Drugi zaś dla nauki do Rzymu sławnego Bieży więc i do Padwie, Paryża wielkiego. Lecz się i ten daremnie tak trudzi po świecie, Najdziesz i w beczce rozum tak zimie, jak lecie. Dlategoć, gdzie wino jest, wieńce wywieszają, Że tam ludziom na kwartę rozum przedawają. Trzeci zaś na wymowę cudną bardzo czyha, Jakoby jej dostąpić, pomyślą a wzdycha. Ale i ten we dzbanie niech język omoczy, Wnet mową i samego Cycerona stłoczy. Czwarty zaś rad by głowę nieprzyjacielowi Starł swemu, ale serca nie ma ku bojowi. Do czopu go odsyłam, tam się niech posili. Przyrośnie mu serca wnet na łokieć po chwili.
Drugi zaś dla nauki do Rzymu sławnego Bieży więc i do Padwie, Paryża wielkiego. Lecz się i ten daremnie tak trudzi po świecie, Najdziesz i w beczce rozum tak zimie, jak lecie. Dlategoć, gdzie wino jest, wieńce wywieszają, Że tam ludziom na kwartę rozum przedawają. Trzeci zaś na wymowę cudną bardzo czyha, Jakoby jej dostąpić, pomyślą a wzdycha. Ale i ten we dzbanie niech język omoczy, Wnet mową i samego Cycerona stłoczy. Czwarty zaś rad by głowę nieprzyjacielowi Starł swemu, ale serca nie ma ku bojowi. Do czopu go odsyłam, tam się niech posili. Przyrośnie mu serca wnet na łokieć po chwili.
Skrót tekstu: MorszHSumBar_I
Strona: 260
Tytuł:
Sumariusz
Autor:
Hieronim Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
Wiedzieć o owcach, a nie przymawiać dworowi. Już te kozy gałęzie wszystko pogłodały, Pozganiajmy ich, aby się nie rozchadzały. Świeżego im nawalmy. Trzeba czułej straży Na wiosnę, bo na wiosnę wilk najwięcej waży, Że się zimie przegłodził, gdy w oborach było Wszystko zamkniono; teraz, gdy się wypędziło, Nawięcej czyha na to, kiedy się rozbieżą. Zawołaj psów, niechaj tu blisko przy nas leżą. SIELANKA OŚMNASTA ŻEŃCY
Oluchna, Pietrucha, Starosta. Oluchna Już południe przychodzi, a my jeszcze żniemy. Czy tego chce urzędnik, że tu pomdlejemy? Głodnemu, jako żywo, syty nie wygodzi, On nad nami z maczugą pokrząkając
Wiedzieć o owcach, a nie przymawiać dworowi. Już te kozy gałęzie wszystko pogłodały, Pozganiajmy ich, aby się nie rozchadzały. Świeżego im nawalmy. Trzeba czułej straży Na wiosnę, bo na wiosnę wilk najwięcej waży, Że się zimie przegłodził, gdy w oborach było Wszystko zamkniono; teraz, gdy się wypędziło, Nawięcej czyha na to, kiedy się rozbieżą. Zawołaj psów, niechaj tu blisko przy nas leżą. SIELANKA OŚMNASTA ŻEŃCY
Oluchna, Pietrucha, Starosta. Oluchna Już południe przychodzi, a my jeszcze żniemy. Czy tego chce urzędnik, że tu pomdlejemy? Głodnemu, jako żywo, syty nie wygodzi, On nad nami z maczugą pokrząkając
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 154
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
porwać, a w tym go ona pojmała. Widząc się we złej toniej, gdy mu nie szły groźby, A żywot był na łyczku, udał się do prośby: Prosił, aby go łaska zdrowiem darowała.
Na jego prośbę ona tę przyczynę dała, Że uczynić nie mogła, bo ma zawaśnienie Z rodem ptaszym i czyha na jego zgubienie. Niedoperz, że on nie ptak, długo się wywodził, Sierścią samą, że on mysz, prawdy swej dowodził. Co łaska usłyszawszy, aby się nie zdała Tak łakomą, zaraz go gardłem darowała. Inszego czasu znowu niedoperz z przygody Drugiej się łasce dostał, a też z nią miał gody,
porwać, a w tym go ona poimała. Widząc się we złej toniej, gdy mu nie szły groźby, A żywot był na łyczku, udał się do prośby: Prosił, aby go łaska zdrowiem darowała.
