że utratnictwo/ jest występkiem brzydkiem. Gospodarz rzekł/ większe ja dziś widzę po tobie/ Jednookiś/ a szukasz okular na obie. Fraszek. Interrogatorium.
STaraś/ a czemuż wolisz młodego nisz Starca; . Nowszy pokrywki trzeba/ do starego garca. Do Myśliwego B. F.
Szczujesz widzę Zające/ A dłużysz się w tysiące Strzeż się/ bo wnidziesz wzarty Nowego jegosz charty/ Dzika/ Sarnę/ Wilka/ Przedałeś wsi kilka/ Jak przypowieść ona/ Zjadły Aktaeona. O Cyrulikach.
BAlwierze nowej ludzie Polityki/ Chowają w klatkach Kanarki/ Czyzyki. Więc mi śpiewają jego Kanarkowie/ A mnie Balwierczyk/ drze brzytwą po głowie
że vtrátnictwo/ iest występkiem brzydkiem. Gospodarz rzekł/ większe ia dźiś widzę po tobie/ Iednookiś/ á szukasz okular ná obie. Frászek. Interrogatorium.
STáraś/ á czemusz wolisz młodego nisz Stárcá; . Nowszy pokrywki trzebá/ do starego gárcá. Do Myśliwego B. F.
SCzuiesz widzę Záiące/ A dłużysz się w tyśiące Strzesz sie/ bo wnidźiesz wzárty Nowego iegosz chárty/ Dźiká/ Sárnę/ Wilká/ Przedałeś wśi kilká/ Iák przypowieść oná/ Ziádły Actaeoná. O Cyrulikách.
BAlwierze nowey ludźie Polytyki/ Chowáią w klatkách Kánárki/ Czyzyki. Wienc mi spiewáią iego Kánárkowie/ A mnie Bálwierczyk/ drze brzytwą po głowie
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 54
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
Ratuszem nocleg nagotują/ Aż ty sobie rozmyślisz/ wieręć nie zatrują. Zartowac przybiesiadzie/ to tylko nie wadzi/ I to potrzeba patrzyć/ jeśli temu radzi. Ja teraz z swym frantostwem/ musze się w kąt schować/ Kiepstwo omnie/ niechce się czasem i błaznować. Choć też komu co zrobisz i dłużysz uczciwie/ I tak trudno co wskórać/ płaczą niecnotliwie. Ale jednak iżebym daremnie nie siedział/ Czynię światu zabawkę/ czegokto nie wiedział. Ostromendyra Sowiźrzalska.
MOi mili Panowie Ostromendrarzowie/ Co wy też wżdy umiecie/ ni ludziom/ ni sobie: Poradzić nie umiecie/ gdzie piszecie sucho/ Tam nie jeździć/ bo ulgniesz
Ratuszem nocleg nágotuią/ Aż ty sobie rozmyślysz/ wieręć nie zátruią. Zártowác przybieśiádzie/ to tylko nie wádźi/ Y to potrzebá pátrzyć/ ieśli temu rádzi. Ia teraz z swym frántostwem/ musze się w kąt schowáć/ Kiepstwo omnie/ niechce się czásem y błaznowáć. Choć też komu co zrobisz y dłużysz vczciwie/ Y ták trudno co wskoráć/ płaczą niecnotliwie. Ale iednák iżebym daremnie nie śiedźiał/ Czynię świátu zabawkę/ czegokto nie wiedział. Ostromendyra Sowiźrzalska.
MOi mili Pánowie Ostromendrarzowie/ Co wy też wżdy vmiećie/ ni ludźiom/ ni sobie: Porádźić nie vmiećie/ gdźie piszećie sucho/ Tam nie iezdzić/ bo vlgniesz
Skrót tekstu: NowSow
Strona: B
Tytuł:
Nowy Sowiźrzał abo raczej Nowyźrzał
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684