jeno, cyt! Czy słyszysz? Ot, tam ktoś bałuszy.
STANIEK Nie słyszę nic.
KLIMEK Boś głuchy — nadstaw jeno uszy!
STANIEK O, dalibóg! Nasić to podobno już idą. Czekajmy ich, aż do nas tutak wszyscy przydą. SCENA SECUNDA Pastores: Kuba, Dameta, Menalka, Sieczypiwo, Cycoń, Famuła, Ryczywół, Paliwoda, Matys, Giemza
KUBA Pomaga Bóg, panowie! Ba, braciać to nasi Siedzą ot sobie.
STANIEK Wasi, miły Kuba, wasi.
KUBA Cóż tu teraz czynicie, moi bracia mili?
KLIMEK Otośmy tu i z bydłem naszem przypędzili.
STANIEK Już my się nachodzili za temi
jeno, cyt! Czy słyszysz? Ot, tam ktoś bałuszy.
STANIEK Nie słyszę nic.
KLIMEK Boś głuchy — nadstaw jeno uszy!
STANIEK O, dalibóg! Nasić to podobno już idą. Czekajmy ich, aż do nas tutak wszyscy przydą. SCENA SECUNDA Pastores: Kuba, Dameta, Menalka, Sieczypiwo, Cycoń, Famuła, Ryczywół, Paliwoda, Matys, Giemza
KUBA Pomaga Bóg, panowie! Ba, braciać to nasi Siedzą ot sobie.
STANIEK Wasi, miły Kuba, wasi.
KUBA Cóż tu teraz czynicie, moi bracia mili?
KLIMEK Otośmy tu i z bydłem naszem przypędzili.
STANIEK Już my się nachodzili za temi
Skrót tekstu: DialPańOkoń
Strona: 234
Tytuł:
Dialog o Narodzeniu Pańskim
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
i paszą barz sporą.
KLIMEK Toście wszyscy odeszli, a bydełko jako? Sąż tam psi przy nim?
DAMETA Bracie, o, nie lada jako My sobie postępujem w rzeczach koło siebie. Już tam dobrze jest wszytko, choć nie było ciebie.
STANIEK Któż tam przecie jest przy nim, moi bracia mili?
CYCOŃ Matysaśmy naszego przy nim zostawili, Bo on dobry: nie zaśpi, ostrożny w tej mierze, Psami szczuje, gdy trzeba, i pilnuje szczerze.
SIECZYPIWO Ma i trąbę kozłową, w którą, gdy co czuje, Zaraz trąbi, byśmy szli, albo psy poszczuje.
MENALKA Ba, i bydło go słucha i
i paszą barz sporą.
KLIMEK Toście wszyscy odeszli, a bydełko jako? Sąż tam psi przy nim?
DAMETA Bracie, o, nie lada jako My sobie postępujem w rzeczach koło siebie. Już tam dobrze jest wszytko, choć nie było ciebie.
STANIEK Któż tam przecie jest przy nim, moi bracia mili?
CYCOŃ Matysaśmy naszego przy nim zostawili, Bo on dobry: nie zaśpi, ostrożny w tej mierze, Psami szczuje, gdy trzeba, i pilnuje szczerze.
SIECZYPIWO Ma i trąbę kozłową, w ktorą, gdy co czuje, Zaraz trąbi, byśmy szli, albo psy poszczuje.
MENALKA Ba, i bydło go słucha i
Skrót tekstu: DialPańOkoń
Strona: 235
Tytuł:
Dialog o Narodzeniu Pańskim
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
sami, Bośmy się dosyć dzisia wszyscy nachodzili Po potokach, pagórkach, błota pobrodzili.
KLIMEK Sen mnie zmorzył, bom nie spał mało co tej nocy. I mnie w kupę — patrzajcie — ot, się toczą oczy.
STANIEK A mnie się ustawicznie ziewa.
DAMETA Ja też muszę Położyć się koniecznie spać.
CYCOŃ A ja to z dusze Lubię, kiedy się mogę naspać aż do woli.
SIECZYPIWO Mnie zaś, ot, tu tak w czele głowa boli.
FAMUŁA I mnieć się też zaleca ślepy, jak mówicie.
PALIWODA Tak ci to bywa zawsze u nas pospolicie Po niewczasie.
KUBA Spijcież już, a nie gwarzcież
sami, Bośmy się dosyć dzisia wszyscy nachodzili Po potokach, pagorkach, błota pobrodzili.
