mówił postrzegliśmy wjeżdżającego na dziedziniec Pana Wymbla, miał w ręku kilka pręcików giętkich, które wyrznął w bliskim gaiku, te zaraz ofiarował Baronowi, prosząc go aby kazał odesłać w bliskim sąsiedztwie mieszkający Pani, wolantów parę własnej roboty, które jej był od czterech miesięcy obiecał.
Gdyśmy siedli do stołu przyniesiono zaraz na pierwsze danie ofiarowanego szczupaka, co zaraz dało materią dyskursu Panu Wymbłowi jakim sposobem robaczki przygotował, miejsce upatrzył, wędkę zarzucił, rybę przywabił, i pomału już ułowioną na sam piasek przyprowadziwszy wyciągnął z wody. Udziec sarni przy pieczystym był okazją wielkiej dysertacyj o forsowaniu rozmaitego zwierza, i w które dni najlepiej polować.
Gdym przyszedł do
mowił postrzegliśmy wieżdżaiącego na dziedziniec Pana Wymbla, miał w ręku kilka pręcikow giętkich, ktore wyrznął w bliskim gaiku, te zaraz ofiarował Baronowi, prosząc go aby kazał odesłać w bliskim sąsiedztwie mieszkaiący Pani, wolantow parę własney roboty, ktore iey był od czterech miesięcy obiecał.
Gdyśmy siedli do stołu przyniesiono zaraz na pierwsze danie ofiarowanego szczupaka, co zaraz dało materyą dyskursu Panu Wymblowi iakim sposobem robaczki przygotował, mieysce upatrzył, wędkę zarzucił, rybę przywabił, y pomału iuż ułowioną na sam piasek przyprowadziwszy wyciągnął z wody. Udziec sarni przy pieczystym był okazyą wielkiey dyssertacyi o forsowaniu rozmaitego zwierza, y w ktore dni naylepiey polować.
Gdym przyszedł do
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 103
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
; tego dnia, którego przyjechał z rana, byliśmy u niego. Po obiedzie nad wieczór, był u mnie z wizytą i mnie z sobą do siebie wziął, u którego hulaliśmy do północy; tamże z księciem Repninem poznałem się. Z Mińska do domu, 7 Martii w nocy odjechałem, za daniem sobie znać, że syn Feliś ciężko i Petronelka córka zachorowali.
10 Martii ubiłem dwóch łosi pod Zapolem na obławie z wielką uciechą, bo naprzód żem sam do jednego strzelił i postrzeliłem, druga, żem sam ich razem wpędził w sieci i patrzyłem jako ich kijami chłopi zabijali i siekierami, a
; tego dnia, którego przyjechał z rana, byliśmy u niego. Po obiedzie nad wieczór, był u mnie z wizytą i mnie z sobą do siebie wziął, u którego hulaliśmy do północy; tamże z księciem Repninem poznałem się. Z Mińska do domu, 7 Martii w nocy odjechałem, za daniem sobie znać, że syn Feliś ciężko i Petronelka córka zachorowali.
10 Martii ubiłem dwóch łosi pod Zapolem na obławie z wielką uciechą, bo naprzód żem sam do jednego strzelił i postrzeliłem, druga, żem sam ich razem wpędził w sieci i patrzyłem jako ich kijami chłopi zabijali i siekierami, a
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 152
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
. 23.
SOZOMENUS. W różnych mówi winach obwinione Biskupy Wschodnie Rzymski Biskup sądzi/ i dekretuje. Tenże Rzymskiemu/ mówi/ Biskupowi/ przepoważność tej Stolice/ o wszytkich Episkopach pieczołowanie należy. Tenże Rzymski/ mówi/ Biskup rozkazuje/ aby niektórzy z oskarżonych Biskupów Wschodnych/ na czas pewny na sąd i danie o sobie sprawy do Rzymu przybywali. Tenże Biskup Rzymski grozi pomstą władzy swej Biskupom Wschodnym/ jeśliby rzeczy nowych wszczynać nie przestali. Tenże/ Biskupowie/ mówi/ Wschodni do Juliusza Papieża pisząc/ przyznawają Cerkiew Rzymską jeszcze od początku/ miedzy wszytkimi Cerkwiami przedniejszą być/ jak tę/ która jest szkołą Apostołską/ i
. 23.
