przynuki, Czyby się zaś oganiać, gdy około ucha, Ni kula muszkietowa, brzmi żądlista mucha? O, kiedyżby, tak srogim przestraszony dźwiękiem Pomyślę, teraz się stać Briarem storękiem! Szabla po piętach tłucze, chustka z szyje spadła; Kapelusz z głowy, jeszczem też miał trochę sadła. Sapię, dmucham, pocę się z niesłychanej nuże. Toż dopadszy na drodze głębokiej kałuże, I z głową się zanurzę; w tej dopiero toni, Dwa odniósszy postrzały, zniknąłem pogoni.
Szczęśliwe, mówię, błoto i moja obrona. Ach, nie darmoż na wierzbie dziś krakała wrona. Teraz, skoro ją słyszę,
przynuki, Czyby się zaś oganiać, gdy około ucha, Ni kula muszkietowa, brzmi żądlista mucha? O, kiedyżby, tak srogim przestraszony dźwiękiem Pomyślę, teraz się stać Bryjarem storękiem! Szabla po piętach tłucze, chustka z szyje spadła; Kapelusz z głowy, jeszczem też miał trochę sadła. Sapię, dmucham, pocę się z niesłychanej nuże. Toż dopadszy na drodze głębokiej kałuże, I z głową się zanurzę; w tej dopiero toni, Dwa odniósszy postrzały, zniknąłem pogoni.
Szczęśliwe, mówię, błoto i moja obrona. Ach, nie darmoż na wierzbie dziś krakała wrona. Teraz, skoro ją słyszę,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 406
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
używa chuchania Do ochłodzenia, tegoż i do rozegrzania. I rzecze: „Powiedz mi – pry – co to za przyczyna, Że się swym tchem nie zgadzasz? wieręć, to nowina!” Na to mu wieśniak powie: „Gdy zimno, ja chucham, Gdy zaś co gorącego, ba i na to dmucham; Gdyż to mam z przyrodzenia, że mocą tchu tego Chłodzę wszelką gorącość, grzeję co zimnego”. Satyr w nogi od stołu, barziej obrażony Takim przymiotem, aniż kaszą oparzony. Wtym z gniewem mówić pocznie, stojąc u podwoja: „Nieprzyjaciel to, komu w uściech para dwoja. Diabłu się towarzysz zawsze
używa chuchania Do ochłodzenia, tegoż i do rozegrzania. I rzecze: „Powiedz mi – pry – co to za przyczyna, Że się swym tchem nie zgadzasz? wieręć, to nowina!” Na to mu wieśniak powie: „Gdy zimno, ja chucham, Gdy zaś co gorącego, ba i na to dmucham; Gdyż to mam z przyrodzenia, że mocą tchu tego Chłodzę wszelką gorącość, grzeję co zimnego”. Satyr w nogi od stołu, barziej obrażony Takim przymiotem, aniż kaszą oparzony. Wtym z gniewem mówić pocznie, stojąc u podwoja: „Nieprzyjaciel to, komu w uściech para dwoja. Dyjabłu się towarzysz zawsze
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 18
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897