uszy zatykającym dla tych Syren, należy Monarchom, według Wiersza,
Vincit Adulator, blando sermone Syrenes: Aures si claudes, instar Ulyssis eris.
To jest.
Tul uszy dla Podchlebców, bo to są Syreny, Z Ulisesem, u Świata, dojdziesz wielkiej ceny.
KonsylIARZÓW i te są Cnoty: aby niezgody ekstra Senatum deponowali, przykładem Węża gdy pije, jad na kamieniu składającego, aby byli KonsylIARZE Silentiaryj, Harpokratesami. Aleksander Efestionowi sekret powiedzia wszy, Signetem zapieczętował usta, aby tak arcana laterent ut in Arca. W czym ekscellit Nacja Perska, według Kurciusza, Hiszpańska według Justyna, ani torturami do wydania Sekretów ustraszona. Z temi w paragon
uszy zatykaiącym dla tych Syren, należy Monarchom, według Wiersza,
Vincit Adulator, blando sermone Syrenes: Aures si claudes, instar Ulyssis eris.
To iest.
Tul uszy dla Podchlebcow, bo to są Syreny, Z Ulisesem, u Swiata, doydziesz wielkiey ceny.
KONSILIARZOW y te są Cnoty: aby niezgody extra Senatum deponowali, przykładem Węża gdy piie, iad na kamieniu składaiącego, aby byli KONSILIARZE Silentiarii, Harpokratesami. Alexander Efestionowi sekret powiedzia wszy, Signetem zapieczętował usta, aby tak arcana laterent ut in Arca. W czym excellit Nacya Perska, według Kurciusza, Hiszpańska według Iustina, ani torturami do wydania Sekretow ustraszona. Z temi w paragon
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 368
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
byłem na noc do plebanii. Był plebanem w Dywinie ksiądz Wojewódzki, z którym potem dość miałem mitręgi. Ten tedy, oświadczywszy mi afektu swego kontestacje, namówił mię, abym u niego wszytko lokował i nawet pieniądze dał mu do schowania. Monderunek tedy wszystek z ludzi rozpuszczonych zdjęty tegoż dnia u niego deponowałem, nie wziąwszy, przez zbyteczne duchownej osobie dowie-
rzanie, od tego księdza ani regestru zostawionych rzeczy, ani żadnej asekuracji, a pieniądze nazajutrz deponować miałem. Wtem rano, gdy nocowałem w stodole, przyszedł do mnie Burczak, staruszek szlachcic, który przedtem był wójtem dywińskim, przestrzegając mię, abym się
byłem na noc do plebanii. Był plebanem w Dywinie ksiądz Wojewódzki, z którym potem dość miałem mitręgi. Ten tedy, oświadczywszy mi afektu swego kontestacje, namówił mię, abym u niego wszytko lokował i nawet pieniądze dał mu do schowania. Monderunek tedy wszystek z ludzi rozpuszczonych zdjęty tegoż dnia u niego deponowałem, nie wziąwszy, przez zbyteczne duchownej osobie dowie-
rzanie, od tego księdza ani regestru zostawionych rzeczy, ani żadnej asekuracji, a pieniądze nazajutrz deponować miałem. Wtem rano, gdy nocowałem w stodole, przyszedł do mnie Burczak, staruszek szlachcic, który przedtem był wójtem dywińskim, przestrzegając mię, abym się
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 89
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
swego kontestacje, namówił mię, abym u niego wszytko lokował i nawet pieniądze dał mu do schowania. Monderunek tedy wszystek z ludzi rozpuszczonych zdjęty tegoż dnia u niego deponowałem, nie wziąwszy, przez zbyteczne duchownej osobie dowie-