SOZOMENVS. W rożnych mowi winách obwinione Biskupy Wschodnie Rzymski Biskup sądźi/ y dekretuie. Tenże Rzymskiemu/ mowi/ Biskupowi/ przepoważność tey Stolice/ o wszytkich Episkopách pieczołowánie należy. Tenże Rzymski/ mowi/ Biskup roskázuie/ áby niektorzy z oskárżonych Biskupow Wschodnych/ ná cżás pewny ná sąd y dánie o sobie spráwy do Rzymu przybywáli. Tenże Biskup Rzymski groźi pomstą władzy swey Biskupom Wschodnym/ ieśliby rzecży nowych wszczynáć nie przestáli. Tenże/ Biskupowie/ mowi/ Wschodni do Iuliuszá Papieżá pisząc/ przyznawáią Cerkiew Rzymską ieszcze od początku/ miedzy wszytkimi Cerkwiámi przednieyszą bydź/ iák tę/ ktora iest szkołą Apostolską/ y
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 163
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
trzy razy apostatujących: jako Kromer pisze. Roku 1123. Wolodora Książęcia Przemyskiego zniósł, i złapał grasującego w Polsce, którego Wasilko wykupił. Roku 1124. Bolesław na Perswazją Piotrka Duńskiego Ministra wsiadszy z Wojskiem na Okr ęty popłynął do Danii, na windykowanie Henryka Króla Duńskiego, przez Brata Abla zabitego, Abel uszedł, a Dania mile przyjęła Bolesława, Fortecę oddała, a Bolesław kazawszy im sobie obrać Króla inszego, i zmocniwszy go na Tronie, Skarby zabrawszy przez Skarbka, ukryte po śmierci Henryka, i jemu powierzone, wrócił do Polski z całą Familią Skarbka, którego Grafem uczynił Skrzyńskim, ten Dom potym rozkrzewił się w Familie Łabędziem pieczętujące się.
trzy razy apostatujących: jako Kromer pisze. Roku 1123. Wolodora Xiążęćia Przemyskiego zniósł, i złapał grassującego w Polszcze, którego Waśilko wykupił. Roku 1124. Bolesław na Perswazyą Piotrka Duńskiego Ministra wśiadszy z Woyskiem na Okr ęty popłynął do Danii, na windykowanie Henryka Króla Duńskiego, przez Brata Abla zabitego, Abel uszedł, á Dania mile przyjéła Bolesława, Fortecę oddała, á Bolesław kazawszy im sobie obrać Króla inszego, i zmocniwszy go na Tronie, Skarby zabrawszy przez Skarbka, ukryte po śmierći Henryka, i jemu powierzone, wróćił do Polski z całą Familią Skarbka, którego Grafem uczynił Skrzyńskim, ten Dom potym rozkrzewił śię w Familie Łabędziem pieczętujące śię.
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 19
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
1637. 13. Leopold I. 1705. 15. Karol VI. 1740. 6. Karol V. 1558. 8. Maksymilian II. 1576. 10. Maciej 1619. 12. Ferdynand III. 1657. 14. Józef I. 1711. INSUŁY I PENINSUŁY. Europejskie Północe. Anglia, Hibernia, Dania, i Szwecja.
LXXX. Brytania wielka zawiera w sobie trzy Królestwa na dwóch wyspach osadzone. Anglią i Szkocją na jednej, na drugiej Hibernią. Anglia i Szkocja swojej cyrkumferencyj liczy na mil 1836. Prowincje liczy te przedniejsze, Vallią, Dehembarcją, Povizją, Venedocją, Nortumbrią, Eastanglią, Vestfeksią, Kornuvallią, Eastfeksią
1637. 13. Leopold I. 1705. 15. Karol VI. 1740. 6. Karol V. 1558. 8. Maxymilian II. 1576. 10. Maciey 1619. 12. Ferdynand III. 1657. 14. Jozef I. 1711. INSUŁY Y PENINSUŁY. Europeyskie Pułnocne. Anglia, Hibernia, Dánia, y Szwecya.
