ta pani z dziecięciem. Sprawiedliwa Nemezis, w jednej mieszek, w drugiej Ręce ostry miecz trzyma, z grefów sprzągszy cugi Jedzie, a w którąkolwiek stronę cugle ruszy, Zły się boi, cnotliwy dobrze sobie tuszy. Tetim (a tobie też co po wozie, bogini, Łodzie miawszy i baty?) dwa ciągną delfini. Po jeżdżą jąć wysokie Saturnus obłoki, W złoconej karze żenie mordem tchnące smoki. Oj, nie radzę nikomu potykać się z bogi, Mijaj albo z daleka ustępuj im drogi. Słońce jedzie, cztery go, przy orczyku złotem, Empirejskich dzianetów szybkim niesie lotem. Nie twych to, Faetoncie, nie twych dzieło dłoni
ta pani z dziecięciem. Sprawiedliwa Nemezis, w jednej mieszek, w drugiej Ręce ostry miecz trzyma, z grefów sprzągszy cugi Jedzie, a w którąkolwiek stronę cugle ruszy, Zły się boi, cnotliwy dobrze sobie tuszy. Thetim (a tobie też co po wozie, bogini, Łodzie miawszy i baty?) dwa ciągną delfini. Po jeżdżą jąc wysokie Saturnus obłoki, W złoconej karze żenie mordem tchnące smoki. Oj, nie radzę nikomu potykać się z bogi, Mijaj albo z daleka ustępuj im drogi. Słońce jedzie, cztery go, przy orczyku złotem, Empirejskich dzianetów szybkim niesie lotem. Nie twych to, Faetoncie, nie twych dzieło dłoni
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 192
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
której miasta Arelat, Tarasco, Tolonum, etc. Zamyka w sobie Księstwo Arauzykańskie, którego stolica Orange, albo Arausio. Landzgrafstwa Aweniońskie, i Nisseńskie. Między Lingwadocją i Prowincją Rodanus rzeka wpada w morze Medyterrańskie. 3. Delfinat albo Daufine: w którym miasta Ebrodun, Valentia etc. Pierworódny Syn Króla Francuskiego zowie się Delfin od tego Księstwa, które Rumbertus Książę pod tą kondycją przyłączył do Francyj. 4. Bressa między Ararym i. Rodanem rzekami: stołeczne jej miasto Bourg. 5. Burgundia albo Bourgogne, Księstwo: stołeczne miasto jest Dion. 6. Lotaryngia i Księstwo Barskie; w roku 1735. przez traktat z Karolem VI. Cesarzem
ktorey miástá Arelát, Tárásco, Tolonum, etc. Zámyka w sobie Xięstwo Aráuzykáńskie, ktorego stolica Orange, álbo Aráusio. Landzgraffstwa Aweniońskie, y Nisseńskie. Między Lingwadocyą y Prowincyą Rodanus rzeká wpádá w morze Medyterráńskie. 3. Delfinat álbo Dauphine: w ktorym miástá Ebrodun, Válentia etc. Pierworodny Syn Krolá Fráncuskiego zowie się Delfin od tego Xięstwá, ktore Rumbertus Xiąże pod tą kondycyą przyłączył do Fráncyi. 4. Bressa między Ararim y. Rodanem rzekámi: stołeczne iey miásto Bourg. 5. Burgundiá álbo Bourgogne, Xięstwo: stołeczne miásto iest Dyon. 6. Lotaringia y Xięstwo Barskie; w roku 1735. przez traktat z Karolem VI. Cesárzem
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: E4
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
; A Pallas w tej, w jakiej się stawiła na zdradzie Meońskiej dziewce w onym o szycie zakładzie. Orfeusz niechaj zabrzmi swej lutnie strunami I na znajomy zwabi głos skały z drzewami I ptastwo, i zwierzęta; i Amfijon, który Tebańskie głosem cytry podniósł z ziemie mury; I Aryjon za taniec na grzbiecie niesiony Od delfina, z okrętu będąc wyrzucony; Lecz i ptastwo niech śpiewa, które zabitemu Zwykło się na rocznicę zlatać ojcu swemu; I król Cygnus, co przy swej śmierci słodko śpiewa, Niechaj go swym pogrzebnym głosem opłakiwa; I drugi łabęć, który będąc sławnym mężem, Achillesowym poległ, Priamczyk, orężem; I Progne szczebietliwa niech
