PUNKT HONORU
Mówią, że w pewnych krainach na świecie, O czym podobno sami lepiej wiecie, Są diabełkowie w domach wychowani, Łasi duszkowie z ludźmi pobratani, Tych jest przysługa donieść i podwodzić, Plotki rozsiewać i sąsiady zwodzić.
A u nas w Polsce czy jest ditko taki? Jest, nie wątp o tym, i są tego znaki, Jest Punkt Honoru, tak się u nas zowie, Kogo chcesz, pytaj —
PUNKT HONORU
Mówią, że w pewnych krainach na świecie, O czym podobno sami lepiej wiecie, Są diabełkowie w domach wychowani, Łasi duszkowie z ludźmi pobratani, Tych jest przysługa donieść i podwodzić, Plotki rozsiewać i sąsiady zwodzić.
A u nas w Polszczę czy jest ditko taki? Jest, nie wątp o tym, i są tego znaki, Jest Punkt Honoru, tak się u nas zowie, Kogo chcesz, pytaj —
Skrót tekstu: DembowPunktBar_II
Strona: 476
Tytuł:
Punkt honoru
Autor:
Antoni Sebastian Dembowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
osły, Stanie mu — rzecze — za brus łeb ten nie porosły.” 316. SENATOR ŁYSY
Jeden senator łysy w swojej dotknął mowie, Że ma długów Korona jak włosów na głowie. Nie mógł wytrwać podskarbi, siedząc tamże trzeci: „Daleko — rzecze — więcej niźli u Waszeci.” 317. NA STADNICKIEGO DIABEŁKA
Widząc w kościele kupę przy ołtarzu luda,_ Pytam, co to. Aż diabeł, wyszedłszy z Łańcuta, Z trzecią się żeni dziewką, ksiądz go wodą kropił, Bo już jednę zadusił, a drugą utopił. Nie jest to, myślę sobie, profesyja święta: Co miał ksiądz diabła wygnać, to nim człeka
osły, Stanie mu — rzecze — za brus łeb ten nie porosły.” 316. SENATOR ŁYSY
Jeden senator łysy w swojej dotknął mowie, Że ma długów Korona jak włosów na głowie. Nie mógł wytrwać podskarbi, siedząc tamże trzeci: „Daleko — rzecze — więcej niźli u Waszeci.” 317. NA STADNICKIEGO DIABEŁKA
Widząc w kościele kupę przy ołtarzu luda,_ Pytam, co to. Aż diabeł, wyszedłszy z Łańcuta, Z trzecią się żeni dziewką, ksiądz go wodą kropił, Bo już jednę zadusił, a drugą utopił. Nie jest to, myślę sobie, profesyja święta: Co miał ksiądz diabła wygnać, to nim człeka
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 325
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
nich wadzić muszą, i na niej ze jęczmień roście, co z niego piwo pijane jak maślak. Są tam sklepy murowane pod nią tak głęboko, że pod Wisłę wypadają na drugą górę w Grucznie; oczyma każdy może widzieć na tę i na tamtę stronę Wisły. Jest też tam w tym sklepie, powiadają, jakiś diabełek czubaty, co pod szkutami biega. I kiedy mała woda, a nie ma co robić, to wstępuje w pijane niewiasty nieznacznie i w arendarze. Co każda męża z domu wygryzie i arendarz z włości. Są też tam między
[...] (1) Roku 1590. Pan jeden w Litwie polując nalazł w puszczy dawno kiedyś zaszpuntowane
nich wadzić muszą, i na niej ze jęczmień roście, co z niego piwo pijane jak maślak. Są tam sklepy murowane pod nią tak głęboko, że pod Wisłę wypadają na drugą górę w Grucznie; oczyma każdy może widzieć na tę i na tamtę stronę Wisły. Jest też tam w tym sklepie, powiadają, jakiś diabełek czubaty, co pod szkutami biega. I kiedy mała woda, a nie ma co robić, to wstępuje w pijane niewiasty nieznacznie i w arendarze. Co każda męża z domu wygryzie i arendarz z włości. Są też tam między
[...] (1) Roku 1590. Pan jeden w Litwie polując nalazł w puszczy dawno kiedyś zaszpuntowane
Skrót tekstu: SzemTorBad
Strona: 298
Tytuł:
Z nowinami torba kursorska
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
przestaną nosić/ srodze karać będzie.