Na jego prośbę ona tę przyczynę dała, Że uczynić nie mogła, bo ma zawaśnienie Z rodem ptaszym i czyha na jego zgubienie. Niedoperz, że on nie ptak, długo się wywodził, Sierścią samą, że on mysz, prawdy swej dowodził. Co łaska usłyszawszy, aby się nie zdała Tak łakomą, zaraz go gardłem darowała. Inszego czasu znowu niedoperz z przygody Drugiej się łasce dostał, a też z nią miał gody,
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 89
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
naszego, która jest, nieuskromione NAMIĘTNOŚCI.
1. PRawie się to znami dzieje/ co więc pospolicie na podróżnych przypada/ którzy do jakiego dalekiego ciągnąc terminu/ na różne w swej drodze przeszkody napadają. Obroni Pan Bóg od zbójców/ i na żywot zasadzek; będą ci/ którzy potajemnie na gościnny worek i fanty czyhają. Nie będą twarde/ błotne/ glejkie drogi/ same zagęszczone ostre pogórach chrosty/ przez które się piąć/ i przedzierać trzeba/ dość pracy/ dość trudów zadadzą. Prawie się to znami jakom rzekł/ na naszej zamierzonego kresu drodze dzieje: gdy lubo niektórych za łaską i miłosierdziem Boskim śmiertelny grzech nie
naszego, ktora iest, nieuskromione NAMIĘTNOSCI.
1. PRawie się to znami dźieie/ co więc pospolićie na podrożnych przypáda/ ktorzy do iakiego dalekiego ćiągnąc terminu/ na rożne w swey drodze przeszkody napadaią. Obroni Pan Bog od zboycow/ y na żywot zasadzek; będą ći/ ktorzy potáiemnie ná gośćinny worek y fanty czyhaią. Nie będą twarde/ błotne/ gleykie drogi/ same zagęszczone ostre pogorách chrosty/ przez ktore się piąć/ y przedźieráć trzeba/ dość pracy/ dość trudow zádadzą. Práwie się to známi iákom rzekł/ ná nászey zámierzonego kresu drodze dźieie: gdy lubo niektorych zá łaską y miłośierdźiem Boskim śmiertelny grzech nie
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 63
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
: a pochlebca łagodnie jad swój w człowieka wpuszcza/ nie inaczej jako gadziny Aspides. Krótkich Powieści
Mowę łagodną/ która się z sercem nie zgadza/ nazywał sidłem miodowym.
Niejaki Fysikus pytał go/ coby za przyczyna tego była/ że złoto blade. Na to tak rzekł: Dla tego blade/ że wiele ludzi czyha na nie. Kto jest w jakim strachu/ i wie o czyjej zasadzce: ten pospolicie blednieje. Co Diogenes przypisał złotu/ ganiąc zbytnie łakomstwo w ludziach.
Trafiło się że raz wszedł do okopciałej i plugawej łaźnie/ tam tak rzekł: Którzy się tu myjają/ gdzie się zaś znowu myć chodzą?
Gdy go jeden
: á pochlebcá łágodnie iad swoy w cżłowieká wpuszcża/ nie inácżey iáko gádźiny Aspides. Krotkich Powieśći
Mowę łágodną/ ktora się z sercem nie zgadza/ názywał śidłem miodowym.
Nieiaki Physikus pytał go/ coby zá przycżyná tego byłá/ że złoto bláde. Ná to ták rzekł: Dla tego bláde/ że wiele ludźi cżyha ná nie. Kto iest w iákim stráchu/ y wie o cżyiey zásadzce: ten pospolićie blednieie. Co Diogenes przypisał złotu/ gániąc zbytnie łákomstwo w ludźiach.