; A Pallas w tej, w jakiej się stawiła na zdradzie Meońskiej dziewce w onym o szycie zakładzie. Orfeusz niechaj zabrzmi swej lutnie strunami I na znajomy zwabi głos skały z drzewami I ptastwo, i zwierzęta; i Amfijon, który Tebańskie głosem cytry podniósł z ziemie mury; I Aryjon za taniec na grzbiecie niesiony Od delfina, z okrętu będąc wyrzucony; Lecz i ptastwo niech śpiewa, które zabitemu Zwykło się na rocznicę zlatać ojcu swemu; I król Cygnus, co przy swej śmierci słodko śpiéwa, Niechaj go swym pogrzebnym głosem opłakiwa; I drugi łabęć, który będąc sławnym mężem, Achillesowym poległ, Pryjamczyk, orężem; I Progne szczebietliwa niech
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 137
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
opiekę, Mości panie stryju, Kiedy muszę psy drażnić, chodzący o kiju. Dobywszy z obcych ręku ojczystej chudoby, Przywłaszczyłeś ją sobie starymi sposoby. Kładziesz przed mię regiestra, kładziesz dług ojcoski, Żebyś mię, jako widzę, wykwitował z wioski. Tak, kiedy już, już morskiej napija się wody, Delfin człeka z ostatniej wynosi przygody: Nie kijem, ale pałką, bo zaraz na suszy
Zabija go i kości okrutnie w nim kruszy. Rzadko się prawnuk cieszy z takiego dostatku. Mnie tak było być u psa, jak u wilka w zadku. 491 (P). BÓL ZĘBÓW
Kiedy zając najbarziej na zęby boleje,
opiekę, Mości panie stryju, Kiedy muszę psy drażnić, chodzący o kiju. Dobywszy z obcych ręku ojczystej chudoby, Przywłaszczyłeś ją sobie starymi sposoby. Kładziesz przed mię regiestra, kładziesz dług ojcoski, Żebyś mię, jako widzę, wykwitował z wioski. Tak, kiedy już, już morskiej napija się wody, Delfin człeka z ostatniej wynosi przygody: Nie kijem, ale pałką, bo zaraz na suszy
Zabija go i kości okrutnie w nim kruszy. Rzadko się prawnuk cieszy z takiego dostatku. Mnie tak było być u psa, jak u wilka w zadku. 491 (P). BÓL ZĘBÓW
Kiedy zając najbarziej na zęby boleje,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 402
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
tedy Obserwacjej/ Bieg swój Kometa w Wodniku/ Rybach/ w Baranie i Byku/ kędy i odprawował/ zniknął; a ponieważ nainszych Choryzontach jeszcze dnia 21. Grudnia w Roku 1680. był widziany/ zaczym koniektura łatwa, że przechodził znaki Strzelca i Koziorożca. przechodził zaś te Asteryzmy/ to jest/ Ansinoa/ Delfina/ Konika/ Pegaza/ Andromedę/ Trianguł/ i inszych/ także ogon Komety Gwiazd dotykał się/ których dla uprzykrzenia Czytelnikowi nie kładę. PUNKT VIII. O Biegu Komety.
DWojaki u Astronomów Bieg znajduje się: Pospolity i Własny: którymi obiema biegał Kometa. Naprzód tedy biegał od Wschodu przez linią południową ku Zachodowi Słońca
tedy Obserwácyey/ Bieg swoy Kometá w Wodniku/ Rybách/ w Báránie y Byku/ kędy y odpráwował/ zniknął; á poniewasz náinszych Choryzontách ieszcze dniá 21. Grudniá w Roku 1680. był widźiány/ záczym koniekturá łatwa, że przechodźił znáki Strzelcá y Koźiorożcá. przechodźił záś te Asteryzmy/ to iest/ Ansinoá/ Delphiná/ Koniká/ Pegázá/ Andromedę/ Tryánguł/ y inszych/ tákże ogon Komety Gwiazd dotykał się/ ktorych dla vprzykrzenia Czytelnikowi nie kłádę. PVNKT VIII. O Biegu Komety.
DWoiáki v Astronomow Bieg znáyduie się: Pospolity y Własny: ktorymi obiemá biegał Kometá. Naprzod tedy biegał od Wschodu przez linią południową ku Záchodowi Słońcá
Skrót tekstu: CiekAbryz
Strona: A3
Tytuł:
Abryz komety z astronomicznej i astrologicznej uwagi
Autor:
Kasper Ciekanowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astrologia, astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
lasy dalekie, gdzie jedno dosięga.
