co do pożytku korzystać można. Ułożenie ciała ludzkiego koniecznej pracy wyciąga.
Trzeba wielokrotnego poruszenia, aby jedzenie dobrze strawione było, i krew należytą miała cyrkulacją.
Gdyby praca nie była konieczną do zachowania zdrowia i utrzymania sił czerstwych potrzebą, nie byłoby przyrodzenie ciał naszych przysposobiło do znoszenia onej; aby zaś dał uczuć tym mocniej Dawca natury ludziom, jaka jest pracy potrzeba, nie inaczej tylko za jej poprzedzeniem użycza darów swoich. Nie tylko obfitować w dostatki, ale się odziać bez pracy niepodobna. Materiały wszystkiego mamy sobie hojnie zgotowane, użycie onych naszej skrzętności zostawiono. Trzeba w pocie czoła orać ziemię i poruszać, dopiero się jej płodność wyda, przymuszona
co do pożytku korzystać można. Ułożenie ciała ludzkiego konieczney pracy wyciąga.
Trzeba wielokrotnego poruszenia, aby iedzenie dobrze strawione było, y krew należytą miała cyrkulacyą.
Gdyby praca nie była konieczną do zachowania zdrowia y utrzymania sił czerstwych potrzebą, nie byłoby przyrodzenie ciał naszych przysposobiło do znoszenia oney; aby zaś dał uczuć tym mocniey Dawca natury ludziom, iaka iest pracy potrzeba, nie inaczey tylko za iey poprzedzeniem użycza darow swoich. Nie tylko obfitować w dostatki, ale się odziać bez pracy niepodobna. Materyały wszystkiego mamy sobie hoynie zgotowane, użycie onych naszey skrzętności zostawiono. Trzeba w pocie czoła orać ziemię y poruszać, dopiero się iey płodność wyda, przymuszona
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 124
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
Zoter zowią Zbawiciel, Żydowie Jeisznah, a Teretes Servator w ich mowie. Niechże tedy do czasu Turki, heretyki, Zachowa ten Servator i ich swowolniki. A nas zaś, którzy pragniem zbawienia, niech zbawi Salvator i do nieba, kędy sam jest, wprawi. Cnotliwiej on Cicero to imię przekładał, Który zbawienia dawcę Salvator wykładał. Potem panieństwo ganił, a łotrostwo chwalił, I wiele dusz swą wiarą do piekła nagalił. Więc carnis licentiam w zantuzie zborowym Najudatniej zalecał, bo sam był takowym, Zwłaszcza cudzołożnikiem świętobliwej prawdy, Którą więc ministrowie gwałcą wszędy zawżdy. Upór jego przeciwko, brzydki, kościołowi I przeciw sługom jego i też Chrystusowi
Zoter zowią Zbawiciel, Żydowie Jeisznah, a Teretes Servator w ich mowie. Niechże tedy do czasu Turki, heretyki, Zachowa ten Servator i ich swowolniki. A nas zaś, którzy pragniem zbawienia, niech zbawi Salvator i do nieba, kędy sam jest, wprawi. Cnotliwiej on Cicero to imię przekładał, Który zbawienia dawcę Salvator wykładał. Potem panieństwo ganił, a łotrostwo chwalił, I wiele dusz swą wiarą do piekła nagalił. Więc carnis licentiam w zantuzie zborowym Najudatniej zalecał, bo sam był takowym, Zwłaszcza cudzołożnikiem świętobliwej prawdy, Którą więc ministrowie gwałcą wszędy zawżdy. Upór jego przeciwko, brzydki, kościołowi I przeciw sługom jego i też Chrystusowi
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 361
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
KOPYSTEŃSKIEGO, Jeden i dziś pobożnie żyjący nabożny Staruszek/ imieniem Filoteus Bakszej/ miał Urząd na sobie Piwniczny; dotego lud/ który się był zebrał wielki na Fest Uspienia Królowej Niebieskiej; wypiwszy z poblizszych źrzodeł i studni wodę/ bufami pragnący przychodził / prosząc o piwo: Staruszek miłosierdny nad ludem/ ochoczy/ gdyż ochodzego dawcę miłuje Bóg/ każdemu dał picia z potrzebę; zaczym chcąc wszystkim wygodzić; mało nie wszystkie wyczęstował piwa beczki. Przyśpiał wieczor/ pójdzie ostatków opatrywać do piwnice Pieniczy pobożny; w te i owe uderzy/ i zakołace probując beczkę/ każdę najdzie pełną/ aż do ostatniej/ a zadziwieniem zdjęty/ przywoła posłusznego Podpiwniczego/ i
KOPYSTENSKIEGO, Ieden y dźis pobożnie żyiący nabożny Stáruszek/ imieniem Filotheus Bákszey/ miał Vrząd ná sobie Piwniczny; dote^o^ lud/ ktory się był zebrał wielki ná Fest Vspienia Krolowey Niebieskiey; wypiwszy z poblizszych źrzodeł y studni wodę/ bufámi prágnący przychodźił / prosząc o piwo: Stáruszek miłośierdny nád ludem/ ochoczy/ gdyż ochodzego dawcę miłuie Bog/ kázdemu dał pićia z potrzebę; záczym chcąc wszystkim wygodźić; máło nie wszystkie wyczęstował piwá beczki. Przyśpiał wieczor/ poydzie ostátkow opatrywáć do piwnice Pieniczy pobożny; w te y owe vderzy/ y zákołáce probuiąc beczkę/ káżdę naydźie pełną/ áż do ostátniey/ á zádźiwieniem zdięty/ przywoła posłusznego Podpiwniczego/ y
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 202
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
niemal idą w braki,
Lecz tej nie powiem przed nią tajemnicy, Dokąd nie będziem pospołu w świątnicy. 785. Drugie.
