inszych zwierzów przyrodzenia; Kto je przywiózszy do nas, nimi ubezpieczy, Kłama, bo gorzej truje dla zysku, nie leczy. I mojać już na cienkim włosie wisi przędza: Proszę miasto doktora w chorobie o księdza; Chyba żeby, jakiej się dzisia jęli mody, Ksiądz oraz był doktorem dla większej wygody. 5. DOJUTRASZEK
Bałeś mię wtenczas nie znał! bałeś nie ratował, Kiedym w toni kłopotów po uszy bobrował! Z dalekaś patrzył, jako moja biera padnie; Któż wie, jeśliś nie życzył pić mi wody na dnie! Jeśliś nie mógł zdobyczą całego mieć bobra, I deska z sąsiedzkiego rozbicia rzecz dobra
inszych zwierzów przyrodzenia; Kto je przywiózszy do nas, nimi ubezpieczy, Kłama, bo gorzej truje dla zysku, nie leczy. I mojać już na cienkim włosie wisi przędza: Proszę miasto doktora w chorobie o księdza; Chyba żeby, jakiej się dzisia jęli mody, Ksiądz oraz był doktorem dla większej wygody. 5. DOJUTRASZEK
Bałeś mię wtenczas nie znał! bałeś nie ratował, Kiedym w toni kłopotów po uszy bobrował! Z dalekaś patrzył, jako moja biera padnie; Któż wie, jeśliś nie życzył pić mi wody na dnie! Jeśliś nie mógł zdobyczą całego mieć bobra, I deska z sąsiedzkiego rozbicia rzecz dobra
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 9
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. I doznawali, kiedy jako muchy giną Od królów i od Boga za królewską winą; Przecież ani odstraszyć, ani sobie dadzą Rozradzić, że Saula na majestat wsadzą. Wszytek świat, wszytkie wolne narody dziś na niem Pod dziedzicznym królewskim żyją panowaniem; Sami Polacy, choć ich oszukują ważki, Różną od wszytkich modą biorą dojutraszki. Choć mu broń, jako pczoły swojemu, odpaszą, Sami nie chcą wojować, w królu męstwo gaszą. Nie widzą, że tak wzięła dziś górę swawola: Tysiąc mają tyranów za jednego króla. Na prawo się spuścili. A któż prawa słucha? Lada bąk się dobędzie, gdzie uwiąźnie mucha. Na prawo się
. I doznawali, kiedy jako muchy giną Od królów i od Boga za królewską winą; Przecież ani odstraszyć, ani sobie dadzą Rozradzić, że Saula na majestat wsadzą. Wszytek świat, wszytkie wolne narody dziś na niem Pod dziedzicznym królewskim żyją panowaniem; Sami Polacy, choć ich oszukują ważki, Różną od wszytkich modą biorą dojutraszki. Choć mu broń, jako pczoły swojemu, odpaszą, Sami nie chcą wojować, w królu męstwo gaszą. Nie widzą, że tak wzięła dziś górę swawola: Tysiąc mają tyranów za jednego króla. Na prawo się spuścili. A któż prawa słucha? Leda bąk się dobędzie, gdzie uwiąźnie mucha. Na prawo się
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 191
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
zejdą na ładunki: I toć by mógł z fraszkami w jeden tłumok zaszyć, Fraszką kogo, nabiwszy pistolet, nastraszyć. A co wiedzieć, na co się nie zdadzą papiery?
Ty ode mnie racz, proszę, afekt przyjąć szczery, Jako od brata, który choć posyła fraszki, Przecie go nie poczytaj między dojutraszki. Jeśli w pisaniu wierszów Talią nie zdole, Bądź łaskaw na kolegę przy królewskim stole. 295. NA ZEŚCIE Z ŚWIATA JEGOMOŚCI PANA MARGRABIEGO, KIEDY BYŁ DEPUTATEM NA TRYBUNAŁ KORONNY Z JEGOMOSCIĄ PANEM MICHAŁEM CZERNYM, KTÓRY TAMŻE WZIĄŁ KASZTELANIĄ OŚWIĘCIMSKĄ 1685
Nie trzeba było głowy wróżką psować długą, Doroczną województwa naszego usługą Na trybunał
zejdą na ładunki: I toć by mógł z fraszkami w jeden tłumok zaszyć, Fraszką kogo, nabiwszy pistolet, nastraszyć. A co wiedzieć, na co się nie zdadzą papiery?
Ty ode mnie racz, proszę, afekt przyjąć szczery, Jako od brata, który choć posyła fraszki, Przecie go nie poczytaj między dojutraszki. Jeśli w pisaniu wierszów Taliją nie zdole, Bądź łaskaw na kolegę przy królewskim stole. 295. NA ZEŚCIE Z ŚWIATA JEGOMOŚCI PANA MARGRABIEGO, KIEDY BYŁ DEPUTATEM NA TRYBUNAŁ KORONNY Z JEGOMOSCIĄ PANEM MICHAŁEM CZERNYM, KTÓRY TAMŻE WZIĄŁ KASZTELANIĄ OŚWIĘCIMSKĄ 1685
Nie trzeba było głowy wróżką psować długą, Doroczną województwa naszego usługą Na trybunał
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 368
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, ze wschodem początek Żywota mają słońca. Do takich ptaszątek, Którym pierwsza noc śmiercią, żywota póki dnia, Człeka przyrównać możesz. Taka i on brednia, Jeden tylko dzień żyje, choćby sta lat dożył, Których tysiąc w jeden dzień wieczności Bóg złożył. Lecz prawdziwie i okrom pomienionych ptaszków Znajdziesz w ludzkim narodzie takich dojutraszków, Jako jedni Kalingi, drudzy Pigmeusze, Którzy nad ośm lat w ciele nie trzymają dusze. Dlaboga, zaniechajmy pałaców i gumien! To budujmy, co z nami nie idzie do trumien. 438. ŻYWOT LUDZKI
Piszą mędrcy w rozlicznych spraw boskich szeregu O dwojakich robaczkach: jeden, który w śniegu, Gdy długo leży
, ze wschodem początek Żywota mają słońca. Do takich ptaszątek, Którym pierwsza noc śmiercią, żywota póki dnia, Człeka przyrównać możesz. Taka i on brednia, Jeden tylko dzień żyje, choćby sta lat dożył, Których tysiąc w jeden dzień wieczności Bóg złożył. Lecz prawdziwie i okrom pomienionych ptaszków Znajdziesz w ludzkim narodzie takich dojutraszków, Jako jedni Kalingi, drudzy Pigmeusze, Którzy nad ośm lat w ciele nie trzymają dusze. Dlaboga, zaniechajmy pałaców i gumien! To budujmy, co z nami nie idzie do trumien. 438. ŻYWOT LUDZKI
Piszą mędrcy w rozlicznych spraw boskich szeregu O dwojakich robaczkach: jeden, który w śniegu, Gdy długo leży
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 442
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987