XLIV.
Proteus na wierzch z jamy wyszedł na huk srogi I patrząc na Orlanda nie bez wielkiej trwogi, Gdy wlazł i wylazł z orki i gdy pojmaną Ciągnął na brzeg, u kotwie liną uwiązaną, Stada rozprószonego nie pilnując więcej, Po wielkiem oceanie ucieka co prędzej; Sam Neptunus delfiny, do woza zakłada I do Etiopiej chcąc ujeżdżać, wsiada.
XLV.
Ino z swem Melicertą i roztarganemi Włosami Nereidy i z przestraszonemi Glaukami Trytonowie, nagłą zdjęci trwogą, Po morzu uciekają tam i sam, gdzie mogą. Tem czasem zawołany do brzegu straszliwą Rycerz wyciągnął rybę, ale już nieżywą; Bo od bólu i
lasy dalekie, gdzie jedno dosięga.
XLIV.
Proteus na wierzch z jamy wyszedł na huk srogi I patrząc na Orlanda nie bez wielkiej trwogi, Gdy wlazł i wylazł z orki i gdy poimaną Ciągnął na brzeg, u kotwie liną uwiązaną, Stada rozprószonego nie pilnując więcej, Po wielkiem oceanie ucieka co pręcej; Sam Neptunus delfiny, do woza zakłada I do Etyopiej chcąc ujeżdżać, wsiada.
XLV.
Ino z swem Melicertą i roztarganemi Włosami Nereidy i z przestraszonemi Glaukami Trytonowie, nagłą zdjęci trwogą, Po morzu uciekają tam i sam, gdzie mogą. Tem czasem zawołany do brzegu straszliwą Rycerz wyciągnął rybę, ale już nieżywą; Bo od bolu i
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 237
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
. Dla czego też Centrum mundi, bywa rzeczona. E Ni się jeszcze głębokie Morze szerzyło. Poeta Morze zowie Amphitriten. Ta, wedle świadectwa Hesiodowego, była Oceanowa Córka; która gdy dziewictwo wieczne Bogom była poślubiła, pogardziwszy Neptunem, który się o nią do stanu Małżeńskiego starał, do Atlasa uszła. Jednak potym od Delfina była namówiona, aby żoną Neptuna została. Księgi Pierwsze. F Bowiem walczyły zimne rzeczy z gorącymi. Żywioły w on czas zsobą pomieszane będąc, i przeciwne przymioty w sobie mając, sprzeciwiały się spolnie sobie. G Aż Bóg i przyrodzenie lepsze. Wydźwignąwszy Bóg to wszystko z owej gromady pomieszanej, jako każdemu żywiołowe pewny
. Dla czego też Centrum mundi, bywa rzeczona. E Ni się ieszcze głębokie Morze szerzyło. Pòétá Morze zowie Amphitriten. Tá, wedle świádectwá Hesiodowego, byłá Oceanowa Corká; ktora gdy dźiewictwo wieczne Bogom byłá poślubiłá, pogárdźiwszy Neptunem, ktory się o nię do stanu Małżeńskiego stárał, do Atlásá vszłá. Iednák potym od Delphiná byłá námowiona, áby żoną Neptuná zostałá. Kśięgi Pierwsze. F Bowiem walczyły źimne rzeczy z gorącymi. Zywioły w on czás zsobą pomieszáne będąc, y przećiwne przymioty w sobie máiąc, sprzećiwiáły się spolnie sobie. G Aż Bog y przyrodzenie lepsze. Wydźwignąwszy Bog to wszystko z owey gromády pomieszáney, iáko káżdemu żywiołowe pewny
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 3
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
68
O, burzliwa płochości, Plutonie szalony, który swych wód pochlebstwem zdradzasz galeony, szklanym bowiem przypływasz, srebrnym zaś odchodzisz i kształtem twardych kruszców widok ludzki zwodzisz. Czasem zmyślasz łaskawość, a twoja pokora bagnistych wód cichością przechodzi jeziora. Choć wietrzyk południowy powienie na wodę, często ty wałmi swymi wzniecasz niepogodę; które skoro delfinom skocznego zagrają, wnet okręty i maszty taniec zaczynają; tam pozwalasz prócz wody okowanym nosem i żaglom grzbiet poddajesz siwy hucznym głosem, który gdy wielą wioseł bywa ucierany, jak z twardego zda się być kruszca odkowany. Ty, nie chcąc mieć o sobie takiego mniemania, że w twoich głębokościach jest dość oszukania, dla lepszego
