Epist:
W WARSZAWIE w Drukarni Miclerowskiej Za pozwoleniem Starszych. MONITOR Na R. P. 1772. Nro. II. dnia 4. Stycznia.
Non sumum ex fulgore, sed ex sumo dare lucem Cogitat, ut speciosa de hinc miracula promat. Horat. Art. Pòét.
UWażałem to nieraz, iż największa Czytelników ciekawość na tym się zasadza, aby wiedzieć okoliczności tyczące się autora książki, którą czytają; czyli on kawaler, czyli żonaty, choleryk, albo melancholik, biały, lub czarny etc. właśnie jakby to pomodz miało do tym łatwiejszego zrozumienia księgi, i pojęcia myśli piszącego. Żebym się zatym stosował do powszechnego zwyczaju
Epist:
W WARSZAWIE w Drukarni Mitzlerowskiey Za pozwoleniem Starszych. MONITOR Na R. P. 1772. Nro. II. dnia 4. Stycznia.
Non sumum ex fulgore, sed ex sumo dare lucem Cogitat, ut speciosa de hinc miracula promat. Horat. Art. Pòét.
UWażałem to nieraz, iż naywiększa Czytelnikow ciekawość na tym się zasadza, aby wiedzieć okoliczności tyczące się autora xiążki, ktorą czytaią; czyli on kawaler, czyli żonaty, choleryk, albo melancholik, biały, lub czarny etc. właśnie iakby to pomodz miało do tym łatwieyszego zrozumienia xięgi, y poięcia myśli piszącego. Zebym się zatym stosował do powszechnego zwyczaiu
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 8
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
. Wziąłem pióro w rękę żebym był użytecznym, próżna chwała z autorstwa, w umyśle moim nie powinna miejsca znaleźć. Tryb więc dawny życia mojego, ile w okoliczności teraźniejszej nader użyteczny, nie będzie w niczym odmieniony. Między ciżby tłoczyć się, i być słuchaczem powszechnym, ta dla mnie najmilsza, a może czytelnikom użyteczna zabawa będzie. Ten który się w tłum miesza dla tego, aby zadość uczynił chwalebnej poznania ludzi ciekawości, korzysta w pośród zgiełku z osobności bardziej niżeli Amant, ła- komiec, lub dumny; tych albowiem wśród najskrytszego kąta ciżba starań, ucisków i utrapienia dopędza. Mogę mówić z starożytnym Poetą: iż jak w tłumie
. Wziąłem pioro w rękę żebym był użytecznym, prożna chwała z authorstwa, w umyśle moim nie powinna mieysca znaleść. Tryb więc dawny życia moiego, ile w okoliczności teraźnieyszey nader użyteczny, nie będzie w niczym odmieniony. Między ciżby tłoczyć się, y bydź słuchaczem powszechnym, ta dla mnie naymilsza, á może czytelnikom użyteczna zabawa będzie. Ten ktory się w tłum miesza dla tego, aby zadość ucżynił chwalebney poznania ludzi ciekawości, korzysta w pośrod zgiełku z osobności bardziey niżeli Amant, ła- komiec, lub dumny; tych albowiem wśrod nayskrytszego kąta ciżba starań, uciskow y utrapienia dopędza. Mogę mowić z starożytnym Poetą: iż iak w tłumie
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 24
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
Jak się tylko odważy na odbieranie honoru, gotów jest targnąć się na fortunę i życie. Są ludzie płochego umysłu, którzy dla szczebietliwości i nieuwagi, gotowi słowem nieostrożnym wziąć sławę bliźniemu, pismem uwłóczyć honorowi i reputacyj, nie dla tego aby o szkodę przywiedli, ale jednynie aby konwersacyj dać żywość, w pismach zaostrzyć ciekawość czytelnika, albo jak ów Satyryk Boileau, który dla kadencyj wiersza ludzi kilku na sławie zgubił. Tacy niech wiedzą: iż wstrzemięzliwość nie tylko w uczynkach, ale w mówieniu i pisaniu nader chwalebna, iż lepiej być mniej dobrym mowcą lub Wierszopisem, niżeli doskonałym oszczercą i paszkwilantem. Jeżeli na koniec bawi ich Satyra, niech przeczytają
Jak się tylko odważy na odbieranie honoru, gotow iest targnąć się na fortunę y życie. Są ludzie płochego umysłu, ktorzy dla szczebietliwości y nieuwagi, gotowi słowem nieostrożnym wziąść sławę bliźniemu, pismem uwłoczyć honorowi y reputacyi, nie dla tego aby o szkodę przywiedli, ale iednynie aby konwersacyi dać żywość, w pismach zaostrzyć ciekawość czytelnika, albo iak ow Satyryk Boileau, ktory dla kadencyi wiersza ludzi kilku na sławie zgubił. Tacy niech wiedzą: iż wstrzemięzliwość nie tylko w uczynkach, ale w mowieniu y pisaniu nader chwalebna, iż lepiey bydź mniey dobrym mowcą lub Wierszopisem, niżeli doskonałym oszczercą y paszkwilantem. Jeżeli na koniec bawi ich Satyra, niech przeczytaią
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 34
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
designat? operta recludit.
