piekność czoła: Przeszła Anioła/ I Helenę w chwale Lice bieluskie Oko czerniuskie/ Wargi jak korale. Już nazbyt szczodry Szafuje dobry Wszytko dając Jagnie/ A ona duszka: Datku Staruszka Takiego niepragnie. Co jej po Wioskach? Gdy żywot wtroskach Ma wieść i wkłopocie/ Stary kochanku/ Niechcę Przywianku Fraszka dożywocie. Nic tu nie będzie Choć Orland gędzie/ I Balcerek nuci/ Dać stary musi Pokoj Jagusi/ Swe zgasiwszy chuci. Leć niech odnoszę Odpowiedz proszę/ Wzgarda z której miary. Iże niedragnie/ Przy młodej Jagnie/ Kiedy siędzie Stary. A nasze tąny I Marcypany/ I słuzebnym dary. Choć szumne były Nic
piekność czołá: Przeszłá Aniołá/ Y Helenę w chwale Lice bieluskie Oko czerniuskie/ Wárgi iák korale. Iuż názbyt szczodry Száfuie dobry Wszytko daiąc Iágnie/ A oná duszká: Datku Stáruszká Tákiego nieprágnie. Co iey po Wioskách? Gdy zywot wtroskách Ma wieść y wkłopoćie/ Stáry kochánku/ Niechcę Przywianku Frászká dożywoćie. Nic tu nie będźie Choć Orlánd gędźie/ Y Bálcerek nući/ Dáć stáry muśi Pokoy Iágusi/ Swe zgáśiwszy chući. Leć niech odnoszę Odpowiedz proszę/ Wzgárdá z ktorey miáry. Iże niedrágnie/ Przy młodey Iágnie/ Kiedy śiędźie Stáry. A násze tąny Y Márcypany/ Y słuzebnym dáry. Choć szumne były Nic
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 172
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
. Jeżeliby zaś Rzeczpospolita Dobra Królewskie zastawiła, w summie znacznej, Intrata tych Dóbr powinna być kompensowana od Rzeczypospolitej Królowi jako o Ekonomii Nowodworskiej Roku 1654. i Szafelskiej 1661. Ekonomia Malborska od Hiberny wolna Roku 1674. Z Ekonomii kwarta powinna być płacona do Rawy, i wszystkich Dóbr do Stołu Królewskiego należących. Konsensa, Dożywocia, i Summy na Dobrach tych, za konsensem Sejmu stwierdzone utrzymać się powinny. Wykupno zawsze wolne Dóbr Królewskich, zastawnych, i na uznanie pretensyj Sejm delegować powinien. RZĄD POLSKI. RZAD POLSKI. RZĄD POLSKI: O DOBRACH KrólEWSKICH dla ZASŁUZONYCH.
KRól ma dyspozycją wolną rozdawania Starostw, i wszelkich Królewszczyzn, ale tylko zasłużonym
. Jeżeliby zaś Rzeczpospolita Dobra Królewskie zastawiła, w summie znaczney, Intrata tych Dóbr powinna być kompensowana od Rzeczypospolitey Królowi jako o Ekonomii Nowodworskiey Roku 1654. i Szafelskiey 1661. Ekonomia Malborska od Hiberny wolna Roku 1674. Z Ekonomii kwarta powinna być płacona do Rawy, i wszystkich Dóbr do Stołu Królewskiego należących. Konsensa, Dożywoćia, i Summy na Dobrach tych, za konsensem Seymu stwierdzone utrzymać śię powinny. Wykupno zawsze wolne Dóbr Królewskich, zastawnych, i na uznanie pretensyi Seym delegować powinien. RZĄD POLSKI. RZAD POLSKI. RZĄD POLSKI: O DOBRACH KROLEWSKICH dla ZASŁUZONYCH.