68
O, burzliwa płochości, Plutonie szalony, który swych wód pochlebstwem zdradzasz galeony, szklanym bowiem przypływasz, srebrnym zaś odchodzisz i kształtem twardych kruszców widok ludzki zwodzisz. Czasem zmyślasz łaskawość, a twoja pokora bagnistych wód cichością przechodzi jeziora. Choć wietrzyk południowy powienie na wodę, często ty wałmi swymi wzniecasz niepogodę; które skoro delfinom skocznego zagrają, wnet okręty i maszty taniec zaczynają; tam pozwalasz prócz wody okowanym nosem i żaglom grzbiet poddajesz siwy hucznym głosem, który gdy wielą wioseł bywa ucierany, jak z twardego zda się być kruszca odkowany. Ty, nie chcąc mieć o sobie takiego mniemania, że w twoich głębokościach jest dość oszukania, dla lepszego
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 58
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
przez dowcip ostry uwagi, Gdy iść w zamęściu nie chcecie szczęściu pod plagi. Inaczej lepiej, że śmierć zasklepi w kośnicy, Niż tak pozwolić, gdy chcą zniewolić w łożnicy.
Odpowiada nieborak: Skąd ci te treny, jak przez syreny, co zwodzą, Udatna w łono, cna Magielono, pochodzą? Milczą delfiny, chociaż z ich winy boleją, Te, lub na grzbiecie ich jeżdżą, przecie łzy leją. Pytam się, za co, kiedyś ladaco, narzykasz? A to nie swoje łzy, ale moje połykasz. Ja przez twą winę, nieszczęsny, ginę, tyś żywa, Udatna z twarzy, a przecie
przez dowcip ostry uwagi, Gdy iść w zamęściu nie chcecie szczęściu pod plagi. Inaczej lepiej, że śmierć zasklepi w kośnicy, Niż tak pozwolić, gdy chcą zniewolić w łożnicy.
Odpowiada nieborak: Skąd ci te treny, jak przez syreny, co zwodzą, Udatna w łono, cna Magielono, pochodzą? Milczą delfiny, chociaż z ich winy boleją, Te, lub na grzbiecie ich jeżdżą, przecie łzy leją. Pytam się, za co, kiedyś ladaco, narzykasz? A to nie swoje łzy, ale moje połykasz. Ja przez twą winę, nieszczęsny, ginę, tyś żywa, Udatna z twarzy, a przecie
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 259
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
, wynaleźli sposób Hydrografi i Marynarze taki: Nad miejscem zatopionego Działa, stawią okręty z sobą ściśnione, a na małych wodach Promy; na nich zrobią mocne pomosty z tarcic, na pomostach zrobią potężną śrzubę, albo kołowrot do góry się śrzubujący, potym spuszczają w wodę Nurka biegłego, który liny potężne, haczyste zaczepia za delfiny Armaty zatopionej, alias za ucha, szarpnieniem sznura, daje znać, że res parata, dopiero ową srzubą na pomoście stojącą, silni obracając ludzie; windują zatopioną Armatę choćby największą. Nurkowie jedni są z młodu wycwiczeni, jako to Egipcjanie, którzy po pod wodę na Statki mniejsze uderzają, i je rabują: w Piskaryj
, wynalezli sposob Hydrografi y Marynarze taki: Nad mieyscem zatopionego Działa, stawią okręty z sobą ściśnione, a na małych wodach Promy; na nich zrobią mocne pomosty z tarcic, na pomostach zrobią potężną śrzubę, albo kołowrot do gory się śrzubuiący, potym spuszczaią w wodę Nurka biegłego, ktory liny potężne, haczyste zaczepia za delfiny Armaty zatopioney, alias za ucha, szarpnieniem sznura, daie znać, że res parata, dopiero ową srzubą na pomoście stoiącą, silni obracaiąc ludzie; winduią zatopioną Armatę choćby naywiększą. Nurkowie iedni są z młodu wycwiczeni, iako to Egypcyanie, ktorzy po pod wodę na Statki mnieysze uderzaią, y ie rabuią: w Piskaryi
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 222
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755