Albo/ jako jeden Pers mówi: Non opus est tormentis ad exquirendum veritatem: Vinum prodit secreta: Nie trzeba/ pry/ nikogo na torturę (na męki) brać dla badania i wywiadowania się prawdy: Wino (pijaństwo) zdradza (objawia) tajemnice.
(Nie dziwuj mi prosze/ Czytelniku/ i nie bierz mię na ząb przeto/ żeć tu wspomnię to słowo Polskie Pytki/ które naszy Ślężacy rozumieją być obscenum, brzydkie/ plugawe; Lecz dobrzy Polacy nie mają go za takie: bo mówić zwykli: Na pytki t. i. na torturę na męki kogo wziąć Vid. Thef. P.
designat? operta recludit.
Albo/ jáko jeden Pers mowi: Non opus est tormentis ad exquirendum veritatem: Vinum prodit secreta: Nie trzebá/ pry/ nikogo ná torturę (ná męki) bráć dla bádánia y wywiádowánia śię prawdy: Wino (pijáństwo) zdradza (objáwia) tájemnice.
(Nie dźiwuy mi prosże/ Czytelniku/ y nie bierz mię ná ząb przeto/ żeć tu wspomnię to słowo Polskie Pytki/ ktore nászi Slęźacy rozumieją bydź obscenum, brzydkie/ plugáwe; Lecz dobrzy Polacy nie máją go zá tákie: bo mowić zwykli: Ná pytki t. i. ná torturę ná męki kogo wźiąć Vid. Thef. P.
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 8.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
vera: Pokuta późna/ zrzadka bywa prawdziwa. I tenże: Serò parantur remedia, cum mortis imminent pericula: Nie w czas o pokucie myślisz/ Bracie/ kiedyć się w gębę woda leje. August. lib. de discipl. Christian.
A żebym się długą nie bawił rzeczą/ i Tobie Czytelniku szeroką nie naprzykrzał się mową: więc wszyscy bądźmy na tym/ skromnie żyimy/ i na takie się zdobywajmy śrzodki/ przez które by grzechowi temu (pijaństwu) wstręt uczyniony/ i odpor dany być mógł. Esaj. 58. v. I.
Księża mają wszystkim gardłem wołać/ głosy swoje/ jako trąbę wynosić/
vera: Pokutá poźna/ zrzadká bywa prawdźiwa. Y tenże: Serò parantur remedia, cum mortis imminent pericula: Nie w czás o pokućie myślisz/ Bráćie/ kiedyć śię w gębę wodá leje. August. lib. de discipl. Christian.
A żebym śię długą nie báwił rzeczą/ y Tobie Czytelniku szeroką nie náprzykrzał śię mową: więc wszyscy bądźmy ná tym/ skromnie żyimy/ y ná tákie śię zdobywaymy śrzodki/ przez ktore by grzechowi temu (pijáństwu) wstręt uczyniony/ y odpor dány bydź mogł. Esaj. 58. v. I.
