. Każdy w nim coś znacznego i wielkiej poprawy potrzebującego znajduje.
Ci życzą, żeby najpierwej wejrzeć w administracyją sprawiedliwości, na której jak na mocnym fundamencie wszystkie stoją królestwa, a trybunały i sądy coraz niesprawiedliwsze poprawić. Ci ustawicznie proponują, żeby wesprzeć osłabiałe nadto Rzplitej siły, dla których słabości wzgardę i krzywdy nieznośne od postronnych cierpiemy; przeto żeby obrony należycie do proporcji państwa tak obszernego przyczynić. Ci wołają, żeby
skarb i dochody publiczne z oczywistym Królestwa uszczerbkiem kapiące doskonale zregulować. Insi sposoby podają handle, które w kraju tak obfitym tysiącznej części swego wigoru nie mają, przyprowadzić do pory. Insi wielką upatrują potrzebę, żeby prawa, których tak wiele
. Każdy w nim coś znacznego i wielkiej poprawy potrzebującego znajduje.
Ci życzą, żeby najpierwej wejrzeć w administracyją sprawiedliwości, na której jak na mocnym fundamencie wszystkie stoją królestwa, a trybunały i sądy coraz niesprawiedliwsze poprawić. Ci ustawicznie proponują, żeby wesprzeć osłabiałe nadto Rzplitej siły, dla których słabości wzgardę i krzywdy nieznośne od postronnych cierpiemy; przeto żeby obrony należycie do proporcyi państwa tak obszernego przyczynić. Ci wołają, żeby
skarb i dochody publiczne z oczywistym Królestwa uszczerbkiem kapiące doskonale zregulować. Insi sposoby podają handle, które w kraju tak obfitym tysiącznej części swego wigoru nie mają, przyprowadzić do pory. Insi wielką upatrują potrzebę, żeby prawa, których tak wiele
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 106
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
braterską. Nadto tej delikatności czy dumy. Nie trzeba ci się było rodzić w wolnej Rzepltej, kiedy ci milsze podłe i liche temu u Dworu lub owemu pokłony i mniej przystojne lichości niż starania się o województwa i stanu szlacheckiego przyjaźń.
Mogąż być porównane teraźniejsze, które dla otrzymania czego czyniemy, podłości, te, które cierpiemy, poniżenia, subiekcja, upokorzenia, z wysoka akordowane od równych protekcyje, przymówki, zarzuty, odmawiania, odrzucania najniższych próśb naszych, przewłoki, zawody, podstępowania inszych, oczernienia u pana, kalumnije, zdrady, kłamstwa i tysiączne inne umartwienia i pogardy? Mogąż być, mówię, porównane, by najpilniejszemu staraniu się o
braterską. Nadto tej delikatności czy dumy. Nie trzeba ci się było rodzić w wolnej Rzepltej, kiedy ci milsze podłe i liche temu u Dworu lub owemu pokłony i mniej przystojne lichości niż starania się o województwa i stanu szlacheckiego przyjaźń.
Mogąż być porównane teraźniejsze, które dla otrzymania czego czyniemy, podłości, te, które cierpiemy, poniżenia, subiekcyja, upokorzenia, z wysoka akkordowane od równych protekcyje, przymówki, zarzuty, odmawiania, odrzucania najniższych próśb naszych, przewłoki, zawody, podstępowania inszych, oczernienia u pana, kalumnije, zdrady, kłamstwa i tysiączne inne umartwienia i pogardy? Mogąż być, mówię, porównane, by najpilniejszemu staraniu się o
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 270
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
z pod ziemie popioły? Bóg nawet rugowany ze swoich Przybytków, Dla naszych to Hunorów, i bez-zdennych zbytków, Nie karanej swej woli, wnetrznych nie ufności, Pychy, i rozbujanej aż nazbyt Wolności. Ze czymeśmy ku niebu wylecieli wyżej, Tym, na dół, sturbowani, upadlizmy niżej. Niechajże, co cierpiemy teraz nas nie boli. A przecież się świecimy? przecie od Soboli Grzbiety nasze szumieją, i Materyj złotych? Żebym znowu co więcej przyczynili do tych Z którymi po Kabakach lada się monstruje Dzisiaj Szewluch! O! jeszcze coś się nam buduje.
