ziemię, mnie troska piecze bez przestanku: Nie masz cię, mój kochanku, Co mnie gorzej niźli wół Falarydów smaży. Sama mię śmierć wyważy: Jego śmierć mię kaleczy, Moja tę ranę zleczy. 7. PIEŚŃ ALBO TREN XL OD JESIENI
Żyzna jesień! To, co się na wiosnę zieleni, Co przez lato dojźreje, zbieramy w jesieni. Trzeszczą piętra pod żytem, Są i pszenice przy tem.
Są owsy, są jęczmiony, grochy i tatarki, Za ziarko dał Bóg dziesięć, bodaj z nim frymarki! Że nawieziono szumno, Ledwie nie puknie gumno.
Leżą drzewa w połogu i nie darmo sochy Stawiał pod nie gospodarz, opatrował
ziemię, mnie troska piecze bez przestanku: Nie masz cię, mój kochanku, Co mnie gorzej niźli wół Falarydów smaży. Sama mię śmierć wyważy: Jego śmierć mię kaleczy, Moja tę ranę zleczy. 7. PIEŚŃ ALBO TREN XL OD JESIENI
Żyzna jesień! To, co się na wiosnę zieleni, Co przez lato dojźreje, zbieramy w jesieni. Trzeszczą piętra pod żytem, Są i pszenice przy tem.
Są owsy, są jęczmiony, grochy i tatarki, Za ziarko dał Bóg dziesięć, bodaj z nim frymarki! Że nawieziono szumno, Ledwie nie puknie gumno.
Leżą drzewa w połogu i nie darmo sochy Stawiał pod nie gospodarz, opatrował
Skrót tekstu: PotNabKuk_I
Strona: 526
Tytuł:
Pieśni nabożne ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987