Zginęła i na ziemi nie postała wiecznie.
XXII.
Ale mało pomogło; bo główny człowieczy Nieprzyjaciel, naleźca tak szkodliwej rzeczy, Tak złej broni, wziąwszy kształt z tego, co wypada Z obłoków rozerwanych i na ziemię spada, Mało co z mniejszą szkodą, niż gdy zakazanem Jabłkiem Ewę oszukał, od niej skosztowanem, Czarnoksiężnikowi ją ukazał jednemu, Który ją światu znowu przywrócił nędznemu.
XXIII.
Piekielna broń, ku ludzkiej naleziona szkodzie, Na sto kroków w długi wiek pogrążona w wodzie, Leżała, aż przez czary z głębi wyciągniona, Na początku do Niemców była zaniesiona, Którzy jedno i drugie czyniąc doświadczenie, A szatan nową kaźnią chcąc ludzkie
Zginęła i na ziemi nie postała wiecznie.
XXII.
Ale mało pomogło; bo główny człowieczy Nieprzyjaciel, naleźca tak szkodliwej rzeczy, Tak złej broni, wziąwszy kształt z tego, co wypada Z obłoków rozerwanych i na ziemię spada, Mało co z mniejszą szkodą, niż gdy zakazanem Jabłkiem Ewę oszukał, od niej skosztowanem, Czarnoksiężnikowi ją ukazał jednemu, Który ją światu znowu przywrócił nędznemu.
XXIII.
Piekielna broń, ku ludzkiej naleziona szkodzie, Na sto krokow w długi wiek pogrążona w wodzie, Leżała, aż przez czary z głębi wyciągniona, Na początku do Niemców była zaniesiona, Którzy jedno i drugie czyniąc doświadczenie, A szatan nową kaźnią chcąc ludzkie
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 232
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
po miasteczkach, po zamkach obronnych, Po górach i po lesiech i po wsiach ustronnych; A teraz ją fortuna, co jej w tem służyła, Gdzie beł król z Cyrkas, Orland, Ferat, wprowadziła, Gradas, Rugier i inszy rycerze wybrani, Od Atlanta czarami dziwnie uwikłani.
XXVI.
Tam wchodzi niewidziana od czarnoksiężnika, Zakryta swem pierścieniem piękna Angelika, Widzi, że jej Sakrypant i Orland szukają I po wielkiem pałacu tam i sam biegają, I jako jej obrazem czarownik zmyślonem Oszukiwa ich wielu, gusłami sprawionem; Sama w sobie, którego z nich ma wziąć, rozbiera, Ale w tem nic pewnego jeszcze nie zawiera.
XXVII.
po miasteczkach, po zamkach obronnych, Po górach i po lesiech i po wsiach ustronnych; A teraz ją fortuna, co jej w tem służyła, Gdzie beł król z Cyrkas, Orland, Ferat, wprowadziła, Gradas, Rugier i inszy rycerze wybrani, Od Atlanta czarami dziwnie uwikłani.
XXVI.
Tam wchodzi niewidziana od czarnoksiężnika, Zakryta swem pierścieniem piękna Angelika, Widzi, że jej Sakrypant i Orland szukają I po wielkiem pałacu tam i sam biegają, I jako jej obrazem czarownik zmyślonem Oszukiwa ich wielu, gusłami sprawionem; Sama w sobie, którego z nich ma wziąć, rozbiera, Ale w tem nic pewnego jeszcze nie zawiera.
XXVII.
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 255
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
zguby szukają, Nie mogąc stamtąd wyniść, ci, którzy tam zajdą, Mając pewną nadzieję, że swe rzeczy najdą.
LI.
„Skoro jedno przyjedziesz - prawi - w tamtę stronę, Gdzie jest on błędny pałac i wjedziesz za bronę, Zarazem przydzie przed cię - takie to tam czary! - W Rugierowej osobie czarnoksiężnik stary I tak ci się zdać będzie, że tam od jakiego Rycerza zwyciężony będzie mocniejszego, Abyś mu na ratunek i pomoc bieżała, A potem tam i sama z inszemi została.
LII.
Strzeżże się, proszę, pilnie, abyś w tamte błędy Nie wpadła, jako drudzy; wszytkie gmachów rzędy Pełne
zguby szukają, Nie mogąc stamtąd wyniść, ci, którzy tam zajdą, Mając pewną nadzieję, że swe rzeczy najdą.
