w sercu żałosnego ojca: Dożywotnie, niestotyż, włożyła w nie bojca. Jeszcze dwudziesty trzeci rok nie doszedł obu, Już płacą dług natury, już idą do grobu: Siłaż brudniejszych, jeśli ojcowskie się oczy Nie mylą, jest na świecie, a śmierć ich nie moczy; Siłaż wiotchych, łatanych ciał dusza dodziera, Siła starszych niż moje dzieci nie umiera. O Jezu, któryś wiecznym z ludźmi Boga mirem Pojednał, pełnym pisma przyszedszy papierem, Przeniósszy z ziemie w niebo prostą drogę na niem I znowu zwyciężywszy śmierć swym zmartwychwstaniem. Tymżeś wstąpił papierem na niebieskie grody, Tymże przyjdziesz sądzić świat i ludzkie narody, Przyjdziesz już nie
w sercu żałosnego ojca: Dożywotnie, niestotyż, włożyła w nie bojca. Jeszcze dwudziesty trzeci rok nie doszedł obu, Już płacą dług natury, już idą do grobu: Siłaż brudniejszych, jeśli ojcowskie się oczy Nie mylą, jest na świecie, a śmierć ich nie moczy; Siłaż wiotchych, łatanych ciał dusza dodziera, Siła starszych niż moje dzieci nie umiera. O Jezu, któryś wiecznym z ludźmi Boga mirem Pojednał, pełnym pisma przyszedszy papierem, Przeniósszy z ziemie w niebo prostą drogę na niem I znowu zwyciężywszy śmierć swym zmartwychwstaniem. Tymżeś wstąpił papierem na niebieskie grody, Tymże przyjdziesz sądzić świat i ludzkie narody, Przyjdziesz już nie
Skrót tekstu: PotNabKuk_I
Strona: 519
Tytuł:
Pieśni nabożne ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, Polacy, chwalimy swych przodków, Sami ledwie za nimi godni zbierać podków. Ich dzieła, nie mając swych, podajemy w druki; Po czymże naszy będą chwalić nas prawnuki? Po czym i sami siebie, jako my dziś z dziadów, Męstwa po nas i cnoty nie miawszy przykładów? Podobno muszą naszej starzyzny dodzierać, Choć ci by i nam piękniej w swej chwale umierać. Zapomnieliśmy o tej przypowieści cale, Że nas to lży, co ku swej obracamy chwale; Bo gdzie chwalą umarłych, że byli cnotliwi, Nie tacy znać, i hańbę stąd odnoszą, żywi. Stąd mówią: niewdzięczne jest wszelkie stosowanie, Jedno bowiem
, Polacy, chwalimy swych przodków, Sami ledwie za nimi godni zbierać podków. Ich dzieła, nie mając swych, podajemy w druki; Po czymże naszy będą chwalić nas prawnuki? Po czym i sami siebie, jako my dziś z dziadów, Męstwa po nas i cnoty nie miawszy przykładów? Podobno muszą naszej starzyzny dodzierać, Choć ci by i nam piękniej w swej chwale umierać. Zapomnieliśmy o tej przypowieści cale, Że nas to lży, co ku swej obracamy chwale; Bo gdzie chwalą umarłych, że byli cnotliwi, Nie tacy znać, i hańbę stąd odnoszą, żywi. Stąd mówią: niewdzięczne jest wszelkie stosowanie, Jedno bowiem
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 208
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
i konia z munsztukiem Leguje, co dał za śmierć jego munsztułukiem. Dopieroż prawdziwy płacz i łzy nie zmyślone, Gdy przyszło wielkie garce tłuc drogo kupione, Odprawiać sług, trębaczów i przedawać cugi W nadzieję sukcesyjej kupione za długi, I żałoby po żywym, żebrząc chleba, stryju, Co go przeżył kilką lat, dodzierać o kiju. Nie zaraz ci to, panie, jeść, kiedy gęś rzeką! Czekać, aż zarzną, aż ją oskubą, upieką. 376. NIE UCZYNIĆ — WSTYD, UCZYNIĆ ZAŚ — CIĘŻKO NA TOŻ DRUGI RAZ
Nie wątpiąc, że mu siła, że szczęście posłuży, Wyzwał na pojedynek małego chłop duży
i konia z munsztukiem Leguje, co dał za śmierć jego munsztułukiem. Dopieroż prawdziwy płacz i łzy nie zmyślone, Gdy przyszło wielkie garce tłuc drogo kupione, Odprawiać sług, trębaczów i przedawać cugi W nadzieję sukcesyjej kupione za długi, I żałoby po żywym, żebrząc chleba, stryju, Co go przeżył kilką lat, dodzierać o kiju. Nie zaraz ci to, panie, jeść, kiedy gęś rzeką! Czekać, aż zarzną, aż ją oskubą, upieką. 376. NIE UCZYNIĆ — WSTYD, UCZYNIĆ ZAŚ — CIĘŻKO NA TOŻ DRUGI RAZ
Nie wątpiąc, że mu siła, że szczęście posłuży, Wyzwał na pojedynek małego chłop duży
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 224
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
