to złe/ co się może naprawić/ ale owo co się nigdy ku dobremu mieć niechce/ Skoro te ich mierzjoną Bogu naukę starożytnych Teologów Cerkiewnych zniesiemy/ natychmiast z tej samej ich od Doktorów świętych w nauce dogmat wiary różności/ da nam Pan Bóg w siebie przyść/ i poznać samych siebie/ ponieważ nie zdomniemania dobrej wiary człowiek/ ale prawdziwie takiej zbawienia swego jest bezpieczen: i to w miłości/ bez której może być człowiek wiernym/ i prawowiernym/ ale martwowiernym/ i żadnej nadzieje zbawienia nie mającym. Może być i męczony/ sieczony/ palony/ ale zbawiony być nie może. Jeśliż takiej słabości jest wiara bez miłości
to złe/ co sie może nápráwić/ ále owo co sie nigdy ku dobremu mieć niechce/ Skoro te ich mierźioną Bogu náukę stárożytnych Theologow Cerkiewnych znieśiemy/ nátychmiast z tey sámey ich od Doktorow świętych w náuce dogmat wiáry rożnośći/ da nam Pan Bog w śiebie przyść/ y poznáć sámych śiebie/ ponieważ nie zdomniemánia dobrey wiáry człowiek/ ále prawdźiwie tákiey zbáwienia swego iest bespiecżen: y to w miłośći/ bez ktorey może bydź człowiek wiernym/ y práwowiernym/ ále martwowiernym/ y żadney nádźieie zbáwienia nie máiącym. Może bydź y męcżony/ śieczony/ palony/ ále zbáwiony bydź nie może. Jeśliż tákiey słábośći iest wiárá bez miłośći
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 24
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
nad to, coś mi zaszkodziła, szkodzić. Przez ciem, nędzna, z królestwa mego wypędzona, Gdzie nie będę podomno nigdy przywrócona. Przez ciem, co jest daleko więtsza, utraciła Dobrą sławę; bo chociam skutkiem nie zgrzeszyła, Przedsię ze mnie przyczyna i z mego tułania, Że cierpię obmówiska i złe domniemania.
XLII.
Każda za nic nie stoi i każda nie płaci, Która cnotę i która czystość raz utraci. To mi wadzi, żem młoda, i to, że mię mają Za gładką, lubo prawdę lub fałsz powiadają. Niestetyż! nie dziękuję niebu za te dary, Bo stąd wszytko nieszczęście moje z
nad to, coś mi zaszkodziła, szkodzić. Przez cięm, nędzna, z królestwa mego wypędzona, Gdzie nie będę podomno nigdy przywrócona. Przez cięm, co jest daleko więtsza, utraciła Dobrą sławę; bo chociam skutkiem nie zgrzeszyła, Przedsię ze mnie przyczyna i z mego tułania, Że cierpię obmówiska i złe domniemania.
XLII.
Każda za nic nie stoi i każda nie płaci, Która cnotę i która czystość raz utraci. To mi wadzi, żem młoda, i to, że mię mają Za gładką, lubo prawdę lub fałsz powiadają. Niestetyż! nie dziękuję niebu za te dary, Bo stąd wszytko nieszczęście moje z
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 157
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
że twoje Atomy, nie czynią tylko góry i skały nie byłabym w podziwieniu, ale tym sposobem jako dowodzisz że formują tak rzeczy żywe jako i nie żywe nie mogę cierpieć żebym nie dawała nagany rozumom ludzkim: że chcą decydować koniecznie, rzeczy których nie dochodzą tylko przez koniektury. Na to Demokryt odpowiedział są domniemania tak mocne, że beż oszukania może konseqwencje wyciągać nieomylnie. Potym Demokryt dał znak że przez respekt miejsca i osób przed któremi gadał niechciał wchodzić w dysputę dalszą, obiecując tylko Damom że miał opisać kolory i kwiaty z motylami które są w manuskryptach Greckich, a do nas się nie dostały jednakże zabawa z Demokrytem podobała