KRôl ma dyspozycyą wolną rozdawania Starostw, i wszelkich Królewszczyzn, ale tylko zasłużonym
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 151
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
czytać się dają nie dogryzione wiekami nadgrobki, głęboko przez żal poorane mauzolea, łzami pisane dzieje i przykłady starych antecesorów naszych, których małżeństwa święte w ozdobach i klejnotach sakramentu swojego, jakoby ołtarze Najświętszym napełnione, wszelkim potocznym chuciom i najmniejszym profanacjom ogromnym i straszliwym wstrętem stały, nie pozwalając akcesu do siebie, chyba poświęconym stanowi i dożywociu swojemu osobom. Ale teraźniejsze któż mi tu kanonizować może? które pospolita sromotnie profanuje polityka, do których introib jak do burdelu łatwy, akces bez skrupułu niechędogi i powszechny bywa. Warsztatem raczej niewstydu i płodu sromotnym nazwać go mogę, handlem profitu niepodciwym, publiczną faryną, pospolitym kruków i kondysów ścierwem, gardłem otwartego prewetu,
czytać się dają nie dogryzione wiekami nadgrobki, głęboko przez żal poorane mauzolea, łzami pisane dzieje i przykłady starych antecessorów naszych, których małżeństwa święte w ozdobach i klejnotach sakramentu swojego, jakoby ołtarze Najświętszym napełnione, wszelkim potocznym chuciom i najmniejszym profanacyjom ogromnym i straszliwym wstrętem stały, nie pozwalając akcesu do siebie, chyba poświęconym stanowi i dożywociu swojemu osobom. Ale teraźniejsze któż mi tu kanonizować może? które pospolita sromotnie profanuje polityka, do których introib jak do burdelu łatwy, akces bez skrupułu niechędogi i powszechny bywa. Warsztatem raczej niewstydu i płodu sromotnym nazwać go mogę, handlem profitu niepodciwym, publiczną faryną, pospolitym kruków i kondysów ścierwem, gardłem otwartego prewetu,
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 267
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
na swoją intratę starostwo stokliskie i dobra płockie, w Rasnej rezydować nie chciała.
Następował sejm ordynaryjny warszawski tegoż roku 1738. Jechałem na ten sejm, posłany od ojca mego dla takowego interesu, że gdy Sapieha, wojewoda podlaski, w Akwizgranie, na medycynę pojechawszy, umarł, tedy Wielopolscy, po ustałym jego dożywociu, upominali się po żenie jego Wielopolskiej, kanelerzance koronnej, ex quo syn z niej starosta mielnicki, jako się wyżej namieniło, fatalnie umarł, wrócenia w dom swój posagu 500 000, a z zapisami siedmiukroć sto tysięcy. Generałowa artylerii lit. Sapieżyna, pozostała wdowa, niepowiedzianym lamentem po mężu swoim tak wszystkich zjednała dla
na swoją intratę starostwo stokliskie i dobra płockie, w Rasnej rezydować nie chciała.
Następował sejm ordynaryjny warszawski tegoż roku 1738. Jechałem na ten sejm, posłany od ojca mego dla takowego interesu, że gdy Sapieha, wojewoda podlaski, w Akwizgranie, na medycynę pojechawszy, umarł, tedy Wielopolscy, po ustałym jego dożywociu, upominali się po żenie jego Wielopolskiej, kanelerzance koronnej, ex quo syn z niej starosta mielnicki, jako się wyżej namieniło, fatalnie umarł, wrócenia w dom swój posagu 500 000, a z zapisami siedmiukroć sto tysięcy. Generałowa artylerii lit. Sapieżyna, pozostała wdowa, niepowiedzianym lamentem po mężu swoim tak wszystkich zjednała dla
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 136
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Radziwiłła, hetmana wielkiego W. Ks. Lit. — godzących doszłej, to jest, że Sapieha łowczy przy zapisach żony swojej od księcia Wiśniowieckiego, przeszłego męża jej, uczynionych i na sumach ex praetensionibus tejże księżny do dóbr Wiśniowieckich regulujących się et pro realibus przez kombinacją uznanych, a jemu jednych darownie, a drugich dożywociem zapisanych,
utrzymał się, tak dalece, że Sapieha, łowczy lit., będąc barzo długami obciążony i jednę już Czerlonę, dobra niewielkie, mający, przez ożenienie z księżną Wiśniowiecką razem panem wielkim został. Pobrał iure communicativo starostwa: tucholskie, wilkowiskie, gliniańskie, kalwaryjskie, pobrał niezmierną moc sreber stołowych, obić bogatych
Radziwiłła, hetmana wielkiego W. Ks. Lit. — godzących doszłej, to jest, że Sapieha łowczy przy zapisach żony swojej od księcia Wiśniowieckiego, przeszłego męża jej, uczynionych i na sumach ex praetensionibus tejże księżny do dóbr Wiśniowieckich regulujących się et pro realibus przez kombinacją uznanych, a jemu jednych darownie, a drugich dożywociem zapisanych,
utrzymał się, tak dalece, że Sapieha, łowczy lit., będąc barzo długami obciążony i jednę już Czerlonę, dobra niewielkie, mający, przez ożenienie z księżną Wiśniowiecką razem panem wielkim został. Pobrał iure communicativo starostwa: tucholskie, wilkowiskie, gliniańskie, kalwaryjskie, pobrał niezmierną moc sreber stołowych, obić bogatych
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 267
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
mścisławska przez kombinacją dała czerw, zł 1000 Zabiełłowi, marszałkowi kowieńskiemu.
