dokazowali? jako długo w nędzy wielkiej i nieznosnym głodzie/ prawie nad przyrodzenie/ trwali: nieprzyjacielowi nic nieustępując/ owszem niezwyciężonym sercem nawałności ich i częsze szturmowania znosząc. Co wszytko w tym szcriptcie prawdżywie podanym/ króciuchno przyjacielu przeczytawszy uważnie/ obaczysz. Zaczym jeśliś prawdziwy miłosnik dobra pospolitego/ inaczej sądzić będziesz sprawiedliwe ich dochodzenie w zasłużonych krwawych pracach.
Zwyciężony/ i prawie na głowę porażony z zamorczykami na pomoc i odsiecz ku Smoleńskowi wyprowadzonemi Szujski Dymitr z Pontusem i Delawilą. Sam Car więźniem zostawszy/ i wojsko wielkie utraciwszy: już niewidząc jakoby mogli się ratować/ walecznemu narodowi Polskiemu odpor dać: Królewicza tedy Najasniejszego Władysława/ za Pana i
dokázowáli? iáko długo w nędzy wielkiey y nieznosnym głodzie/ práwie nád przyrodzenie/ trwáli: nieprzyiaćielowi nic nievstępuiąc/ owszem niezwyćiężonym sercem nawáłnośći ich y częsze szturmowánia znosząc. Co wszytko w tym szcriptćie prawdżiwie podánym/ kroćiuchno przyiaćielu przeczytawszy vważnie/ obaczysz. Záczym iesliś prawdźiwy miłosnik dobrá pospolitego/ inaczey sądźić będziesz spráwiedliwe ich dochodzenie w zásłużonych krwáwych pracách.
Zwyćiężony/ y práwie ná głowę poráżony z zamorczykámi ná pomoc y odśiecz ku Smolenskowi wyprowádzonemi Szuyski Dimitr z Pontusem y Delawilą. Sam Cár więźniem zostawszy/ y woysko wielkie vtráćiwszy: iuż niewidząc iákoby mogli sie rátowáć/ walecznemu narodowi Polskiemu odpor dáć: Krolewicá tedy Naiásnieyszego Włádysłáwá/ zá Páná y
Skrót tekstu: PasŻoł
Strona: Bij
Tytuł:
Pasja żołnierzów obojga narodów
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
nam do nowej było okazją pociechy. Lecz im więcej myśmy przyczyn mieli przestać na Mariannie, tym nasze żądanie było większe, żebyśmy co pewnego o jej urodzeniu się dowiedzieli. Jedankowoż wszystka nasza fatyga w dojściu tej tajemnicy zależąca była daremna. Marianna miłując swego męża klasztor skrycie opuściła, i musieliśmy nawet w naszym dochodzeniu ostróżnie sobie postępować, żebyśmy jej w to niebezpieczeństwo nie wprowadzili, aby była ogłoszona. W Klasztorze odprawiono tych, którym my się potajemnie wypytywać kazali, z tą odpowiedzią, że im Marianny stan i urodzenie nie jest wiadome, że ją w szóstym roku pospolity człowiek do Klasztoru oddal, który pewne pieniądze dla jej wychowania
nam do nowey było okazyą poćiechy. Lecz im więcey myśmy przyczyn mieli przestać na Maryannie, tym nasze żądanie było większe, żebyśmy co pewnego o iey urodzeniu śię dowiedzieli. Jedankowoż wszystka nasza fatyga w doyśćiu tey taiemnicy zależąca była daremna. Maryanna miłuiąc swego męża klasztor skryćie opuściła, i musieliśmy nawet w naszym dochodzeniu ostrożnie sobie postępować, żebyśmy iey w to niebezpieczeństwo nie wprowadzili, aby była ogłoszona. W Klasztorze odprawiono tych, ktorym my śię potaiemnie wypytywać kazali, z tą odpowiedzią, że im Marianny stan i urodzenie nie iest wiadome, że ią w szostym roku pospolity człowiek do Klasztoru oddal, ktory pewne pieniądze dla iey wychowania
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 47
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
roztropnego Diodora, jak wymysł Architektów jest chwalebny, i szacowny, w tych Piramidach, tak umysł Królów godzien wzgardy i nagany.
Lecz najbardziej uważać mamy w tych Starożytnych pamiątkach, dowód pewny i przytomny, biegłości Egipcjanów w nauce Gwiazd, która nie może się udoskonalić, chyba przez długi przeciąg wieków, i siła bardzo doznanych dochodzeń. de Chazelles mierząc Piramidę (o której mowa) znalazł, że cztery strony jej wydane były na cztery kąty świata, a przeto południową linią tego miejsca wyznaczały. Więc według tego wymiaru tak sprawiedliwego, zda się do wierzenia, że to rzecz umyślona była przez tych, którzy tę wielką kupę kamieni, przed trzema Tysięcy
rostropnego Diodora, iák wymysł Architektow iest chwalebny, y szacowny, w tych Pirámidach, ták umysł Krolow godzien wzgardy y nagány.
