/ Tam Aldzbanty/ tam Rzędy/ tam od złota stroje Wszytko zgubił: nakoniec drew kupę złożono/ By Kresusa chciwego/ ogniem dokończono. Gdzie na łóżku płomiennym Solona mądrego Zawołał/ i o szczęściu chwalił zdanie jego. Teć nieznośna Niewola przysmaki podaje/ Kto chce dni wdzięcznych użyć niech przy mnie przestaje. Bezemnie darmochlubny próżno Ród wynosisz/ Pradziady/ i z Dziadami/ gdy Karki swe nosisz W niezwyczajnej Niewoli/ jeństwo zgubą chodzi/ Twych ojczystych Tytułów/ wstyd a hańbę rodzi. I Wenus złotorucha gdy w niewoli żyje/ Prędko jej KLOTO chciwa włokno życia wije. Już tam ceravstaje choć włos musczkązdobi/ Próżno zioła i mąki namaści sposobi
/ Tám Aldzbánty/ tám Rzędy/ tám od złotá stroie Wszytko zgubił: nákoniec drew kupę złożono/ By Kresusá chćiwego/ ogniem dokonczono. Gdźie ná łożku płomiennym Soloná mądrego Záwołáł/ y o sczęśćiu chwalił zdánie iego. Teć nieznośna Niewola przysmáki podáie/ Kto chce dni wdźięćznych vżyć niech przy mnie przestáie. Bezemnie dármochlubny prozno Rod wynośisż/ Prádźiády/ y z Dźiádámi/ gdy Kárki swe nośisz W niezwyczáyney Niewoli/ ieństwo zgubą chodźi/ Twych oyczystych Tytułow/ wstyd á háńbę rodźi. Y Wenus złotorucha gdy w niewoli żyie/ Prędko iey KLOTO chćiwa włokno żyćia wiie. Iuż tám cerávstáie choć włos musczkązdobi/ Prozno źiołá y mąki námáści sposobi
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: A4v
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
/ Z EVFRATEM Asyryiskie cne Pola napawa. Tam ludzie bezrozumnie Machinę z kamienia Myślą wywieśdź ku Niebu/ którąby plemienia Boskigo dosiąc mogli JOWISZOWYCH gmachów/ By wierzchem niedostępnym tknęła samych dachów Niebieskich: zaczym z Pychy zły lud on szaleje/ Szuka płocho w WOLNOŚCI omylnej nadzieje. Stworzenie Stworzyciela Cyn rąk własny jego/ Chce przenieść darmochlubny niezna Boga swego. Nadęta myśl Pamiątkę wieczną obiecuje: Onemu to ludowi co wieżę buduje. Aż kiedy ciężar srogi k Niebu wystawili/ Gdy pracą BABILOŃSKą pośpieszne kończyli. Już wyniosły wierzch sięgał Nieba sklepionego/ Już mogli blisko dojrzeć świała Miesiącznego: Wten czas IVPITER władny gniewem pobudzony/ Troj w osobach istotą jedną wyrażony
/ Z EVFRATEM Assyryiskie cne Polá nápawa. Tám ludźie bezrozumnie Máchinę z kámienia Myślą wywieśdź ku Niebu/ ktorąby plemieniá Boskigo dośiąc mogli IOWISZOWYCH gmáchow/ By wierzchem niedostępnym tknęłá sámych dáchow Niebieskich: záczym z Pychy zły lud on száleie/ Szuka płocho w WOLNOSCI omylney nádźieie. Stworzenie Stworzyćielá Cyn rąk własny iego/ Chce przenieść dármochlubny niezna Bogá swego. Nádęta myśl Pámiątkę wieczną obiecuie: Onemu to ludowi co wieżę buduie. Aż kiedy ćiężár srogi k Niebu wystáwili/ Gdy pracą BABILONSKą pośpieszne kończyli. Iuż wyniosły wierzch śięgał Niebá sklepionego/ Iuż mogli blisko doyrzeć świáłá Mieśiącznego: Wten czás IVPITER władny gniewem pobudzony/ Troy w osobách istotą iedną wyráżony
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: B4
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
An snać nieumie i Pacierza drugi. Tacy żeby na kupnach swych nie utracili/ O pożytku swym pewnie już będą radzili. O tym ich Konsylia aby złupić skogo/ Prawdę tani a kupno swe szacując drogl. Była Lex Calphurnia, Lex Iulia za nią De ambitu, te prawa taką chciwość ganią. W tych ludziach darmochlubnych co Urząd kupują/ Dziorą wlazszy na godność dobro spolne psują. Doją Rzeczpospolitą wełne zniej zbirają. Poborów i prowentów do skarbów nie dają Lecz każdy za chciwością (iż tak mam rzec marnie) Czyńsze/ Dani dochody/ jedno sobie garnie. Winy/ departacje/ pamiętne i Sosze/ Bierze Rajca łakomy/ nie zwyczajne
An snać nieumie y Paćierzá drugi. Tácy żeby ná kupnách swych nie vtráćili/ O pożytku swym pewnie iuż będą rádźili. O tym ich Consilia áby złupić skogo/ Prawdę tani á kupno swe szácuiąc drogl. Byłá Lex Calphurnia, Lex Iulia zá nią De ambitu, te práwá táką chćiwość gánią. W tych ludźiách dármochlubnych co Vrząd kupuią/ Dźiorą wlazszy ná godność dobro spolne psuią. Doią Rzeczpospolitą wełne zniey zbiráią. Poborow y prowentow do skárbow nie dáią Lecz káżdy zá chćiwośćią (iż ták mam rzec márnie) Czyńsze/ Dani dochody/ iedno sobie gárnie. Winy/ depártácye/ pámiętne y Sosze/ Bierze Ráycá łákomy/ nie zwyczayne
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: F3
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
i uczonym Doktorom w naukach lekarskich/ ale i samej/ tak zacnej i użytecznej ludzkiemu narodowi/ nauce czynią/ w ohydzenie ją przywodząc. A że z tego miejsca podała się nam zmianka o Ranach/ wrzodach/ i sadzelach/ także i o własnych ich Lekarzach: Zdało mi się kilka lekarstw tu/ dla tych nieuków darmochlubnych/ przypomnieć/ żeby mieli czym się skuteczniej pochlubić/ i mizerne swoje chore ranne jakimkolwiek sposobem ratować. Rany cietym sztywym i postrzałom.
Świeżym ranom/ tak ciętym/ jako sztychowym/ niepospolity trunek: Weźmi Zanklu dwie garści/ Gruszczyczki/ Przywrotu po garści. To wszystko drobno posiekaj/ a we flaszę Cynową/ albo w
y vczonym Doktorom w náukách lekarskich/ ále y sámey/ ták zacney y vżyteczney ludzkiemu narodowi/ náuce czynią/ w ohydzenie ią przywodząc. A że z tego mieyscá podáłá sie nam zmianká o Ránách/ wrzodách/ y sádzelách/ tákże y o własnych ich Lekárzách: Zdáło mi sie kielká lekarstw tu/ dla tych nieukow dármochlubnych/ przypomnieć/ żeby mieli czym sie skuteczniey pochlubić/ y mizerne swoie chore ránne iákimkolwiek sposobem rátowáć. Rány ćietym sztywym y postrzałom.
Swieżym ránom/ ták ćiętym/ iáko sztychowym/ niepospolity trunek: Weźmi Zánklu dwie gárśći/ Grusczyczki/ Przywrotu po gárśći. To wszystko drobno pośiekay/ á we flászę Cynową/ álbo w
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 248
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613