KLIMEK Sen mie zmorzył, bom nie spał mało co tej nocy. I mnie w kupę — patrzajcie — ot, się toczą oczy.
STANIEK A mnie się ustawicznie ziewa.
DAMETA Ja też muszę Położyć się koniecznie spać.
CYCOŃ A ja to z dusze Lubię, kiedy się mogę naspać aż do woli.
SIECZYPIWO Mnie zaś, ot, tu tak w czele głowa boli.
FAMUŁA I mnieć się też zaleca ślepy, jak mówicie.
PALIWODA Tak ci to bywa zawsze u nas pospolicie Po niewczasie.
KUBA Spijcież już, a nie gwarzcież
Skrót tekstu: DialPańOkoń
Strona: 238
Tytuł:
Dialog o Narodzeniu Pańskim
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
ot, tu tak w czele głowa boli.
FAMUŁA I mnieć się też zaleca ślepy, jak mówicie.
PALIWODA Tak ci to bywa zawsze u nas pospolicie Po niewczasie.
KUBA Spijcież już, a nie gwarzcież więcej, Żebym zasnął, i wy też, bracia, jak naprędzej!
MENALKA Już ci nasz Cycoń chrapi.
CYCON Wżdyć to Sieczypiwo!
RYCZYWÓŁ Wszytkich jakby porzezał, chrapią; śpi, co żywo. Umkniże się też trochę, miły Paliwoda!
PALIWODA Ej, tożeś mnie przebudził — leżże!
RYCZYWÓŁ Zgoda, zgoda! SCENA TERTIA
ANGELUS Gloria in excelsis Deo.
Chwała Bogu w wysokości, Ludziom po
ot, tu tak w czele głowa boli.
FAMUŁA I mnieć się też zaleca ślepy, jak mówicie.
PALIWODA Tak ci to bywa zawsze u nas pospolicie Po niewczasie.
KUBA Spijcież już, a nie gwarzcież więcej, Żebym zasnął, i wy też, bracia, jak naprędzej!
MENALKA Już ci nasz Cycoń chrapi.
CYCON Wżdyć to Sieczypiwo!
RYCZYWÓŁ Wszytkich jakby porzezał, chrapią; spi, co żywo. Umkniże się też trochę, miły Paliwoda!
PALIWODA Ej, tożeś mnie przebudził — leżże!
RYCZYWÓŁ Zgoda, zgoda! SCENA TERTIA
ANGELUS Gloria in excelsis Deo.
Chwała Bogu w wysokości, Ludziom po
Skrót tekstu: DialPańOkoń
Strona: 238
Tytuł:
Dialog o Narodzeniu Pańskim
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
supra Gloria etc. Chwała etc. otworzone. 2
RYCZYWÓŁ Ot, słuchajcie! Słyszycie, jakie to śpiewanie?! Czasie Pański, jakiesi piękne widzę panie, W białej sukni, jak panna — dopiero gadało, A na nas wszytko oczy swoje wyszczerzało! Patrzcie jeno, jak się to niebo, ot, jaśnieje!
CYCOŃ Ej, nie gadaj, bo to już świta abo dnieje!
KLIMEK Kata świta! Wżdyć się to niebo rozjaśniło Jak w południe, jaż na nie patrzyć oku miło.
RYCZYWÓŁ Jaśniejszeć to daleko jeszcze pierwej było — Już tej jasności większą połowę ubyło!
MENALKA A błaznowie! Lada co tylko blekonicie. Wżdyć
supra Gloria etc. Chwała etc. otworzone. 2
RYCZYWÓŁ Ot, słuchajcie! Słyszycie, jakie to śpiewanie?! Czasie Pański, jakiesi piękne widzę panie, W białej sukni, jak panna — dopiero gadało, A na nas wszytko oczy swoje wyszczerzało! Patrzcie jeno, jak się to niebo, ot, jaśnieje!
CYCOŃ Ej, nie gadaj, bo to już świta abo dnieje!
KLIMEK Kata świta! Wżdyć się to niebo rozjaśniło Jak w południe, jaż na nie patrzyć oku miło.
RYCZYWÓŁ Jaśniejszeć to daleko jeszcze pierwej było — Już tej jasności większą połowę ubyło!
