przykazania twego strzeżono barzo To włacińskim stoi nimis, nazbyt. A coś rzekł przed czasem pewna to/ iż jeśli tu nie będziemy świętemi w czasie/ na wieki nie będziemy. Jako gdy kto do sądu idzie będąc niewinnym zostanie. Adam: Nie zawsze to prawda/ abowiem gdy adwersarz ręce na maże sędziemu/ u czestuje go/ przedaruje/ i przesoli/ i z prostego będzie krzywy. JAN: Lecz owo nieomylne: Biada wam którzy usprawiedliwiacie niezbożnego zapodarki. Adam: Nujesz proszę za tą pełną; niebawmy się gadkami. JAN: Zaprawdę nie mogę/ i niechcę: bo już mam dosyć. Adam: Odpuść mi JANIE
przykazánia twego strzeżono barzo To właćinskim stoi nimis, nazbyt. A coś rzekł przed czasem pewna to/ iż ieśli tu nie będźiemy świętemi w czaśie/ na wieki nie będźiemy. Iako gdy kto do sądu idzie będąc niewinnym zostanie. Adam: Nie zawsze to práwdá/ ábowiem gdy adwersarz ręce ná máże sędźiemu/ v czestuie go/ przedaruie/ y przesoli/ y z prostego będźie krzywy. IAN: Lecz owo nieomylne: Biadá wam ktorzy vsprawiedliwiaćie niezbożnego zapodarki. Adam: Nuiesz prosze za tą pełną; niebawmy się gadkami. IAN: Zaprawdę nie mogę/ y niechcę: bo iuż mam dosyć. Adam: Odpuść mi IANIE
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 44
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Leć muzyka osobliwa wenikreator przyśpiewa, Dzwonnik ze dwiema żakami potrząsają też głosami. Ślub.
Południe potym nadchodzi, obiadować już się godzi, Leć gdzie indzie zajechali z kuchnią, gdzie jeść gotowali. Tu ksiądz na swój obiad prosi, co naprędce, to przynosi: Bigos z pieczeni wczorajszej - i kapłon znać onegdajszy. Ksiądz czestuje.
I tak się prędko skończyło, bo dość niewiele jeść było, TRANSAKCJA ALBO OPISANIE
Zaś ochota nagrodziła, która w gospodarzu była. Wieczór potym poprawili, gdyśmy kuchnią nagonili. Nazajutrz zaś przyjechali, gdzie publice akt sprawiali. Drugiego dnia publiczne wesele było w Maciewicach. Tren 39.
Już też narzekać nie trzeba,
Leć muzyka osobliwa wenikreator przyśpiewa, Dzwonnik ze dwiema żakami potrząsają też głosami. Ślub.
Południe potym nadchodzi, obiadować już się godzi, Leć gdzie indzie zajechali z kuchnią, gdzie jeść gotowali. Tu ksiądz na swój obiad prosi, co naprędce, to przynosi: Bigos z pieczeni wczorajszej - i kapłon znać onegdajszy. Ksiądz czestuje.
I tak się prędko skończyło, bo dość niewiele jeść było, TRANSAKCYJA ALBO OPISANIE
Zaś ochota nagrodziła, która w gospodarzu była. Wieczór potym poprawili, gdyśmy kuchnią nagonili. Nazajutrz zaś przyjechali, gdzie publice akt sprawiali. Drugiego dnia publiczne wesele było w Maciewicach. Tren 39.
Już też narzekać nie trzeba,
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 99
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
ci Anioł to przedtym objawił/ I strażnikiem warownym zostawił/ Płodu tak zacnego/ Mnie zwiastowanego/ Wolej Bożej sprzeczać się nie możesz. Owszem z przedziwnego Syna Jedynego Dni wesołych ze mną dopomożesz. Teraz w Niebie tańcują z ochoty/ A na ziemi szwankują kłopoty/ Dziś jeden drugiego/ Z serca powolnego/ Dobrą chęcią obficie czestuje: I Nowego lata/ Z pochwałą u świata/ Na wiek długi życzczliwie winszuje: A przyczyna barzo wielka tego/ Ze Pan zstąpił z Tronu przedwiecznego Na ziemskie niskości/ Dla ludzkiej krewkości Żeby ją mógł snadnie poratować. Więc od czarta złego/ I natarcia jego/ Przyściem swoim w niebie koronować. Anielskie Symfonia Trzynasta
ći Anioł to przedtym obiáwił/ I strażnikiem warownym zostáwił/ Płodu ták zacnego/ Mnie zwiástowánego/ Woley Bożey sprzecżáć sie nie możesz. Owszem z przedźiwnego Syná Iedynego Dni wesołych ze mną dopomożesz. Teraz w Niebie táńcuią z ochoty/ A na źiemi szwánkuią kłopoty/ Dźiś ieden drugiego/ Z sercá powolnego/ Dobrą chęćią obfićie cżestuie: I Nowego látá/ Z pochwałą v światá/ Ná wiek długi życżcżliwie winszuie: A przycżyná bárzo wielka tego/ Ze Pan zstąpił z Thronu przedwiecżnego Ná źiemskie niskośći/ Dla ludzkiey krewkośći Zeby ią mogł snádnie porátowáć. Więc od cżártá złego/ I nátárćia iego/ Przyśćiem swoim w niebie koronowáć. Anyelskie Symphonia Trzynasta
Skrót tekstu: ŻabSymf
Strona: C
Tytuł:
Symfonie anielskie
Autor:
Jan Żabczyc
Drukarnia:
Marcin Filipowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1631
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1631
w południe dla słońca przypiekającego/ nie mając gdzieby się przed nim uchylili/ w strawę nieopatrzeni/ pragnieniem zmorzeni/ tak iż schodziło im na wszytkim co mogło być na pomocy: więc gdy ofiarowali Panu swoje nędze: alić pobaczą nad spodziewanie i czas niezwyczajny/ a ono człowiek śrzód piasku siedzi/ i świeżym owocem ich czestuje/ z taką pokorą/ że się z niego zbudować mogli. Przystąpili do niego/ i z tego co miał pokarm brali. Co on bacząc/ pokazował że nie tylko temu barzo rad był/ ale i do tego ich wzywał/ żeby tym więcej brali z onych owoców/ mówiąc/ że to dla was. Tak
w południe dla słońcá przypiekáiącego/ nie máiąc gdźieby się przed nim uchylili/ w stráwę nieopátrzeni/ prágnieniem zmorzeni/ ták iż schodźiło im ná wszytkim co mogło być ná pomocy: więc gdy ofiárowáli Pánu swoie nędze: álić pobaczą nád spodźiewánie y czás niezwyczáyny/ á ono człowiek śrzod piasku śiedźi/ y świeżym owocem ich czestuie/ z táką pokorą/ że się z niego zbudowáć mogli. Przystąpili do niego/ y z tego co miał pokarm bráli. Co on bacząc/ pokázował że nie tylko temu bárzo rad był/ ále y do tego ich wzywał/ żeby tym więcey bráli z onych owocow/ mowiąc/ że to dla was. Ták
Skrót tekstu: WaezList
Strona: 60.