Kśięża máją wszystkim gárdłem wołáć/ głosy swoje/ jáko trąbę wynośić/
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 37.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
NOWE ZWIERCIADŁOModzie dzisiejszego stroju akomodowane, DAMOM POLSKIM Które się Modno noszą,OFIAROWANE. OD JAKUBA ŁĄCZNOWOLSKIEGO Roku Pańskiego, 1678. DO CZYTELNIKA.
Dwie Natury pod Słońce, tak przeciwne były; Ze od siebie, jak Niebo od Ziemie, chodziły. Heraklit zawsze płakał: Domokrit śmiechami Zycie stawił: z Historyj, jako wiecie sami. Wtym Zierciedle, ich żgody, a kto dziś nie widzi? Jednęż Modę, ten płaczem; a ten śmiechem hydzi HERAKLIT
NOWE ZWIERCIADŁOModźie dźiśieyszego stroiu ákomodowáne, DAMOM POLSKIM Ktore się Modno noszą,OFIAROWANE. OD JAKVBA ŁĄCZNOWOLSKIEGO Roku Páńskiego, 1678. DO CZYTELNIKA.
Dwie Nátury pod Słońce, ták przećiwne były; Ze od śiebie, iak Niebo od Zięmie, chodźiły. Heráklit záwsze płákał: Domokrit śmiechámi Zyćie stawił: z Historyi, iáko wiećie sámi. Wtym Zierćiedle, ich żgody, á kto dźiś nie widźi? Iednęż Modę, ten płáczẽ; á ten śmiechẽ hydzi HERAKLIT
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: Av
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
, Bo wszytko w pomieszkaniu nagrodzi wygoda: Prospekt w dalekie strony, tuż niebieskie sfery; Pogasły przy Krakowie nowe belwedery. Masz, co tylko pomyślisz, krom jednego chleba A odzienia; to kupić, gdyby za co, trzeba. 4 (F). NA OGRÓD NIE WYPLEWIONY NA FRASZKILAS
W las idąc, czytelniku, słuszna wprzódy, że się Sprawisz ode mnie, co w tym zawiera się lesie. Im dalej weń, więcej drew, przypowieści wedle: Są tam buki, są dęby, są sośnie, są jedle. Po staremu wszytko drwa, co ten plac osięgły, Chociaż jedne na wągle, a drugie na węgły
, Bo wszytko w pomieszkaniu nagrodzi wygoda: Prospekt w dalekie strony, tuż niebieskie sfery; Pogasły przy Krakowie nowe belwedery. Masz, co tylko pomyślisz, krom jednego chleba A odzienia; to kupić, gdyby za co, trzeba. 4 (F). NA OGRÓD NIE WYPLEWIONY NA FRASZKILAS
W las idąc, czytelniku, słuszna wprzódy, że się Sprawisz ode mnie, co w tym zawiera się lesie. Im dalej weń, więcej drew, przypowieści wedle: Są tam buki, są dęby, są sośnie, są jedle. Po staremu wszytko drwa, co ten plac osięgły, Chociaż jedne na wągle, a drugie na węgły
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 14
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
zysku? Wszytko to, jako w lesie, wszytko, jako w boru, W mym Ogrodzie baczywszy, nie tylko koloru, Smaku radzę najpierwej patrzyć; pogotowiu Nie słuchać apetytu, ma-li szkodzić zdrowiu. Wszędzieć, lecz i w potrawach potrzebny rozsądek, Bo nie każdy jednako strawny ma żołądek. Do łasa, czytelniku, idziesz, nie do raju,
Tam same tylko frukty, drzewa biorą w gaju. Ścinaj, coć się zda, i bierz, nie uczynisz szkody; Jednak cię w tym przestrzegam: nie wal przez pień kłody. Krzywo li gdzie, nie w skok się miej do nieprzyjaźni: Wielka pomsta poecie, odpisać
zysku? Wszytko to, jako w lesie, wszytko, jako w boru, W mym Ogrodzie baczywszy, nie tylko koloru, Smaku radzę najpierwej patrzyć; pogotowiu Nie słuchać apetytu, ma-li szkodzić zdrowiu. Wszędzieć, lecz i w potrawach potrzebny rozsądek, Bo nie każdy jednako strawny ma żołądek. Do łasa, czytelniku, idziesz, nie do raju,
Tam same tylko frukty, drzewa biorą w gaju. Ścinaj, coć się zda, i bierz, nie uczynisz szkody; Jednak cię w tym przestrzegam: nie wal przez pień kłody. Krzywo li gdzie, nie w skok się miej do nieprzyjaźni: Wielka pomsta poecie, odpisać
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 14
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
radzie prześwietnego Królestwa Polskiego wieloletnie w dobrym zdrowiu chowając, Błogosławionymi pomyslnościami, których sobie, i wszytkim przezacnym domownikom swym, wielm: Wasza od niego, w nadziei wiecznych niebieskich rozkoszy Życzy i pożąda, nadarzać i błogosławić raczył. Z Monastera Dermiania, Dnia 25. Sierpnia, Anno Domini, 1628. Iacob, 7. Czytelnikowi łaskawemu. Laski Bożej.
