którego rzekł: Księże/ słychywałem to częstokroć od was na kazaniu/ że żaden Bluźnierz/ Morderz/ Cudzołożnik/ Pijanica/ i inny swowolny Grzesznik nie może być zbawion; Jam to za żart i śmiech poczytał. Lecz teraz mię to trapi w sercu moim/ gniew Boży mię ciśnie/ i tak mi barzo dogrzewa/ że sobie zwątpić musze/ jeśli mi z pociechą nie przybędziecie na pomoc. Ach! ach! nic inszego nie żądam/ jedno łaski/ łaski/ łaski/ żeby gniew Boży nademną nie zostawał na wieki. Teraz doznawam/ co tego jest/ o czym Paweł Z. napisał: Niech was nikt nie zwodzi
ktorego rzekł: Kśięże/ słychywałem to częstokroć od was ná kazániu/ że żaden Bluźnierz/ Morderz/ Cudzołożnik/ Pijánicá/ y inny swowolny Grzesznik nie może bydź zbáwion; Jam to zá żárt y śmiech poczytał. Lecz teraz mię to trapi w sercu moim/ gniew Boży mię ćiśnie/ y ták mi bárzo dogrzewa/ że sobie zwątpić musze/ jeśli mi z poćiechą nie przybędźiećie ná pomoc. Ach! ach! nic inszego nie żądam/ jedno łáski/ łáski/ łáski/ żeby gniew Boży nádemną nie zostawał ná wieki. Teraz doznawam/ co tego jest/ o czym Páweł S. nápisáł: Niech was nikt nie zwodźi
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 10.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
, a za tym i lato. Czego samego i w zasłonecznych krajach doznajemy. Gdy w najgórętsze lato zawionie wiatr południowy, chmury grube, grady, wichry sprowadza. Dopieroż wiatr północy pomorszczyznę dość zimną przynosi. Nadto: wszak gdy w Maju się zbliża, a w Czerwcu najbliższe nas jest słońce, nie tak dogrzewa, lecz daleko bardziej w Lipcu i Sierpniu gdy się od nas oddala. I nie tak zima nam dokucza, gdy słońce w Listopadzie i Grudniu od nas się usuwa jako gdy w Styczniu i Lutym do nas się przymyka:
XXV. Krajów zasłonecznych, między solstycjonalnym, i polarnym północemi cyrkułami położonych własności są następujące. Iż
, á zá tym y láto. Czego samego y w zasłonecznych kraiach doznáiemy. Gdy w naygorętsze láto zawionie wiátr południowy, chmury grube, grady, wichry zprowadza. Dopieroż wiátr pułnocny pomorszczyznę dość zimną przynosi. Nádto: wszak gdy w Maiu się zbliża, á w Czerwcu naybliszsze nas iest słońce, nie ták dogrzewa, lecz daleko bárdziey w Lipcu y Sierpniu gdy się od nas oddala. Y nie ták zima nám dokucza, gdy słońce w Listopadzie y Grudniu od nas się usuwa iáko gdy w Styczniu y Lutym do nas się przymyka:
XXV. Kráiow zasłonecznych, między solstycyonalnym, y polarnym pułnocnemi cyrkułami położonych włásności są nastepuiące. Iż
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: C3
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
archiwy swe sobie, Nigdy jako w tej opłakańsza dobie.
Któraż tak Scylla z ludzkości wyzuta, I Andromeda do skały przykuta W los wszystkim zwierzom, jako w tym odmęcie Jesteśmy teraz na wszystkim złym wstręcie. Stąd już w pół Polski w popiół obrócony Dymem się kurzy, stąd Smoleńsk stracony, I jakie lecie Syriusz dogrzewa Mizernym żeńcom, Litwa ledwo ziewa. Stąd niekarany bez wszystkiej ludzkości Żołnierz, prócz szkodząc, szarpie jej wnętrzności; Ostatki biedne które w ręku trzyma, Do krwie ostatniej samże wskróś przeżyma. W domu niezgoda i szkodliwe rady, Przy boku pańskim rzadko bez przysady Rada zasiada; a niechaj i głupi, Czego niegodzien,
archiwy swe sobie, Nigdy jako w tej opłakańsza dobie.