że twoie Atomy, nie czynią tylko gory y skáły nie byłabym w podźiwieniu, ale tym sposobem iáko dowodźisz że formuią ták rzeczy żywe iáko y nie żywe nie mogę ćierpieć żebym nie dáwáłá nágány rozumom ludzkim: że chcą decydowáć koniecznie, rzeczy ktorych nie dochodzą tylko przez koniektury. Na to Demokryt odpowiedźiał są domniemánia ták mocne, że beż oszukánia może konseqwencye wyćiągáć nieomylnie. Potym Demokryt dał znák że przez respekt mieysca y osob przed ktoremi gadał niechćiał wchodźić w dysputę dalszą, obiecuiąc tylko Damom że miał opisać kolory y kwiaty z motylami ktore są w manuskryptách Greckich, á do nas się nie dostáły iednákże zábáwa z Demokrytem podobáłá
Skrót tekstu: ScudZawiszHist
Strona: C3
Tytuł:
Historia książęcia Ariamena królewica perskiego
Autor:
Madeleine de Scudéry
Tłumacz:
Maria Beata Zawiszanka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
na powietrzu/ na ziemi i w wodach się odnowia/ i nowy żywot/ ruchanie/ kształty pozór na się bierze; Tedyć jednak to starodawny/ i tego trwający jest obyczaj/ że nie zwiosną; ale zimie/zwłaszcza pierwszego dnia stycznia/ nowy Rok się poczyna/ to się zwykło czynić/ jako moje jest domniemanie/ barziej dla duchownej/ aniżeli naturalnej przyczyny/ ponieważ tegoż to czasu/ przez zbawienne/ wcielenie i narodzenie nadroższego naszego Zbawiciela Pana Jezusa Chrystusa/ prawe nowe lato/ abo Jubyleusz wiecznej radości/ jest nabyty i zasłużony/ właśnie tedy jako niebem zawiadujący/ pospolicie/ nowy Rok zimie poczyna/ tak też swoje roczne opisanie
ná powietrzu/ ná źiemi y w wodách śię odnowia/ y nowy żywot/ ruchánie/ kształty pozor ná śię bierze; Tedyć iednak to stárodawny/ y tego trwáiący iest obyczay/ że nie zwiosną; ale źimie/zwłaszcza pierwszego dniá styczniá/ nowy Rok śię poczyna/ to śię zwykło czynić/ iáko moie iest domniemánie/ bárziey dla duchowney/ ániżeli náturalney przyczyny/ ponieważ tegoż to czasu/ prżez zbáwienne/ wćielenie y národzenie nadroższego nászego Zbáwićielá Páná Iezusa Chrystusá/ práwe nowe láto/ ábo Iubyleusz wieczney rádośći/ iest nábyty y zásłużony/ właśnie tedy iáko niebem záwiáduiący/ pospolićie/ nowy Rok źimie poczyna/ ták tesz swoie roćzne opisánie
Skrót tekstu: FurUważ
Strona: E2
Tytuł:
Astrophiczne uważanie o ułożeniu powietrza
Autor:
Stefan Furman
Drukarnia:
Dawid Frydrych Rhetiusz
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
zawady przenosi Ten co bieży w zawodzie i tylko podnosi Do celu podanego oczy swe z żądości, I ty wszytkim wzgardziwszy trzymaj się słuszności. Niech się za dobrym mieniem inszy uganiają, Niech zacność i rozkoszy szczęściem poczytają: Ten co Bogu w pokoju winną chwałę dawa A bliźniemu, co jemu należy, oddawa, Prożen i domniemania, prożen i sromoty, Nadzieję, bojaźń, żądzą i wszelkie kłopoty Pod nogi swoje podbił, ten u mnie szczęśliwy; Ten mnie żywym przykładem; ten mistrz niewątpliwy. Ani dbam, chocia na mię z okrutnej swej gęby Pokazuje fortuna wściekła straszne zęby. Co mnie po wielu, trochą gdy się obejść może; Im
zawady przenosi Ten co bieży w zawodzie i tylko podnosi Do celu podanego oczy swe z żądości, I ty wszytkim wzgardziwszy trzymaj się słuszności. Niech się za dobrym mieniem inszy uganiają, Niech zacność i rozkoszy szczęściem poczytają: Ten co Bogu w pokoju winną chwałę dawa A bliźniemu, co jemu należy, oddawa, Prożen i domniemania, prożen i sromoty, Nadzieję, bojaźń, żądzą i wszelkie kłopoty Pod nogi swoje podbił, ten u mnie szczęśliwy; Ten mnie żywym przykładem; ten mistrz niewątpliwy. Ani dbam, chocia na mię z okrutnej swej gęby Pokazuje fortuna wściekła straszne zęby. Co mnie po wielu, trochą gdy się obejść może; Im
Skrót tekstu: NaborWierWir_I
Strona: 287
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
