piszą karty, Że na ziemi padalce, w piekle przejdzie czarty, Wielki respekt, lecz na to zażyje sposobu: Babę pojąć, prędzej się pośpieszy do grobu. 271. DO HANREJA
Zawsześ więc mawiał, hanreju nieboże: Każdego, i mnie, złej żony broń Boże! Musi być taka, jaka naznaczona. Dobrać jest twoja; cóż, kiedy złażona. 272. NA CHORĄ ŻONĘ
Żadne u mnie tytuły w tej nie były cenie, Żebym ich zwłaszcza szukać miał przez ożenienie. Przetom w domu ziemiańskim brał sobie małżonkę; Aż ja, któż się spodziewał, pojął chorą żonkę. 273. STAW BEZ WODY
Sąsiad mój,
piszą karty, Że na ziemi padalce, w piekle przejdzie czarty, Wielki respekt, lecz na to zażyje sposobu: Babę pojąć, prędzej się pośpieszy do grobu. 271. DO HANREJA
Zawsześ więc mawiał, hanreju nieboże: Każdego, i mnie, złej żony broń Boże! Musi być taka, jaka naznaczona. Dobrać jest twoja; cóż, kiedy złażona. 272. NA CHORĄ ŻONĘ
Żadne u mnie tytuły w tej nie były cenie, Żebym ich zwłaszcza szukać miał przez ożenienie. Przetom w domu ziemiańskim brał sobie małżonkę; Aż ja, któż się spodziewał, pojął chorą żonkę. 273. STAW BEZ WODY
Sąsiad mój,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 309
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
winną otworzył, w-lał dobre przeciwko sobie afekty. 6. Lekko jednak przedcię proszę z-tym winem, bo jak wyszumieje wino, i afekty z-trzeźwieją, odmienią się: a trzeba by i na to pamiętać, kto to tę piwnicę winną otwierać ma? Król albo Królik, introduxit me Rex: ale kiedy to dobrać substántia, ale nie nad zamiar, pewnie to wino sprawi, że się będzie winno: wnidą długi za każdą beczką, i w-piwnicę one rozłożyste i obszerne pola, gdy je z-przedać muszą, zmieszczą się. 7. Jest jeszcze w-tej piwnicy winnej, i ta tajemnica, że pomienione słowa, Chaldajskie tłumaczenie tak
winną otworzył, w-lał dobre przećiwko sobie áfekty. 6. Lekko iednák przedćię proszę z-tym winem, bo iák wyszumieie wino, i áfekty z-trzeźwieią, odmienią się: á trzebá by i ná to pámiętáć, kto to tę piwnicę winną otwieráć ma? Krol álbo Krolik, introduxit me Rex: ále kiedy to dobrać substántia, ále nie nád zamiar, pewnie to wino spráwi, że się będźie winno: wnidą długi zá kożdą beczką, i w-piwnicę one rozłożyste i obszerne polá, gdy ie z-przedáć muszą, zmieszczą się. 7. Iest ieszcze w-tey piwnicy winney, i tá táiemnicá, że pomienione słowá, Cháldáyskie tłumáczenie ták
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 54
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Bo kto w tych rzeczach służy CHrystusowi/ miły jest Bogu/ a przyjemny ludziom. 19. Przetoż tedy naśladujmy tego/ co należy do pokoju/ i do społecznego budowania. 20. Dla pokarmu nie psuj sprawy Bożej. Wszystkoć wprawdzie jest czyste: ale złe jest człowiekowi/ który je z obrażeniem. 21. Dobrać jest nie jeść mięsa/ i nie pić wina/ ani żadnej rzeczy którą się brat twój obraża albo gorszy/ albo słabieje. 22. Ty wiarę masz? miejże ją sam u siebie przed Bogiem. Błogosławiony który samego siebie nie sądzi w tym co ma za dobre. 23. Ale kto jest wątpliwy/ jeśliby