A niżeli D. Keßlerus na tę przerzeczoną Kwestyją odpowiada: tedy o tym Aniołku nic nie trzyma powiadając/ że nigdziej w piśmie Z. nie czytamy/ aby się Aniołowie Z. w Osobie Dziatek albo Chłopiąt małych byli ukazować mieli/ etc. I tak onego małego Aniołka ma za Diabełka/ gdyż Szatan i w Anioła światłości przemienić się może. Na pytanie wzwyż przywiedzione szeroce odpowiada: a kiedybym tej odpowiedzi jego tak/ jako ją on wywodzi/ trochę długi ekstrakt miał uczynić: wieleby mi czasu i papieru do tego potrzeba. Przetoż ja to/ co on Niemieckim mówi językiem/ polskiemi krótko
przestáną nośić/ srodze karáć będźie.
A niżeli D. Keßlerus ná tę przerzeczoną Kwestyją odpowiáda: tedy o tym Aniołku nic nie trzyma powiádájąc/ że nigdźiey w piśmie S. nie czytamy/ áby śię Aniołowie S. w Osobie Dźiátek álbo Chłopiąt máłych byli ukázowáć mieli/ etc. Y ták onego máłego Aniołká ma zá Dyjabełká/ gdyż Szátan y w Aniołá świátłośći przemienić śię może. Ná pytánie wzwyż przywiedźione szeroce odpowiáda: á kiedybym tey odpowiedźi jego ták/ jáko ją on wywodźi/ trochę długi ekstrákt miał uczynić: wieleby mi czásu y pápieru do tego potrzebá. Przetoż ja to/ co on Niemieckim mowi językiem/ polskiemi krotko
Skrót tekstu: GdacPrzyd
Strona: 22.
Tytuł:
Appendiks t.j. przydatek do dyszkursu o pańskim i szlacheckim albo rycerskim stanie
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
, co majętności łakomie zbierają, Tam nie wnidą, tych pałaców ani oglądają. Żyd, heretyk i poganin niechaj się nie myli, Nawet i źli chrześcijanie, iżeby tam byli; Póki dosyć nie uczynią za uczynki swoje, Przez pokutę, ominą ich niebieskie pokoje. Dedicatio operis.
A komuż was mam przypisać, diabełkowie mili? Żaden niechce, każdyby rad, byście w piekle byli. Chodzę pytając, kto przyjmie ode mnie te dary; Każdy mówi: porny diabłu, jak młody tak stary. Na cóżem ja kilka nocy głowę sobie psował? Miałbym to wniwecz obrócić: nie małom pracował. Diable
, co majętności łakomie zbierają, Tam nie wnidą, tych pałaców ani oglądają. Żyd, heretyk i poganin niechaj się nie myli, Nawet i źli chrześcianie, iżeby tam byli; Póki dosyć nie uczynią za uczynki swoje, Przez pokutę, ominą ich niebieskie pokoje. Dedicatio operis.
A komuż was mam przypisać, dyabełkowie mili? Żaden niechce, każdyby rad, byście w piekle byli. Chodzę pytając, kto przyjmie ode mnie te dary; Każdy mówi: porny dyabłu, jak młody tak stary. Na cóżem ja kilka nocy głowę sobie psował? Miałbym to wniwecz obrócić: nie małom pracował. Dyable
Skrót tekstu: SejmPiek
Strona: 73
Tytuł:
Sejm piekielny straszliwy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1903