robił Skrycie Hultaj, do szturmów moc wielką sposobił Maś wołowych z-chrostami w-które naprzągł chłopów A blisko ich parował naszychże Okopów, Werni, mijaj, (wołając) stój ujezdzaj dali, Jużeż Lachów nie będziem więcej dobywali: Hody, hody. lakoby o posiełku czując Z- Królem blisko, a naszych przez to dementując, Zdał się w-rzeczy uchodzić, i rzuczać Armaty Którym czasem, na koło owe aparaty Podemknąwszy pod nasze nie widomie Wały, Ukazał się ze swoich, które przewyższały Wszytkie insze, a przy nich poutykał owe Jako wieże do góry drabiny sturmowe W-ziemi, darnem, i gliną trojako przesuty. Z-obrostów
robił Skryćie Hultay, do szturmow moc wielką sposobił Maś wołowych z-chrostami w-ktore naprzągł chłopow A blisko ich parował naszychże Okopow, Werni, miiay, (wołaiąc) stoy uiezdzay dali, Iużeż Lachow nie bedźiem wiecey dobywali: Hody, hody. lakoby o posiełku czuiąc Z- Krolem blisko, á naszych przez to dementuiąc, Zdał sie w-rzeczy uchodźić, i rzuczáć Armaty Ktorym czásem, na koło owe appáraty Podemknąwszy pod nasze nie widomie Wáły, Ukazał sie ze swoich, ktore przewyższały Wszytkie insze, a przy nich poutykał owe Iáko wieże do gory drabiny sturmowe W-źiemi, darnem, i gliną troiako przesuty. Z-obrostow
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 74
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
a jeżeli krszyna W tobie ludzkości; zmiękcz twardego syna: Zmiękcz brata, bracie, któryś jest miłością, Niechaj się moją trzyma społecznością. Albo jakom już kochać go poczęła, I nie zrzekam się, niechajbym z niego wzięła Frasunków moich dowodny zadatek, Przykładem inszych zastąpiwszy matek. Ale, jeśli mię wzrok nie dementuje, Już jego obraz w oczach mi się snuje, Lubo niezgodny z naturą macierze, Z której odmienne przyrodzenie bierze. Czy go kamienie, czy góry, czy skały, Czy nieme drzewa w lasach wychowały? Czyli bestie, czy dzikie tygrzyzyce, Albo w swych łomach urodzily lwice. Czy morze, które i teraz
á ieżeli krszyná W tobie ludzkośći; zmiękcz twárdego syná: Zmiękcz brátá, bráćie, ktoryś iest miłośćią, Niechay się moią trzyma społecznośćią. Albo iakom iuż kocháć go poczęłá, Y nie zrzekam się, niechaybym z niego wźięła Frásunkow moich dowodny zadátek, Przykłádem inszych zástąpiwszy mátek. Ale, ieśli mię wzrok nie dementuie, Iuż iego obraz w oczách mi się snuie, Lubo niezgodny z naturą máćierze, Z ktorey odmienne przyrodzenie bierze. Czy go kámienie, czy gory, czy skáły, Czy nieme drzewá w lásach wychowáły? Czyli bestye, czy dźikie tygrzyzyce, Albo w swych łomách urodźily lwice. Czy morze, ktore y teraz
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 86
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
Zaporowskiego, więc póki się z sobą zgadzali, jakokolwiek było. Potem znać Machowskim pułkownikiem, jako to już Rok 1664
wojewoda kijowski gardząc, a z dawna pragnieniem panowania nad Kozakami napuszony będąc, więc i na Teterę, hetmana Zaporowskiego, nieżyczliwym okiem patrząc, już był począł cicho niektórych Kozaków starynnych, osobliwie Petra Dorosza, dementować, aby rzuciwszy Teterę oraz i jasną Polskę, znowu jego sobie za hetmana obrali, obiecując szczęściem swym i powagą swą u króla, do pierwszego Kozaków przywieść splendoru. Nawet i ordę sobie być niźli Lachom życzliwszą, listami ich własnymi dowodził.
Dał się łatwo na zdradziecką imprezę namówić Dorosz i z inszą starszy z ną kozacką
Zaporowskiego, więc póki się z sobą zgadzali, jakokolwiek było. Potem znać Machowskim pułkownikiem, jako to już Rok 1664
wojewoda kijowski gardząc, a z dawna pragnieniem panowania nad Kozakami napuszony będąc, więc i na Teterę, hetmana Zaporowskiego, nieżyczliwym okiem patrząc, już był począł cicho niektórych Kozaków starynnych, osobliwie Petra Dorosza, dementować, aby rzuciwszy Teterę oraz i jasną Polskę, znowu jego sobie za hetmana obrali, obiecując sczęściem swym i powagą swą u króla, do pierwszego Kozaków przywieść splendoru. Nawet i ordę sobie być niźli Lachom życzliwszą, listami ich własnymi dowodził.