Bo kto w tych rzecżach służy CHrystusowi/ miły jest Bogu/ á przyjemny ludźiom. 19. Przetoż tedy náśládujmy tego/ co należy do pokoju/ y do społecżnego budowania. 20. Dla pokármu nie psuj spráwy Bożey. Wszystkoć wprawdźie jest cżyste: ále złe jest cżłowiekowi/ ktory je z obráżeniem. 21. Dobrać jest nie jeść mięsá/ y nie pić winá/ áni żadnej rzecży ktorą śię brát twoj obraża álbo gorszy/ álbo słábieje. 22. Ty wiárę masz? miejże ją sam u śiebie przed Bogiem. Błogosłáwiony ktory sámego śiebie nie sądźi w tym co ma zá dobre. 23. Ale kto jest wątpliwy/ jesliby
Skrót tekstu: BG_Rz
Strona: 173
Tytuł:
Biblia Gdańska, List do Rzymian
Autor:
św. Paweł
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
, krwią jego naprzód twarz sobie umyła, a potem piersi orężem przebiwszy w serdecznym trupa obłapieniu zakończyła, nie pozwalając czasu nieszczęśliwemu z mężem swoim rozwodowi. Porcja, usłyszawszy o zabiciu w potyczce przegranej małżonka swojego, przez proporcyją wielkiego do miłości żalu, gdy żadnego instrumentu w ostrożności sług i domowych swoich do śmierci sobie znaleźć i dobrać nie mogła, ogniste z kumina wągle jako jagody połykała i tak przysposobionym ogniem naturalny strawiwszy, gorącemu sercu dogodziła pragnieniu. Indijanów żoni (jako Dijodorus Siculus wspomina) jednemu mężowi według zwyczaju tamecznego w wielu osobach poślubione, gdy go jakimkolwiek przypadkiem utraciły, zaraz między sobą o wadze miłości jego certowały, która zaś większą
, krwią jego naprzód twarz sobie umyła, a potem piersi orężem przebiwszy w serdecznym trupa obłapieniu zakończyła, nie pozwalając czasu nieszczęśliwemu z mężem swoim rozwodowi. Porcyja, usłyszawszy o zabiciu w potyczce przegranej małżonka swojego, przez proporcyją wielkiego do miłości żalu, gdy żadnego instrumentu w ostrożności sług i domowych swoich do śmierci sobie znaleźć i dobrać nie mogła, ogniste z kumina wągle jako jagody połykała i tak przysposobionym ogniem naturalny strawiwszy, gorącemu sercu dogodziła pragnieniu. Indijanów żony (jako Dijodorus Siculus wspomina) jednemu mężowi według zwyczaju tamecznego w wielu osobach poślubione, gdy go jakimkolwiek przypadkiem utraciły, zaraz między sobą o wadze miłości jego certowały, która zaś większą
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 264
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
katów swoją sztuką sprawi, jako WMPan wejzreniem i postawą poważną.
Tak jest, a nie inaczej, tak i ja mówię, a gdybyś jeszcze mógł wliść w owe szkiełko, które tubum opticum nazywają, gdzie wsza jako baran, a pluskwa jako wielbłąd wydają się pozorne i wielkie, tedy byś miary sobie dobrać we wszytkim nie wystarczył. Waliłbyś z nóg przez hipokondryją giganty, przez gardło Goliata piąłbyś się na majestaty, ludzi ubogich jak brytan szczenięta deptałbyś, miliony tysiąców na obiad połykał, jeden nad wszytkich razem zdałbyś się najmocniejszym. O głupia nader w ludziach prezumpcyjo, która się z powierzchownej
katów swoją sztuką sprawi, jako WMPan wejzreniem i postawą poważną.
