W BURSZTYNIE
Widomie skryta w przeczystym bursztynie Zda się, że w własnym miedzie pszczoła płynie. Wzgardzona będąc, gdy żyła pod niebem, Teraz jest droższa trunną i pogrzebem. Tak się jej wierna praca zapłaciła,
Snadź sama sobie tak umrzeć życzyła Niech Kleopatra nie pochlebia sobie, Kiedy w kształtniejszym mucha leży grobie. OSZUKANIE
Już dokonywał i ledwie tchnął mało, Oddając Bogu duszę, ziemi ciało, Aż jak posłyszał Piotr, że przy żałobie Żona o nowym mężu myśli sobie, Chcąc jej rozerwać takową swawolą, Ożył, chociaż miał umrzeć dobrą wolą. STAREMU
Prosił Jadwigi o noc Bartosz chciwy; Nie zezwoliła, że był bardzo siwy. Postrzegł się,
W BURSZTYNIE
Widomie skryta w przeczystym bursztynie Zda się, że w własnym miedzie pszczoła płynie. Wzgardzona będąc, gdy żyła pod niebem, Teraz jest droższa trunną i pogrzebem. Tak się jej wierna praca zapłaciła,
Snadź sama sobie tak umrzeć życzyła Niech Kleopatra nie pochlebia sobie, Kiedy w kształtniejszym mucha leży grobie. OSZUKANIE
Już dokonywał i ledwie tchnął mało, Oddając Bogu duszę, ziemi ciało, Aż jak posłyszał Piotr, że przy żałobie Żona o nowym mężu myśli sobie, Chcąc jej rozerwać takową swawolą, Ożył, chociaż miał umrzeć dobrą wolą. STAREMU
Prosił Jadwigi o noc Bartosz chciwy; Nie zezwoliła, że był bardzo siwy. Postrzegł się,
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 79
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
. Te wiadomości i coraz świeże ich ponowy wymogły to na J. K. M., że od ekspedycyjej tej, a co większa od osoby swej, potrzebnego nie tylko w boju, ale i w radzie hetmana (jeszcze w ten czas, kiedy drugi, co by był jego vices dexteritate sua zastępować mógł, dokonywał) in occursum periculi odesłać musiał, wolawszy raczej zostać sam bez podpory niżli w takim razie R. P. nie wesprzeć.
Zaczym, gdy już tak spólnie o spólnym dobrym w spólnej radzie, na zwyczajnym miejscu znosić się wszystkim wm. przychodzi, przyjdzie dalej przełożywszy to, co ab extra R. P. zachodzi
. Te wiadomości i coraz świeże ich ponowy wymogły to na J. K. M., że od ekspedycyjej tej, a co większa od osoby swej, potrzebnego nie tylko w boju, ale i w radzie hetmana (jeszcze w ten czas, kiedy drugi, co by był jego vices dexteritate sua zastępować mógł, dokonywał) in occursum periculi odesłać musiał, wolawszy raczej zostać sam bez podpory niżli w takim razie R. P. nie wesprzeć.
Zaczym, gdy już tak spólnie o spólnym dobrym w spólnej radzie, na zwyczajnym miejscu znosić się wszystkim wm. przychodzi, przyjdzie dalej przełożywszy to, co ab extra R. P. zachodzi
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 403
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
szanować, jak być uniżony, Jak rano wstając, myśl ma ku BOGU podnosić, Potym o długie życie dla DAWIDA prosić. Pan Najwyższej Mądrości przejrzał w Salomonie Doskonałość, do Rządów po DAWIDA zgonie, Jeszcze nim się urodził, Prorok mówił o tym: Ze Salomon Królestwo obejmie napotym. Już Salomon na Tronie, DAWID dokonywa, Wszystkich przyjaciół swoich zaprasza, zwoływa, Zona moja Betsabe z Synem niech pospieszy, Niech się Duch mój schorzały ich widzeniem cieszy. Stanął Król z Matką swoją, między ludnym gminem, Jak Rachel przed Jakobem, z swym Beniaminem, By była nieumarła, minąwszy starszeństwo. Dla niego by prosiła o błogosławieństwo. Przystąp
szanować, iák bydź uniżony, Ják rano wstaiąc, myśl ma ku BOGU podnosić, Potym o długie życie dla DAWIDA prosić. Pan Naywyższey Mądrości przeyrzał w Salomonie Doskonałość, do Rządow po DAWIDA zgonie, Jeszcze nim się urodził, Prorok mowił o tym: Ze Salomon Krolestwo obeymie nápotym. Już Salomon ná Tronie, DAWID dokonywa, Wszystkich przyiacioł swoich záprasza, zwoływa, Zona moia Betsabe z Synem niech pospieszy, Niech się Duch moy schorzały ich widzeniem cieszy. Stanął Krol z Matką swoią, między ludnym gminem, Ják Rachel przed Jakobem, z swym Beniaminem, By była nieumarła, minąwszy starszeństwo. Dla niego by prosiła o błogosławieństwo. Przystąp
