tęsknice, Bo mają harkabuzy, kije i kłonice. Nacierają gwałtownie, cepami trząsają, Nie będzie-li twej łaski, już nas pokąsają. Raczże ty sam, mój Panie, rychło drzwi otworzyć, Bo-ć się na nas zmówili, chcąc nas już umorzyć.
(PRZEMOWA)
Wskok do domu uciekajcie, A ostatka dośpiewajcie:
(ŚPIEWANIE)
Nie strach mnie nic tysiąca ludu złośliwego, Nie dobędą zawoja tak barzo mocnego. Zaparszy się, oddajmy Panu swemu dzięki, Że nas raczył wybawić od tej chłopskiej ręki. Nie w rękach, ale w nogach nadziejęśmy kładli, Postępując ochotnie, że nas nie dopadli.
(PRZEMOWA)
Namilszy
tesknice, Bo mają harkabuzy, kije i kłonice. Nacierają gwałtownie, cepami trząsają, Nie będzie-li twej łaski, już nas pokąsają. Raczże ty sam, mój Panie, rychło drzwi otworzyć, Bo-ć sie na nas zmówili, chcąc nas już umorzyć.
(PRZEMOWA)
Wskok do domu uciekajcie, A ostatka dośpiewajcie:
(ŚPIEWANIE)
Nie strach mnie nic tysiąca ludu złośliwego, Nie dobędą zawoja tak barzo mocnego. Zaparszy sie, oddajmy Panu swemu dzięki, Że nas raczył wybawić od tej chłopskiej ręki. Nie w rękach, ale w nogach nadziejęśmy kładli, Postępując ochotnie, że nas nie dopadli.
(PRZEMOWA)
Namilszy
Skrót tekstu: SynMinKontr
Strona: 220
Tytuł:
Synod ministrów
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1611
Data wydania (nie wcześniej niż):
1611
Data wydania (nie później niż):
1611
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
Nie odmienieła się twarz jego bynamniej/ leży właśnie/ jakoby spał. A kędy go będą pochować * pochowają.) Na Cmintarzu. W Kościele ma swój nagrobny kamień? A będzie też pogrzebne kazanie? Ale jako. Oto masz kilka złotych/ rozdajże je miedzy ubogie żaki/ i miedzy insze ubogie ludzie. Jużci dośpiewali/ podnieście/ a podźmy/ w imię Pańskie. Już go włożono w grób i zasypano. Boże mu daj wesołe zmartwychwstanie w dzień sądny/ a nam też szczęśliwe skonanie/ kiedy godzinka nasza przydzie. Przecięć żałosna rzecz/ że umarłych kości tak rozrzucone leżą. Przyjacielu dobry/ pozbierajcie te kości/ a zanieście do
Nie odmieniełá śię twarz jego bynamniey/ leży właśnie/ jákoby spał. A kędy go będą pochowáć * pochowáją.) Ná Cmintarzu. W Kośćiele ma swoy nágrobny kámień? A będźie też pogrzebne kazánie? Ale jáko. Oto masz kilká złotych/ rozdayże je miedzy ubogie żaki/ y miedzy insze ubogie ludźie. Iużći dośpiewáli/ podnieśćie/ á podźmy/ w imię Páńskie. Iuż go włożono w grob y zásypano. Boże mu day wesołe zmartwychwstánie w dźień sądny/ á nam też szcżęśliwe skonánie/ kiedy godźinká nászá przydźie. Przećięć żáłosna rzecż/ że umárłych kośći ták rozrzucone leżą. Przyjaćielu dobry/ pozbieraycie te kośći/ á zánieśćie do
Skrót tekstu: VolcDial
Strona: 173v
Tytuł:
Viertzig dialogi
Autor:
Nicolaus Volckmar
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612