Któraż tak Scylla z ludzkości wyzuta, I Andromeda do skały przykuta W los wszystkim zwierzom, jako w tym odmęcie Jesteśmy teraz na wszystkim złym wstręcie. Ztąd już w pół Polski w popiół obrócony Dymem się kurzy, ztąd Smoleńsk stracony, I jakie lecie Syriusz dogrzewa Mizernym żeńcom, Litwa ledwo ziewa. Ztąd niekarany bez wszystkiej ludzkości Żołnierz, prócz szkodząc, szarpie jej wnętrzności; Ostatki biedne które w ręku trzyma, Do krwie ostatniej samże wskróś przeżyma. W domu niezgoda i szkodliwe rady, Przy boku pańskim rzadko bez przysady Rada zasiada; a niechaj i głupi, Czego niegodzien,
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 147
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
nabliżej swej ściany: Taki beł właśnie cesarz, słysząc te nowiny I widząc gęste dymy i lekkie perzyny, Obraca się z swojemi ludźmi, gdzie wołanie I zgiełk słyszy i ono wielkie narzekanie.
LXXXIX.
Więtszą część wojewodów swoich i przedniejsze Rycerze cesarz z sobą bierze i godniejsze I chorągwie obraca prosto ku rynkowi, Gdzie Rodomont dogrzewał płochemu gminowi; Okrucieństwa straszliwe znaki wyrażone, Wszędzie widzi ciał ludzkich sztuki rozprószone - Ale się nie chcę więcej przykrzyć uszom waszem: Kto chce ostatka słuchać, wróć się inszem czasem.
KONIEC PIEŚNI SZESNASTEJ.
nabliżej swej ściany: Taki beł właśnie cesarz, słysząc te nowiny I widząc gęste dymy i lekkie perzyny, Obraca się z swojemi ludźmi, gdzie wołanie I zgiełk słyszy i ono wielkie narzekanie.
LXXXIX.
Więtszą część wojewodów swoich i przedniejsze Rycerze cesarz z sobą bierze i godniejsze I chorągwie obraca prosto ku rynkowi, Gdzie Rodomont dogrzewał płochemu gminowi; Okrucieństwa straszliwe znaki wyrażone, Wszędzie widzi ciał ludzkich sztuki rozprószone - Ale się nie chcę więcej przykrzyć uszom waszem: Kto chce ostatka słuchać, wróć się inszem czasem.
KONIEC PIEŚNI SZESNASTEJ.
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 379
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
, Które niech nam BÓG dać raczy:
Przy wietrze zachodnim Zephyrus zwanym jest sąd ostatni namalowany, z napisem.
Przez Zefira, na zachodzie Tłumacz sąd twój, ludzki rodzie.
Na ostatek przy wietrze Północym Boreas Piekło malowane, paszczą swą duszę pożerające, z napisem.
Od Pułnocy Borej wiewa, Jest to Piekło, złym dogrzewa.
Oprócz tego te miejsce adornowane było pięknemi Obrazkami, i Architekturą glinianą,
Nad weściem do tego Refektarza nad samą Portą jest inskrypcja chwaląca, że rzecz piękna swą pracą cieszyć się i inwencją taka,
Nil melius, quám laetari hominem in opere suo Eccle: cap. 3, Colepszego masz wsobie, Świecie
, Ktore niech nam BOG dać raczy:
Przy wietrze zachodnim Zephyrus zwanym iest sąd ostatni namalowány, z napisem.
Przez Zefira, na zachodzie Tłumacz sąd twoy, ludzki rodzie.
Na ostátek przy wietrze Pułnocnym Boreas Piekło málowane, paszczą swą duszę pożeraiące, z napisem.
Od Pułnocy Borey wiewa, Iest to Piekło, złym dogrzewa.
Oprocz tego te mieysce adornowane było pięknemi Obrazkami, y Architekturą glinianą,
Nad weściem do tego Refektarza nad samą Portą iest inskrypcya chwaląca, że rzecz piękna swą pracą cieszyć się y inwencyą taka,
Nil melius, quám laetari hominem in opere suo Eccle: cap. 3, Colepszego masz wsobie, Swiecie
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 554
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
tak dalece; żeby małe przechodząc pomiędzy zęby, zostały się na ziemi. Oddzielenie to jest dostateczne bo chociażby się zamieszały niektóre małe węgliki pomiędzy wielkie węgle, bardzoby ich mała była liczba, a zatym nicby stąd nie wyniknęło złego.