MENALKA A błaznowie! Leda co tylko blekonicie. Wżdyć
Skrót tekstu: DialPańOkoń
Strona: 242
Tytuł:
Dialog o Narodzeniu Pańskim
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
MENALKA A błaznowie! Lada co tylko blekonicie. Wżdyć to miesiączek świeci — ta tego nie wiecie?
RYCZYWÓŁ O, nie tak ci miesiączek wschodzi, wżdym ci nieraz Widział, gdym był na Stróży.
MENALKA Tak właśnie, jak teraz.
KLIMEK Balem i ja głos słyszał i jakieś gwarzenie Barzo wdzięczne.
CYCOŃ Wasze to wszytko jest marzenie.
KLIMEK Słyszałem, mówił: „Złote lata już nastały”.
STANIEK Dałby to Bóg! — Już byśmy bydła nie pasali.
RYCZYWÓŁ A jam słyszał, mówiło: „Niebo otworzone” . To bym tam bydło nasze zawsze gnał zmorzone!
FAMUŁA Zgadłeś!
MENALKA A błaznowie! Leda co tylko blekonicie. Wżdyć to miesiączek świeci — ta tego nie wiecie?
RYCZYWÓŁ O, nie tak ci miesiączek wschodzi, wżdym ci nieraz Widział, gdym był na Stroży.
MENALKA Tak właśnie, jak teraz.
KLIMEK Balem i ja głos słyszał i jakieś gwarzenie Barzo wdzięczne.
CYCOŃ Wasze to wszytko jest marzenie.
KLIMEK Słyszałem, mówił: „Złote lata już nastały”.
STANIEK Dałby to Bóg! — Już byśmy bydła nie pasali.
RYCZYWÓŁ A jam słyszał, mówiło: „Niebo otworzone” . To bym tam bydło nasze zawsze gnał zmorzone!
FAMUŁA Zgadłeś!
Skrót tekstu: DialPańOkoń
Strona: 243
Tytuł:
Dialog o Narodzeniu Pańskim
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
ty czy czujesz? Cóż wżdy jest, dlaboga, Że jakaś moje serce ogarnęła trwoga?! Dusza jakaś, czy jenioł, mi się pokazała, Która pięknie gwarzyła i wdzięcznie śpiewała?!
STANIEK Dalibóg, że nie czułem, anim tego słyszał, Bom się zakrył mą gunią i pod niąmem dyszał.
CYCOŃ I jam słyszał, dalibóg, jakiesi śpiewanie, Jakby przez sen, i jakieś wdzięcniuchne gadanie!
MENALKA Jużci ja nic nie mówię, bo nie szatram tego, Aleć przecię cosi tu jest przecię dziwnego! Tak to straszno, aż we mnie jako ryba skacze Serce.
KUBA E, e, niewoli!
ty czy czujesz? Cóż wżdy jest, dlaboga, Że jakaś moje serce ogarnęła trwoga?! Dusza jakaś, czy jenioł, mi się pokazała, Która pięknie gwarzyła i wdzięcznie śpiewała?!
STANIEK Dalibóg, że nie czułem, anim tego słyszał, Bom się zakrył mą gunią i pod niąmem dyszał.
CYCOŃ I jam słyszał, dalibóg, jakiesi śpiewanie, Jakby przez sen, i jakieś wdzięcniuchne gadanie!
MENALKA Jużci ja nic nie mowię, bo nie szatram tego, Aleć przecię cosi tu jest przecię dziwnego! Tak to straszno, aż we mnie jako ryba skacze Serce.
KUBA E, e, niewoli!
Skrót tekstu: DialPańOkoń
Strona: 245
Tytuł:
Dialog o Narodzeniu Pańskim
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
Teraz już tam pójdziemy, szczęść Bóg naszę drogę! Przecięć was tam powiodę, choć chodzić nie mogę. Tylko ty nam, Matysie, graj więc na piszczałce — Wszak ją nosisz przy sobie oto w tej kobiałce.
MATYS A trzodę komu tuta tę też zostawiemy?
KUBA Panu Bogu w opiekę też ją poruczemy.
CYCOŃ Policzyć ją — gdyć poznać, gdy nie będzie której.
MATYS Bierzeć wijk i liczone z pola i z obory! Otożeś mądr, mój duszka — ciebie by zostawić: Dałbyś nie jednę owcę wilkowi udawić!