Tráfiło się że raz wszedł do okopćiáłey y plugáwey łáźnie/ tám ták rzekł: Ktorzy się tu myiáią/ gdźie się záś znowu myć chodzą?
Gdy go ieden
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 32
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
mu Cesarz dać chciał upominek jaki za to: tak mu powiedział na to. Aczci Ottakar Król/ jest mi nieprzyjacielem/ jednak k woli temu/ granic sprawiedliwości i powściągliwości przestępować nie chcę. Nawet z nieprzyjacielem trzeba czynić aperto Marte, nie pomijając nic sznuru przystojności.
KAROL Czwarty/ dowiedziawszy się o jednym że mu czyha na zdrowie/ kazał go do siebie zawołać/ i darował mu tysiąc czerwonych złotych: powiadając iż mu go żal że córkę ma dorosłą/ a nie ma czym jej z domu wyposażyć. On człowiek podziękowawszy za to/ rzekł do innych/ którzy się byli na to usadzili: Niewiedziałem/ pry/ że tak
mu Cesarz dáć chćiał vpominek iáki zá to: ták mu powiedźiał ná to. Acżci Ottákár Krol/ iest mi nieprzyiaćielem/ iednák k woli temu/ gránic spráwiedliwośći y powśćiągliwośći przestępowáć nie chcę. Náwet z nieprzyiaćielem trzebá cżynić aperto Marte, nie pomiiaiąc nic sznuru przystoynośći.
KAROL Cżwarty/ dowiedźiawszy się o iednym że mu cżyha ná zdrowie/ kazał go do śiebie záwołáć/ y dárował mu tyśiąc cżerwonych złotych: powiádáiąc iż mu go żal że corkę ma dorosłą/ á nie ma cżym iey z domu wyposáżyć. On cżłowiek podźiękowawszy zá to/ rzekł do innych/ ktorzy się byli ná to vsádźili: Niewiedźiałem/ pry/ że ták
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 126
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
zgrzytają — Ja nie patrzam; mnie grożą, a ja się nie boję; Gębę krzywią, a ja zaś jako wryty stoję; Turbują — ja w pokoju; nie gadam, gabniony; Niczym się nie urażam, od nich urażony; Złą ich potwarz cnotliwe me sprawy zbijają; Zdrady knują — uchodzę; na zdrowie czyhają — Ja za nich Boga proszę; oni mnie wszytkiego Złego życzą, a ja im wszytkiego dobrego.
zgrzytają — Ja nie patrzam; mnie grożą, a ja się nie boję; Gębę krzywią, a ja zaś jako wryty stoję; Turbują — ja w pokoju; nie gadam, gabniony; Niczym się nie urażam, od nich urażony; Złą ich potwarz cnotliwe me sprawy zbijają; Zdrady knują — uchodzę; na zdrowie czyhają — Ja za nich Boga proszę; oni mnie wszytkiego Złego życzą, a ja im wszytkiego dobrego.
