Roku 71. 5. Wdzień Bożego Ciała/ którą Książę/ że wszytkiemi Senatorami i Dochowieństwem/ po smętarzu Marka świętego obchodzi/ a każdemu z Senatorów i Konfiliarzów/ jeden Pielgrzym do Jeruzalem pielgrzymować mający/ przydany bywa/ rękę każdemu prawą biorąc. 6. Alla Giudeca względem ustania powietrza. 7. W dzień wielki czwartkowy obaczysz/ na Pałaczu Marka świętego/ publiczne i oczywiste igrzyszka/ gdzie wołów/ i insze bestie dzikie szczują. WENETIA. Delicyje Ziemie Włoskiej Muran za w Venecyją.
DO Muranu jedna przejasczka/ wodą z Venecyjej/ gdzie od ślicznego szkła i kryształu szkło robią/ na lewy ręce na rogu/ wysiadszy jest jeden szklarz/
Roku 71. 5. Wdźień Bożego Ciáłá/ ktorą Xiążę/ że wszytkiemi Senatorami y Dochowieństwem/ po smętarzu Márká świętego obchodźi/ á káżdemu z Senátorow y Confiliarzow/ ieden Pielgrzym do Ieruzalem pielgrzymowáć máiączy/ przydány bywa/ rękę káżdemu práwą biorąc. 6. Alla Giudeca względem vstánia powietrza. 7. W dźień wielki czwartkowy obaczysz/ ná Páłáczu Márká świętego/ publiczne y oczywiste igrzyszká/ gdźie wołow/ y insze bestyie dźikie sczuią. WENETIA. Deliczyie Ziemie Włoskiey Muran zá w Venecyią.
DO Muranu iedná przeiasczká/ wodą z Venecyiey/ gdźie od ślicznego śkłá y krzyształu śkło robią/ ná lewy ręce ná rogu/ wyśiadszy iest ieden szklarz/
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 31
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
słyszeli dwa razy strzelenie w tej kupce, a tymczasem umknął Król, pod którym już się począł koń rozpierać na tej roli. Nasze też chorągwie poczęli się do kupy zbierać i przeciwko nieprzyjacielowi obracać. Wojsko cesarskie poczęło nadciągać, które postrzegłszy Turcy wrócili się, gdy też i oni mieli konie zmachane i na tym się dzień czwartkowy zakończył. Gdzie jaki taki dziękował Panu Bogu, że żyw został, witając się z sobą, jak gdyby z tamtego świata wrócili. W piątek tedy rano składa król konsylium bellicum z panami polskimi, z pułkownikami(nie wokując nikogo z cesarskiego wojska), do których miał wyboryczna mowę, którą kończąc rzekł: „Peto
słyszeli dwa razy strzelenie w tej kupce, a tymczasem umknął Król, pod którym już się począł koń rozpierać na tej roli. Nasze też chorągwie poczęli się do kupy zbierać i przeciwko nieprzyjacielowi obracać. Wojsko cesarskie poczęło nadciągać, które postrzegłszy Turcy wrócili się, gdy też i oni mieli konie zmachane i na tym się dzień czwartkowy zakończył. Gdzie jaki taki dziękował Panu Bogu, że żyw został, witając się z sobą, jak gdyby z tamtego świata wrócili. W piątek tedy rano składa król consilium bellicum z panami polskimi, z pułkownikami(nie wokując nikogo z cesarskiego wojska), do których miał wyboryczna mowę, którą kończąc rzekł: „Peto
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 80
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
et suis praecepit Vxorcs ducite et concubinas quot placet: b. nam ego quadraginta vitorum in meis lumbis vies habeo, et vxoribus atq ancillis permisceor plurimis. A iż każdy dzień ma swe własne nazwisko według biegu planetów/ jako Niedzielny/ dies Solis, Poniedziałkowy/ dies Lunae, Wtorkowy/ Martis, Średni/ Mercurii, Czwartkowy Iouis, a Piątkowy dies Veneris, nazwany. Dla tegoż też postanowił Mahomet dzień Piątkowy święcić Turkom i Tatarom/ ku uczciwości Wenusowej/ jako Bogini swojej kochanej/ która ich pomnaża we wszytkich niecnotach i sprosnościach cielesnych/ i pod której tytułem wszytek zakon Mahometów jest założony. Abowiem fundowany jest na zalotach/ na cielesnościach i
et suis praecepit Vxorcs ducite et concubinas quot placet: b. nam ego quadraginta vitorum in meis lumbis vies habeo, et vxoribus atq ancillis permisceor plurimis. A iż káżdy dźień má swe własne názwisko według biegu plánetow/ iáko Niedźielny/ dies Solis, Poniedźiałkowy/ dies Lunae, Wtorkowy/ Martis, Sredni/ Mercurii, Czwartkowy Iouis, á Piątkowy dies Veneris, názwány. Dla tegoż też postánowił Máchomet dźień Piątkowy święćić Turkom y Tátárom/ ku vcżćiwośći Wenusowey/ iáko Bogini swoiey kocháney/ ktora ich pomnaża we wszytkich niecnotách y sprosnośćiách ćielesnych/ y pod ktorey tytułem wszytek zakon Máchometow iest záłożony. Abowiem fundowány iest ná zalotách/ ná ćielesnośćiach y
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 73
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
od O. Symforiana Arakiełowicza, Gwardiana konwentu Lwowskiego OO.