Na tejże asesorii była kombinacja Sołłohubowej, wojewodziny brzeskiej, z Ogińskim, pisarzem polnym lit., bratankiem jej, o dobra po wojewodzie wileńskim, ojcu jej a dziadu rodzonym pisarza polnego. Stanęło na tym, że dwakroć sto tysięcy zł i Indurę dożywociem Sołłohubowej asekurowano, a Swisłocz i Bulków, i inne dobra pisarzowi polnemu są ustąpione, przy której kombinacji pisarz polny 70 000 zł, ojcu memu na Bulkowie należących, na siebie przejął.
Nastąpiło potem Boże Narodzenie i rok 1752.
Na Trzy Króle, na dzień urodzenia księżny podkanclerzyny w Grodnie przytomnej, wielka festivitas była i
mścisławska przez kombinacją dała czerw, zł 1000 Zabiełłowi, marszałkowi kowieńskiemu.
Na tejże asesorii była kombinacja Sołłohubowej, wojewodziny brzeskiej, z Ogińskim, pisarzem polnym lit., bratankiem jej, o dobra po wojewodzie wileńskim, ojcu jej a dziadu rodzonym pisarza polnego. Stanęło na tym, że dwakroć sto tysięcy zł i Indurę dożywociem Sołłohubowej asekurowano, a Swisłocz i Bulków, i inne dobra pisarzowi polnemu są ustąpione, przy której kombinacji pisarz polny 70 000 zł, ojcu memu na Bulkowie należących, na siebie przejął.
Nastąpiło potem Boże Narodzenie i rok 1752.
Na Trzy Króle, na dzień urodzenia księżny podkanclerzyny w Grodnie przytomnej, wielka festivitas była i
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 335
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
z powinszowaniem imienin. Pokazał się być kontentym z mego przyjazdu. Posłał potem po Wyczółkowskiego, wiceregenta grodzkiego mielnickiego, z którym mając consilium, ukoncertował ze mną punkta do intercyzy szlubnej, którymi naznaczył wesele moje na dzień 25 maja, posagu zł 25 000, a prostym długiem miałem zapisać 15 000 zł pol. i dożywocie na Rohaczach. Wiele miałem trudności z chorążym i chociaż zrobiliśmy te punkta, ale można było łatwo zgadywać, że to skutku nie weźmie.
Z Toporowa znowu pojechałem do Pobikrów, do chorążynej liwskiej i chorążanki. Tam kilka dni zabawiwszy, pojechałem do ojca mego do Rasnej, skąd posłałem chorążance na
z powinszowaniem imienin. Pokazał się być kontentym z mego przyjazdu. Posłał potem po Wyczółkowskiego, wiceregenta grodzkiego mielnickiego, z którym mając consilium, ukoncertował ze mną punkta do intercyzy szlubnej, którymi naznaczył wesele moje na dzień 25 maja, posagu zł 25 000, a prostym długiem miałem zapisać 15 000 zł pol. i dożywocie na Rohaczach. Wiele miałem trudności z chorążym i chociaż zrobiliśmy te punkta, ale można było łatwo zgadywać, że to skutku nie weźmie.
Z Toporowa znowu pojechałem do Pobikrów, do chorążynej liwskiej i chorążanki. Tam kilka dni zabawiwszy, pojechałem do ojca mego do Rasnej, skąd posłałem chorążance na
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 361
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, wojewodą połockim, stracił fortunę. Matka zaś moja była zawsze skorsza
do prawa. Nim lat dorośliśmy, sama prawie wszystkie prawne opędzała procedera. I tak, gdy Skarbek, wojewoda łęczycki, urodzony z Kryskiej, rodzonej siostry, za Kępskim, kasztelanem raciążskim, będącej, chociaż miasto Drobin w województwie płockim leżące po dożywociu Kępskiego między innymi Kryskich konsukcesorami odebrał, jednak jeszcze niesłuszne pretensje do dóbr tegoż kasztelana raciążskiego Goślic, które się matce mojej dostały, formował i sprawę w trybunale piotrkowskim prosekwował. Tedy matka moja pojechała do Piotrkowa, a jako nie umiejąca się prawować, patrona sobie nie obstalowała.