Skrót tekstu: PsalArianBar_II
Strona: 651
Tytuł:
Psalmy i pieśni ariańskie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Raków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni, psalmy
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
trudy,Za prawdę, fałsz, i obludy. Za uczciwość, zelżywości,Za twe łaski, niewdzięczności. Za twą ludzkość, nieludzkości,Za miłość, nieżyczliwości,Za cnotę, zło rozumienie,Opaczne sądy, mowienie,Diabelstwoć przypisowali,Zydzi, w slowach pochwytali,Osławiali, potwarzali,Y na żywot twój czuhali. Przyczyna tych zniewag twoich,Iest, szkaradność grzechów moich. Chcę się tych grzechów wiarowac,Chcę za twą chwałę dziękować. Chcę cię wyrazać w cierpieniu,Chcę robić dusz ku zbawieniu:Prac, i trudów nie żałując,Ciebie, w onych naśladując, Będę prostaczków nauczał,Do twej owczarni przyuczał. Równych,
trudy,Zá prawdę, fałsz, y obludy. Zá vczćiwość, zelżywośći,Zá twe łáski, niewdźięcznośći. Zá twą ludzkość, nieludzkośći,Zá milość, nieżyczliwośći,Zá cnotę, zło rozumienie,Opáczne sądy, mowienie,Diabelstwoć przypisowáli,Zydźi, w slowách pochwytáli,Osławiáli, potwárzáli,Y ná żywot twoy czuháli. Przyczyna tych zniewag twoich,Iest, szkárádność grzechow moich. Chcę śię tych grzechow wiárowác,Chcę zá twą chwałę dźiękowáć. Chcę ćie wyrázáć w ćierpieniu,Chcę robić dusz ku zbáwieniu:Prac, y trudow nie żáłuiąc,Ciebie, w onych náśláduiąc, Będę prostáczkow náuczał,Do twey owczárni przyuczał. Rownych,
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 250
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
. Jeśliby też inną wżyął mu za żonę/ tedy pożywienia jej/ odzienia jej/ i prawa małżeńskiego nie umniejszy jej. 11. A jeśli tych trzech rzeczy nie uczyni jej/ tedy wynidzie darmo bez okupu. 12. Ktoby uderzył człowieka ażby umarł/ śmiercią umrze: 13. Lecz ktoby nie czyhał na kogo/ aleby go Bóg podał w rękę jego/ naznaczęć miejsce na które będzie miał uciec. 14. Ale jeśliby kto umyślnie przeciw bliźniemu swemu/ nasadziwszy się zdradą zabił go/ i od Ołtarza mego weźmiesz go aby umarł: 15. Ktoby uderzył Ojca swego/ albo matkę swoję/ śmiercią umrze
. Iesliby też inną wżiął mu zá żonę/ tedy pożywieniá jey/ odźieniá jey/ y práwá máłżeńskiego nie umniejszy jey. 11. A jesli tych trzech rzeczy nie uczyni jey/ tedy wynidźie dármo bez okupu. 12. Ktoby uderzył człowieká áżby umárł/ śmierćią umrze: 13. Lecz ktoby nie czyhał ná kogo/ áleby go Bog podał w rękę jego/ náznáczęć miejsce ná ktore będźie miał ućiec. 14. Ale jesliby kto umyślnie przećiw bliźniemu swemu/ násádźiwszy śię zdrádą zábił go/ y od Ołtárzá mego weźmiesz go áby umárł: 15. Ktoby uderzył Ojcá swego/ álbo mátkę swoję/ śmierćią umrze
Skrót tekstu: BG_Wj
Strona: 77
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Wyjścia
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
zostawione pewne miejsce w niebie, gdzie jedno dusze błogosławionych ludzi wiecznych rozkoszy zażywają. Bodajże też i tu na świecie wszelakich pociech i w niebie wiecznych radości zażywali ci, co ojczyźnie prawdziwie dobrego chcą i o nią się zastawują. A tych, co na jej zgubę jedni, a przytym na prawa i wolności nasze czyhają, drudzy zaś, co, mogąc, nie ratują jej, a barziej o marne pożytki, gospodarstwa, lichwy swe, niż o nią, stoją, tym, Panie Boże, pokaż (ponieważ nie są wdzięczni tak drogiego daru twego, któremeś ich uszlachcił, wolności), aby w wiecznej niewoli w domach swych
zostawione pewne miejsce w niebie, gdzie jedno dusze błogosławionych ludzi wiecznych rozkoszy zażywają. Bodajże też i tu na świecie wszelakich pociech i w niebie wiecznych radości zażywali ci, co ojczyźnie prawdziwie dobrego chcą i o nię się zastawują. A tych, co na jej zgubę jedni, a przytym na prawa i wolności nasze czyhają, drudzy zaś, co, mogąc, nie ratują jej, a barziej o marne pożytki, gospodarstwa, lichwy swe, niż o nię, stoją, tym, Panie Boże, pokaż (ponieważ nie są wdzięczni tak drogiego daru twego, któremeś ich uszlachcił, wolności), aby w wiecznej niewoli w domach swych
Skrót tekstu: PismoSzlachCz_III
Strona: 369
Tytuł:
Pismo szlachcica jednego, w którym o rozprawie znać daje do braciej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918