, myśliłem z Wilna wyjeżdżać. Wtem Ruszczycowa, siostra moja, poczęła mi się z wielkim żalem skarżyć na nieafekt męża swego, złe traktowanie i wielkie niewygody, prosząc mię, abym jej w tym radził. Ja szukałem rady Zabiełły, marszałka kowieńskiego, który życzył, aby
siostra moja starała się męża cierpliwością dewinkować. Jakoż cierpiała, a ja powróciwszy z Wilna do Rasnej, gdy o tym doniosłem ojcu memu, tedy ociec mój, jako był pełen kompasji, przepomniawszy swojej urazy, że jako się wyżej namieniło, za przymuszeniem matki mojej poszła za mąż bez wiadomości jego, posłał jej przez Łyszczyńskiego, wiceregenta mego grodzkiego brzeskiego,
, myśliłem z Wilna wyjeżdżać. Wtem Ruszczycowa, siostra moja, poczęła mi się z wielkim żalem skarżyć na nieafekt męża swego, złe traktowanie i wielkie niewygody, prosząc mię, abym jej w tym radził. Ja szukałem rady Zabiełły, marszałka kowieńskiego, który życzył, aby
siostra moja starała się męża cierpliwością dewinkować. Jakoż cierpiała, a ja powróciwszy z Wilna do Rasnej, gdy o tym doniosłem ojcu memu, tedy ociec mój, jako był pełen kompasji, przepomniawszy swojej urazy, że jako się wyżej namieniło, za przymuszeniem matki mojej poszła za mąż bez wiadomości jego, posłał jej przez Łyszczyńskiego, wiceregenta mego grodzkiego brzeskiego,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 224
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
się przydało? powiedział: Nic takiego: jedno że wczora zrozumiałem to o sobie/ żem się w sobie nader był rozkochał/ żem zwycięstwo otrzymał: tedy tę niezmierną radość dzisia poprawuję/ i za to pokutuję.
Gdy Artakserkses Król Perski/ posłał temu Książęciu Tebańskiemu wielką summę pieniędzy/ chcąc go tak sobie dewinkować: niechciał ich niego przyjąć/ i tak do niego wskazał: Jeśli Król jest życzliwy R. P. Tebańskiej/ tedy i darmo będzie miał ze mnie przyjaciela: a jeśli inaczej/ tedy nieprzyjaciela.
ANNIBAL Książę Kartagińskie/ gdy był u Króla Antiocha/ ukazał mu Król swe wojsko barzo strojne. A gdy się
się przydáło? powiedźiał: Nic tákiego: iedno że wcżorá zrozumiałem to o sobie/ żem się w sobie náder był roskochał/ żem zwyćięstwo otrzymał: tedy tę niezmierną rádość dźiśia popráwuię/ y zá to pokutuię.
Gdy Artáxerxes Krol Perski/ posłał temu Kśiążęćiu Thebáńskiemu wielką summę pieniędzy/ chcąc go ták sobie dewinkowáć: niechćiał ich niego przyiąć/ y ták do niego wskazał: Ieśli Krol iest życżliwy R. P. Thebáńskiey/ tedy y dármo będźie miał ze mnie przyiaćielá: á ieśli inácżey/ tedy nieprzyiaćielá.
ANNIBAL Kśiążę Kárthágińskie/ gdy był v Krolá Antyochá/ vkazał mu Krol swe woysko bárzo stroyne. A gdy się
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 116
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
rozmowę, język niemiecki umiejąc bardzo dobrze, i freundschaft z nim uczynił jako żołnierz z żołnierzem, bo się o tem ani śniło temu kapitanowi, żeby to miał być królewic polski, co z nim jadł i pił. Z owej przyjaźni przyszło do konfidencji dalszej. On kapitan rozochociwszy się, a chcąc sobie naszych tem bardziej dewinkować, jął powiadać panu Denhofowi o szlacheckiej jednej wdowie nadobnej, która w klasztorze heretyckim białogłowskim mieszkała, chcąc go nazajutrz z tą panią poznać, jako uczynił to. Byliśmy w tym świętym klasztorze i paniąśmy widzieli dosyć urodziwą i pięknych obyczajów. –
10. Poniedziałek. Po obiedzie wyjechaliśmy z Wrocławia, bo się
rozmowę, język niemiecki umiejąc bardzo dobrze, i freundschaft z nim uczynił jako żołnierz z żołnierzem, bo się o tém ani śniło temu kapitanowi, żeby to miał być królewic polski, co z nim jadł i pił. Z owéj przyjaźni przyszło do konfidencyi dalszéj. On kapitan rozochociwszy się, a chcąc sobie naszych tém bardziéj dewinkować, jął powiadać panu Denhoffowi o szlacheckiéj jednéj wdowie nadobnéj, która w klasztorze heretyckim białogłowskim mieszkała, chcąc go nazajutrz z tą panią poznać, jako uczynił to. Byliśmy w tym świętym klasztorze i paniąśmy widzieli dosyć urodziwą i pięknych obyczajów. –
10. Poniedziałek. Po obiedzie wyjechaliśmy z Wrocławia, bo się
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 16
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854