o pewną robotkę osądzony, z gromady, a potym i ze wsi uciekł, na którego ten otrzymano dekret, ze przez siedm lat wolno go będzie imac, do więzienia oddać i sądzić, jakoby o swiezy uczynek, choćby i na gardło), więc, ze tego nie dowiedziono Wojciechowi Putowi, ale go tylko na domniemanie odniesiono, żadnego nie poniosł karania, przestrzezony jednak, żeby się miał na ostrozności, bo inaczej, jeżeliby go kto spostrzegł z pomienionym Błażejem Mikstarczykiem gadającego, a do Pana odniósł, albo żeby był w domu jego z wiadomoscią tegoż, a żeby znać nie dawał do Dworu, albo go nie zatrzymał, powinien będzie
o pewną robotkę osądzony, z gromady, a potym y ze wsi uciekł, na ktorego ten otrzymano dekret, ze przez siedm lat wolno go będzie imac, do więzienia oddac y sądzic, iakoby o swiezy uczynek, chocby y na gardło), więc, ze tego nie dowiedziono Woyciechowi Putowi, ale go tylko na domniemanie odniesiono, zadnego nie poniosł karania, przestrzezony iednak, zeby sie miał na ostroznosci, bo inaczey, iezeliby go kto spostrzegł z pomienionym Błazeiem Mixtarczykiem gadaiącego, a do Pana odniosł, albo zeby był w domu iego z wiadomoscią tegoz, a zeby znac nie dawał do Dworu, albo go nie zatrzymał, powinien będzie
Skrót tekstu: KsKasUl_2
Strona: 364
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1651 a 1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
Postronnych Narodów nie śmiertelną pochwałę/ u Obywatelów zaś tych Państw zjednałoby pewne sedecznej życzliwości wiekotrwające dziękczynienie gdyby dzień ode dnia przymno[...] enie dostatków swoich (nie intencją jako teraz) ale samą rzeczą rzęsistą zbłogosławioną/ tak wielkiego Dobrodzijstwa/ Dobrodzieja pamięcią odbierali/ i samych siebie nad inszych siła Narodów szczęśliwszemi policzać mogli. Pokazawszy niegołym domniemaniem/ ale rzeczywistemi dowodami możność złączenia wyżej opisanych Rzek jużby to zdanie skończyć trzeba/ ale że w tychże tu Państwach na tym jednym Dobrodziejstwie/ skłonna tu tej Krainie Twórcy ręka nie ustała/ i więcej do złączenia innych z sobą Rzek sposobności naznaczyła/ tedy za powodem tegoż Dyskursu jeszcze i o innych Rzek złączeniu
Postronnych Narodow nie śmiertelną pochwałę/ v Obywátelow zaś tych Páństw ziednáłoby pewne sedeczney życzliwośći wiekotrwáiące dźiękczynienie gdyby dźień ode dniá przymno[...] enie dostátkow swoich (nie intentią iáko teraz) ále samą rzeczą rzęśistą zbłogosławioną/ ták wielkiego Dobrodźiystwá/ Dobrodźieiá pámięćią odbieráli/ y samych śiebie nad inszych śiłá Narodow szczęśliwszemi policzać mogli. Pokazawszy niegołym domniemániem/ ále rzeczywistemi dowodámi możność złączenia wyżey opisánych Rzek iużby to zdánie skończyć trzeba/ ále że w tychże tu Páństwách ná tym iednym Dobrodźieystwie/ skłonna tu tey Kráinie Tworcy ręká nie vstáłá/ y więcey do złączenia innych z sobą Rzek sposobnośći náznáczyłá/ tedy zá powodem tegoż Diskursu ieszcze y o innych Rzek złączeniu
Skrót tekstu: FredKon
Strona: 113
Tytuł:
Potrzebne konsyderacje około porządku wojennego
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Franciszek Glinka
Miejsce wydania:
Słuck
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
, zda mu się że inaczej trzeba sądzić i dyskurować, bo namiętność ćmi rozum. A takie szaleństwo w wielu panuje. tak drugi piniądze sypie i rozrzuca, a gdyby mu kto ruszył rzecz jaką co się za nic nie stoi, zaraz w furyją wpadnie. z tąd w Małżeństwie kiektórzy za barzo ladajaką okazjiką złe mają domniemania, drudzy wielkie rzeczy wycierpią a jednej małej wycierpić nie mogą etc. ale mówiliśmy też o tym i na innym miejscu. 11. Wielorakie ma akty nasz rozum? Pięciorakie, jedne zowiemy umiejętnością, kiedy dla pewnych jasnych, niechybnych dowodów na co, iż tak jest, zezwalamy. Drugie rozumieniem, kiedy dla słnsznych