LXXX. BRytannia wielka zawiera w sobie trzy Krolestwa ná dwoch wyspach osadzone. Anglią y Szkocyą ná iedney, ná drugiey Hibernią. Anglia y Szkocya swoiey cyrkumferencyi liczy ná mil 1836. Prowincye liczy te przednieysze, Vallią, Dehembarcyą, Povizyą, Venedocyą, Nortumbryą, Eastanglią, Vestfexią, Kornuvallią, Eastfexią
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: G2
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
rodzaju. Jeziora, stawy, rzeki rybne różnego rodzaju ryb, pasieki, sady różnych owoców, minerały rozmaite, zioła medyczne. Ma w każdym prawie Województwie huty, rudy, hamernie, lasy sosnowe, dębowe, bukowe etc. Ale osobliwie w Prusiech i małej Polsce całe lasy postronne kraje zakupują, Holandia, Anglia, Dania, Francja, wywożąc maszty, bale do budowania okrętów. Zgoła gdyby jeszcze industria przystąpiła do obfitującego i sposobnego do wszystkiego tego kraju, z ziemią obiecaną mógłby się komparować, jako go być Sądzi Guagninus, Miechovita. Królestwo Polskie nietylko że złotą się zaczyca wolnością w sejmikowaniu, sejmowaniu, i obieraniu Królów. Ale
rodzáiu. Ieziorá, stawy, rzeki rybne rożnego rodzáiu ryb, pásieki, sády rożnych owocow, mineráły rozmáite, ziołá medyczne. Má w káżdym práwie Woiewodztwie huty, rudy, hamernie, lasy sosnowe, dębowe, bukowe etc. Ale osobliwie w Prusiech y małey Polszcze cáłe lásy postronne kráie zakupuią, Hollandya, Angliá, Dániá, Fráncya, wywożąc mászty, bále do budowániá okrętow. Zgołá gdyby ieszcze industrya przystąpiłá do obfituiącego y sposobnego do wszystkiego tego kráiu, z ziemią obiecaną mogłby się komparować, iáko go być Sądzi Guagninus, Miechovita. Krolestwo Polskie nietylko że złotą się zaczycá wolnością w seymikowániu, seymowaniu, y obieraniu Krolow. Ale
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: Hv
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
, Kto trzy i dwie, ten ma pięć: tak się to ostoi.” A tu gdy po wszytkie trzy jaja ociec siągnie: „Ja trzy, ty zjedz tamte dwie, coć się w głowie lągnie.” 356. PIKIETA Z JEDNOOKIM
Z jednookim sąsiadem poszliśmy w pikietę. Więc gdy po trzecim daniu rachujemy kretę, On miał sto ok, jam przeniósł dziewięćdziesiąt trzema. Na mnie ręka; lecz gdy ten do pieniędzy się ma: „Bez oka tu nie biorą, niech leżą na stole.” A ten: „Jużeż nie wprawi, kto go raz wykolę. Toć dwu trzeba: jednego w łeb,
, Kto trzy i dwie, ten ma pięć: tak się to ostoi.” A tu gdy po wszytkie trzy jaja ociec siągnie: „Ja trzy, ty zjedz tamte dwie, coć się w głowie lągnie.” 356. PIKIETA Z JEDNOOKIM
Z jednookim sąsiadem poszliśmy w pikietę. Więc gdy po trzecim daniu rachujemy kretę, On miał sto ok, jam przeniósł dziewięćdziesiąt trzema. Na mnie ręka; lecz gdy ten do pieniędzy się ma: „Bez oka tu nie biorą, niech leżą na stole.” A ten: „Jużeż nie wprawi, kto go raz wykolę. Toć dwu trzeba: jednego w łeb,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 341
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
chyba Litwin który Będzie Waszmości składał do tej kuchnie fory.” 396 (N). BECCO CORNUTO
Nie powiem kto, na uczcie był u senatora W Proszowicach, gdzie zaraz za ścianą obora. Okna niskie, więc że też gościem niepoślednim, Usieść mu się zdarzyło w pół stołu pośrednim. Już wety za pieczystym przynoszono daniem, Gdy z wielkimi rogami krowa stanie za niem. Pojźrą wszyscy ze śmiechem, właśnie jakby mu to Wyrosły, aż drugi ktoś: „Wej, becco cornuto!” Ów się nic nie zmieszawszy, odpowie jak z bicza: „Daleko, panie bracie, mieszkam od Wojnicza, Gdzie, jako słychać, lęgną satyrzy
