by byli o wodzie gwałtownej przy pierwszym poroniątku wypadnionej powiedali/ i o czym inszym/ aby się wczas a wczas było zabiegało. Przez usta zaś trzeba było rozsądny lekarzu co dać/ coby już zmarły płód wygnało/ i na to czasu ani siły nie było/ gdyż pobożna matrona mowę zamknąwszy/ jak świeca na świtaniu dogorzała/ spodkiem było naparzywszy/ biegły w doświadczeniach lekarzu dobywać/ i to już nie wczas było/ nawet i napewniejszy w tym razie/ i dość roztropny wynalazek/ pół miesięczne żywota rozerznienie/ jakie się stało po śmierci/ i to nie byłoby było z sławą/ gdyż zmysły zacnej chorej ustawały. Ten a nie inszy
by byli o wodźie gwałtowney przy pierwszym poroniątku wypádnioney powiedáli/ y o czym inszym/ áby się wczás á wczás było zábiegáło. Przez vstá záś trzebá było rozsądny lekárzu co dáć/ coby iuż zmárły płod wygnáło/ y ná to czásu áni śiły nie było/ gdyż pobożna mátroná mowę zamknąwszy/ iák świecá ná świtániu dogorzáłá/ spodkiem było nápárzywszy/ biegły w doświádczeniách lekárzu dobywáć/ y to iuż nie wczás było/ náwet y napewnieyszy w tym ráźie/ y dość rostropny wynálazek/ puł mieśięczne żywotá rozerznienie/ iákie się stáło po śmierći/ y to nie byłoby było z sławą/ gdyż smysły zácney chorey vstawáły. Ten á nie inszy
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: F3v
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
trochę Żydów zastawszy, o skarbach i depozytach zostawionych pytają. Żydzi powiadają, że wszystko z sobą Szwedzi zabrali, miłosierdzia proszą i przecię o zdradzie, że ma być w zamku namieniają. Nic to nie pomogło, każdy w swą stronę po sklepach i pokojach rozbiegli się, a wtym wraz we trzech kątach lonty do prochów dogorzawszy, prochy zapalają i impet wziąwszy, zamek ledwie nie wszytek, bo tylko brama z jednym kątem została od miasta, pospołu z owymi rabownikami do góry ku Wiśle wyrzucają.
Godni zaprawdę takowej kary ci co tam byli, bo nie tylko Żydów i inszych w zamku pozostałych przestrogi o zdradzie nie słuchali, ale i na zakaz
trochę Żydów zastawszy, o skarbach i depozytach zostawionych pytają. Żydzi powiadają, że wszystko z sobą Szwedzi zabrali, miłosierdzia proszą i przecię o zdradzie, że ma być w zamku namieniają. Nic to nie pomogło, każdy w swą stronę po sklepach i pokojach rozbiegli się, a wtym wraz we trzech kątach lonty do prochów dogorzawszy, prochy zapalają i impet wziąwszy, zamek ledwie nie wszytek, bo tylko brama z jednym kątem została od miasta, pospołu z owymi rabownikami do góry ku Wiśle wyrzucają.
Godni zaprawdę takowej kary ci co tam byli, bo nie tylko Żydów i inszych w zamku pozostałych przestrogi o zdradzie nie słuchali, ale i na zakaz
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 187
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
postu nie obserwowało, nie tylko w mieście kilkanaście kamienic pogorzało, ale zamek, cekhauz i skarbiec z wielą starożytnych ozdób Zamoyskich i z galanteriami w perzynę zrujnowały się, a nawet i szlacheckich sprzętów, przed trwogami do fortecy zwiezionych bardzo siła w perzynę poszło.
Chwała bądź Bogu jednak, że prawie tego roku dogorywająca Korona nie dogorzała, za co jako najwyższy Majestat Boski niech będzie pochwalony teraz tak i na dalszy rok, który był: Rok 1658 Rok 1658
Pierwiastki roku tego zaraz marsowemu dziełu poświęcone przez Czarnieckiego, wojewodę ruskiego. Ten do swojej dywizyjej, którą do Wielkiej Polski po oddaniu Krakowa na konsystencyje z woli królewskiej przeprowadził był, przybrawszy tamże niemało
postu nie obserwowało, nie tylko w mieście kilkanaście kamienic pogorzało, ale zamek, cekhauz i skarbiec z wielą starożytnych ozdób Zamoyskich i z galanteriami w perzynę zrujnowały się, a nawet i slacheckich sprzętów, przed trwogami do fortecy zwiezionych bardzo siła w perzynę poszło.