, zda mu się że ináczey trzebá sądzić y diskurowáć, bo namiętność ćmi rozum. A tákie szaleństwo w wielu pánuie. ták drugi piniądze sypie y rozrzuca, á gdyby mu kto ruszył rzecz iáką co się zá nic nie stoi, záraz w furyią wpádnie. z tąd w Máłżeństwie kiektorzy zá bárzo ládáiáką okázyiką złe máią domniemánia, drudzy wielkie rzeczy wyćierpią á iedney máłey wyćierpić nie mogą etc. ále mowiliśmy też o tym y ná innym mieyscu. 11. Wielorakie ma akty nász rozum? Pięćiorákie, iedne zowiemy umieiętnośćią, kiedy dla pewnych iásnych, niechybnych dowodow ná co, iż ták iest, zezwalamy. Drugie rozumięnięm, kiedy dla słnsznych
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 301
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
sama rzecz pokazuje/ że niespospobny/ abowiem deficit humido radicali et spiritu vitali, które oboje są przedniejsze do spłodzenia. Nakoniec pospolitego też przymiotu na stronę nie odrzucając/ z korzeniem białym konia do stada wystrzegaj się zawsze: przyczyna też tego/ która się i o członkach białych wspomniała. Lecz i o tym niektórzy różne domniemania mają: jedni o wszytkim/ drudzy o końcu tylko białym: ale jako tako/ oboby zły znak. A na tym już mając dosyć/ życzę wiernie/ aby za pilniejszym staraniem dobrych dozorców lepsze konie z krajów północych wychodzić mogły/ gdyż tu na czym inym nie schodzi/ jedno na pilnym doglądaniu/ a przypuszczaniu
sámá rzecz pokázuie/ że niespospobny/ ábowiem deficit humido radicali et spiritu vitali, ktore oboie są przednieysze do spłodzenia. Nákoniec pospolitego też przymiotu ná stronę nie odrzucáiąc/ z korzeniem białym koniá do stádá wystrzegay się záwsze: przyczyná też tego/ ktora się y o członkách białych wspomniáłá. Lecz y o tym niektorzy rożne domniemánia máią: iedni o wszytkim/ drudzy o końcu tylko białym: ále iáko táko/ oboby zły znák. A ná tym iuż máiąc dosyć/ życzę wiernie/ áby zá pilnieyszym stárániem dobrych dozorcow lepsze konie z kráiow pułnocnych wychodźić mogły/ gdyż tu ná czym inym nie schodźi/ iedno ná pilnym doglądániu/ á przypuszczániu
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Cij
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
naród ludzki, i po tysiąc lat blisko każdy z nich żyjąc, wszyscy pomarli. Siódmy zaś Przodek i Patriarcha nasz Enoch żywy wzięty jest od Boga do Raju. Tak przez sześć tysięcy lat naród ludzki ma się pomnażać, i śmierci podlegać. Siódmezaś tysiąc lat będzie nieśmiertelności, i wiecznego życia zadatkiem. Popiera tegoż domniemania Prorockie nie jako opisanie Papieżów, którzy aż do skończenia świata porządnie jeden po drugim mają następować. Tych figuralnie popisał Z. Malachiasz Arcy-Biskup Ardniceński, Primas Hibernii, zacząwszy od Celestyna II. Papieża. Atoli ja to Opisanie wieszcze tu kładę od teraźniejszego Papieża, Benedykta XIV. Który w roku teraźniejszym 1740. dnia 17.
narod ludzki, y po tysiąc lat blisko każdy z nich żyiąc, wszyscy pomarli. Siodmy zaś Przodek y Patryarcha nász Enoch żywy wzięty iest od Boga do Ráiu. Ták przez sześć tysięcy lat narod ludzki ma się pomnażáć, y śmierci podlegáć. Siodmezaś tysiąc lat będzie nieśmiertelności, y wiecznego życia zadatkiem. Popiera tegoż domniemania Prorockie nie iáko opisanie Papieżow, ktorzy aż do skończenia świata porządnie ieden po drugim máią nástępowáć. Tych figuralnie popisał S. Malachiasz Arcy-Biskup Ardniceński, Primas Hibernii, zacząwszy od Celestyna II. Papieża. Atoli ia to Opisanie wieszcze tu kłádę od teráźnieyszego Papieża, Benedykta XIV. Ktory w roku teraźnieyszym 1740. dnia 17.
Skrót tekstu: BystrzInfCosm
Strona: G4
Tytuł:
Informacja Cosmograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
biologia, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743