Reformatów. Ciało jego przez niedziel sześć leżało z pompą wielką w kamienicy pomienionej, kędy ołtarzów ośm wystawiono dla odprawiania rekwialnych mszy świętych. — Stał i ołtarz ś. Grzegorza, Panien Ormiańskich, kędy Księża Ormiańscy zaproszeni msze odprawiali. Po wyjściu sześciu niedziel w dzień czwartkowy ciało z procesją wyprowadzone do OO. Karmelitów trzewikowych na Halickie przedmieście. Asystowali najprzód zakony wszystkie ze świecami, potem Księża świeccy, dalej Prałaci jako to: X. Skarbek Arcybiskup, a przed nim X. Arcybiskup Ormiański, między dwowa Sufraganami, po prawej ręce X. Jełowicki Sufragan Lwowski szedł, a po lewej
od O. Symforiana Arakiełowicza, Gwardyana konwentu Lwowskiego OO.
Reformatów. Ciało jego przez niedziel sześć leżało z pompą wielką w kamienicy pomienionej, kędy ołtarzów ośm wystawiono dla odprawiania rekwialnych mszy świętych. — Stał i ołtarz ś. Grzegorza, Panien Ormiańskich, kędy Xięża Ormiańscy zaproszeni msze odprawiali. Po wyjściu sześciu niedziel w dzień czwartkowy ciało z processyą wyprowadzone do OO. Karmelitów trzewikowych na Halickie przedmieście. Assystowali najprzód zakony wszystkie ze świecami, potem Xięża świeccy, dalej Prałaci jako to: X. Skarbek Arcybiskup, a przed nim X. Arcybiskup Ormiański, między dwowa Sufraganami, po prawej ręce X. Jełowicki Sufragan Lwowski szedł, a po lewej
Skrót tekstu: KronZakBarącz
Strona: 186
Tytuł:
Kronika zakonnic ormiańskich reguły ś. Benedykta we Lwowie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1703 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1703
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętnik dziejów polskich: z aktów urzędowych lwowskich i z rękopisów
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wojciech Maniecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1855
przymierzem Z osiadłym oraz z grzecznym szlachcicem, żołnierzem. Osobny był budynek po wschodach na górce, Kędy mieszkanie swojej naznaczyli córce; Tam z panną stara ciotka, chłopiec sypiał w sieni. Czas się zbliżał wesela, goście zaproszeni, Bydło rozliczne bito, skąd i niedźwiedź syty; Skoro go przyrodzone ruszą apetyty, W dzień czwartkowy, jeszcze był prawie czas poranny, Urwawszy się, wlazł oknem po węgłach do panny. Rozumiejąc, że złodziej, krzyknie na dziewczynę, Ale ją zbiegł na łóżku, zruciwszy pierzynę. Gwałt za tym, lecz zbiegszy się domowi nie wiedzą, Co radzić, pannę widząc pod skórą niedźwiedzą; I tylko mu zwiniona przeszkadza
przymierzem Z osiadłym oraz z grzecznym szlachcicem, żołnierzem. Osobny był budynek po wschodach na górce, Kędy mieszkanie swojej naznaczyli córce; Tam z panną stara ciotka, chłopiec sypiał w sieni. Czas się zbliżał wesela, goście zaproszeni, Bydło rozliczne bito, skąd i niedźwiedź syty; Skoro go przyrodzone ruszą apetyty, W dzień czwartkowy, jeszcze był prawie czas poranny, Urwawszy się, wlazł oknem po węgłach do panny. Rozumiejąc, że złodziej, krzyknie na dziewczynę, Ale ją zbiegł na łóżku, zruciwszy pierzynę. Gwałt za tym, lecz zbiegszy się domowi nie wiedzą, Co radzić, pannę widząc pod skórą niedźwiedzą; I tylko mu zwiniona przeszkadza
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 408