KUBA Nie swarzcież się o trzodę! Sam jej Bóg strzec będzie. Dobry to Pasterz
Teraz już tam pójdziemy, szczęść Bóg naszę drogę! Przecięć was tam powiodę, choć chodzić nie mogę. Tylko ty nam, Matysie, graj więc na piszczałce — Wszak ją nosisz przy sobie oto w tej kobiałce.
MATYS A trzodę komu tuta tę też zostawiemy?
KUBA Panu Bogu w opiekę też ją poruczemy.
CYCOŃ Policzyć ją — gdyć poznać, gdy nie będzie której.
MATYS Bierzeć wiik i liczone z pola i z obory! Otożeś mądr, mój duszka — ciebie by zostawić: Dałbyś nie jednę owcę wilkowi udawić!
KUBA Nie swarzcież się o trzodę! Sam jej Bóg strzec będzie. Dobry to Pasterz
Skrót tekstu: DialPańOkoń
Strona: 251
Tytuł:
Dialog o Narodzeniu Pańskim
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
posiłek dziecinnej słabości. Więcej nie mam, jako to podróżny, przy sobie, Co by się ofiarować zeszło, Jezu, tobie. Nie mam teraz ni ptaszka, ani wiewioreczki, Co bym was mą obdarzył, o święte rączeczki. Ty się moim alektem będziesz komentował, Gdyć tymczasem lepszego co będę gotował.
CYCOŃ A ja jak cię przywitam, mój nadroższy Panie? Jak cię uczczę w tym moim napodlejszym stanie? Zlękniesz się mnie, zechcę li przystąpić do ciebie, Boś ty nigdy nie widział tak ubogich w niebie! Zechcę li co rzec, moja przestraszy cię mowa, Boć to u nas prostaków niewytworne słowa. Więc
posiłek dziecinnej słabości. Więcej nie mam, jako to podróżny, przy sobie, Co by się ofiarować zeszło, Jezu, tobie. Nie mam teraz ni ptaszka, ani wiewioreczki, Co bym was mą obdarzył, o święte rączeczki. Ty się moim alektem będziesz komentował, Gdyć tymczasem lepszego co będę gotował.
CYCOŃ A ja jak cie przywitam, moj nadroższy Panie? Jak cie uczczę w tym moim napodlejszym stanie? Zlękniesz się mie, zechcę li przystąpić do ciebie, Boś ty nigdy nie widział tak ubogich w niebie! Zechcę li co rzec, moja przestraszy cie mowa, Boć to u nas prostakow niewytworne słowa. Więc
Skrót tekstu: DialPańOkoń
Strona: 261
Tytuł:
Dialog o Narodzeniu Pańskim
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
tegoś się radą wspierał, jadu się z niego napijał bezecnego, którymeś wiele niewinnych dusz zaraził. Cóż dalej do króla masz za przyczynę, powiedz. Ze nie ma rozsądku w rozdawaniu, przyznać się to musi, ale nabarziej na tobie samym, bo ty będąc człowiekiem nikczemnym, pieszczonym tak, iż cię beli cyconiem vulgo nazwali, przyszedłeś do takiej godności, której twoja nikczemność znieść nie może i onę tamquam naturae contrariam evomis. Pamiętasz, kiedy cię ktoś od panny Kachny z Grodzkiej ulicy wywabiał na wojnę? Tam od twej gnuśności zwał cię król Stefan marcypanowym rycerzem. A tak barzo król Stefan nie znał się na tobie, któremu
tegoś się radą wspierał, jadu się z niego napijał bezecnego, którymeś wiele niewinnych dusz zaraził. Cóż dalej do króla masz za przyczynę, powiedz. Ze nie ma rozsądku w rozdawaniu, przyznać się to musi, ale nabarziej na tobie samym, bo ty będąc człowiekiem nikczemnym, pieszczonym tak, iż cię beli cyconiem vulgo nazwali, przyszedłeś do takiej godności, której twoja nikczemność znieść nie może i onę tamquam naturae contrariam evomis. Pamiętasz, kiedy cię ktoś od panny Kachny z Grodzkiej ulicy wywabiał na wojnę? Tam od twej gnuśności zwał cię król Stefan marcypanowym rycerzem. A tak barzo król Stefan nie znał się na tobie, któremu
Skrót tekstu: MarszWojCz_II
Strona: 33
Tytuł:
Od P. Marszałka koronnego do P. Wojewody krakowskiego.
Autor:
Zygmunt Myszkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918