Dwa najlepsze przymioty węgla potrzebnego do kuźnic i do pieców są te, a żeby dogrzewał dobrze, i był miękki. Gdy zażywam słowa tego węgiel miękki, który mu jest właściwy, zażywam go w tym sensię w którym i Rzemieślnicy, którzy nazywają węglem miękkim ten, który żelazu nadaje miękkości, a węglem twardym ten, który żelazo czyni twardym; pewna albowiem jest rzecz, że natura węgla wpływa w naturę
tak dalece; żeby małe przechodząc pomiędzy zęby, zostały się na źiemi. Oddzielenie to iest dostateczne bo chociażby się zamieszały niektore małe węgliki pomiędzy wielkie węgle, bardzoby ich mała była liczba, á zatym nicby ztąd nie wyniknęło złego.
Dwa naylepsze przymioty węgla potrzebnego do kuźnic i do piecow są te, á żeby dogrzewał dobrze, i był miękki. Gdy zażywam słowa tego węgiel miękki, ktory mu iest własciwy, zażywam go w tym sensię w ktorym i Rzemieślnicy, ktorzy nazywaią węglem miękkim ten, ktory żelazu nadaie miękkosci, á węglem twardym ten, ktory żelazo czyni twardym; pewna albowiem iest rzecz, że natura węgla wpływa w naturę
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 35
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
ku Neapolim/ chcąc go bombardować; ale o tym jeszcze niemamy żadnej pewności/ na którą musiemy oczekawać. z Liworna/ 26. Iulii.
Dziś/ dziewiątego dnia z Palermo/ stanąl tu Okręt/ którego Kapitan referuje/ że krótko potym/ gdy Hiszpanowie przez zupełne 4. godzińy Zamkowi tamecznemu nad Wodą mocno ogniem dogrzewali/ poddał się nakoniec dnia 13. t. m. na ich dyskrecją zdjąwszy na dół Sabaudską Chorągiew. Garnizon który był ledwie 500. Człeka/ do Aresztu na Hiszpańskie wszytek przeniesiony Okręty. W Zamku naleziono Prowiantu dostatkiem/ i 104000. Talerów Pieniędzy. To sprawiwszy ruszyli się za raz kwapiąc/ pod Melazzo i
ku Neápolim/ chcąc go bombárdowáć; ále o tym ieszcze niemamy zadney pewnośći/ ná ktorą muśiemy oćzekawáć. z Liworná/ 26. Iulii.
Dźiś/ dziewiątego dńiá z Pálermo/ stánąl tu Okręt/ ktorego Kápitan referuie/ że krotko potym/ gdy Hiszpánowie przez zupełne 4. godźińy Zamkowi tamećznemu nad Wodą mocno ogńiem dogrzewáli/ poddał śię nakońiec dńiá 13. t. m. ná ich discretią zdiąwszy na doł Sabaudską Chorągiew. Garnizon ktory był ledwie 500. Człeka/ do Aresztu ná Hiszpáńskie wszytek przenieśiony Okręty. W Zamku naleźiono Prowiantu dostátkiem/ y 104000. Talerow Pieniędzy. To spráwiwszy ruszyli śię zá raz kwápiąc/ pod Melázzo y
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 23
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
bombardowania Nieprzyjacielskiej Bateriej/ a oraz i Obozu; od którego nieustawają rzucać ustawicznie Bomb/ kamieni i rozmaitych ogniów/ tak żeśmy dnia dzisiejszego odnieśli 2. Zabitych a 8. rannych/ D. 7. niebyło nic osobliwszego nad to: Ze nam Hiszpanowie niepospolitemi ogniami swoimi osobliwie na pół Księżyca Sty Teressy/ badzo dogrzewali .D. 8. liczylismy znowu rannych/ 9. a 2. zabitych/ tym czasem przeszło stamtąd do nas/ 6. Hiszpańskich Zbiegów/ a ponieważ Nieprzyjaciel nieustawa/ rzucaniem na naś bomb i rozmaitych kamieni/ tedysmy znowu dzisiaj otrzymali 5. rannych/ a 7. Zabitych/ D 9 Był IM.