rzanie, od tego księdza ani regestru zostawionych rzeczy, ani żadnej asekuracji, a pieniądze nazajutrz deponować miałem. Wtem rano, gdy nocowałem w stodole, przyszedł do mnie Burczak, staruszek szlachcic, który przedtem był wójtem dywińskim, przestrzegając mię, abym się strzegł tego księdza, i powiedając mi dziwne o łakomstwie tego księdza historie. Podziękowałem i nadgrodziłem za tę przestrogę, a nie odbierając już monderunków
swego kontestacje, namówił mię, abym u niego wszytko lokował i nawet pieniądze dał mu do schowania. Monderunek tedy wszystek z ludzi rozpuszczonych zdjęty tegoż dnia u niego deponowałem, nie wziąwszy, przez zbyteczne duchownej osobie dowie-
rzanie, od tego księdza ani regestru zostawionych rzeczy, ani żadnej asekuracji, a pieniądze nazajutrz deponować miałem. Wtem rano, gdy nocowałem w stodole, przyszedł do mnie Burczak, staruszek szlachcic, który przedtem był wójtem dywińskim, przestrzegając mię, abym się strzegł tego księdza, i powiedając mi dziwne o łakomstwie tego księdza historie. Podziękowałem i nadgrodziłem za tę przestrogę, a nie odbierając już monderunków
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 90
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
jego, Sołłohub, generał artylerii lit., i inni, gdzie na ekspens na sejmiki deputackie składkę uczynili. I tak książę hetman dał od siebie sto tysięcy zł, książę chorąży — pięćdziesiąt tysięcy zł, marszałek wielki lit. — dwadzieścia pięć tysięcy zł, i inni złożyli sumę dwakroć sto tysięcy, i tę sumę deponowali u Grabowskiego, starosty dudskiego. A że między tak wielą ludźmi nie był sekret, prędko się o tym zjeździe i o tej kontrybucji dowiedział książę kanclerz i znowu przez grafa Bryla, pierwszego ministra królewskiego, insynuował królowi reasumpcją naszej kombinacji. Znowu tedy książę Radziwiłł, hetman wielki lit., był wokowany od dworu na kontynuacją
jego, Sołłohub, generał artylerii lit., i inni, gdzie na ekspens na sejmiki deputackie składkę uczynili. I tak książę hetman dał od siebie sto tysięcy zł, książę chorąży — pięćdziesiąt tysięcy zł, marszałek wielki lit. — dwadzieścia pięć tysięcy zł, i inni złożyli sumę dwakroć sto tysięcy, i tę sumę deponowali u Grabowskiego, starosty dudskiego. A że między tak wielą ludźmi nie był sekret, prędko się o tym zjeździe i o tej kontrybucji dowiedział książę kanclerz i znowu przez grafa Bryla, pierwszego ministra królewskiego, insynuował królowi reasumpcją naszej kombinacji. Znowu tedy książę Radziwiłł, hetman wielki lit., był wokowany od dworu na kontynuacją
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 731
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
. Kaznodzieja Ordynaryjny WW. OO. Reformatów. Po którym hora 7ma wieczorem ruszyła się Ordine Procesja przy odłgosie Dzwonów po Kościołach i Cerkwiach, gdzie złożywszy ciało na Katafalku wspaniałym w Trumnie Aksamitnej karmazynowej srebrnym galonem i ćwiekami złocistemi obitej zaczął drugie Kazanie W. J. X. Kanonik Katedralny tutejszy. Po którym w grobie ciało deponowano, i pogrzeb na inszy czas odłożono. Z Prześw. Kapituły Łuckiej, Deputatem na Trybunał Koron. obrany jest J. W. Imć X. Orański Sufragan Kamieniecki. Z Zołkwi die 30. Maii.