Uprzedzały te burze i nasze ruine Znaki w-zgóre nebieskie. (Jeźli
z pod źiemie popioły? Bog nawet rugowány ze swoich Przybytkow, Dla naszych to Hunorow, i bez-zdennych zbytkow, Nie karáney swey woli, wnetrznych nie ufnośći, Pychy, i rozbuiáney áż názbyt Wolnośći. Ze czymeśmy ku niebu wylećieli wyżey, Tym, ná doł, zturbowani, upadliżmy niżey. Niechayże, co ćierpiemy teraz nas nie boli. A przećiesz sie świećimy? przećie od Soboli Grzbiety nasze szumieią, i Máteryy złotych? Zebym znowu co wiecey przyczynili do tych Z ktorymi po Kabakách lada sie monstruie Dźiśiay Szewluch! O! ieszcze coś sie nám buduie.
Vprzedzały te burze i násze ruine Znaki w-zgore nebieskie. (Ieźli
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 2
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
poprzedza, konkurencja o laskę: i ta zaczyna generare semina dissensionum, i jako finis ab origine pendet, tak pospolicie ten początek sejmu, kiedy się zaczyna w zamieszaniu, końcy się w niezgodzie; a co jesźcże więksża, kiedy na obieraniu Marszałka, często Sejm nie zacząwszy się, kończy; i nie dziw, poniewaź cierpiemy takie głosy, które żadna libertas sentiendi nie powinna authorisare, to jest, kiedy kto a jeszcze passivè, pod starą laską, wniesie jaką materią, z tą klauzulą, że nie pozwoli na obieranie Marszałka, jeżeli to nie stanie, czego się dopomina.
Na zniesienie, tak niesłychanej egzorbitancyj, nie trzeba nowych sposobów szukać
poprzedza, konkurrencya o laskę: y ta zaczyna generare semina dissensionum, y iako finis ab origine pendet, tak pospolićie ten początek seymu, kiedy się zaczyna w zamieszańiu, końcy się w niezgodźie; á co iesźcźe więksźa, kiedy na obierańiu Marszałka, cźęsto Seym nie zacząwszy się, kończy; y nie dźiw, poniewaź ćierpiemy takie głosy, ktore źadna libertas sentiendi nie powinna authorisare, to iest, kiedy kto á ieszcze passivè, pod starą laską, wnieśie iaką materyą, z tą klauzulą, źe nie pozwoli na obierańie Marszałka, ieźeli to nie stanie, czego się dopomina.
Na znieśieńie, tak niesłychaney exorbitancyi, nie trzeba nowych sposobow szukać
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 78
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
co jest mocniejsza albo licźniejsza partia nad słabszą, jeżeli nie pluralitas votorum, a zwłaszcza armata, której słabsza nie może resistere, lubo przy równej wolności z mocniejszą ad resistendum?
Jeżeli tedy prawda że ta pluralitas votorum tàm praejudiciosa toleratur sine ullo respectu, ani na wolne głosy, ani na validitatem Elekcyj; i jeżeli ją cierpiemy falsè praeoccupati, że non laedit naszych prerogatyw; a za coź jej non authorisare, aby to, co się dzieje abusivè działo się cum approbatione prawa, cum regula et ordine; i aby ta pluralitas do tąd abusiva znosząca liberum veto, wszystkie niezgody i scysje fomentująca, stała się owszem, najwarowniejszym, jakom pokazał
co iest mocnieysza albo licźnieysza partya nad słabszą, ieźeli nie pluralitas votorum, á zwłaszcza armata, ktorey słabsza nie moźe resistere, lubo przy rowney wolnośći z mocnieyszą ad resistendum?