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 147
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
Panowie/ (rozumiejąc nie rozumnie/ że im korony są ożdobą/ są uciechą/ są pokojem) onych z utrapieniem i siły i zdrowia nabywają/ a często ich odwagi/ koszty/ w perzynę się obracają/ i co im przystało być wielkiemi z urodzenia aż do śmierci/ to często w ciemnicach/ więzieniu/ żywota dokonywają; a drudzy zasię wyniesieni/ bądź to za wolą Boską/ bądź też za dopuszczeniem i fortuną/ i na królestwo posadzeni/ Tyrańsko sobie postępują/ znaczne familie dla rozmaitych podejrzenia znoszą/ aby tym bezpieczniejszy byli w Panowaniu/ im mniej w Królestwie takich/ którzyby im odpor dać mogli. Zaledwo został królem krzak cierniowy
Pánowie/ (rozumieiąc nie rozumnie/ że im korony są ożdobą/ są vćiechą/ są pokoiem) onych z vtrapieniem y śiły y zdrowia nábywáią/ á często ich odwagi/ koszty/ w perzynę się obracáią/ y co im przystało być wielkiemi z vrodzenia áż do śmierći/ to często w ćiemnicách/ więźieniu/ żywotá dokonywáią; á drudzy zásię wynieśieni/ bądź to zá wolą Boską/ bądź też zá dopuszczeniem y fortuną/ y ná krolestwo posádzeni/ Tyráńsko sobie postępuią/ znáczne familie dla rozmáitych podeyrzenia znoszą/ áby tym bespiecznieyszy byli w Pánowániu/ im mniey w Krolestwie tákich/ ktorzyby im odpor dáć mogli. Záledwo został krolem krzak ćierniowy
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 270
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
które nie tylko do rąk zacnych twych abo do wiadomości nigdy godnem nie jest przybycia, ale żadnego napodlejszego kondycji, nie zamykaj im gąb wszetecznych: niech równo ze psy szczekają i wyją, a ty to nieszczęście baczeniem (które obfite w tobie) znieś, nic się nie wstydając cnych spraw twych, i owszem one rozczęte dokonywaj, da Pan Bóg, do szczęśliwego portu; niech ci męskiego animuszu nie trwoży ten ich bezecny triumf, otrzymany na wieczną zgubę a ohydę, jako swej sławy, tak i potomków swych wieczną. Ja na takowe wszeteczeństwa tych smrodliwych kolegów twoich, którzy cnotę, powinności przeciwko Bogu, przeciw ojczyźnie, przeciwko królowi, przeciwko
które nie tylko do rąk zacnych twych abo do wiadomości nigdy godnem nie jest przybycia, ale żadnego napodlejszego kondycyej, nie zamykaj im gąb wszetecznych: niech równo ze psy szczekają i wyją, a ty to nieszczęście baczeniem (które obfite w tobie) znieś, nic się nie wstydając cnych spraw twych, i owszem one rozczęte dokonywaj, da Pan Bóg, do szczęśliwego portu; niech ci męskiego animuszu nie trwoży ten ich bezecny tryumf, otrzymany na wieczną zgubę a ohydę, jako swej sławy, tak i potomków swych wieczną. Ja na takowe wszeteczeństwa tych smrodliwych kolegów twoich, którzy cnotę, powinności przeciwko Bogu, przeciw ojczyźnie, przeciwko królowi, przeciwko
Skrót tekstu: ReskryptSzlachCz_II
Strona: 59
Tytuł:
Reskrypt ślachcica jednego na ów skrypt, który przeciwko Zebrzydowskiemu, wojewodzie krakowskiemu, jakiś gregoryanek wydał: »Otóż tobie rokosz«.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
z sobą wilgotność, zatym nie jest sposobne do uczynienia ognia. 24. Czemu oczy są w głowie? Strażnika stawiają na miejscu takim z któregoby wszytko widział, oczy są strażnikiem ludzkiem, tedy na najwyższym miejscu położone, troszeczkę jednak od włosów oddaliwszy aby od nich przeszkody nie miały. 25. Czemu oka najnierychlej natura dokonywa? Znać to po psiętach które się z niedoskonałemi oczami rodzą i ślepemi przez jaki czas zostają. Przyczyną jest tego że oko wilgotne i zimne, a zatym nie rychło się dostawa, dla tego też z początku po narodzeniu większe są oczy aż potym ciepło do należytej miary je przywodzi. 26. Czemu nie wszyscy jednych okular