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Boży i z łaski J. K. M. na tym miejscu między wmciami będąc poważyłem się tego, żałosną tę nowinę naprzód wm. kolegom moim oznajmić i do spólnej rozmowej użyć wmciów. Jakoż wm. mego m. pana proszę, racz wm. krótkiego czasu jakiego nie litować, a do Słupce na dzień czwartkowy po Nowym Lecie, co będzie 3 Januarii roku przyszłego, zjachać. Co się też oznajmuje innym ichmciom, których się w tym krótkim czasie zasiąc może. Nie wątpię, że wm. mój m. pan, uważywszy nawałności ty sprawy, nie zaniechasz nad inne zabawy swe do tego się przyczynić i bytnością swą nas i
Boży i z łaski J. K. M. na tym miejscu między wmciami będąc poważyłem się tego, żałosną tę nowinę naprzód wm. kolegom moim oznajmić i do spólnej rozmowej użyć wmciów. Jakoż wm. mego m. pana proszę, racz wm. krótkiego czasu jakiego nie litować, a do Słupce na dzień czwartkowy po Nowym Lecie, co będzie 3 Ianuarii roku przyszłego, zjachać. Co się też oznajmuje innym ichmciom, których się w tym krótkim czasie zasiąc może. Nie wątpię, że wm. mój m. pan, uważywszy nawałności ty sprawy, nie zaniechasz nad inne zabawy swe do tego się przyczynić i bytnością swą nas i
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 381
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
których urwali kilku; tamże zginęło dwóch pokojowych imp. marszałka nadw. kor., co się zagnali za sarną. W nocy był deszcz wielki z zimnem przykrym. Białogłowa pod Złotruszami wzięta niedawno z jasyru od Tatarów koczujących nad
nami przyszła; ta retulit, że niewiele ordy jest, żywności nie mają, ludzi rannych z czwartkowej okazji niemało mają. 21 ejusdem
Odstąpiliśmy przewodnika naszego, Prutu, puściwszy się w prawą: wielką milę szliśmy przez góry i potoczek miejscami przykry, że się wozy wywracali. Wojsko eo ordine komenderowane szło: przed strażą po bokach ich Wołosza, to jest Turkuł na jednej stronie, na drugiej p. Wilga z
których urwali kilku; tamże zginęło dwóch pokojowych jmp. marszałka nadw. kor., co się zagnali za sarną. W nocy był deszcz wielki z zimnem przykrym. Białogłowa pod Zlotruszami wzięta niedawno z jasyru od Tatarów koczujących nad
nami przyszła; ta retulit, że niewiele ordy jest, żywności nie mają, ludzi rannych z czwartkowej okazyjej niemało mają. 21 eiusdem
Odstąpiliśmy przewodnika naszego, Prutu, puściwszy się w prawą: wielką milę szliśmy przez góry i potoczek miejscami przykry, że się wozy wywracali. Wojsko eo ordine komenderowane szło: przed strażą po bokach ich Wołosza, to jest Turkuł na jednej stronie, na drugiej p. Wilga z
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 9
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
pod Jassami na tej stronie Prutu, że hospodarowi życzyli, aby chana popalił, ale on się złożył, że mogą nie przyjść
Polacy, a ja sobie szkodę uczynię, że hospodar umknął ze wszystkimi ludźmi swymi za Jassy, a tu tylko Dyma niejaki w Kutnarze został z pieszym hultajstwem. Tatar ten, co go w czwartkową okazję pojmano, dziś uciekł. 27 ejusdem
Przeszedłszy przez Milatyn nie bardzo złą przeprawą górzystą drogą i przez potok jeden, uszliśmy mil dwie. Stanęliśmy nad rzeką Bahiujem w dole pod Harlanem, stolicą quondam wołoską. Stoją jeszcze dwie cerkwie dobre, sklepione, osobliwie jedna malowana z wierzchu i śrzodku. Zamkowe też mury
pod Jassami na tej stronie Prutu, że hospodarowi życzyli, aby chana popalił, ale on się złożył, że mogą nie przyjść