Ieźeli tedy prawda źe ta pluralitas votorum tàm praejudiciosa toleratur sine ullo respectu, ani na wolne głosy, ani na validitatem Elekcyi; y ieźeli ią ćierpiemy falsè praeoccupati, źe non laedit naszych prerogátyw; á za coź iey non authorisare, aby to, co się dźieie abusivè dźiáło się cum approbatione prawa, cum regula et ordine; y aby ta pluralitas do tąd abusiva znosząca liberum veto, wszystkie niezgody y scyssye fomentuiąca, stáła się owszem, naywárownieyszym, iakom pokazał
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 174
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
! O wstydzie imienia polskiego! Gdzie wszytko wspołecznie do nagany, do zgorszenia i obrazy Boskiej widziemy. Żyje sowa ustroniem pociepnie, gacek nocą, dudek sposobnością i insze zwierzęta podłością swoją dzilą się od celniejszych, boć im P. Bóg dał piórka własne i nienaganne. A my, ludzie osobliwie w Polsce, nie cierpiemy dystynkcji rozumnej, pchając się pod jeden strychulec jako kąkol z pszenicą, lubo nas wola Boska stanem, kondycyją i sposobnością pięknie i nad zamiar doskonale rozporządziła. Nie ma w kroju różnicy panna od mężatki, córka od matki, sługa od pani, burdel od fraucymeru, mydlarka od senatorki, lubo by na pani wszytko być
! O wstydzie imienia polskiego! Gdzie wszytko wspołecznie do nagany, do zgorszenia i obrazy Boskiej widziemy. Żyje sowa ustroniem pociepnie, gacek nocą, dudek sposobnością i insze zwierzęta podłością swoją dzilą się od celniejszych, boć im P. Bóg dał piórka własne i nienaganne. A my, ludzie osobliwie w Polszczę, nie cierpiemy dystynkcyi rozumnej, pchając się pod jeden strychulec jako kąkol z pszenicą, lubo nas wola Boska stanem, kondycyją i sposobnością pięknie i nad zamiar doskonale rozporządziła. Nie ma w kroju różnicy panna od mężatki, córka od matki, sługa od pani, burdel od fraucymeru, mydlarka od senatorki, lubo by na pani wszytko bydź
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 291
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
korzeń zginie, członki uschnąć muszą, Mróz a śnieg tę urodę i pychę uduszą”. Tegoż roku zaś ciernie w ogrodzie nadobnym Chciało się drugim drzewom równo zstać podobnym.
Między drzewem rodzajnym tak się rozkrzewiło, Że już i gruszkę kłóło, jabłku przykre było. Rzekła gruszka do drugich: „Wierę, to nieznośnie Cierpiemy, że to ciernie kole nas tak sprośnie, A i nasze owoce; już nam cierpieć tego Nie trzeba: doczekamy czego się gorszego. Bo ten rodzaj taki jest, choć się rozkorzeni W ogrodzie, przyrodzenia jednak nie odmieni, Przecię on zawsze kole, choć pożyteczniejsze Drzewa widzi, rodzajem nad się foremniejsze. Krzewiąc się
korzeń zginie, członki uschnąć muszą, Mróz a śnieg tę urodę i pychę uduszą”. Tegoż roku zaś ciernie w ogrodzie nadobnym Chciało się drugim drzewom równo zstać podobnym.
Między drzewem rodzajnym tak się rozkrzewiło, Że już i gruszkę kłóło, jabłku przykre było. Rzekła gruszka do drugich: „Wierę, to nieznośnie Cierpiemy, że to ciernie kole nas tak sprośnie, A i nasze owoce; już nam cierpieć tego Nie trzeba: doczekamy czego się gorszego. Bo ten rodzaj taki jest, choć się rozkorzeni W ogrodzie, przyrodzenia jednak nie odmieni, Przecię on zawsze kole, choć pożyteczniejsze Drzewa widzi, rodzajem nad się foremniejsze. Krzewiąc się
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 97
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
dbamy: ani o rozkoszne Leganie/ mur jest z węgla (nasza pościel) suchy/ W którym leżąc nie szkodzą nam pchły ani muchy.
Więc też o dobry byt jakiego na świecie Ludzie pragną/ tu w naszej (nie pytaj się) Hucie. Bo widzisz jako wszyscy ciężko pracujemy/ A przecie niedostatek i nędze cierpiemy.
Wszakoż zawżdy w wolności swojej jaką mamy Z przodków swoich (acz w nędzy) wszyscy się kochamy: Nią się tylko cieszymy/ która naszej nędze Jest nawiętszą nagrodą/ nie skarb nie pieniądze.
Bo jeszcze od CYLKOPÓW począwszy/ w niewoli V żadnego Tyrana nigdysmy nie byli: Wszędy przyszcie i wyszcie zawżdy wolne mamy
dbamy: áni o roskoszne Legánie/ mur iest z węgla (nászá pościel) suchy/ W ktorym leżąc nie szkodzą nam pchły áni muchy.
