. Pokazał im ręce, aby ich i nas do wojny pobudził. Panowie patrzcie na moje ręce, jako się nieba dobijały, jako wojenne, a przeciwko nieprzyjaciołom waszym wojenne! i wam trzeba o wojnie myślić, Vt..ad pugnam excitaret. Pobudkę na wojnę wybić, i Dobosz może, uczynić tylko Pan. Domatorstwo precz, gdy Pan Ricerski, aby wojna członkom smakowała, wprzód jej głowa skosztować ma. Pokazał im i serce vt ad diligendum pruocaret, aby do miłości wzbudził. 5. OSTENDIT EIS. To dziwna miałli Pan nasz pokazać im rany swoje, czemu im nie pokązał ran nóg swoich? Podobno przeto: że Święty
. Pokazał im ręce, áby ich i nas do woyny pobudźił. Pánowie pátrzćie ná moie ręce, iáko się niebá dobijáły, iáko woienne, á przećiwko nieprzyiaćiołom wászym woienne! i wam trzebá o woynie myślić, Vt..ad pugnam excitaret. Pobudkę ná woynę wybić, i Dobosz może, vczynić tylko Pan. Domatorstwo precz, gdy Pan Ricerski, áby woyná członkom smákowáłá, wprzod iey głowá zkosztowáć ma. Pokazał im i serce vt ad diligendum pruocaret, áby do miłośći wzbudźił. 5. OSTENDIT EIS. To dźiwna miałli Pan nász pokazáć im rány swoie, czemu im nie pokązał ran nog swoich? Podobno przeto: że Swięty
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 27
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
z dalekich granić. A przeciebym ja ganił co kto lubi, Nie wskóram pewnie, ten najdzie, ów zgubi. Kiedy kto łaknie, smakują potrawy I Młodzianowi Małżeńskie zabawy. NAZIANZENVS.
DYSKURS UWAZNY, Temu, kto chce być Zonatym.
ZRozumiałem Młodzieńcze żeć Zona na myśli/ jako to temu/ którego na Domatorstwo szczęście uknowało/ miłe wprawdzie głowie jednej zamysły/ ale mnie Bachaterowi bezżennemu niepocieszne? który ludzi na to z przyrodzenia/ z wychowania/ z doświadczenia/ z cnoty/ sposobnych aby odważnie Ojczyznie służyć mogli/ jako rad widzę i miłuję/ tak i tym tego życzę/ aby nie w domu/ ale przy kądzieli/ nie
z dálekich gránić. A przećiebym ia gánił co kto lubi, Nie wskoram pewnie, ten naydźie, ow zgubi. Kiedy kto łáknie, smákuią potráwy Y Młodźianowi Małżeńskie zábáwy. NAZIANZENVS.
DYSKVRS VWAZNY, Temu, kto chce bydź Zonátym.
ZRozumiałem Młodźieńcze żeć Zoná ná myśli/ iáko to temu/ ktorego ná Domatorstwo szczęśćie uknowáło/ miłe wprawdźie głowie iedney zamysły/ ále mnie Báchaterowi bezżennemu niepoćieszne? ktory ludźi ná to z przyrodzenia/ z wychowánia/ z doświádczenia/ z cnoty/ sposobnych aby odważnie Oyczyżnie służyć mogli/ iáko rad widzę y miłuię/ ták y tym tego życzę/ aby nie w domu/ ale przy kądźieli/ nie
Skrót tekstu: ZłoteJarzmo
Strona: 4
Tytuł:
Złote jarzmo małżeńskie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650