W przeszłą Sobotę solenna by Introdukcja Bractwa TrójcY Przenajśw. z Kaplice Zamkowej. Naprzód miał Kazanie W. Imć X
. Kaznodźieiá Ordynáryiny WW. OO. Reformatow. Po ktorym hora 7ma wieczorem ruszyła się Ordine Processya przy odłgośie Dzwonow po Kośćiołach y Cerkwiach, gdźie złożywszy ćiało ná Kátáfalku wspániałym w Trumnie Axamitney karmazynowey srebrnym galonem y ćwiekami złoćistemi obitey záczął drugie Kazánie W. J. X. Kánonik Káthedralny tuteyszy. Po ktorym w grobie ćiáło deponowáno, y pogrzeb na inszy czás odłożono. Z Prześw. Kápituły Łuckiey, Deputatem na Trybunał Koron. obrány iest J. W. Imć X. Orański Suffrágan Kámieniecki. Z Zołkwi die 30. Maii.
W przeszłą Sobotę solenna by Introdukcya Bractwa TROYCY Przenayśw. z Káplice Zamkowey. Naprzod miał Kazánie W. Imć X
Skrót tekstu: GazPol_1736_97
Strona: 5
Tytuł:
Gazety Polskie
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Jan Milżewski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1736
Data wydania (nie wcześniej niż):
1736
Data wydania (nie później niż):
1736
ostateczny Bóg duszy naszej, i w nim żywot wieczny. Dotąd prowadzisz tą drogą cudowną, Wielkich SAPIEHÓW pod strzałą Herbowną, Zacny Prałacie, Sarmackie: Narody; Złotej słynące klejnotem swobody. Czegoć mój Parnas życzliwy winszuje, I pospolitym imieniem dziękuje; Ześ świątobliwej pracy nielitował; I ześ tę drogą perłę deponował Tam, gdzie najdroższe i męstwa, i cnoty W Jaśnie Wielmożnym złożone klejnoty: Domu SAPIEHÓW; tam gdzie strzała lotna W boju Marsowym przedziwnie obrotna, W tysiąc triumfach Laury swe rozwija, A pobożnością i Niebo przebija. Z którą, gdy Wiersz Twój w nieśmiertelność wnosisz, Niechaj Królewic Święty, co Go głosisz Za Indygenat
ostáteczny Bog duszy nászey, y w nim żywot wieczny. Dotąd prowádźisz tą drogą cudowną, Wielkich SAPIEHOW pod strzałą Herbowną, Zacny Práłaćie, Sármáckie: Narody; Złotey słynące kleynotem swobody. Czegoć moy Párnás życzliwy winszuie, Y pospolitym imieniem dźiękuje; Ześ świątobliwey pracy nielitował; Y ześ tę drogą perłę deponował Tám, gdźie naydroższe y męstwá, y cnoty W Iáśnie Wielmożnym złożone kleynoty: Domu SAPIEHOW; tám gdźie strzałá lotna W boiu Mársowym przedźiwnie obrotna, W tyśiąc tryumfách Laury swe rozwiia, A pobożnosćią y Niebo przebiia. Z ktorą, gdy Wiersz Twoy w nieśmiertelność wnośisz, Niechay Krolewic Swięty, co Go głośisz Zá Indigenat
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 7
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
aby ich nie zabijano, ale tylko odzierano co z większego. Most zatym zgorzał i król szwedzki na Pradze przez kilka dni zabawił, ciesząc się z fortuny swojej z książęciem pruskim i za wojskiem nie goniąc bynamniej. Armaty sztuk kilkanastu odbieżano, nawet i owego burzącego „Smoka”, którą on w klasztorze bernardyńskim w kupie deponować rozkazał, bo i swojej miał po dostatku. Oksesternowa to snadź rada była, który natenczas był w Warszawie od króla w należytym poszanowaniu.
Król tedy Kazimierz tak ladajako tę potrzebę przegrawszy, wielce był frasobliwy. Atoli mając kilka dni frysztu wolnego, niedługo się z odebranej Warszawy ucieszywszy, skarbów jednak nieco z sobą zabrawszy
aby ich nie zabijano, ale tylko odzierano co z większego. Most zatym zgorzał i król szwedzki na Pradze przez kilka dni zabawił, ciesząc się z fortuny swojej z książęciem pruskim i za wojskiem nie goniąc bynamniej. Armaty sztuk kilkanastu odbieżano, nawet i owego burzącego „Smoka”, którą on w klasztorze bernardyńskim w kupie deponować rozkazał, bo i swojej miał po dostatku. Oxesternowa to snadź rada była, który natenczas był w Warszawie od króla w należytym poszanowaniu.