Dał się łatwo na zdradziecką imprezę namówić Dorosz i z inszą starszy z ną kozacką
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 341
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
owo Z obligami stwierdza ją kawalerskie słowo. Już nijak nie tłumaczy snów —pewna nadzieje, Że się dokumentalna przyjaźń nie rozchwieje. PUNKT VI Argument Tu swe dolegliwości prawi, lub się zbrania Dama eksperymentem wyświadczyć kochania; Potym wydaje pierścień, obraz i z dzwonkami Pieska — Kawalerowi, a on zaś listami Zmyślonemi zza morza Włocha dementuje. Tymczasem Włoszka mówić po polsku przejmuje.
Zaś skoro się nazajutrz zaćmiona odchmurzy Noc, złotowłosy Febus z morskich się wynurzy Głębi z rumianą twarzą a Faetontowe Woźniki przepryskując — rżeniem z ziół perłowe Strzęsły rosy, — Włoch zaraz szedł do magistratu. Ow tam w oknie kiwnąwszy palcem, a ona tu (Już i posła nie
owo Z obligami stwierdza ją kawalerskie słowo. Już nijak nie tłumaczy snow —pewna nadzieje, Że sie dokumentalna przyjaźń nie rozchwieje. PUNKT VI Argument Tu swe dolegliwości prawi, lub się zbrania Dama eksperymentem wyświadczyć kochania; Potym wydaje pierścień, obraz i z dzwonkami Pieska — Kawalerowi, a on zaś listami Zmyślonemi zza morza Włocha dementuje. Tymczasem Włoszka mowić po polsku przejmuje.
Zaś skoro się nazajutrz zaćmiona odchmurzy Noc, złotowłosy Febus z morskich się wynurzy Głębi z rumianą twarzą a Faetontowe Woźniki przepryskując — rżeniem z zioł perłowe Strzęsły rosy, — Włoch zaraz szedł do magistratu. Ow tam w oknie kiwnąwszy palcem, a ona tu (Już i posła nie
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 65
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
więcej wymógł na Senacie Antoniusz. Który wszytko nieszczerze i chytrze robi; ciagnąc wodę naswoje koła. Non decreto Senatus, non plebiscito, zniósł oblivionẽ in Juriarum ale huczkiem. KSIĘGA WTÓRA O czym wyżej. Dolabella Konsul przeciwny mu był z początku ale go potym przerobił na swoje stronę. O czym wyżej, jako Antoniuśż dementował Senat. Kontynuacji Farsaliej albo Wojen domowych Rzymskich KSIĘGA WTÓRA Po ekspiracjej Konsulatu Antoniusza i Dolabell stanęli Hirtius et Pansa: którzy ex mente Senatus przeciwko Antoniuszowi powstali; ale on po staremu Gallią per plebiscitũ otrzymuje. Kontynuacji Farsaliej albo Wojen domowych Rzymskich KSIĘGA WTÓRA Znowu się godzą zsobą Antoniusz et Octawius Cezar. Ale niedługo przyjazn.
więcey wymogł na Senaćie Antoniusz. Ktory wszytko nieszczerze y chytrze robi; ciagnąc wodę naswoie koła. Non decreto Senatus, non plebiscito, zniosł oblivionẽ in Juriarum ale huczkiem. KSIĘGA WTORA O czym wyzey. Dolabella Konsul przećiwny mu był z początku ale go potym przerobił na swoie stronę. O ćzym wyżey, iako Antoniuśż dementował Senat. Kontynuacyey Pharsaliey albo Woien domowych Rzymskich KSIĘGA WTORA Po expiracyey Konsulatu Antoniusza y Dolabell stanęli Hirtius et Pansa: ktorzy ex mente Senatus przeciwko Antoniuszowi powstali; ale on po staremu Gallią per plebiscitũ otrzymuie. Kontynuacyey Pharsaliey albo Woien domowych Rzymskich KSIĘGA WTORA Znowu się godzą zsobą Antoniusz et Octawius Caesar. Ale niedługo przyiazn.
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 104
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
jest próżności, i niezliczonych a niepotrzebnych tłomaczenia. J. cap. 34. Kto łapać cień swój usiluje, albo wiatr goni, jedno czyni, co gdy sny swoje uważa. Dla czego świątobliwie i słusznie ConciliumAncyrańskie siedm lat pokuty takim naznaczyło, którzy pogańskim zwyczajem, wieszczbami, snów wykładami się bawią i ludzkie umysły dementują. INFORMACJA VII. O Prognostykach Astrologicznych.