LI.
„Skoro jedno przyjedziesz - prawi - w tamtę stronę, Gdzie jest on błędny pałac i wjedziesz za bronę, Zarazem przydzie przed cię - takie to tam czary! - W Rugierowej osobie czarnoksiężnik stary I tak ci się zdać będzie, że tam od jakiego Rycerza zwyciężony będzie mocniejszego, Abyś mu na ratunek i pomoc bieżała, A potem tam i sama z inszemi została.
LII.
Strzeżże się, proszę, pilnie, abyś w tamte błędy Nie wpadła, jako drudzy; wszytkie gmachów rzędy Pełne
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 286
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
żagle zaś zebrała”.
LXXIV.
Skoro jej tak więtszą część potomków odkryła I wnętrzną jej radością serce napełniła, Powtarzała jej często, jadąc z nią powolej, Jako miała Rugiera wyzwolić z niewolej. Melissa wtem została, kiedy od onego Pałacu była blisko czarownikowego: Nie zdało się jej dalej podjeżdżać pod mury, Aby jej czarnoksiężnik nie obaczył z góry.
LXXV.
Na samem rozjechaniu mówi Bradamancie, Aby pomniała, co jej o chytrem Atlancie Powiadała, i jej się trzymała nauki, Żeby czarownikowi nie szły jego sztuki. Ledwie małe pół mile od niej odjechała, Jako postać Rugiera swojego ujźrzała I dwu wielkich olbrzymów, którzy go ściskali I srodze na
żagle zaś zebrała”.
LXXIV.
Skoro jej tak więtszą część potomków odkryła I wnętrzną jej radością serce napełniła, Powtarzała jej często, jadąc z nią powolej, Jako miała Rugiera wyzwolić z niewolej. Melissa wtem została, kiedy od onego Pałacu była blizko czarownikowego: Nie zdało się jej dalej podjeżdżać pod mury, Aby jej czarnoksiężnik nie obaczył z góry.
LXXV.
Na samem rozjechaniu mówi Bradamancie, Aby pomniała, co jej o chytrem Atlancie Powiadała, i jej się trzymała nauki, Żeby czarownikowi nie szły jego sztuki. Ledwie małe pół mile od niej odjechała, Jako postać Rugiera swojego ujźrzała I dwu wielkich olbrzymów, którzy go ściskali I srodze na
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 292
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
wyraża Trójcę Przenaświętszą w sobie/ i odejmuje jakąś skrytą mocą w sobie siły czartowi że niemoże szkodzić nikomu kto się jeno Nierozdzielnej Trójcy Świętej kłania/ i onę usty swojemi z nabożeństwem wyznawa. Cudowna rzecz upatrujemy w postępku Mojżeszowym i Aaronowym kiedy przed faraonem Królem cuda rozmaite czynili. Naprzód obrócili wodę w krew. . Alić Czarnoksiężnicy Faraonowi powiadają ze to nie wielka sztuka uczyniemy też to i my/ mówi pismo święte: Fecerunt similiter malefici AEgyptiorum incantationibus suis. Potym Aaron brat Mojżeszów uczyni z wody żaby/ że nieznać było/ ani ziemie ani wody/ co żabska one wszytko okryły: Et intendit Aaron manum suam super aquas AEgypti, & ascenderunt
wyraza Troycę Przenaświętszą w sobie/ y odeymuie iákąś skrytą mocą w sobie śiły czártowi że niemoże szkodźić nikomu kto się ieno Nierozdźielney Troycy Swiętey kłánia/ y onę vsty swoiemi z nabożeństwem wyznawa. Cudowna rzecz vpátruiemy w postępku Moyżeszowym y Aáronowym kiedy przed fáráonem Krolem cudá rozmáite czynili. Naprzod obroćili wodę w krew. . Alić Czárnokśiężnicy Pháráonowi powiádáią ze to nie wielka sztuká vczyniemy też to y my/ mowi pismo święte: Fecerunt similiter malefici AEgyptiorum incantationibus suis. Potym Aáron brát Moyżeszow vczyni z wody żáby/ że nieznáć było/ áni źiemie áni wody/ co żábská one wszytko okryły: Et intendit Aaron manum suam super aquas AEgypti, & ascenderunt
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 13
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
nie wielka sztuka uczyniemy też to i my/ mówi pismo święte: Fecerunt similiter malefici AEgyptiorum incantationibus suis. Potym Aaron brat Mojżeszów uczyni z wody żaby/ że nieznać było/ ani ziemie ani wody/ co żabska one wszytko okryły: Et intendit Aaron manum suam super aquas AEgypti, & ascenderunt ranae. Alić znowu Czarnoksiężnicy mówią że my też to uczyniemy: I uczynili. Fecerunt autem et malefici per incantationes suas similiter. Potym Aaron uczyni trzecie Cudo/ że pluskwy Robactwo śmierdzące jako wojsko jakie pocznie po powietrzu latać/ tak że słońce sobą jako obłok jaki zasłoniły. Alić Czarnoksiężnicy mówią niemasz tu żadnej mocy w tym Boga waszego/ którego