Chwała bądź Bogu jednak, że prawie tego roku dogorywająca Korona nie dogorzała, za co jako najwyższy Majestat Boski niech będzie pochwalony teraz tak i na dalszy rok, który był: Rok 1658 Rok 1658
Pierwiastki roku tego zaraz marsowemu dziełu poświęcone przez Czarnieckiego, wojewodę ruskiego. Ten do swojej dywizyjej, którą do Wielkiej Polski po oddaniu Krakowa na konsystencyje z woli królewskiej przeprowadził był, przybrawszy tamże niemało
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 257
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
uwiążesz około kule A drutem albo niciami grubymi, żeby była ta bawełna albo przędziwo lniane na dwa palce grubo około kule albo mało co mniej, jako widzisz w CDEF. A uczyniwszy dziurkę w G, wsypiesz trochę prochu, bo stąd masz zapalić, i ciśniesz rękoma albo z działa, że pomienione przędziwo albo ba wełna dogorzawszy zapali potym kulę albo granat dziurą B. A kiedy by kto jej chciał się dotknąć, kiedy góry, będzie miała dosyć ręka jego albo twarz. Następuje garnek H, który także formować się ma z gliny przypalony, a robiony z tym wydrożeniem albo ciasnością na środku LM. pierwy wsypiesz weń prochu dobrego tak wiele
uwiążesz około kule A drutem albo niciami grubymi, żeby była ta bawełna albo przędziwo lniane na dwa palce grubo około kule albo mało co mniej, jako widzisz w CDEF. A uczyniwszy dziurkę w G, wsypiesz trochę prochu, bo stąd masz zapalić, i ciśniesz rękoma albo z działa, że pomienione przędziwo albo ba wełna dogorzawszy zapali potym kulę albo granat dziurą B. A kiedy by kto jej chciał się dotknąć, kiedy gory, będzie miała dosyć ręka jego albo twarz. Następuje garnek H, który także formować się ma z gliny przypalony, a robiony z tym wydrożeniem albo ciasnością na środku LM. pierwy wsypiesz weń prochu dobrego tak wiele
Skrót tekstu: AquaPrax
Strona: 370
Tytuł:
Praxis ręczna działa
Autor:
Andrzej Dell'Aqua
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Tadeusz Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1969
RZECZ NIECO WYSOKA
Puszkarzu, pokazaliśmy wiele sposobów zapalenia i ognie rozmaite, a nie nauczyliśmy, jako je gasić, albo kiedy by się zapaliło w jakim domie lubo inszy rzeczy, co się częstokroć trafia wielom doświadczonym z trafunku. A nie patrz na to, iż ja demonstruję na końcu instrument A, kiedy już dogorzały ognie, lec ty już poczniesz je palić. Miej nagotowany pełen wody i nadto miej inszą wodę po gotowiu do nalewania w mianowany instrument, jako czyni człowiek B tą konewką. Urób tedy skrzynkę A, a do niej przypraw moździerzyk C drewniany, jeżeli nie możesz mieć spiżowego. Także też przypraw ten rękaw skórzany DE,
RZECZ NIECO WYSOKA
Puszkarzu, pokazaliśmy wiele sposobów zapalenia i ognie rozmaite, a nie nauczyliśmy, jako je gasić, albo kiedy by się zapaliło w jakim domie lubo inszy rzeczy, co się częstokroć trafia wielom doświadczonym z trafunku. A nie patrz na to, iż ja demonstruję na końcu instrument A, kiedy już dogorzały ognie, lec ty już poczniesz je palić. Miej nagotowany pełen wody i nadto miej inszą wodę po gotowiu do nalewania w mianowany instrument, jako czyni człowiek B tą konewką. Urób tedy skrzynkę A, a do niej przypraw mozdzerzyk C drewniany, jeżeli nie możesz mieć spiżowego. Także też przypraw ten rękaw skórzany DE,
Skrót tekstu: AquaPrax
Strona: 434
Tytuł:
Praxis ręczna działa
Autor:
Andrzej Dell'Aqua
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Tadeusz Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1969