ZA zdaniem błogosławieństwem i rozkazaniem Oyća i Braci w duchu/ Panów moich wysoce uczonych/ to/ co mi rozum radził/ na co wola pozwalała/ czego sumnienie dopuszczało/ i co zbawienia pożądanie musem na mnie wyciągało/ w tej mojej Apologiej podaję Miłości twej do przeczytania Czyetlniku łaskawy. Apologią ten
rádźie prześwietnego Krolestwá Polskiego wieloletnie w dobrym zdrowiu chowáiąc, Błogosłáwionymi pomyslnośćiámi, ktorych sobie, y wszytkim przezacnym domownikom swym, wielm: Wászá od niego, w nádźiei wiecznych niebieskich roskoszy Zyczy y pożąda, nádárzáć y błogosłáwić raczył. Z Monásterá Dermianiá, Dniá 25. Sierpniá, Anno Domini, 1628. Iacob, 7. Czytelnikowi łáskáwemu. Láski Bozey.
ZA zdániem błogosłáwieństwem y roskazániem Oyćá y Bráći w duchu/ Pánow moich wysoce vczonych/ to/ co mi rozum rádźił/ ná co wola pozwaláłá/ czego sumnienie dopuszczáło/ y co zbáwienia pożądanie musem ná mnie wyćiągáło/ w tey moiey Apologiey podáię Miłośći twey do przeczytánia Czyetlniku łáskáwy. Apologią ten
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 7
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
gwałtownych wtarczkach w Państwa Gręckie Turków/ poznał swój występek/ którym Boga obraził/ przedawszy za złoto sumnienie swoje. Tamże w Syllibriej wpadszy wrospacz/ nagle zdechł. Apologia Sap. c. 1. Do Narodu Ruskiego. Sam diabeł Apologia z piekła powstawszy nie mógłby więcej kłamać o Soborze Flornencskim nad tego Kleryka. Patrz czytelniku jakie po twarzy tego złośliwego Kleryka.
To Kleryk. Co z umysłu/ jego własnymi słowy przełożyłem/ abym każdemu z chcących wiedzieć/ ukazał/ na jaką to on powieść gotując się/ niebo i ziemię w początku mowy swej zamieszane przed nami postawił. Rzecz zaiste taką przekłada/ która nierzkąc pobożne serce przerazić
gwałtownych wtarczkách w Páństwá Gręckie Turkow/ poznał swoy występek/ ktorym Bogá obráźił/ przedawszy zá złoto sumnienie swoie. Támże w Syllibriey wpadszy wrospácż/ nagle zdechł. Apologia Sap. c. 1. Do Narodu Ruskiego. Sam dyabeł Apologia z piekłá powstawszy nie mogłby więcey kłámáć o Soborze Flornencskim nád tego Kleriká. Pátrz czytelniku iákie po twarzy tego złośliwego Kleriká.
To Klerik. Co z vmysłu/ iego własnymi słowy przełożyłem/ ábym káżdemu z chcących wiedźieć/ vkazał/ ná iáką to on powieść gotuiąc się/ niebo y źiemię w pocżatku mowy swey zámieszáne przed námi postáwił. Rzecz záiste táką przekłáda/ ktora nierzkąc pobożne serce przeráźić
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 79
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628