Tak jest, a nie inaczej, tak i ja mówię, a gdybyś jeszcze mógł wliść w owe szkiełko, które tubum opticum nazywają, gdzie wsza jako baran, a pluskwa jako wielbłąd wydają się pozorne i wielkie, tedy byś miary sobie dobrać we wszytkim nie wystarczył. Waliłbyś z nóg przez hipokondryją giganty, przez gardło Golijata piąłbyś się na majestaty, ludzi ubogich jak brytan szczenięta deptałbyś, milijony tysiąców na obiad połykał, jeden nad wszytkich razem zdałbyś się najmocniejszym. O głupia nader w ludziach prezumpcyjo, która się z powierzchownej
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 268
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
, która poszła za Ogińskiego, kasztelana witebskiego. Ta z domu Wojnianka Ogińska, wojewodzina wileńska, była zbyt wyniosłego, a nawet dziwackiego humoru, tak dalece, że jednę tylko córkę Marcybelę za życia swego za Zawiszę wydawszy, inne córki, lubo i piękne, i grzeczne, i wielkich talentów, nie mogąc im partii dobrać, w lata zaprowadziła, że aż po śmierci rodziców za mąż popochodziły. Taż Ogińska, wojewodzina wileńska, otrzymała od męża zapisy na przeżycie wszystkich dóbr, przecież przyjazny domowi Ogińskich był ten, co pisał te zapisy, gdy dołożył te słowa: „nie oddalając od dzieci i domu Ogińskich”.
Przeżyła wojewodzina
, która poszła za Ogińskiego, kasztelana witebskiego. Ta z domu Wojnianka Ogińska, wojewodzina wileńska, była zbyt wyniosłego, a nawet dziwackiego humoru, tak dalece, że jednę tylko córkę Marcybelę za życia swego za Zawiszę wydawszy, inne córki, lubo i piękne, i grzeczne, i wielkich talentów, nie mogąc im partii dobrać, w lata zaprowadziła, że aż po śmierci rodziców za mąż popochodziły. Taż Ogińska, wojewodzina wileńska, otrzymała od męża zapisy na przeżycie wszystkich dóbr, przecież przyjazny domowi Ogińskich był ten, co pisał te zapisy, gdy dołożył te słowa: „nie oddalając od dzieci i domu Ogińskich”.
Przeżyła wojewodzina
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 315
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
wydawać nastronę; wtedy by gdy roje wychodzą, potrzeba dodać widza do wielkich pasiek. Może też podrzynać miód to wdole zatwor odjąwszy, to wgorze zagłowek wydoby wszy: czemu zapobieżeć możesz, zagłowek zapieczętowawszy na krzyż. Ule też mają być z pieczęcią te, co w nich actu są pszczoły, bo może takiego dobrać ula, zniego przegnać pszczoły wszytkie, a miód zabrać na wiosnę, to pszczoły w nowy ul nanoszą innego miodu, a on stary miód z ula starego przeda. Co w Czerwcu to tego niedokaże, bo czerw w pszczołach; w Jesieni też już nienanoszą miodu, chybaby to zawczasu uczynił. Więc
wydawać nastronę; wtedy by gdy roie wychodzą, potrzeba dodać widza do wielkich pasiek. Może też podrzynać miod to wdole zatwor odiąwszy, to wgorze zagłowek wydoby wszy: czemu zapobieżeć możesz, zagłowek zápieczętowawszy na krzyż. Ule też maią bydź z pieczęcią te, co w nich actu są pszczoły, bo może takiego dobrać ula, zniego przegnać pszczoły wszytkie, á miod zabrać na wiosnę, to pszczoły w nowy ul nanosżą innego miodu, a on stary miod z ula starego przeda. Co w Czerwcu to tego niedokaże, bo czerw w pszczołach; w Iesieni też iuż nienanoszą miodu, chybaby to zawczasu uczynił. Więc
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 451
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
. Od Czecha począwszy panowało tu Książąt Serie non interrupta 22. Geografia Generalna i partykularna
których tu nie cytuję dla krótkości, i jużem namienił. Między Książętami Czeskiemi, była też Księżną Libussa Curka najmłodsza Krakusa mając sobie 12. Panów Radnych przydanych. Była to Czeska Sybilla, alias Prorokini Pogańska; której gdy Męża Czechowie dobrać chcieli, ona tego sobie obrać deklarowała, przed którym by koń jej własny wyuzdany w pole puszczony, stanął jedzącym przy stole żelaznym. Stanął koń przed Przemysławem I wtedy połudenkującym na roli na lemieszu żelaznym. Ta Libussa Pragę założyła, a jedna Wlasta z Dam jej inne sfomentowała Białegłowy do stroju Męskiego i boju, z któremi