Król tedy Kazimierz tak ladajako tę potrzebę przegrawszy, wielce był frasobliwy. Atoli mając kilka dni frysztu wolnego, niedługo się z odebranej Warszawy ucieszywszy, skarbów jednak nieco z sobą zabrawszy
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 212
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
otrzymali akces, i to że wiedziano o nich za pewne, że życzliwi byli ojczyźnie, a odtąd poczęli pisać: status confederati. A gdy hetman polny Rzewuski, wojewoda podlaski, przyjechał do Łęczny chcąc być admissibilis ad consilia, (lubo był pan niewymownych cnót) jednak pretendowano po nim, żeby był rota seorsiva jurament deponował, jako się nie będzie do komendy wojska bez pozwolenia i decyzji stanów skonfederowanych interesował; na co gdy niechciał przysięgać, nie był przypuszczony ad consilia i tak musiał być jako privatus tylko z inszymi wielu. ROK 1716.
§. 25. Tu znowuż uderzyły nowe fulmina na hetmana Sieniawskiego, których mu żona jego
otrzymali akces, i to że wiedziano o nich za pewne, że życzliwi byli ojczyznie, a odtąd poczęli pisać: status confederati. A gdy hetman polny Rzewuski, wojewoda podlaski, przyjechał do Łęczny chcąc być admissibilis ad consilia, (lubo był pan niewymownych cnót) jednak pretendowano po nim, żeby był rota seorsiva jurament deponował, jako się nie będzie do komendy wojska bez pozwolenia i decyzyi stanów skonfederowanych interessował; na co gdy niechciał przysięgać, nie był przypuszczony ad consilia i tak musiał być jako privatus tylko z inszymi wielu. ROK 1716.
§. 25. Tu znowuż uderzyły nowe fulmina na hetmana Sieniawskiego, których mu żona jego
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 277
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
tego skarbu, którego in insigniis et archivis potiorem partem Stanisław Szembek, naówczas biskup kujawski, a potem Primas regni, ingruente hostilitate svetica, za granicę particulari in publicum zelo z zamka krakowskiego uwiózł i zachował. Naznaczonym komisarzom zlecono, aby ten skarb rzeczypospolitej z rąk Sukcesorów pomienionego arcybiskupa gnieźnieńskiego odebrali i konotowali, w zamku krakowskim deponowali przy staroście krakowskim i księdzu kustoszu krakowskim, ad custodiam skarbu de lege należących, praevia quietatione et assecu ratione ex nomine datae restitutiorus. Obligowani także byli odebrać archiwa i instrumenla publiczne do archiwum regni należące, w czyichkolwiek rękach znajdujące się, tudzież odpieczętować i konotować archiwa, które wojewoda podolski Humiecki do Krakowa odesłał, a przy
tego skarbu, którego in insigniis et archivis potiorem partem Stanisław Szembek, naówczas biskup kujawski, a potém Primas regni, ingruente hostilitate svetica, za granicę particulari in publicum zelo z zamka krakowskiego uwiózł i zachował. Naznaczonym komisarzom zlecono, aby ten skarb rzeczypospolitéj z rąk sukcessorów pomienionego arcybiskupa gnieźnieńskiego odebrali i konnotowali, w zamku krakowskim deponowali przy staroście krakowskim i księdzu kustoszu krakowskim, ad custodiam skarbu de lege należących, praevia quietatione et assecu ratione ex nomine datae restitutiorus. Obligowani także byli odebrać archiwa i instrumenla publiczne do archiwum regni należące, w czyichkolwiek rękach znajdujące się, tudzież odpieczętować i konnotować archiwa, które wojewoda podolski Humiecki do Krakowa odesłał, a przy
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 357
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849