. I wiele z cnym Jasonem niewczasów wyżyli Aż w nurt bystry Fasida mętnego się wbili. Tam gdy/ będąc przed Królem/ proszą Fryksa wełny/ I głos/ Minijscy/ słyszą prac okrytnych pełny; Medea płomieniste yzarywa miłości. Z którą nabiedziwszy się/ gdy zapalczywości Zdość rozumem nie może/ tak z sobą rokuje: Darmosilna Medea: Bóg ciektóryś psuje. A dziwna co jest? Czy to co miłością zową? Bo cóż mi sięOjcowska zda kaśń być surową? Lub surowa dla czego raz kogo chudzina Ujźrzawszy/ on sięboję? co w tym za przyczyna? Wywrzy możeszli ognie/ z myśli swej niebogo? Być rzecz można/ radabym
. Y wiele z cnym Iásonem niewczásow wyżyli Aż w nurt bystry Phásidá mętnego się wbili. Tám gdy/ będąc przed Krolem/ proszą Phryxá wełny/ Y głos/ Miniyscy/ słyszą prac okrytnych pełny; Medea płomieniste yzárywa miłośći. Z ktorą nábiedźiwszy się/ gdy zápalczywości Zdość rozumem nie może/ tak z sobą rokuie: Dármośilna Medea: Bog ćiektoryś psuie. A dźiwna co iest? Czy to co miłośćią zową? Bo coż mi sięOycowska zda kaśń być surową? Lub surowa dla czego raz kogo chudźiná Vyźrzawszy/ on sięboię? co w tym zá przyczyná? Wywrzy możeszli ognie/ z myśli swey niebogo? Być rzecz można/ rádábym
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 160
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
/ byś mię Cerkwiami/ Lub dniem świętym/ lub nadał w zapał ołtarzami. Acz pojźrzawszy/ płeć biała jak sięwysługuje: Gdy na świtaniu kresu nocnego pilnuje/ Uznasz mię godna myta. lecz nie ta przystała Troska: nie ten stan zorze/ bym czci dopinała. Osierociała stawam po Memnonie moim; Co podniósł darmosilną broń/ za stjem swoim/ I w kwiecie wieku pierwszym/ zdrowia zbawion swego/ Od Achilesa (boskie to zdanie) bitnego. Racz proszę dać jaką cześć/ za szwank rak dostany/ Sprawco Boski najwyższy/ zgoj matczyne rany. Jej rzecz przyjął Jupiter: jak skoro wysoki Stos ogniem silnym runął/ i czarne
/ byś mię Cerkwiámi/ Lub dniem świętym/ lub nadał w zapał ołtarzámi. Acz poyźrzawszy/ płeć biała iak sięwysługuie: Gdy ná świtániu kresu nocnego pilnuie/ Vznasz mię godna mytá. lecz nie ta przystáłá Troská: nie ten stan zorze/ bym czći dopinałá. Ośieroćiała stawam po Memnonie moim; Co podniosł dármośilną broń/ zá styiem swoim/ Y w kwiećie wieku pierwszym/ zdrowia zbáwion swego/ Od Achilesá (boskie to zdánie) bitnego. Rácz proszę dáć iaką cześć/ zá szwank rak dostány/ Sprawco Boski naywyższy/ zgoy mátczyne rany. Iey rzecz przyiął Iupiter: iák skoro wysoki Stos ogniem śilnym runął/ y czarne
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 334
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636