Więc też o dobry byt iákiego ná świećie Ludźie prágną/ tu w nászey (nie pytay sie) Hućie. Bo widźisz iáko wszyscy ćiężko prácuiemy/ A przećie niedostátek y nędze ćierpiemy.
Wszakoż záwżdy w wolnośći swoiey iáką mamy Z przodkow swoich (ácz w nędzy) wszyscy sie kochamy: Nią sie tylko ćieszymy/ ktora nászey nędze Iest nawiętszą nagrodą/ nie skárb nie pieniądze.
Bo iescze od CYLKOPOW począwszy/ w niewoli V żadnego TYránná nigdysmy nie byli: Wszędy przyszćie y wyszćie zawżdy wolne mamy
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: Mv
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
/ żeby mu też przez kata większe męki zadąwać/ gdyż nas tak barzo z Królem Polskim i z Polaki pogniewał/ i w taką suknią szpetną i brzydką wszędzie do obcych Narodów po wszytkim świecie podał/ czego o nas nigdy nie rozumieli/ ato my zgoła wszyscy od Króla Polskiego i od wojska jego żadnego tyraństwa nie cierpiemy/ ale i owszem wielkiego miłosierdzia doznawamy. Proszę tedy/ uważajcie to dobrze i wiedzcie/ że nam to zawsze i długo szkodzić będzie/ i zgoła wszędzie będą nam to na oczy wyrzucać/ i wymietać takie mordy/ a dla tego zdrajce Sejna naszego. Proszę tedy i po wtóre/ aby więcej w ziemi naszej z
/ żeby mu też przez kátá większe męki zádąwać/ gdyż nas ták barzo z Krolem Polskim y z Polaki pogniewał/ y w táką suknią szpetną y brzydką wszędźie do obcych Narodow po wszytkim świećie podał/ cżego o nas nigdy nie rozumieli/ áto my zgołá wszyscy od Krola Polskiego y od woyská iego żadnego tyraństwá nie ćierpiemy/ ále y owszem wielkiego miłośierdzia doznawamy. Proszę tedy/ vważayćie to dobrze y wiedzćie/ że nam to záwsze y długo szkodźić będźie/ y zgołá wszędzie będą nam to ná ocży wyrzucáć/ y wymietáć tákie mordy/ á dla tego zdrayce Seyná nászego. Proszę tedy y po wtore/ áby więcey w źiemi nászey z
Skrót tekstu: NowinyMosk
Strona: D4
Tytuł:
Nowiny z Moskwy albo wota z traktatów i konsulty panów radnych ziemi moskiewskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
te którzy są w jakimkolwiek ucisku tąż pociechą którą my sami pocieszeni bywami od Boga. 5. Gdyż jako w nas obfitują utrapienia Chrystusowe/ tak przez CHrystusa obfituje i pociecha nasza. 6. Bo choć bywamy uciśnieni/ dla waszej to pociechy i zbawienia/ które się sprawuje przez znoszenie tegoż utrapienia które i my cierpiemy: choć też pocieszeni bywamy/ i to dla waszej pociechy i zbawienia: 7. a nadzieja nasza mocna jest o was. Ponieważ wiemy/ iż jakoście uczesnikami utrapienia/ tak i pociechy. 8. ABowiem nie chcemy/ abyście nie mieli wiedzieć/ bracia/ o ucisku naszym/ który nas potkał w Azji
te ktorzy są w jákimkolwiek ućisku tąż poćiechą ktorą my sámi poćieszeni bywami od Bogá. 5. Gdyż jáko w nas obfitują utrapienia Chrystusowe/ ták przez CHrystusá obfituje i poćiechá nászá. 6. Bo choć bywamy ućiśnieni/ dla wászey to poćiechy i zbáwieniá/ ktore śię spráwuje przez znoszenie tegoż utrapieniá ktore i my ćierpiemy: choć też poćieszeni bywamy/ i to dla wászey poćiechy i zbáwieniá: 7. á nádźiejá nászá mocna jest o was. Ponieważ wiemy/ iż jákośćie uczesnikámi utrapienia/ ták y poćiechy. 8. ABowiem nie chcemy/ ábyśćie nie mieli wiedźieć/ bráćia/ o ućisku nászym/ ktory nas potkał w Azyey
Skrót tekstu: BG_2Kor
Strona: 191
Tytuł:
Biblia Gdańska, Drugi list do Koryntian
Autor:
św. Paweł
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632