Oczy kryształy, włosy jedwab prawy, Ciało alabastr, wargi rubin krwawy, Mowa roztropna i wspaniała postać — A jażbym nią miał twoim sługą zostać? 786. Na obrazek tego kupidynka.
Jeśli dawca miłości sam Kupido mały, A to nie mógł się umknąć od miłości strzały I jak mu od niej serce ciężka trapi męka, Świadczy na pierś żałośnie przyciśniona ręka. Druga zaś miłosiernie uleczenia rany Prosi, z cerą pokorną, u której Diany. A mnie kto stąd obwini, że też szukam miejsca, W którym by
niemal idą w braki,
Lecz tej nie powiem przed nią tajemnicy, Dokąd nie będziem pospołu w świątnicy. 785. Drugie.
Oczy kryształy, włosy jedwab prawy, Ciało alabastr, wargi rubin krwawy, Mowa roztropna i wspaniała postać — A jażbym nię miał twoim sługą zostać? 786. Na obrazek tego kupidynka.
Jeśli dawca miłości sam Kupido mały, A to nie mogł się umknąć od miłości strzały I jak mu od niej serce ciężka trapi męka, Świadczy na pierś żałośnie przyciśniona ręka. Druga zaś miłosiernie uleczenia rany Prosi, z cerą pokorną, u ktorej Diany. A mnie kto ztąd obwini, że też szukam miejsca, W ktorym by
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 278
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
tak rozkosz, co się dziś w żądzach tylko rodzi, całym Ciebie zażyciem potym mi nagrodzi? Ten dzień, jeśli oświeci kiedy słońce jasne, będzie milszym, przysięgnę, nad me oczy własne. XIII
Któż mi da skrzydła, jako gołębiowi, żebym odleciała i odpoczęła? W Psalmie 54
Przez Cię, wszech rzeczy Dawco, ludzie są stworzeni i z masy ciała ręką Twoją ulepieni. Gdyby mi wolno przeczyć Twojej opatrzności, rzekłabym o ciał naszych niedoskonałości. Dałeś w moc człowiekowi trzy państwa szerokie: morze, ziemię rodzajną i nieba wysokie. Żeby jednak mógł rządzić według ich istoty, ukrócił Twój ordynans w tym ludzkiej ochoty.
tak rozkosz, co się dziś w żądzach tylko rodzi, całym Ciebie zażyciem potym mi nagrodzi? Ten dzień, jeśli oświeci kiedy słońce jasne, będzie milszym, przysięgnę, nad me oczy własne. XIII
Któż mi da skrzydła, jako gołębiowi, żebym odleciała i odpoczęła? W Psalmie 54
Przez Cię, wszech rzeczy Dawco, ludzie są stworzeni i z masy ciała ręką Twoją ulepieni. Gdyby mi wolno przeczyć Twojej opatrzności, rzekłabym o ciał naszych niedoskonałości. Dałeś w moc człowiekowi trzy państwa szerokie: morze, ziemię rodzajną i nieba wysokie. Żeby jednak mógł rządzić według ich istoty, ukrócił Twój ordynans w tym ludzkiej ochoty.