z sobą wilgotność, zatym nie iest sposobne do uczynieniá ogńiá. 24. Czemu oczy są w głowie? Strázniká stawiáią ná mieyscu tákim z ktoregoby wszytko widziáł, oczy są stráznikiem ludzkiem, tedy ná náywyższym mieyscu położone, troszeczkę iednák od włosow oddáliwszy áby od nich przeszkody nie miáły. 25. Czemu oká naynierychley natura dokonywá? Znáć to po pśiętách ktore się z niedoskonáłemi oczami rodzą y ślepemi przez iáki czas zostáią. Przyczyną iest tego że oko wilgotne y źimne, á zatym nie rychło się dostáwa, dlá tego też z początku po národzeniu większe są oczy aż potym ćiepło do náleżytey miáry ie przywodzi. 26. Czemu nie wszyscy iednych okulár
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 199
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
Testiadowie Pleksip i Toksea. Ojciec Aktórydy Menecius. Ojciec Achilów Peleus Faeretowic Admet. Teść Pelelopy Laertes Ampikowie Mopsus. O Eklowie Amfiaraus żywo od zimie połniony Atalania Sehenejowa cora. Księga Ośma. Ampikowc Mopsus. Przeobrażenia Blizńcowie Kastor i Polluks. Tegiejska Atalanta wieprza dzikiego postrzeliła na przód. Księga Ośma. Latonia Diana. OEnides Meleager dokonywa go. Przeobrażenia Nonakrycka Atalanta. Meleager Pleksipa i Toksea wuje swe zabija. Altea matka Meleagrowa w żalu po braciej. Trzy siostry Parki są, Klotos, Lachesis, Atropos te żywot ludzki przeda. Księga Ośma. kij żywotny Altea wynosi. Palić go chce i nie chce. Trzy jedze piekielne Alekto Tysyfone Megara
Testiádowie Plexip y Toxea. Oyćiec Aktoridy Menecius. Oyćiec Achilow Peleus Phaeretowic Admet. Teść Pelelopy Láertes Ampikowie Mopsus. O Eklowie Amphiáráus żywo od źimie połniony Atálániá Seheneiowá corá. Kśięgá Osma. Ampikowc Mopsus. Przeobráżenia Bliźńcowie Kástor y Pollux. Tegieyska Atalántá wieprzá dzikiego postrzeliłá na przod. Kśięgá Osma. Latonia Diáná. OEnides Meleager dokonywa go. Przeobráżęnia Nonákrycká Atálántá. Meleáger Plexipá y Toxea wuie swe zábija. Altea mátka Meleágrowa w żalu po bráćiey. Trzy śiostry Párki są, Klotos, Láchesis, Atropos te żywot ludzki przeda. Kśięgá Osma. kiy żywotny Altea wynosi. Palić go chce y nie chce. Trzy iedze piekielne Alekto Tysyphone Megará
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 216
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
odrzucic personę tego mistrza nie w ręku naszych. Wychodzi na prolog tej komediej Nabuchodonozor jako Król Asiryiski: a epilog kończy w osobie bydlęcej jako bydlę nierozumne. Występuje na pierwszy akt Dawid w Pasterskim samodziału/ a drugi akt prowadzi w Purpurze Królewskiej: wyprawuje się na tę scenę Dioniziusz/ jako Król Syrakuzański wkoronie/ a dokonywa tej scenej jako Klecha jaki w łataninie/ poczyna prolog Aman od łaski Królewskiej przy dworze pańskim/ a zawiera tę komedią na szubienicy. Owo słowem zawarszy Vita est scaenae similis. Nie rozumiej Hildebrandzie Stolicy Z. Apostołskiej Kardynale/ że już tylko jednę personę/ którąś od twego Ojca przyjął/ do śmierci dotrzymasz. Przyjdzie ta
odrzućic personę tego mistrzá nie w ręku nászych. Wychodźi ná prolog tey komediey Nábuchodonozor iáko Krol Assiryiski: á epilog kończy w osobie bydlęcey iáko bydlę nierozumne. Występuie ná pierwszy akt Dawid w Pasterskim sámodźiáłu/ á drugi akt prowádźi w Purpurze Krolewskiey: wypráwuie się ná tę scenę Dyoniziusz/ iáko Krol Syrákuzański wkoronie/ á dokonywa tey sceney iáko Klechá iáki w łatáninie/ poczyna prolog Aman od łáski Krolewskiey przy dworze páńskim/ á záwiera tę komedią ná szubienicy. Owo słowem záwarszy Vita est scaenae similis. Nie rozumiey Hildebrandźie Stolicy S. Apostolskiey Kardynale/ że iuż tylko iednę personę/ ktorąś od twego Oycá przyiął/ do śmierći dotrzymasz. Przyidźie tá
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 209
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
scenę zaprasza do grobu. ORATOR 18 Mowa na Pogrzeb Także Znacznego Jakiego Męża Piąta. Ludzie rozumieją że śmierć jakoby była coś, a ona nic nie jest.
