urazy. Król tameczny Imieniem Caeramatexi maleńką złowiwszy, trzymał w Jeziorze Gvajnalo o Rybach osobliwych
przez lat 26 tak łaskawą i przyswojoną, że z rąk jadała, na zawołanie Mato, tojest Magnifice, przypływała do brzegu, owszem aż do Pałacu czołgała się, i znowu nazad in assistentia ludzi dziwujących się przyspiewujących (bo się śpiewaniem delektowała) do jeziora odprowadzona bywała. Jeżdzić na sobie pozwalała, czasem po dziesiąciu ludzi z brzegu na brzeg transportowała. Hiszpan jeden chcąc sprobować jak twarda na tej rybie skora, strzelił do niej z łuku, czyli też rzucił pociskiem i ranił, odtąd i na zawołanie już nie przypływała, ale jak woda zebrała z jeziora owego
urazy. Krol tameczny Imieniem Caeramatexi maleńką zlowiwszy, trzymał w Ieziorze Gvaynalo o Rybach osobliwych
przez lat 26 tak łaskawą y przyswoioną, że z rąk iadała, na zawołanie Mato, toiest Magnifice, przypływała do brzegu, owszem aż do Pałacu czołgała się, y znowu nazad in assistentia ludzi dziwuiących się przyspiewuiących (bo się spiewaniem delektowała) do ieziora odprowadzona bywała. Ieżdzić na sobie pozwalała, czasem po dziesiąciu ludzi z brzegu na brzeg transportowała. Hiszpan ieden chcąc sprobować iak twarda na tey rybie skora, strzelił do niey z łuku, czyli też rzucił pociskiem y ranił, odtąd y na zawołanie iuż nie przypływała, ale iak woda zebrała z ieziora owego
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 629
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Duchowieństwo zaprowadziło do rezydencyj. Iluminacje Ogniów triumfalnych po Nieszporach.
Lubo niemało w Wigilią koronacyj widziało zgromadzonego spektatora oko ognistych z prochu atemperowanych splendorów, więcej jednak jeszcze napatrzyło się tego wieczora iluminacyj, bo na kilku miejscach fejerwerki chcąc się lepiej jedne nad drugie popisać ciekawą ludzką zrzenicę swoją kontentowały emulacją. Muzyka jedna drugą chcąc celować słuchacza delektowała ucho, Harmata żadnego spoczynku niemiała bo jedna po drugiej huczne larum biła. Oktawa tygodniowa tego Aktu.
Dnia 16. Augusta przy takimże aplauzie i asystencyj solennizował summe i Nieszpory z Kazaniami i procesjami publicznemi I. W N. I. X. StanisłAW HOZIVSZ Biskup Kamieniecki.
Tegoż dnia odprawiły się dwie Teologiczne
Duchowieństwo zaprowádźiło do rezydencyi. Illuminácye Ogniow tryumfalnych po Nieszporách.
Lubo niemało w Wigilią koronácyi widźiáło zgromádzonego spektátorá oko ognistych z prochu áttemperowánych splendorow, więcey iednák ieszcze nápatrzyło sie tego wieczora illuminácyi, bo ná kilku mieyscách feierwerki chcąc sie lepiey iedne nád drugie popisáć ciekáwą ludzką zrzenicę swoią kontentowały emulácyą. Muzyka iedna drugą chcąc celowáć słuchácza delektowáłá ucho, Hármáta żadnego spoczynku niemiałá bo iedna po drúgiey huczne larum biłá. Oktáwá tygodniowa tego Aktu.
Dniá 16. Augustá przy tákimże applauźie y asystencyi solennizował summe y Nieszpory z Kázániami y procesyámi publicznemi I. W N. I. X. STANISLAW HOZIVSZ Biskup Kámieniecki.
Tegoz dniá odpráwiły sie dwie Teologiczne
Skrót tekstu: RelKor
Strona: Cv
Tytuł:
Relacja koronacji cudownego obrazu Najświętszej Marii Panny na Górze Różańcowej
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Bracka Św. Trójcy
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1728
Data wydania (nie później niż):
1728
syna. Krajczy stoi Porucznik jego Skoraszowski jakobymu policzki wyszczypował. Wzięli Pana Wolskiego w kajdany. I tak to owa okazja węsoła i miła była ex ratione duplici . Jedna że pierwszą okazją tak P Bóg pofortunił. Druga że owych których juzesmy byli odzałowali, obaczylismy zdrowo, A nadewszystko że już tak nadzieja jakas nas delektowała, Chciano tedy Wolskiemu koniecznie szyję uciąć nawet go nikt z Rawianów nienawiedział i wstydzilismy się za niego. Przysłał do nas prosząc o instancyją zaden się w to niechciał wdać. Jeden tylko X. Piekarski a Skaraszowski jego Porucznik ci go urodzili ze go przecię nie sądzono ale kazano mu zaraz z wojska jechać i niepowiedać
syna. Krayczy stoi Porucznik iego Skoraszowski iakobymu policzki wyszczypował. Wzięli Pana Wolskiego w kaydany. I tak to owa okazyia węsoła y miła była ex ratione duplici . Iedna że pierwszą okazyią tak P Bog pofortunił. Druga że owych ktorych iuzesmy byli odzałowali, obaczylismy zdrowo, A nadewszystko że iuz tak nadzieia iakas nas delektowała, Chciano tedy Wolskiemu koniecznie szyię uciąc nawet go nikt z Rawianow nienawiedział y wstydzilismy się za niego. Przysłał do nas prosząc o instancyią zaden się w to niechciał wdać. Iedęn tylko X. Piekarski a Skaraszowski iego Porucznik ci go urodzili ze go przecię nie sądzono ale kazano mu zaraz z woyska iechać y niepowiedac
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 91v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688