bombárdowánia Nieprzyiaćielskiey Bátteriey/ á oraz y Obozu; od ktorego nieustawáią rzucáć ustáwicżńie Bomb/ kámieni y rozmáitych ogniow/ ták żesmy dńia dźisieyszego odniesli 2. Zábitych á 8. ránnych/ D. 7. niebyło nic osobliwszego nád to: Ze nam Hiszpánowie niepospolitemi ogńiámi swoimi osobliwie ná puł Ksieżycá Sty Teressy/ bádzo dogrzewáli .D. 8. licżylismy znowu ránnych/ 9. á 2. zabitych/ tym cżásem przeszło ztámtąd do nas/ 6. Hiszpáńskich Zbiegow/ á poniewasz Nieprzyiaciel nieustawa/ rzucániem ná naś bomb y rozmáitych kámieni/ tedysmy znowu dzisiay otrzymáli 5. ránnych/ á 7. Zábitych/ D 9 Był IM.
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 90
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
, Lice do mleka z różą, wargi koralowi, Zęby perłom, miękkiemu włosy jedwabiowi. Dziś cię co żywo chwali, a to uczyniły Pieśni moje, które cię wszędzie rozgłosiły. Ty przedsię mną pogardzasz, a ledwie nie tego Pragniesz, abyś mię w rychle miała nieżywego. Teraz, jako to słońce w południe dogrzewa, I ptak, i bydło w cichych chłodach odpoczywa, I oracz wolno puścił woły wyprzężone, I pod krzami ucichły jaszczurki zielone, Ja tylko, nędznik, w sercu mam ustawną trwogę Ani strapionych myśli uspokoić mogę. Lwica za wilkiem bieży, za kozą wilczyca, Koza za wrzosem, i mnie do ciebie tęsknica;
, Lice do mleka z różą, wargi koralowi, Zęby perłom, miękkiemu włosy jedwabiowi. Dziś cię co żywo chwali, a to uczyniły Pieśni moje, które cię wszędzie rozgłosiły. Ty przedsię mną pogardzasz, a ledwie nie tego Pragniesz, abyś mię w rychle miała nieżywego. Teraz, jako to słońce w południe dogrzéwa, I ptak, i bydło w cichych chłodach odpoczywa, I oracz wolno puścił woły wyprzężone, I pod krzami ucichły jaszczurki zielone, Ja tylko, nędznik, w sercu mam ustawną trwogę Ani strapionych myśli uspokoić mogę. Lwica za wilkiem bieży, za kozą wilczyca, Koza za wrzosem, i mnie do ciebie tęsknica;
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 8
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
wiosna role rozległe ogrzeje, Skoro łąki kwiatkami pięknymi odzieje, Wynikną i robaczki z ziemie rozmaite; A ty potrawki będziesz miał z nich znamienite. Symich Jaskółeczko, jużeś się na świat ukazała? Jużeś ożyła? Jużeś z wody wyleciała? Za tobą dni wesołe i wietrzyk powiewa, Za tobą i słoneczko cieplejsze dogrzewa. Narodzi ono tobie muszek niezliczonych, Ty ich będziesz łapała po polach przestronych, Będziesz łapała i do gniazdeczka nosiła, Boś je sobie pod naszą strzechą ulepiła. Soboń Słowiku, mój słowiku, co w tym krzu różanym Od pułnocy mię budzisz swoim głosem ranym! I ty nie z serca śpiewasz, i ciebie coś
wiosna role rozległe ogrzeje, Skoro łąki kwiatkami pięknymi odzieje, Wynikną i robaczki z ziemie rozmaite; A ty potrawki będziesz miał z nich znamienite. Symich Jaskółeczko, jużeś się na świat ukazała? Jużeś ożyła? Jużeś z wody wyleciała? Za tobą dni wesołe i wietrzyk powiewa, Za tobą i słoneczko cieplejsze dogrzewa. Narodzi ono tobie muszek niezliczonych, Ty ich będziesz łapała po polach przestronych, Będziesz łapała i do gniazdeczka nosiła, Boś je sobie pod naszą strzechą ulepiła. Soboń Słowiku, mój słowiku, co w tym krzu różanym Od pułnocy mię budzisz swoim głosem ranym! I ty nie z serca śpiewasz, i ciebie coś
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 149
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964