XXIV. Jako cała Matematyka na demonstracjach niezbitych, i rozum ludzki konwinkujących swoje propozycje osadza: tak i Astrologia jako część najprzedniejszej między innemi Matematycznemi umiejętnościami Astronomii ilacje nieodmiennie z długich i statecznych obserwacyj obrotów Niebieskich formuje. Tylko że z tychże Niebieskich obrotów wiele ewentów przyszłych tak dalekich od
iest prożności, y niezliczonych á niepotrzebnych tłomáczenia. J. cap. 34. Kto łápáć cień swoy usiluie, álbo wiatr goni, iedno czyni, co gdy sny swoie uważa. Dla czego świątobliwie y słusznie ConciliumAncyrańskie siedm lat pokuty tákim naznaczyło, ktorzy pogańskim zwyczaiem, wieszczbámi, snow wykłádámi się bawią y ludzkie umysły dementuią. JNFORMACYA VII. O Prognostykach Astrologicznych.
XXIV. Jáko cáła Matematyká ná demonstracyach niezbitych, y rozum ludzki konwinkuiących swoie propozycye osadza: ták y Astrologia iáko część nayprzednieyszey między innemi Matematycznemi umieiętnościámi Astronomii illacye nieodmiennie z długich y statecznych obserwacyi obrotow Niebieskich formuie. Tylko że z tychże Niebieskich obrotow wiele ewentow przyszłych ták dálekich od
Skrót tekstu: BystrzInfAstrol
Strona: 18
Tytuł:
Informacja astrologiczna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astrologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
, co do Włoch po rozum jeżdżają, Niewolnikami do was się wracają, Przywożąc z sobą rozumy zmieszane I obyczaje brzydkie zepsowane. Szczerość wrodzona, do sławy ochota, Gaśnie w nich męstwo, skromność, dzielność, cnota. Z tych ci i oni bezbożnicy byli, Co wam tak wiele złego porobili, Chytrością Pana swą dementowali, Brzydką ojczyznę burdą zamieszali. Atoż koniec praw, cudzoziemski skutek. Wyrządzisz gorzej matce swej, podrzutek.
, co do Włoch po rozum jeżdżają, Niewolnikami do was się wracają, Przywożąc z sobą rozumy zmieszane I obyczaje brzydkie zepsowane. Szczerość wrodzona, do sławy ochota, Gaśnie w nich męstwo, skromność, dzielność, cnota. Z tych ci i oni bezbożnicy byli, Co wam tak wiele złego porobili, Chytrością Pana swą dementowali, Brzydką ojczyznę burdą zamieszali. Atoż koniec praw, cudzoziemski skutek. Wyrządzisz gorzej matce swej, podrzutek.
Skrót tekstu: SatPodBar_II
Strona: 724
Tytuł:
Satyr podgórski
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
dotąd było, żart to jeden, i igrzysko, na przeciw następujacym nieszczęściom. Bo Arymant ze mną chcąc szczęśliwie zakończyć zamysły, zamyśliliśmy po Chryzeidę jachać, i białogłowskie sporżądziwszy stroje i cokolwiek do następującego wesela potrzeba było, do bliskiego jachaliśmy miasta o mil kilkanaście, gdzieśmy się według pomiarkowania czasu zatrzymać mieli, dementując nieboraka Ojca, żeśmy daleko gdzieś jachali po tę, która znami była. Otoż nieszczęścia naszego początek: bo Gondebal Borguński Król, przeszedłszy Góry z potężnym Wojskiem, nie czując na granicy odporu, niespodziewanie w nasz kraj wtargnał, i Fortece bez amunicyj i żołnierzów znalazłszy wszytkie podbił. Nazajutrz bowiem, po przyjezdzie
dotąd było, żart to ieden, y igrzysko, ná przeciw nástępuiacym nieszczęśćiom. Bo Arymánt ze mną chcąc szczęsliwie zakonczyć zamysły, zamyśliliśmy po Chryzeidę iachać, y białogłowskie sporżądźiwszy stroie y cokolwiek do nastepuiącego wesela potrzebá było, do bliskiego iacháliśmy miasta o mil kilkánáśćie, gdźieśmy się według pomiárkowániá czásu zátrzymać mieli, dementuiąc nieboráká Oyca, żeśmy daleko gdzieś iacháli po tę, ktora známi byłá. Otoż nieszczęśćia naszego początek: bo Gondebal Borgunski Krol, przeszedłszy Gory z potężnym Woyskiem, nie czuiąc ná gránicy odporu, niespodźiewanie w nasz kray wtargnał, y Fortece bez amunicyi y żołnierzow znalazłszy wszytkie podbił. Nazaiutrz bowiem, po przyiezdźie
Skrót tekstu: UrfeRubJanAwan
Strona: 134
Tytuł:
Awantura albo Historia światowe rewolucje i niestatecznego alternatę szczęścia zamykająca
Autor:
Honoré d'Urfé
Tłumacz:
Jan Karol Rubinkowski
Drukarnia:
Jan Ludwik Nicolai
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1741
Data wydania (nie wcześniej niż):
1741
Data wydania (nie później niż):
1741