. Od Czecha począwszy panowało tu Xiążąt Serie non interrupta 22. Geografia Generalna y partykularna
ktorych tu nie cytuię dla krotkości, y iużem namienił. Między Xiążętami Czeskiemi, była też Xiężną Libussa Curka naymłodsza Krakusa maiąc sobie 12. Panow Radnych przydanych. Była to Czeská Sybilla, alias Prorokini Pogańská; ktorey gdy Męża Czechowie dobrać chcieli, ona tego sobie obrać deklarowała, przed ktorym by koń iey włásny wyuzdany w pole puszczony, stanoł iedzącym przy stole żelaznym. Stanął koń przed Przemysławem I wtedy połudenkuiącym na roli na lemieszu żelaznym. Ta Libussa Pragę założyła, a iedna Wlasta z Dam iey inne sfomentowàła Białegłowy do stroiu Męskiego y boiu, z ktoremi
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 273
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
Bern: de vit. solit. C. 9. num.25. Sunt qui confitendo, quasi fabulam enarrant suorum historiam peccatorum, aegritudines animae suae sine confusione dinumerant, et paene sine paenitentia et sine affectu doloris. Si malae aegritudini stupor accesserit hic in eo quod non dolet, quantò ab ea sit remotior. Dobrać rzecz i barzo pożyteczna/ tak do przygotowania/ jako do porządnego wyznania/ iść przez dziesięcioro Boże przykazanie/ przez myśli/ słów uczynków rachunek; przez roztrząśnienie grzechów przeciw Bogu/ bliźniemu/ i sobie samemu/ przez liczbę siedmi grzechów głównych/ przez dziennne swe zabawy/ i potoczne okazje. Wszakże tym którzy zamulonego sumnienia nie
Bern: de vit. solit. C. 9. num.25. Sunt qui confitendo, quasi fabulam enarrant suorum historiam peccatorum, aegritudines animae suae sine confusione dinumerant, et paene sine paenitentia et sine affectu doloris. Si malae aegritudini stupor accesserit hic in eo quod non dolet, quantò ab ea sit remotior. Dobrać rzecz y barzo pożyteczna/ ták do przygotowaniá/ iáko do porządnego wyznániá/ iść przez dźiesięćioro Boże przykázanie/ przez myśli/ słow uczynkow rachunek; przez roztrząśnienie grzechow przećiw Bogu/ bliźniemu/ y sobie samemu/ przez liczbę śiedmi grzechow głownych/ przez dźieńnne swe zábawy/ y potoczne okazye. Wszakże tym ktorzy zámulonego sumnieniá nie
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 110
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
; choćby miała sto skrzydeł, przepadła.” Wszyscy w śmiech, potem w wino, że na onę srokę Już ich dzisia nie puszczę, do jutra odwlokę. 29 (N). CHŁOPIEC Z NAZNACZONĄ GĘBĄ
Wielekroć ślę po wino chłopca do piwnice, Zawsze mi frant wypijał flasze połowice. „Ej, chłopcze, dobrać woda, choć raz w tydzień piwo.” A ten, złożywszy palce: „Mospanie, jak żywo!” Dobywszy ja kawałka, skryję w garści, krety, Kryślę mu gołym palcem po gębie sygnety. „Idźże teraz, kiedym cię naznaczył, hultaju!” Z wielką poszedł ochotą i wedle zwyczaju
; choćby miała sto skrzydeł, przepadła.” Wszyscy w śmiech, potem w wino, że na onę srokę Już ich dzisia nie puszczę, do jutra odwlokę. 29 (N). CHŁOPIEC Z NAZNACZONĄ GĘBĄ
Wielekroć ślę po wino chłopca do piwnice, Zawsze mi frant wypijał flasze połowice. „Ej, chłopcze, dobrać woda, choć raz w tydzień piwo.” A ten, złożywszy palce: „Mospanie, jak żywo!” Dobywszy ja kawałka, skryję w garści, krety, Kryślę mu gołym palcem po gębie sygnety. „Idźże teraz, kiedym cię naznaczył, hultaju!” Z wielką poszedł ochotą i wedle zwyczaju
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 536
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987