Był naówczas wicemarszałkiem trybunalskim Szydłowski, starosta sękociński
, wojewodą połockim, stracił fortunę. Matka zaś moja była zawsze skorsza
do prawa. Nim lat dorośliśmy, sama prawie wszystkie prawne opędzała procedera. I tak, gdy Skarbek, wojewoda łęczycki, urodzony z Kryskiej, rodzonej siostry, za Kępskim, kasztelanem raciążskim, będącej, chociaż miasto Drobin w województwie płockim leżące po dożywociu Kępskiego między innymi Kryskich konsukcesorami odebrał, jednak jeszcze niesłuszne pretensje do dóbr tegoż kasztelana raciążskiego Goślic, które się matce mojej dostały, formował i sprawę w trybunale piotrkowskim prosekwował. Tedy matka moja pojechała do Piotrkowa, a jako nie umiejąca się prawować, patrona sobie nie obstalowała.
Był naówczas wicemarszałkiem trybunalskim Szydłowski, starosta sękociński
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 397
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
żoną moją przyjechawszy do Czerwonego Dworu zacząłem koncertować zapisy przedszlubne z przysłanym od kasztelana witebskiego Wiszniewskim, regentem grodzkim kowieńskim, sławnym wykrętaczem.
Pierwej tedy intercyzę przedszlubną napisaliśmy w ten sens, że ja, biorąc zapis od żony mojej na pięćdziesiąt tysięcy, zapisałem jej simplici debito in spem maritalis concordiae sto tysięcy zł i dożywocie na Rasnej i Rohaczach, a ona mnie zapisała dożywocie na tychże stu tysiącach. Potem popisaliśmy same zapisy. Na resztę, jako miałem indult biskupa wileńskiego do brania szlubu bez zapowiedzi i list księdza Próżora, kanonika wileńskiego, proboszcza kowieńskiego, które probostwo za moim otrzymał staraniem, do księdza Rodziewicza, podproboszczego kowieńskiego
żoną moją przyjechawszy do Czerwonego Dworu zacząłem koncertować zapisy przedszlubne z przysłanym od kasztelana witebskiego Wiszniewskim, regentem grodzkim kowieńskim, sławnym wykrętaczem.
Pierwej tedy intercyzę przedszlubną napisaliśmy w ten sens, że ja, biorąc zapis od żony mojej na pięćdziesiąt tysięcy, zapisałem jej simplici debito in spem maritalis concordiae sto tysięcy zł i dożywocie na Rasnej i Rohaczach, a ona mnie zapisała dożywocie na tychże stu tysiącach. Potem popisaliśmy same zapisy. Na resztę, jako miałem indult biskupa wileńskiego do brania szlubu bez zapowiedzi i list księdza Prozora, kanonika wileńskiego, proboszcza kowieńskiego, które probostwo za moim otrzymał staraniem, do księdza Rodziewicza, podproboszczego kowieńskiego
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 603
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
przedszlubne z przysłanym od kasztelana witebskiego Wiszniewskim, regentem grodzkim kowieńskim, sławnym wykrętaczem.
Pierwej tedy intercyzę przedszlubną napisaliśmy w ten sens, że ja, biorąc zapis od żony mojej na pięćdziesiąt tysięcy, zapisałem jej simplici debito in spem maritalis concordiae sto tysięcy zł i dożywocie na Rasnej i Rohaczach, a ona mnie zapisała dożywocie na tychże stu tysiącach. Potem popisaliśmy same zapisy. Na resztę, jako miałem indult biskupa wileńskiego do brania szlubu bez zapowiedzi i list księdza Próżora, kanonika wileńskiego, proboszcza kowieńskiego, które probostwo za moim otrzymał staraniem, do księdza Rodziewicza, podproboszczego kowieńskiego, aby mi dał szlub, tak pobiegłem do
przedszlubne z przysłanym od kasztelana witebskiego Wiszniewskim, regentem grodzkim kowieńskim, sławnym wykrętaczem.
Pierwej tedy intercyzę przedszlubną napisaliśmy w ten sens, że ja, biorąc zapis od żony mojej na pięćdziesiąt tysięcy, zapisałem jej simplici debito in spem maritalis concordiae sto tysięcy zł i dożywocie na Rasnej i Rohaczach, a ona mnie zapisała dożywocie na tychże stu tysiącach. Potem popisaliśmy same zapisy. Na resztę, jako miałem indult biskupa wileńskiego do brania szlubu bez zapowiedzi i list księdza Prozora, kanonika wileńskiego, proboszcza kowieńskiego, które probostwo za moim otrzymał staraniem, do księdza Rodziewicza, podproboszczego kowieńskiego, aby mi dał szlub, tak pobiegłem do
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 603
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986