Lecz naybardziey uważać mamy w tych Starożytnych pamiątkách, dowod pewny y przytomny, biegłośći Egypcyánow w nauce Gwiázd, ktora nie może się udoskonálić, chybá przez długi przećiąg wiekow, y śiła bardzo doznanych dochodzeń. de Chazelles mierząc Piramidę (o ktorey mowá) znalazł, że cztery strony iey wydane były ná cztery kąty świátá, a przeto południową linią tego mieysca wyznaczały. Więc według tego wymiaru ták sprawiedliwego, zda się do wierzeniá, że to rzecz umyślona byłá przez tych, ktorzy tę wielką kupę kamieni, przed trzema Tysięcy
Skrót tekstu: RolJabłADziej
Strona: 67
Tytuł:
Dziejopis starożytny Egipcjanów, Kartainców, Assyryjczyków, Babilonców, Medów, Persów, Macedończyków i Greków
Autor:
Charles Rollin
Tłumacz:
Józef Aleksander Jabłonowski
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
dwanaście składać na podłą jaką szopę/ dwa albo trzy konie/ i Muła jakiego/ do noszenia runsztunku i Prowiantu.
Są teraz tak pokorni i nędzni/ że się dadzą bić w pięty/ tak jako Janczarowie po udach. Co czynią dla tego Turcy/ aby pieszy ludzie nie odnosili razów na tych miejscach/ które im dochodzenia są potrzebne/ ani też konni na tych/ któremi konia osiadać muszą. Takowe jest karanie żołnierzów u Turków za występki potoczne: ale kiedy się trafi jaki główny kryminał/ poszle po niego Wezyr Ciausza, i osądziwszy na śmierć/ każe udusić pod murem Saraju/ dwie albo trzy godziny w noc/ wrzucą ciało do
dwánaśćie skłádáć ná podłą iáką szopę/ dwá álbo trzy konie/ y Mułá iákiego/ do noszenia runsztunku y Prowiántu.
Są teraz ták pokorni y nędzni/ że się dádzą bić w pięty/ ták iáko Iánczarowie po vdách. Co czynią dla tego Turcy/ áby pieszi ludźie nie odnośili rázow ná tych mieyscách/ ktore im dochodzenia są potrzebne/ áni też konni ná tych/ ktoremi koniá ośiádáć muszą. Tákowe iest karánie żołnierzow v Turkow zá występki potoczne: ále kiedy się tráfi iáki głowny kryminał/ poszle po niego Wezyr Ciausza, y osądźiwszy ná śmierć/ każe vduśić pod murem Sáráiu/ dwie álbo trzy godźiny w noc/ wrzucą ćiáło do
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 220
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
że skutków doznaje. Jeżeli te słowa, akcje, i którychże kolwiek rzeczy zażywanie żadnej naturalnej koneksyj nie mają, i proporcyj do tychże skutków. Jakie częstokroć bywają zabobony, uroków zmawianie: chorób różnych odżegnawanie: rusznić zamawianie albo odmawianie: nabiałów psucie: Amorów niepodczciwych utrzymywanie: złodziejstw i złodziejów przez sita, klucze dochodzenie. etc. J takie zabobony czyli to na szkodę bliźniemu, czyli na pomoc sobie albo drugiemu czynione, są grzechem ciężkim śmiertelnym: chyba żeby kiedy niewiadomość od ciężkościgrzechu kogo uwolniła. J w najcięższej potrzebie czynić się ich, albo kogo innego do ich czynienia zażywać nie godzi. Tu należą i ci którzy Inkluzów
że skutkow doznáie. Jeżeli te słowa, ákcye, y ktorychże kolwiek rzeczy záżywánie żadney náturalney konnexyi nie máią, y proporcyi do tychże skutkow. Jákie częstokroć bywaią zabobony, urokow zmawiánie: chorob rożnych odżegnawanie: rusznić zamawianie álbo odmawiánie: nábiáłow psucie: Amorow niepodczciwych utrzymywánie: złodzieystw y złodzieiow przez sita, klucze dochodzenie. etc. J tákie zabobony czyli to ná szkodę bliźniemu, czyli ná pomoc sobie álbo drugiemu czynione, są grzechem cięszkim śmiertelnym: chyba żeby kiedy niewiádomość od cięszkościgrzechu kogo uwolniłá. J w naycięższey potrzebie czynić się ich, álbo kogo innego do ich czynienia zażywać nie godzi. Tu należą y ci ktorzy Jnkluzow
Skrót tekstu: BystrzInfAstrol
Strona: 3
Tytuł:
Informacja astrologiczna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astrologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743