Polacy, a ja sobie szkodę uczynię, że hospodar umknął ze wszystkimi ludźmi swymi za Jassy, a tu tylko Dyma niejaki w Kutnarze został z pieszym hultajstwem. Tatar ten, co go w czwartkową okazyję pojmano, dziś uciekł. 27 eiusdem
Przeszedłszy przez Milatyn nie bardzo złą przeprawą górzystą drogą i przez potok jeden, uszliśmy mil dwie. Stanęliśmy nad rzeką Bahiujem w dole pod Harlanem, stolicą quondam wołoską. Stoją jeszcze dwie cerkwie dobre, sklepione, osobliwie jedna malowana z wierzchu i śrzodku. Zamkowe też mury
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 11
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
czym fusius in adiunctis. Tą wiadomością był j.k.m. bardzo ucieszony. Die 13 ejusdem
Król im. na nabożeństwie u pp. bernardynek był. Mszą wielką miał i kazanie im. ks. Gołębiowski, królowa zaś im. w mieście na dominikańskiej cum serenissima prole była procesyjej, która z ewangeliami jako czwartkowa odprawowała się. Po którym nabożeństwie państwo miłościwe we dworku imp. podskarbiego nadw. obiad jedli z imp. posłem francuskim. Po obiedzie u panien Wszystkich ŚŚ. na nieszporze byli. Imp. referendarz kor. odjachał do domu. Konfirmacja przyszła o szturmie nieprzyjacielskim z naszymi, podobna wczorajszej. Z tym wszystkim tęż ostrożność kazano
czym fusius in adiunctis. Tą wiadomością był j.k.m. bardzo ucieszony. Die 13 eiusdem
Król jm. na nabożeństwie u pp. bernardynek był. Mszą wielką miał i kazanie jm. ks. Gołębiowski, królowa zaś jm. w mieście na dominikańskiej cum serenissima prole była procesyjej, która z ewangelijami jako czwartkowa odprawowała się. Po którym nabożeństwie państwo miłościwe we dworku jmp. podskarbiego nadw. obiad jedli z jmp. posłem francuskim. Po obiedzie u panien Wszystkich ŚŚ. na nieszporze byli. Jmp. referendarz kor. odjachał do domu. Konfirmacyja przyszła o szturmie nieprzyjacielskim z naszymi, podobna wczorajszej. Z tym wszystkim tęż ostrożność kazano
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 140
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
Książę im. kanclerz pedogrycznymi afekcjami musi być przytrzymany w domu. Imp. generał wielkopolski jadąc do Lwowa do imp. kasztelana krakowskiego już tu od kilku dni moratur, bywając co dzień na pokojach u państwa. Imp. krakowski nie będzie na tej komplanacji. 51 Warszawa, 8 I 1696
W przeszłym tygodniu w dzień zwyczajny czwartkowy za przyściem ostatniej poczty pruskiej wyprawiłem pocztę moję do w.ks.m. pana i dobrodzieja m.m., na którą jeszcze responsu nie mam z Białej; nie czekając onej przez podaną okazją piszę, to jest chłopa tego, który dziś po obiedzie z Danielem stanął u księżnej im. dobrodziejki.
Książę jm. kanclerz pedogrycznymi afekcyjami musi być przytrzymany w domu. Jmp. generał wielkopolski jadąc do Lwowa do jmp. kasztelana krakowskiego już tu od kilku dni moratur, bywając co dzień na pokojach u państwa. Jmp. krakowski nie będzie na tej komplanacyi. 51 Warszawa, 8 I 1696
W przeszłym tygodniu w dzień zwyczajny czwartkowy za przyściem ostatniej poczty pruskiej wyprawiłem pocztę moję do w.ks.m. pana i dobrodzieja m.m., na którą jeszcze responsu nie mam z Białej; nie czekając onej przez podaną okazyją piszę, to jest chłopa tego, który dziś po obiedzie z Danielem stanął u księżnej jm. dobrodziejki.
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 311
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958