DOtychem czas wierzył/ że śmierć jakąś Bohatyrką była. Wierzyłem przy tym/ że świat dekretem Boskim do przepadu nachylony/ miał swoich wyniosłości cel w dolinie jednej dokonywać. Mniemałem i w tym zapewne/ że przy pogrzebach truny się nam i groby okazywać w oczach miały. A zatym jużem sobie nową jakąś figurę uformował/ że człowiek w trunie położony/ grobowej deski szmat sobie ukleiwszy/ za ostatnie to sobie szczęście poczytał. Ale mi ten walnej zguby/ a barzo przyjemnej/
scenę záprásza do grobu. ORATOR 18 Mowá ná Pogrzeb Tákże Znácznego Iákiego Męża Piąta. Ludźie rozumieią że śmierć iákoby byłá coś, á oná nic nie iest.
DOtychem czas wierzył/ że smierć iákąś Bohátyrką byłá. Wierzyłem przy tym/ że świát dekretem Boskim do przepádu náchylony/ miał swoich wyniosłośći cel w dolinie iedney dokonywać. Mniemałem y w tym zápewne/ że przy pogrzebách truny się nam y groby okázywać w oczach miáły. A zátym iużem sobie nową iákąś figurę vformował/ że człowiek w trunie położony/ grobowey deski szmat sobie vkleiwszy/ zá ostátnie to sobie sczęśćie poczytał. Ale mi ten walney zguby/ á barzo przyiemney/
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 220
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
tego cnego Młodzieńca aspirowała sława. Uwiedzie się nie jeden kto rzecze/ że nadalsze ekspektatywy/ nadalsze lata. Uwiedzie się nie jeden/ kto powie/ że ta sława tylko na chlubę/ tylko na starość/ tylko na wyniosłość wspaniałego wspinała się animuszu. Uwiedzie się mówię/ albowiem co nie raz czytał/ to i rzeczą dokonywał. Nulla pax rebus, dignitati securitas. Nie usiedzi się na tronie/ lubo tam pax aurea. Nie usiedzi się i we zbroi/ lubo tam samo bezpieczeństwo. Nie usiedzi się i w pokoju/ lubo tam złoty pokoj. Ale jego dzieła/ i exitus na to się tylko wynosiły/ aby swój pogrzeb weselem
tego cnego Młodźieńcá áspirowáłá sława. Vwiedźie się nie ieden kto rzecze/ że nadálsze expektátywy/ nadálsze látá. Vwiedźie się nie ieden/ kto powie/ że tá sławá tylko ná chlubę/ tylko ná stárość/ tylko ná wyniosłość wspániáłego wspináłá się ánimuszu. Vwiedźie się mowię/ álbowiem co nie raz czytał/ to y rzeczą dokonywał. Nulla pax rebus, dignitati securitas. Nie vśiedźi się ná thronie/ lubo tám pax aurea. Nie vśiedźi się y we zbroi/ lubo tám sámo bespieczeństwo. Nie vśiedźi się y w pokoiu/ lubo tám złoty pokoy. Ale iego dźiełá/ y exitus ná to się tylko wynośiły/ áby swoy pogrzeb weselem
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 314
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644