mej uwagi, Należy; niech uboższy z większymi posagi Panny biorą młodzieńcy, a zaś kto ma mnoga Fortunę, niechaj pojmie panienkę ubogą. Niech miłość i nagrodzą posag obyczaje. ERATO
O, jakoż się to opak barzo często staje, Kiedy wlazszy w dostatki, jako Świnia w plewy, Co przedtem na sznurówkach ojcowskie cholewy Dodzierała, dziś wdziawszy szczerozłotą lamę, Rozumie, że świat nie ma, tylko onę samę. Dopieroż kiedy z pychą złość i głupstwo sprzęże, Już tam wiecznie przepadli nieszczęśliwi męże. TALIA
A co jeszcze gorszego nastało w tym czesie, Że drugi tak wysoko z swą się córką niesie: Spytasz o posag, chociaż nie
mej uwagi, Należy; niech uboższy z większymi posagi Panny biorą młodzieńcy, a zaś kto ma mnoga Fortunę, niechaj pojmie panienkę ubogą. Niech miłość i nagrodzą posag obyczaje. ERATO
O, jakoż się to opak barzo często staje, Kiedy wlazszy w dostatki, jako Świnia w plewy, Co przedtem na sznurówkach ojcowskie cholewy Dodzierała, dziś wdziawszy szczerozłotą lamę, Rozumie, że świat nie ma, tylko onę samę. Dopieroż kiedy z pychą złość i głupstwo sprzęże, Już tam wiecznie przepadli nieszczęśliwi męże. TALIA
A co jeszcze gorszego nastało w tym czesie, Że drugi tak wysoko z swą się córką niesie: Spytasz o posag, chociaż nie
Skrót tekstu: PotLibKuk_I
Strona: 96
Tytuł:
Libusza
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Koń ci teraz tej sumy, jeśli dobry, warty, I lada komu przegrać nie nowina w karty. Ale że takie zdanie pospolitej Rzeczy, Już mu człowiek prywatny niepotrzebnie przeczy. Stąd ci ten klejnot szlachcie starożytnej staniał. Próżnom im, że na wojnę nie idą, przyganiał; Wolą w domu starzyzny dziadów swych dodzierać Niż za to, pięć tysięcy co warto, umierać. 447 (D). USARIA Z WŁOCHÓW
Pospolite ruszenie trzecie wici głoszą. Szlachcicowi staremu z lamusa wynoszą Przodków jego rynsztunki i ozdobę domu; A onegdajszy chodzi od kramu do kramu: Pyta, jeśli łuk smyczkiem i sajdak wijolą, Kołczan skrzypcami, którym końcem strzały
Koń ci teraz tej sumy, jeśli dobry, warty, I leda komu przegrać nie nowina w karty. Ale że takie zdanie pospolitej Rzeczy, Już mu człowiek prywatny niepotrzebnie przeczy. Stąd ci ten klejnot szlachcie starożytnej staniał. Próżnom im, że na wojnę nie idą, przyganiał; Wolą w domu starzyzny dziadów swych dodzierać Niż za to, pięć tysięcy co warto, umierać. 447 (D). USARIA Z WŁOCHÓW
Pospolite ruszenie trzecie wici głoszą. Szlachcicowi staremu z lamusa wynoszą Przodków jego rynsztunki i ozdobę domu; A onegdajszy chodzi od kramu do kramu: Pyta, jeśli łuk smyczkiem i sajdak wijolą, Kołczan skrzypcami, którym końcem strzały
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 448
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
odpoczywa, żeby raźniej w górę W miasto nowego składu mógł wystawić furę. Nieboże, chociaż w grobie wypłacisz się mytu, Na wino i na sukno nie znajdziesz odbytu: Jeden to towar płaci świętej cnoty, w którą Jeśliś się nie przyczynił, przepadłeś i z furą. 34. KMIECIOWI
Dziesiątej w ciężkiej pracy dodzierając skóry, Ubogi kmieć, ostatni płacę dług natury. Orałem do wieczora; jeślim wyprzągł wołu, Strzegłem pana; z moich rąk swojego żywiołu Patrzył król, patrzył żołnierz, pan, ksiądz, czeladź, dzieci: Na wszytkich kmiecie robią, jeden wół na kmieci; I ten, jeśli się lecie kmieć
odpoczywa, żeby raźniej w górę W miasto nowego składu mógł wystawić furę. Nieboże, chociaż w grobie wypłacisz się mytu, Na wino i na sukno nie znajdziesz odbytu: Jeden to towar płaci świętej cnoty, w którą Jeśliś się nie przyczynił, przepadłeś i z furą. 34. KMIECIOWI
Dziesiątej w ciężkiej pracy dodzierając skóry, Ubogi kmieć, ostatni płacę dług natury. Orałem do wieczora; jeślim wyprzągł wołu, Strzegłem pana; z moich rąk swojego żywiołu Patrzył król, patrzył żołnierz, pan, ksiądz, czeladź, dzieci: Na wszytkich kmiecie robią, jeden wół na kmieci; I ten, jeśli się lecie kmieć
Skrót tekstu: PotNagKuk_I
Strona: 445
Tytuł:
Nagrobki
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987