która namawiasz mężatki wstydliwe, Babo niemiłosierna, którą jad wydawa, Babo, na której skora jak żaba chropawa, Babo smrodliwa, pełna plugastwa wszelkiego, Która o nikim słowa nie rzeczesz dobrego, Przeklęta babo sama, co przeklinasz ludzi, Babo, którą czart zawsze na cnotliwych budzi, Pijanico wierutna, zamtuzie wytarty, Która cycem obwisłym karmisz młode czarty, Babo sekutna, która swoim czarowaniem Przechodzisz i Medeą i Cyrce mym zdaniem, Babo, któraś niegodna, że cię ziemia nosi, Kiedy cię z kwaśną twarzą sam diabeł roznosi, Babo, któraś się nigdy grzechów nie kajała Ani tym suczym okiem na nie nie płakała, Babo, która gdy puścisz
ktora namawiasz mężatki wstydliwe, Babo niemiłosierna, ktorą jad wydawa, Babo, na ktorej skora jak żaba chropawa, Babo smrodliwa, pełna plugastwa wszelkiego, Ktora o nikim słowa nie rzeczesz dobrego, Przeklęta babo sama, co przeklinasz ludzi, Babo, ktorą czart zawsze na cnotliwych budzi, Pijanico wierutna, zamtuzie wytarty, Ktora cycem obwisłym karmisz młode czarty, Babo sekutna, ktora swoim czarowaniem Przechodzisz i Medeą i Cyrce mym zdaniem, Babo, ktoraś niegodna, że cię ziemia nosi, Kiedy cię z kwaśną twarzą sam djabeł roznosi, Babo, ktoraś się nigdy grzechow nie kajała Ani tym suczym okiem na nie nie płakała, Babo, ktora gdy puścisz
Skrót tekstu: NaborWierWir_I
Strona: 327
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
Zeńską rolą: a fortecę abo twierdzą tam na obronę swoich buntów zbudowaną Babilonem abo Babiem Łonem/ bo Noego żona baba im beła. Stądżeć ono starożytność woła że Ziemia/ to jest/ Zona Noego (którego Niebem zwali) przyjaźniejsza beła Saturnowi/ to jest Chamowi/ a niżeli Tytanom/ to jest Jafetczykom od Tyta abo Cyca tak rzeczonym jakoby Kochankom przedpotopną chlubą Scytycką odchowanym. Tam tedy gdy Babel poczęli Chamiani budować/ Tare Semian potomek Heberów przez Falega/ i pomieniony Jonichus Jafetczyk (którego tam oni beli Nassur jakoby Naszeniec przezwali) odstąpili od nich z potomkami swemi. Tare Ociec Abramów przez Rajkę abo Tygrys do Pałaestyny: a Jonichus tamtą stroną Tygru
Zeńską rolą: á fortecę ábo twierdzą tám ná obronę swoich buntow zbudowáną Babylonem ábo Bábiem Łonem/ bo Noego żoná bábá im bełá. Ztądżeć ono stárożytność woła że Ziemia/ to iest/ Zoná Noego (ktorego Niebem zwáli) przyiáźnieysza bełá Sáturnowi/ to iest Chámowi/ á niżeli Tytánom/ to iest Iáphetczykom od Tyta ábo Cycá ták rzeczonym iákoby Kochánkom przedpotopną chlubą Scythycką odchowánym. Tám tedy gdy Babel poczęli Chámiani budowáć/ Thare Semian potomek Heberow przez Phálegá/ y pomieniony Ionichus Iáphetczyk (ktorego tám oni beli Nassur iákoby Nászeniec przezwáli) odstąpili od nich z potomkámi swemi. Thare Oćiec Abrámow przez Raykę ábo Tygrys do Páłaestyny: á Ionichus támtą stroną Tygru
Skrót tekstu: DembWyw
Strona: 50
Tytuł:
Wywód jedynowłasnego państwa świata
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Drukarnia:
Jan Rossowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
języki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1633
Data wydania (nie wcześniej niż):
1633
Data wydania (nie później niż):
1633
albo i w piecu. Takem się nawszył (nawszyła) że mię mało wszy nie zjadły. Do śmierci mojej mogę na Polskę pamiętać. Ale przyjedzieli tu kiedy/ mać mu Pan Ocieć podziękować. A cóż to wadzi młodemu człowiekowi/ choć trochę niewczasu cierpi. Bo z tych pieszczków/ co zawsze przy cycu wyszą/ rzadko co dobrego bywa. Dziatki za niechajcie gadek/ uczcie się lekciej/ a powtarzajcie raz albo kilka. Moja piękna zabajże mi co. Nie umiem ja bajać/ zabajże ty mnie. Ja też nie umiem/ dziewka nasza umie ich całą gromadę. Zadamci gadkę. Gadajże mi tę gadkę.
albo y w piecu. Tákem śię náwszył (náwszyłá) że mię mało wszy nie ziádły. Do śmierći moiey mogę ná Polskę pámiętáć. Ale przyiedźieli tu kiedy/ mać mu Pan Oćieć podziękowáć. A coż to wádźi młodemu cźłowiekowi/ choć trochę niewcżasu ćierpi. Bo z tych pieszcżkow/ co záwsze przy cycu wyszą/ rzadko co dobrego bywa. Dźiatki zá niechayćie gadek/ ucżcie się lekciey/ á powtarzayćie raz álbo kilká. Mojá piękna zábajże mi co. Nie umiem ja bájáć/ zábayże ty mnie. Ia też nie umiem/ dźiewká nászá umie ich cáłą gromádę. Zádamći gadkę. Gadayże mi tę gadkę.
Skrót tekstu: VolcDial
Strona: 21v
Tytuł:
Viertzig dialogi
Autor:
Nicolaus Volckmar
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
. trochę więtsze abo mniejsze nad kokosze/ ale okrąglejsze. Kładą te jajca w piasku przy brzegach/ a tam słońce swym ciepłym wywodzi z nich ich płód. Krów tam niemasz domowych: lecz jest jedna ryba/ którą oni zowią krową/ dla głowy/ brzucha/ i wątroby podobnej do krowiej: lecz piersi abo cyce/ ma jak u niewiasty/ a sierść jak u świnie. Żyje ziołami morskimi/ gdy ją pojmają sieciami. Papugi z tej krainy bywają wyborne. Obywatele są dobrego wzrostu i zdrowi: malują swe ciała/ tak jako owi w Afryce twarz. Jeżdżą po morzu w pewnych czołnach/ które mało co przechodzą owe niecki/
. trochę więtsze ábo mnieysze nád kokosze/ ále okrągleysze. Kłádą te iáycá w piasku przy brzegách/ á tám słońce swym ćiepłym wywodźi z nich ich płod. Krow tám niemász domowych: lecz iest iedná rybá/ ktorą oni zowią krową/ dla głowy/ brzuchá/ y wątroby podobney do krowiey: lecz pierśi ábo cyce/ ma iák v niewiásty/ á śierść iák v świnie. Zyie źiołámi morskimi/ gdy ią poimáią śiećiámi. Pápugi z tey kráiny bywáią wyborne. Obywátele są dobrego wzrostu y zdrowi: máluią swe ćiáłá/ ták iáko owi w Afryce twarz. Ieżdżą po morzu w pewnych czołnách/ ktore máło co przechodzą owe niecki/
Skrót tekstu: BotŁęczRel_II
Strona: 33
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. II
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609