nie wielka sztuká vczyniemy też to y my/ mowi pismo święte: Fecerunt similiter malefici AEgyptiorum incantationibus suis. Potym Aáron brát Moyżeszow vczyni z wody żáby/ że nieznáć było/ áni źiemie áni wody/ co żábská one wszytko okryły: Et intendit Aaron manum suam super aquas AEgypti, & ascenderunt ranae. Alić znowu Czárnokśiężnicy mowią że my też to vczyniemy: Y vczynili. Fecerunt autem et malefici per incantationes suas similiter. Potym Aáron vczyni trzećie Cudo/ że pluskwy Robáctwo śmierdzące iáko woysko iákie pocznie po powietrzu latáć/ ták że słońce sobą iáko obłok iáki zásłoniły. Alić Czárnokśiężnicy mowią niemász tu żadney mocy w tym Bogá wászego/ ktorego
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 14
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
manum suam super aquas AEgypti, & ascenderunt ranae. Alić znowu Czarnoksiężnicy mówią że my też to uczyniemy: I uczynili. Fecerunt autem et malefici per incantationes suas similiter. Potym Aaron uczyni trzecie Cudo/ że pluskwy Robactwo śmierdzące jako wojsko jakie pocznie po powietrzu latać/ tak że słońce sobą jako obłok jaki zasłoniły. Alić Czarnoksiężnicy mówią niemasz tu żadnej mocy w tym Boga waszego/ którego się sługami i posłańcami być powiadacie/ bo my też wszytko uczyniemy. I poczną czartów na pomoc wżywać/ aż nie mogą nic uczynić/ a Aaron jeno się laską ziemie dotknął zaraz z piasku to robactwo stało się było. I mówi pismo święte. .
manum suam super aquas AEgypti, & ascenderunt ranae. Alić znowu Czárnokśiężnicy mowią że my też to vczyniemy: Y vczynili. Fecerunt autem et malefici per incantationes suas similiter. Potym Aáron vczyni trzećie Cudo/ że pluskwy Robáctwo śmierdzące iáko woysko iákie pocznie po powietrzu latáć/ ták że słońce sobą iáko obłok iáki zásłoniły. Alić Czárnokśiężnicy mowią niemász tu żadney mocy w tym Bogá wászego/ ktorego się sługámi y posłáńcámi bydź powiádaćie/ bo my też wszytko vczyniemy. Y poczną czártow ná pomoc wżywáć/ áż nie mogą nic vczynić/ á Aáron ieno się laską źiemie dotknął záraz z piasku to robáctwo stało sie było. Y mowi pismo święte. .
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 14
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
niewiedział tego/ iż nie tylo Żydom wszytko złe pochodziło od pułnocy; ale i onemu miały przyść wszystkie nieszczęścia. Gdy było wojsko Koronne w Obozie pod Chocimem/ wiatry wielkie/ gdy do potrzeby przychodziło/ były im w oczy/ a w tył Chrześcijanom. O jako się frasował Osman z Turkami swoimi; zwał Lachy czarnoksiężnikami/ którzy z miechów wypuszczają/ kiedy i kędy chcą/ wiatry/ i proch z Saletry i z ziemie w oczy im miotają: a niewiedzieli tego/ iż z Aquilonu miały przypaść wiatry na nie/ które im zasypać oczy Pogańskie miały. Rzeczono Aquilonowi: Daj. i Austrowi: Nie hamuj. Poszedł tedy Aquilo
niewiedźiał tego/ iż nie tylo Zydom wszytko złe pochodźiło od pułnocy; ále y onemu miáły przyść wszystkie nieszczęśćia. Gdy było woysko Koronne w Oboźie pod Choćimem/ wiátry wielkie/ gdy do potrzeby przychodźiło/ były im w oczy/ á w tył Chrześćiánom. O iáko się frásował Osman z Turkámi swoimi; zwał Láchy czarnokśiężnikámi/ ktorzy z miechow wypuszczáią/ kiedy y kędy chcą/ wiátry/ y proch z Sáletry y z źiemie w oczy im miotáią: á niewiedźieli tego/ iż z Aquilonu miáły przypáść wiátry ná nie/ ktore im zásypáć oczy Pogáńskie miáły. Rzeczono Aquilonowi: Day. y Austrowi: Nie hámuy. Poszedł tedy Aquilo
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 43
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
, że jak Jowisz według niektórych jest Jupiter Muscarius, i jest Princeps Bożków, tak Czart Książęciem Diabelskim. Staro wolski zaś Ozdoba Kapituły, i Ambony Krakowskiej, twierdzii że Lucypera jest namieśnik Belzebub, powietrznych Czartów mający Komendę którzy do grzechu prowadżą ludzi.
