Ktoraż z Wisłocznych wod Rzemień opłocze Z kąd łátwiey zwiiać Pòétyckie węzły Niech się w szemrzących Druzbakach náuczę, Ják myśl formować iák
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 328
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
Trójce Przenaświętszej na sobie poszpecił. 9. Zem sam sobie /nawet i stworzeniu wszelkiemu ciężkim i przeciwnym został. 10. Zem do wszytkiego dobra zbawiennego ciężkim/ leniwym i zarażonym siebie uczynił. 11. Ze do wszytkiego złego/ do wszelkiej zguby dusze/ ba i ciała jako kamień do dna z-pędem ciągnę i lecę. Część pierwsza/ Ćwicz: 4.
Toć jest nieszczęsne zniwo moje/ z-grzechów moich siejby zebrane. Ach jakążby je pokutą odpłacić? jakimi łzami obmyć? jaką poprawą nagrodzić?
Ofiaruję o dobrotliwy i miłosierny Boże mój/ zupełność serdecznego żalu mego/ za wszytkie nieprawości moje. Ofiarujęć żywot/
Troyce Przenaświętszey ná sobie poszpećił. 9. Zem sam sobie /náwet i stworzeniu wszelkiemu ćięszkim i przećiwnym został. 10. Zem do wszytkiego dobrá zbáwiennego ćięszkim/ leniwym y zarażonym śiebie vczynił. 11. Ze do wszytkiego złego/ do wszelkiey zguby dusze/ ba i ćiáłá iáko kámień do dná z-pędem ćiągnę i lecę. Część pierwsza/ Cwicz: 4.
Toć iest nieszczęsne zniwo moie/ z-grzechow moich śieyby zebráne. Ach iákążby ie pokutą odpłáćić? iákimi łzámi obmyć? iáką popráwą nágrodźić?
Ofiáruię o dobrotliwy i miłośierny Boże moy/ zupełność serdecznego żalu mego/ zá wszytkie niepráwośći moie. Ofiáruięć żywot/
Skrót tekstu: DrużbDroga
Strona: 13
Tytuł:
Droga doskonałości chrześcijańskiej
Autor:
Kasper Drużbicki
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
zawsze sobie oddawać pragnę.
3. Pierwsza moja ku mnie powinność jest/ zawstydzenia siebie z-tak wielkiej podłości/ brzydkiej szpetności/ i do wszjelkiej nikczemności/ ustawicznego ciągnienia i lecenia mojego/ gdyż jako młyński kamień z-góry do dołu/ tak ja do upadku i zginienia/ i do wniwecz obrócenia/ nieżahamowanym pędem ciągnę i lecę. 4. Wtóra moja ku sobie powinność jest/ obrzydzenie i zmierzjenie siebie dla grzechów/ w-które ustawicznie/ jako świnia w-błoto/ leżę i do nich się wracam/ i w-nich leżę/ i Boski twój majestat/ twoję godność/ twoję wolą najświętszą obrazam i lżę/ i by mię wszechmocnej laski twojej
záwsze sobie oddawáć prágnę.
3. Pierwsza moiá ku mnie powinność iest/ záwstydzenia śiebie z-ták wielkiey podłośći/ brzydkiey szpetnośći/ i do wszyelkiey nikczemnośći/ vstáwicznego ćiągnienia i lecenia moiego/ gdyz iáko młyński kámień z-gory do dołu/ ták ia do vpadku i zginienia/ i do wniwecz obrocenia/ nieżáhámowánym pędem ćiągnę i lecę. 4. Wtora moiá ku sobie powinność iest/ obrzydzenie i zmierźienie śiebie dla grzechow/ w-ktore vstáwicznie/ iáko świniá w-błoto/ leżę i do nich się wracam/ i w-nich leżę/ i Boski twoy máiestát/ twoię godność/ twoię wolą nayświętszą obrázam i lżę/ i by mię wszechmocney láski twoiey
Skrót tekstu: DrużbDroga
Strona: 300
Tytuł:
Droga doskonałości chrześcijańskiej
Autor:
Kasper Drużbicki
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665