, hidry zabijająca. Dębowe drzewo u mądrych jest omen i Hieroglifik wojny z racyj, że koło oliwy pokoj znaczącej posadzone, ją wyniszcza. Robiono przedtym z dęba Coronam civicam, dla tych, co Cives servarunt. W wodzie dąb moczony czarnieje i twardnieje, zdaje się do różnych robot bezowanych. W głodzie żołądź z dęb ny mielą, z mąką mieszają, chleb pieką, ale z ujmą zdrowia, bo takowe jedzenie jednym puchlinę drugim konstypacje, trzecim nudność i jakieś pieczenie wnętrzności sprawowało, za świezej naszej pamięci Więcej o dębie za Boga wenerowanym pisałem w części 1. Aten.
SAGUS Drzewo na wyspie Gilolo w Indyj Pomorskiej, z którego
, hidry zabiiaiąca. Dębowe drzewo u mądrych iest omen y Hieroglifik woyny z racyi, że koło oliwy pokoy znáczącey posadzone, ią wyniszcza. Robiono przedtym z dęba Coronam civicam, dla tych, co Cives servarunt. W wodzie dąb moczony czarnieie y twardnieie, zdaie się do rożnych robot bezowánych. W głodzie żołądź z dęb ny mielą, z mąką mieszaią, chleb pieką, ale z uymą zdrowia, bo takowe iedzenie iednym puchlinę drugim konstypacye, trzecim nudność y iakieś pieczenie wnętrzności sprawowało, za swiezey naszey pamięci Więcey o dębie za Boga wenerowanym pisałem w części 1. Aten.
SAGUS Drzewo na wyspie Gilolo w Indyi Pomorskiey, z ktorego
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 333
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
wiatry pod wodę nie kryjesz!” Umilkła za tym trzcina, za wygraną daje,
Bo więc przeciwko prawdzie rozumu nie staje.
W kilka dni potym, gdy się wiatry rozigrały I nad zwyczaj się prawie zewsząd siłowały, Trzcina raz się położy, jakby ją podkosił, Drugi raz się podniesie, jakby ją kto wznosił; Dąb się zaś opierając ogromnie szumowi, Nie chce w nakłony podać gałęzia wiatrowi. Wszakże się mocy jego przecię nie uchronił, Bo go wiatr tuż przy ziemi gwałtownie przyłomił. A w tym trzcina do dębu rzecze temi słowy: „Mógłbyś się teraz sromać onej chłubnej mowy, Gdyż już leżysz bez dusze, a mnie
wiatry pod wodę nie kryjesz!” Umilkła za tym trzcina, za wygraną daje,
Bo więc przeciwko prawdzie rozumu nie staje.
W kilka dni potym, gdy się wiatry rozigrały I nad zwyczaj się prawie zewsząd siłowały, Trzcina raz się położy, jakby ją podkosił, Drugi raz się podniesie, jakby ją kto wznosił; Dąb się zaś opierając ogromnie szumowi, Nie chce w nakłony podać gałęzia wiatrowi. Wszakże się mocy jego przecię nie uchronił, Bo go wiatr tuż przy ziemi gwałtownie przyłomił. A w tym trzcina do dębu rzecze temi słowy: „Mógłbyś się teraz sromać onej chłubnej mowy, Gdyż już leżysz bez dusze, a mnie
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 29
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
sromotą; który temi czasy Jak twierdzą w jaskiniach się chowasz między lasy: Skał wzruszasz płaczem: zdrajcy czego godzien życzysz: O co nie darmo jeśli są bogowie krzyczysz; Ten się z nami na wojnę pod ten czas spiknąwszy/ Jeden ah z wodzów spadkiem po Herkulu wziąwszy Strzały głodzień schorzały żywi się ptakami Należystemi Troi/ dębiąc je strzałami/ Ze nie jechał z ulissem/ a to do tąd żywy. Radby był tak Palamed został nieszczęśliwy Lubo żył/ lubby był zmarł bez sromoty mile. Tego ah o wydane szaleństwa fortele Jakby miałbyć nazdradzie Grekom spotwarzywszy/ Dowiódł/ złoto pokazał/ samże je zakrywszy. Przetoż lub on
sromotą; ktory temi czásy Iák twierdzą w iáskiniách się chowasz między lásy: Skał wzruszasz płáczem: zdraycy czego godźień życzysz: O co nie darmo ieśli są bogowie krzyczysz; Ten się z námi ná woyne pod ten czás spiknąwszy/ Ieden ah z wodzow spadkiem po Herkulu wźiąwszy Strzały głodźien schorzały żywi się ptakámi Należystemi Troi/ dębiąc ie strzałami/ Ze nie iechał z vlissem/ á to do tąd żywy. Radby był ták Pálámed został nieszczęśliwy Lubo żył/ lubby był zmárł bez sromoty mile. Tego áh o wydáne szaleństwá fortele Iákby miałbyć názdrádźie Graekom spotwarzywszy/ Dowiodł/ złoto pokazał/ samże ie zakrywszy. Przetoż lub on
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 316
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
dalekam ujźrzał okręt/ od dawna widziany: Uściam prosił przez migi: spadł na brzeg chudzina I zyskał/ że Trojańska łódź wzięła Greczyna. Ty także mój braciszku/ Zjaw swoje przygody? I Hermańskie? i wszytkic hco wsiedli na wody? Ów pocznie/ o Eolu/ królu Tuskiej głębi/ Eolu Hipotadzie; co tarasem dębi Wiatry; jakie w wołowej skórze/ darem prawym Wziąłbył Dulichijski wódz/ i wzwiewkiem łaskawym Dziewięć dni szedł/ i żadnych ziem dozierałz morza. Jak po dziesiątej pierwsza/ gdy wynikła zorza/ Towarzystwo zazdrością/ i łakomstwem zięte/ Złoto być tusząc/ wiatry rozdziegnęły wzięte; Z któremi okręt wodą/ jaką się był poparł/
dálekám vyźrzał okręt/ od dawná widźiány: Vśćiam prośił przez migi: spadł ná brzeg chudźiná Y zyskał/ że Troiańska łodź wźięła Graeczyná. Ty tákże moy bráćiszku/ ziaw swoie przygody? Y Hermáńskie? y wszytkic hco wśiedli ná wody? Ow pocznie/ o AEolu/ krolu Tuskiey głębi/ AEolu Hypotádźie; co tárasem dębi Wiátry; iakie w wołowey skorze/ dárem práwym Wźiąłbył Dulichiyski wodz/ y wzwiewkiẽ łaskáwym Dźiewięć dni szedł/ y żadnych źiem doźierałz morzá. Iák po dźieśiątey pierwsza/ gdy wynikłá zorzá/ Towárzystwo zazdrośćią/ y łákomstwem zięte/ Złoto bydź tusząc/ wiátry rozdźiegnęły wźięte; Z ktoremi okręt wodą/ iáką się był popárł/
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 354
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636