Tytuł:
List roczny z wysep Philippin
Autor:
Francisco Vaez
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
w golebice. Cygnus w łabecia. Hyrie wiezioro. Ceiks i Halcione w ptaki. Wnuk Cefisów w cielca morskiego. Cora Ewmelowa w ptaka. Grzyby w ludzi. Księga Siódma. Fineus i Peryjfas w ptaki. Teseusa Medea zgładzić się napięła. Śliny albo piany Cerberowe w Akonie ziele jadowiet. Tym Egeus niewiadomego syna czestuje a postrzegszyże syn odrywa trunek od gęby. Przeobrażenia Radość wielka z tąd. Erychtidowie Atencycy. Teseowe dzieje. Scyron w skały imona swego. Księga Siódma. Minos król Kreteński na wojnę bije. Sytonis w kawkę. Minów Eaka o posiłek żąda. Eak się[...] wymawia. Przeobrażenia Jedzie na zad z niszcym. Ateńskie okręty przybywają
w golebice. Cygnus w łábećiá. Hyrie wieźioro. Ceix y Hálcione w ptaki. Wnuk Cephisow w ćielcá morskiego. Cora Ewmelowá w ptaká. Grzyby w ludźi. Kśięgá Siodma. Phineus y Periyphás w ptaki. Teseusá Medea zgładźić się napięłá. Sliny álbo piány Cerberowe w Akonie źiele iádowiet. Tym AEgeus niewiadomego syna czestuie á postrzegszyże syn odrywa trunek od gęby. Przeobráżenia Rádosć wielka z tąd. Erychtidowie Atencycy. Teseowe dźieie. Scyron w skały imona swego. Kśięgá Siodma. Minos krol Kretenski ná woynę biie. Sytonis w káwkę. Minow AEáká o pośiłek żąda. AEak się[...] wymawia. Przeobráżęnia Iedźie ná zad z niszcym. Atenskie okręty przybywáią
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 187
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
kasztan PISTORIUM rodzi. W DERTONIE ludzie prości i przywykli rolej/ I oszczędnie żyjący/ według Bożej wolej. W REGIUM ani tak woi/ ani skop smakują Jako wieprz z jego szoldra: tym się kontentują. TARVISIUM strumienie zdobią kryształowe/ I rzeczne i kryniczne/ które tam są zdrowe. WITERB pielgrzymy w świętych klasztorach czestuje: FAVENTIA garncarzmi sąsiady celuje. IMOLA rozterk psuje/ tak iż drugich siła/ Taż niezgoda nie tylko swoich nawątliła. URBINO dziś nie czeka na pana nowego/ Skoro Bóg dał Książęciu potomka miłego. Woły/ i owce gładkie POMPEJA radza/ Z której miary gościowi i sobie dogadza. W SPOLECIE dosyć hojnie pielgrzymy
kásztan PISTORIUM rodźi. W DERTONIE ludźie prośći y przywykli roley/ Y oszczędnie żyiący/ według Bożey woley. W REGIUM ani ták woi/ áni skop smákuią Iáko wieprz z iego szoldra: tym sie kontentuią. TARVISIUM strumienie zdobią kryształowe/ Y rzeczne y kryniczne/ ktore tám są zdrowe. WITERB pielgrzymy w świętych klasztorách czestuie: FAVENTIA garncarzmi sąśiády celuie. IMOLA rosterk psuie/ tak iż drugich śiłá/ Táż niezgodá nie tylko swoich nawątliłá. URBINO dźiś nie czeka ná páná nowego/ Skoro Bog dał Kśiążęćiu potomká miłego. Woły/ y owce głádkie POMPEIA radza/ Z ktorey miary gośćiowi y sobie dogadza. W SPOLECIE dosyć hoynie pielgrzymy
Skrót tekstu: CesPiel
Strona: 43
Tytuł:
Pielgrzym włoski
Autor:
Franciszek Cezary
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Siebeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
geografia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614