tym podobniejszemi onemu/ przetoż niewymownie cieszą się w takich niedostatkach. Kutemu ia i ono/ tegoż kochanego swego słowo: Błogosławieni którzy łakną i pragną: bo będą nasyceni. I owe: Błogosłaawieni ubodzy: bo wasze jest królestwo Boże. Zaczym sami w swym sercu konkludują lubo nie dojadszy/ i drugdy nie dopiwszy z tymże Królem Dawidem mówiąc: Nasyco będę gdy się okaże chwała twoja. I toć to jest co Chrystus JEzus do serc ich posyłając mówi: Nie samym chlebem żywie człowiek: ale wszelkim słowem które pochodzi z ust Bożych. A że słowa CHrystusowe nad miód/ i plastry słodsze są/ i wdzięczniejsze to pewna
tym podobnieyszemi onemu/ przetoż niewymownie ćieszą się w tákich niedostatkách. Kutemu ią y ono/ tegoż kochanego swego słowo: Błogosławieni ktorzy łakną y pragną: bo będą nasyceni. Y owe: Błogosłaawieni vbodzy: bo wásze iest krolestwo Boże. Zaczym sámi w swym sercu konkluduią lubo nie doiádszy/ y drugdy nie dopiwszy z tymże Krolem Dáwidem mowiąc: Nasyco będę gdy się okaże chwałá twoiá. Y toć to iest co Chrystus IEzus do serc ich posyłáiąc mowi: Nie sámym chlebem żywie człowiek: ále wszelkim słowem ktore pochodźi z vst Bożych. A że słowá CHrystusowe nad miod/ y plastry słodsze są/ y wdźięcznieysze to pewná
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 70
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
wybrnął i postaremu z wielkim fortuny mojej uszczebkiem, Bo jak pod Kozierady zaczęły mi się kłopoty i szkody Tak ad decursum Anni Nieopuszczały mnie. Towarzystwo tedy Regimentarskie Panowie Nuczynscy pili u Brata swego Ciotecznego u Pana Marcina Jasińskiego Towarzysza naszego Mnie tez tam był zaprosił natę ucztę Pan Jasiński. bodej by jej niebyło. Dopiwszy tedy mocno poczył mi Nuczyński wielkie dawać okazje. Ja lubom tak był pijany jak i oni rzekę do Jasińskiego Panie Marcjanie niemiałes mię tu Wszec poco prosić kiedy przyczyny dają i miodem oblewają i wyszedłem z szałasu chcąc uść licha to tylko wymówiwszy kto ma domnie pretensyją jaką wolno mi powiedzieć jutro a nie po
wybrnął y postaremu z wielkim fortuny moiey uszczebkięm, Bo iak pod Kozierady zaczęły mi się kłopoty y szkody Tak ad decursum Anni Nieopuszczały mnie. Towarzystwo tedy Regimentarskie Panowie Nuczynscy pili u Brata swego Ciotecznego u Pana Marcina Iasinskiego Towarzysza naszego Mnie tez tam był zaprosił natę ucztę Pan Iasinski. bodey by iey niebyło. Dopiwszy tedy mocno poczył mi Nuczynski wielkie dawac okazyie. Ia lubom tak był piiany iak y oni rzekę do Iasinskiego Panie Marcyanie niemiałes mię tu Wszec poco prosic kiedy przyczyny daią y miodem oblewaią y wyszedłęm z szałasu chcąc uść licha to tylko wymowiwszy kto ma domnie praetensyią iaką wolno mi powiedziec iutro a nie po
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 88
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
przyszło wyniść duszy. Znajdziesz i dziś na świecie tak odważnych wielu, Którzy dusze swe topią w bezdennym gardzielu, Których prosto do szklenie, od kufla, od czary Albo na łóżko, albo prowadzą na mary. Jedni rozum, a drudzy pospołu z rozumem I żywot wieczny śmierci zalewają szumem. Oto i Chrystus, swego dopiwszy kielicha Za zdrowie tych, którzy go z nim piją, wydycha. SROGIE PRZEBICIE BOKU PAŃSKIEGO (522)
Wiąc że się już za późnym dzień krócił wieczorem, Nim Wielkąnoc z sobotnim zaczęli nieszporem, Proszą Żydzi Piłata, żeby na dni święte Ciała ukrzyżowanych z drzewa były zdjęte. A gdy Piłat pozwoli, łotrów naprzód zwlekli
przyszło wyniść duszy. Znajdziesz i dziś na świecie tak odważnych wielu, Którzy dusze swe topią w bezdennym gardzielu, Których prosto do szklenie, od kufla, od czary Albo na łóżko, albo prowadzą na mary. Jedni rozum, a drudzy pospołu z rozumem I żywot wieczny śmierci zalewają szumem. Oto i Chrystus, swego dopiwszy kielicha Za zdrowie tych, którzy go z nim piją, wydycha. SROGIE PRZEBICIE BOKU PAŃSKIEGO (522)
Wiąc że się już za późnym dzień krócił wieczorem, Nim Wielkąnoc z sobotnim zaczęli nieszporem, Proszą Żydzi Piłata, żeby na dni święte Ciała ukrzyżowanych z drzewa były zdjęte. A gdy Piłat pozwoli, łotrów naprzód zwlekli
Skrót tekstu: PotZacKuk_I
Strona: 593
Tytuł:
Nowy zaciąg ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
z gonionym, niż wieczerzą dadzą, do której miedzy sobą naprzód je posadzą,
a gdy koniec półmisków zejmą i obrusy, znowu bąk z miejsca swego młodzików poruszy, z których każdy do swojej ochotnie pospieszy, żeby zaś ponowili wszyscy taniec pieszy. A po długiej kurzawie astrychy skropiwszy i kufla dwuuchego dwa do dwu dopiwszy, jedna w tym, która śmielsza, słodkim głosem zacznie, to tego, to owego ruszywszy nieznacznie, oni zaś powtarzają za nią one słowa, które śpiewa powoli gładka białagłowa. A ci-ć wżdy jako tako baczenia ochronią, co się długo po izbie z Białą Rusią gonią, Ale owych za stołem, jednych
z gonionym, niż wieczerzą dadzą, do której miedzy sobą naprzód je posadzą,
a gdy koniec półmisków zéjmą i obrusy, znowu bąk z miejsca swego młodzików poruszy, z których każdy do swojej ochotnie pospieszy, żeby zaś ponowili wszyscy taniec pieszy. A po długiej kurzawie astrychy skropiwszy i kufla dwuuchego dwa do dwu dopiwszy, jedna w tym, która śmielsza, słodkim głosem zacznie, to tego, to owego ruszywszy nieznacznie, oni zaś powtarzają za nią one słowa, które śpiewa powoli gładka białagłowa. A ci-ć wżdy jako tako baczenia ochronią, co się długo po izbie z Białą Rusią gonią, Ale owych za stołem, jednych
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 344
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995