chyba Litwin który Będzie Waszmości składał do tej kuchnie fory.” 396 (N). BECCO CORNUTO
Nie powiem kto, na uczcie był u senatora W Proszowicach, gdzie zaraz za ścianą obora. Okna niskie, więc że też gościem niepoślednim, Usieść mu się zdarzyło w pół stołu pośrednim. Już wety za pieczystym przynoszono daniem, Gdy z wielkimi rogami krowa stanie za niem. Pojźrą wszyscy ze śmiechem, właśnie jakby mu to Wyrosły, aż drugi ktoś: „Wej, becco cornuto!” Ów się nic nie zmieszawszy, odpowie jak z bicza: „Daleko, panie bracie, mieszkam od Wojnicza, Gdzie, jako słychać, lęgną satyrzy
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 356
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
tej Matki/ że już kona/ rzec się może: Nemo dat quod non habet. Do tak słusznego na Ojczyznę respektu prowadzi nas Bóg sam i chwała jego święta/ której się bezprawie dzieje. Czas się nam wżdy obaczyć co się z Kościołem Z. Katolickim w-Polszcze dzieje: od lat tysiąca założone fundacje i[...] dania Przodków naszych upadły/ ich fundusze i chleby kapłanów i ubogich dziedzictwo odebrano! Bierze kto szlachcicowi bratu swemu dziedzictwo jego: mówimy że się gwałt prawu i wolności dzieje. Odbierać patrimonium Christi chcemy: któregoż nam to państwa Chrześcijańskiego głos albo przykład pochwali? tylko tego w-którym już Wiara Katolicka (czego nas uchowaj Boże) zginęła
tey Mátki/ że iuż kona/ rzec się może: Nemo dat quod non habet. Do ták słusznego ná Oyczyznę respektu prowadźi nas Bog sam i chwała iego święta/ ktorey się bezpráwie dźieie. Czás się nam wżdy obaczyć co się z Kośćiołem S. Kátolickim w-Polszcze dźieie: od lat tyśiącá záłożone fundácye i[...] dania Przodkow nászych upadły/ ich fundusze i chleby kápłánow i ubogich dźiedźictwo odebrano! Bierze kto śláchćicowi brátu swemu dźiedźictwo iego: mowimy że się gwałt prawu i wolnośći dźieie. Odbieráć patrimonium Christi chcemy: ktoregoż nam to pánstwá Chrześćianskiego głos álbo przykład pochwali? tylko tego w-ktorym iuż Wiárá Kátolicka (czego nas uchoway Boże) zginęłá
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 35
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
tam sułtan zamek postawił budowny, Z wielkości i piękności dziwny i cudowny,
LXIV.
Że piętnaście tysięcy zawżdy położonych Żołnierzów, a z chrześcijan wszytkich poturczonych, Na niem zwykł chować z końmi, z dziećmi i z żonami, Wszytkich jednostajnemi nakrytych dachami. Astolf chce widzieć, jako Nil pod Damiatą Daleko w słone morze niesie dań bogatą, Słysząc, że kto się jeno tamtędy udawa, Lubo ginie, zabity, lub więźniem zostawa
LXV.
Dlatego, że tam zbójca mieszkał w mocnej wieży, Która na brzegu, gdzie Nil wpada w morze, leży; Który i swe i obce przychodnie odziera I ledwie się o mury kairskie opiera, Wszytek kraj
tam sułtan zamek postawił budowny, Z wielkości i piękności dziwny i cudowny,
LXIV.
Że piętnaście tysięcy zawżdy położonych Żołnierzów, a z chrześcijan wszytkich poturczonych, Na niem zwykł chować z końmi, z dziećmi i z żonami, Wszytkich jednostajnemi nakrytych dachami. Astolf chce widzieć, jako Nil pod Damiatą Daleko w słone morze niesie dań bogatą, Słysząc, że kto się jeno tamtędy udawa, Lubo ginie, zabity, lub więźniem zostawa
LXV.
Dlatego, że tam zbójca mieszkał w mocnej wieży, Która na brzegu, gdzie Nil wpada w morze, leży; Który i swe i obce przychodnie odziera I ledwie się o mury kairskie opiera, Wszytek kraj
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 346
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905