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 169
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
dla których nie mogli ani o woli Bożej dostatecznie wiedzieć/ ani jej doskonale wypełnić. A teraz za przyściem łaski/ która im zasłony one odjeła/ i wszelkie ich nieprawości na się przyjęła/ poniosła/ i Bogu Ojcu swego dosyć za nie vczyniła/ wybrała ich wezwała/ usprawiedliwiła i poświęciła/ żadne tak wielkich dobrodziejstw dawcy/ dzięki nie bywają oddawane/ i żadna wdzięczność nie bywa pokazowana. Ale co? Miasto wdzięczności i dzięki/ niewdzięczność i wzgarda. Cóż w tym pocznę? co o tym rzeć mam? Co inszego nad to ze lepiej mi zaiste umrzeć bez potomnej było/ niżli dzieci niekarne i niezbożne widzieć. Które im wietszych darów
dla ktorych nie mogli áni o woli Bożey dostátecżnie wiedźieć/ áni iey doskonále wypełnić. A teraz zá przyściem łáski/ ktora im zasłony one odiełá/ y wszelkie ich niepráwośći ná śię przyięłá/ poniosłá/ y Bogu Oycu swe^o^ dosyć zá nie vćżyniłá/ wybráłá ich wezwáłá/ vspráwiedliwiłá y poświęćiłá/ żadne ták wielkich dobrodźieystw dawcy/ dźięki nie bywáią oddawáne/ y żadna wdźięćżność nie bywa pokázowána. Ale co? Miásto wdźięcżnośći y dzięki/ niewdźięcżność y wzgárdá. Coż w tym pocżnę? co o tym rzeć mam? Co inszego nád to ze lepiey mi záiste vmrzec bez potomney było/ niżli dźieći niekárne y niezbożne widźieć. Ktore im wietszych dárow
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 3
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
na łonie moim piastowałam/ którzy po wszystek teraźniejszy czas wnętrzności moje gryzą/ a o śmierć mię przyprawić usiłują. Pod opiekuny i sprawcami niegdy będąc/ na przykazanie nie dbali/ i nie dziw/ tak bowiem serce ich zatwardziało było/ że widząc/ nie widzieli/ i słysząc nie słyszeli. Teraz sam opiekunów onych dawca stoi/ czyni staranie/ wzywa/ i rękę pomocy daje/ słuch ku słyszeniu otwiera/ i źrzenicy ku widzeniu roświeca/ Nietylko mu jednak są nieposłusznymi i niepowolnymi/ ale i dobrowolnie odwróciwszy oczy i uszy zatkawszy/ przed dobrocią Pana swego się chronią/ i w nieodwrotne przepaści uciekają. Ach ciężkoż mi zaprawdę z
ná łonie moim piástowáłám/ ktorzy po wszystek teráźnieyszy cżás wnętrznośći moie gryzą/ á o śmierć mię przypráwić vśiłuią. Pod opiekuny y sprawcámi niegdy będąc/ ná przykazánie nie dbáli/ y nie dziw/ ták bowiem serce ich zátwárdźiáło było/ że widząc/ nie widźieli/ y słysząc nie słyszeli. Teraz sam opiekunow onych dawcá stoi/ cżyni stáránie/ wzywa/ y rękę pomocy dáie/ słuch ku słyszeniu otwiera/ y źrzenicy ku widzeniu roświeca/ Nietylko mu iednák są nieposłusznymi y niepowolnymi/ ále y dobrowolnie odwroćiwszy ocży y vszy zátkawszy/ przed dobroćią Páná swego się chronią/ y w nieodwrotne przepáśći vciekáią. Ach ćięszkoż mi záprawdę z
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 3v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
O, jak ciężkiej i nieskutecznej podjąłem się pracy! Żyć mi było z wami, strawione dawnością wieków z samymi grobami waszymi imiona, staroświeccy i podciwi ludzie. Tam bym się był napatrzył w cnotach ludzi, w ludziach Boga, w Bogu pokoju, w pokoju wszystkich żyjących szczęśliwości, w szczęśliwościach słodkiej i spokojnej Dawcy wszystkiego chwały. Widziałbym był w państwach i królestwach owę przyobiecaną ludowi Bożemu ziemię, w której dla pobożności, dla zachowania przykazania Swojego, dla cnoty świątobliwych narodu obyczajów pomnażał P. Bóg wszelakie dostatki i obfitości, spokojnemu onych błogosławiąc zażywaniu.