BEEL SEFON albo Baal-safon, zda się być Bałwan Egipcjanów, którego Egipscy Czarnoksiężnicy po granicach Państwa swego lokowali arte Magica nastrojonego, aby sługi i niewolniki zbiegłe przytrzymał, i był przytym wolnego prżejazdu Superyntendentem, a granic od Nieprzyjaciół czujnym Strażnikiem, według Abenezry i innych Autorów. Postaćmu dawali według jednych Autorów, ps[...] ; według drugich. Człeka, M[...] rkuriusza. Tego Izraelitowie choć Złote, i Sreb
, że iak Iowisz według niektorych iest Iupiter Muscarius, y iest Princeps Bożkow, tak Czárt Xiążęciem Dyabelskim. Staro wolski zaś Ozdoba Kapituły, y Ambony Krakowskiey, twierdzii że Lucypera iest namieśnik Beelzebub, powietrznych Czartow maiący Komendę ktorzy do grzechu prowadżą ludzi.
BEEL SEPHON albo Baal-saphon, zda się bydź Bałwan Egypcyanow, ktorego Egypscy Czarnoxiężnicy po granicach Państwa swego lokowali arte Magicà nastroionego, áby sługi y niewolniki zbiegłe przytrzymał, y był przytym wolnego prżeiazdu Superintendentem, à granic od Nieprzyiacioł czuynym Strażnikiem, według Abenezry y innych Autorow. Postaćmu dawali według iednych Autorow, ps[...] ; według drugich. Człeka, M[...] rkuryusza. Tego Izràélitowie choć Złote, y Sreb
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 38
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
wróżkę formowali.
Vates, Starożytność zwała tych, którzy z natchnienia, albo instynktu jaką rzecz przepowiadali: Tacy byli
w Delfach w Kościele Apollina wydając Proroctwa na prośby.
Aflati Numine, byli ci, którzy z inspiracyj Bożka co radzili.
Obsessi, albo Opętani, mający wsobie czarta, co prawili.
Druides, byli Czarnoksiężnicy, oraz kapłani Pogańscy u Francuzów o których w Peregrynańcie moim obacz
Diabolus, z Greckiego Caluminiator, albo potwarca : Satanas, z Hebrajskiego przeciwnik; Daemon, z Greckiego oskarżyciel, Zabulus, na złe radzący.
Python, jest ten, który we wnętrznościach miał czarta, responsa dającego, głosem cichym przez żywot. Pytius proprie
wrożkę formowali.
Vates, Starożytność zwała tych, ktorzy z natchnienia, albo instynktu iaką rzecz przepowiadali: Tacy byli
w Delfach w Kościele Apollina wydaiąc Proroctwa na proźby.
Afflati Numine, byli ci, ktorzy z inspiracyi Bożka co radzili.
Obsessi, albo Opętani, maiący wsobie czárta, co prawili.
Druides, byli Czarnoxiężnicy, oraz kápłani Pogańscy u Francuzow o ktorych w Peregrynańcie moim obacz
Diabolus, z Greckiego Caluminiator, albo potwarca : Satanas, z Hebrayskiego przeciwnik; Daemon, z Greckiego oskarżyciel, Zabulus, na złe radzący.
Python, iest ten, ktory we wnętrznościach miał czarta, responsa daiącego, głosem cichym przez żywot. Pythius proprie
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 59
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755