ciebie miło zagrzać czoła, Choć nikt nie nagli, cKocia nikt nie woła.
Dość i tak krótki biednemu robaku Żywot na świecie, jeszcze go skracają Troski, które nań zewsząd przypadają.
Ty swojej gębie żałujesz żmindaku, Mybyśmy dały i czerwony złoty Za kąsek chleba do takiej roboty.
Szyszki z sośniny a zasię z dębniaku W czasy jesienne spadają żołędzi, Łzy z oczu naszych w takiej ciężkiej nędzy.
Skowronka w polu, słowika w majaku, Gołąbka w domu usłyszysz gruchanie, Tu nic, tylko z dział ogromnych strzelanie.
Byź to podobna, jak lotnemu ptaku Lecieć, najeść się, jeszcze w napełnionym Gardłku przynieść co siostrom utrapionym!
Graca
ciebie miło zagrzać czoła, Choć nikt nie nagli, cKocia nikt nie woła.
Dość i tak krotki biednemu robaku Żywot na świecie, jeszcze go skracają Troski, ktore nań zewsząd przypadają.
Ty swojej gębie żałujesz żmindaku, Mybyśmy dały i czerwony złoty Za kąsek chleba do takiej roboty.
Szyszki z sośniny a zasię z dębniaku W czasy jesienne spadają żołędzi, Łzy z oczu naszych w takiej ciężkiej nędzy.
Skowronka w polu, słowika w majaku, Gołąbka w domu usłyszysz gruchanie, Tu nic, tylko z dział ogromnych strzelanie.
Byź to podobna, jak lotnemu ptaku Lecieć, najeść się, jeszcze w napełnionym Gardłku przynieść co siostrom utrapionym!
Graca
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 368
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
, Wiek twój na świecie, jeszcze go skracają Troski, które cię zewsząd obtaczają. Oj, nuże, nuże, nieboże pęcaku!
Ty swojej gębie żałujesz żmindaku, My byśmy dały i czerwony złoty Za kąsek chleba do takiej roboty. Oj, nuże, nuże, nieboże pęcaku!
Szyszki z sośniny a zasie z dębniaku W czasy jesienne spadają żołędzi, Łzy z oczu naszych w takiej ciężkiej nędzy Oj, nuże, nuże, nieboże pęcaku!
Skowronka w polu, słowika w majaku, Gołąbka w domu usłyszysz gruchanie, Tu nic, tylko dział ogromnych strzelanie. Oj, nuże, nuże, nieboże pęcaku!
Byż to podobna jak ty
, Wiek twój na świecie, jeszcze go skracają Troski, które cię zewsząd obtaczają. Oj, nuże, nuże, nieboże pęcaku!
Ty swojej gębie żałujesz żmindaku, My byśmy dały i czerwony złoty Za kąsek chleba do takiej roboty. Oj, nuże, nuże, nieboże pęcaku!
Szyszki z sośniny a zasie z dębniaku W czasy jesienne spadają żołędzi, Łzy z oczu naszych w takiej ciężkiej nędzy Oj, nuże, nuże, nieboże pęcaku!
Skowronka w polu, słowika w majaku, Gołąbka w domu usłyszysz gruchanie, Tu nic, tylko dział ogromnych strzelanie. Oj, nuże, nuże, nieboże pęcaku!
Byż to podobna jak ty
Skrót tekstu: MorszZWybór
Strona: 67
Tytuł:
Wybór wierszy
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975