Widziałbym był w tych błogosławionych ziemiach stojące wiecznym chwały i pamięci splendorem
O, jak ciężkiej i nieskutecznej podjąłem się pracy! Żyć mi było z wami, strawione dawnością wieków z samymi grobami waszymi imiona, staroświeccy i podciwi ludzie. Tam bym się był napatrzył w cnotach ludzi, w ludziach Boga, w Bogu pokoju, w pokoju wszystkich żyjących szczęśliwości, w szczęśliwościach słodkiej i spokojnej Dawcy wszystkiego chwały. Widziałbym był w państwach i królestwach owę przyobiecaną ludowi Bożemu ziemię, w której dla pobożności, dla zachowania przykazania Swojego, dla cnoty świątobliwych narodu obyczajów pomnażał P. Bóg wszelakie dostatki i obfitości, spokojnemu onych błogosławiąc zażywaniu.
Widziałbym był w tych błogosławionych ziemiach stojące wiecznym chwały i pamięci splendorem
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 164
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
w senacie przyjemna grandeca i czci pełna powaga, owa w urzędach pilność i zachowanie prawa, owa sama w uczynkach cnota, podciwość, rzetelność i doskonałość. Nie wchodziły w tak kosztowne fundacyje cudzego i niesprawiedliwego nabycia substancyje albo zdarte z inszych pobożnych funduszów zbiory, ale intratami rzetelnej fortuny albo spoliałami z nieprzyjaciela krzyża świętego stały wiecznym Dawcy wszytkiego trybutem i wdzięcznością. Nie wchodziła w akcyje próżna jaktancja i duma ani wysokie zasług figurowanie i pretensyje, ale z czystej ku dobru pospolitemu miłości, ochoty i rezolucji wszytkie czyny, przewagi i spezy pochodziły, wielkie kosztem własnym zaciągi i tych mężne na usługi ojczyzny zażywanie. Nie wchodziły w radę pasyjonalne respekta sobie albo też
w senacie przyjemna grandeca i czci pełna powaga, owa w urzędach pilność i zachowanie prawa, owa sama w uczynkach cnota, podciwość, rzetelność i doskonałość. Nie wchodziły w tak kosztowne fundacyje cudzego i niesprawiedliwego nabycia substancyje albo zdarte z inszych pobożnych funduszów zbiory, ale intratami rzetelnej fortuny albo spolijałami z nieprzyjaciela krzyża świętego stały wiecznym Dawcy wszytkiego trybutem i wdzięcznością. Nie wchodziła w akcyje próżna jaktancyja i duma ani wysokie zasług figurowanie i pretensyje, ale z czystej ku dobru pospolitemu miłości, ochoty i rezolucyi wszytkie czyny, przewagi i spezy pochodziły, wielkie kosztem własnym zaciągi i tych mężne na usługi ojczyzny zażywanie. Nie wchodziły w radę pasyjonalne respekta sobie albo też
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 172
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
jesteś mądry, jako ta cnotliwa. Jeżeli dlatego, żeś bogaty i nad wielu dostatniejszy, a z tego bliźniemu swojemu ani przyjacielowi, zgoła nikomu nie jesteś udzielny, a cóż to do kogo należy twoje burdy i chimery znosić, drogi ci z daleka ustępować i twoję fortunę wielbić i konsyderować. Panu Bogu, wszytkiego Dawcy, tę szczodrobliwość powinieneś, a sobie w jako najgłębszej pokorze i wdzięczności uwagę, że co tobie niezasłużonemu z samej udzielił łaskawości, mógł był dać godniejszemu, którego stołu odrobiny polizać niegodzieneś. Zgoła nie masz żadnej racji ani końca pożytku, w który przez pychę godzisz, bo ją Pan Bóg z góry i stopnia
jesteś mądry, jako ta cnotliwa. Jeżeli dlatego, żeś bogaty i nad wielu dostatniejszy, a z tego bliźniemu swojemu ani przyjacielowi, zgoła nikomu nie jesteś udzielny, a cóż to do kogo należy twoje burdy i chimery znosić, drogi ci z daleka ustępować i twoję fortunę wielbić i konsyderować. Panu Bogu, wszytkiego Dawcy, tę szczodrobliwość powinieneś, a sobie w jako najgłębszej pokorze i wdzięczności uwagę, że co tobie niezasłużonemu z samej udzielił łaskawości, mógł był dać godniejszemu, którego stołu odrobiny polizać niegodzieneś. Zgoła nie masz żadnej racyi ani końca pożytku, w który przez pychę godzisz, bo ją Pan Bóg z góry i stopnia
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 183
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962