, Starszemu dał stolnikiem, młodszemu być sędzią, Najmłodszemu podczaszym. Starszych braci torem Opatrz nas wyższym, Boże, po śmierci honorem. Pozwól na opłakanie grzechów naszych tu żyć, Potem, w niebie, do swego każ nam stołu służyć. 186 (D). NA NOWEGO SZLACHCICA
Błazen każdy, kto się krwią szlachectwa dopina, Kiedy dziś szwiec szlachcicem za pięć beczek wina. Jeśli to szewcom płuży, wątpić o tym szkoda, Że wszytkim rzemieślnikom uda się ta moda, Która się na tym sejmie do Korony wniosła: Pójdą oni w szlachectwo, szlachta do rzemiosła. Przypatrzcież się, Polacy, co to wino broi: Nie człowieka,
, Starszemu dał stolnikiem, młodszemu być sędzią, Najmłodszemu podczaszym. Starszych braci torem Opatrz nas wyższym, Boże, po śmierci honorem. Pozwól na opłakanie grzechów naszych tu żyć, Potem, w niebie, do swego każ nam stołu służyć. 186 (D). NA NOWEGO SZLACHCICA
Błazen każdy, kto się krwią szlachectwa dopina, Kiedy dziś szwiec szlachcicem za pięć beczek wina. Jeśli to szewcom płuży, wątpić o tym szkoda, Że wszytkim rzemieślnikom uda się ta moda, Która się na tym sejmie do Korony wniosła: Pójdą oni w szlachectwo, szlachta do rzemiosła. Przypatrzcież się, Polacy, co to wino broi: Nie człowieka,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 88
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
widzieć, pochwalić, ba i dziwować się, aż to wszytko wnet pochowają, szczupleje, wszytko w-oczach zaproszonych zginie, et non videbitis me. 3. MODICUM. Wczytali się w-tę Ewangelią ludzie, na których skarb dosyć: już on z-tym przestaje, za nim idzie, fakcyją jego trzyma, rady dopina videbitis me. Teraz też pokaże, ze czego się podejmie, wiernie w-tym usiłuję, et videbitis me, aż on oszuka, omyli. Et non videbitis me, już go przy tej stronie nie masz. 4. MODICUM. Niewiemci też, czy i owych niewspomnieć co ich wszędzie pełno, i tu
widźieć, pochwalić, bá i dźiwowáć się, áż to wszytko wnet pochowáią, zczupleie, wszytko w-oczách záproszonych zginie, et non videbitis me. 3. MODICUM. Wczytáli sie w-tę Ewángelyią ludźie, na ktorych skarb dosyć: iuż on z-tym przestáie, zá nim idźie, fákcyią iego trzyma, rády dopina videbitis me. Teraz też pokaże, ze czego się podeymie, wiernie w-tym vśiłuię, et videbitis me, áż on oszuka, omyli. Et non videbitis me, iuż go przy tey stronie nie mász. 4. MODICUM. Niewiemći też, czy i owych niewspomnieć co ich wszędźie pełno, i tu
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 89
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
jeden pacis publicè sposób, dać tej calę pokoj. CO Dwór groził że miał uczynić jeszli P. Marszałek na Elekcją nie pozwoli, wszytkie przegrożki ad effectum przychodzi.
I te to są występki moje, za które się mści zajątrzona Ambicja, która przez Wolności i sprawiedliwości zdeptanie, przez wywrot Stanu Rzeczyposp: swego dopina. Obietnice, którymi trojako mi grożono, po Sejmie ustnie, na Komisiej, i te ostatnie listowne. Przypalają mi górejące płomienie zemsty, pod zdradliwym popiołem utworzonej sprawiedliwości zatajone. Okryła mię przeciwności gromada ciężka, i umyślnie na mię, Dom mój, na Przyjacioły, i sługi zgotowana, nakoniec publiczną wali i gubi
ieden pacis publicè sposob, dać tey cálę pokoy. CO Dwor groźił że miał vczynić ieszli P. Márszałek ná Elekcyą nie pozwoli, wszytkie przegrożki ad effectum przychodźi.
Y te to są występki moie, zá ktore się mśći záiątrzona Ambitia, ktora przez Wolnośći y spráwiedliwośći zdeptánie, przez wywrot Stanu Rzeczyposp: swego dopina. Obietnice, ktorymi troiáko mi grożono, po Seymie vstnie, ná Commissiey, y te ostátnie listowne. Przypaláią mi goreiące płomienie zemsty, pod zdrádliwym popiołem vtworzoney spráwiedliwośći zátáione. Okryłá mię przećiwnośći gromádá ćiężka, y vmyślnie ná mię, Dom moy, ná Przyiaćioły, y sługi zgotowána, nákoniec publiczną wáli y gubi
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 41
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
nie twoje dobra ale swoje prywatne upatrując Interesa, do tego cię swojemi przyprowadzili radami Po osadzałes nimi krzesła Podawałes im najwyższe subsellia, poczyniłes ich Panami Takich Ludzi. gdzie sumnienia niemasz Boga w sercu a gdzie Boga niemasz tam darmo spodziewać się upamietania, Difficile est exanimo resipiscere . Puko zginę puko nie zginę puty swoich dopina. Interesów, Choć widzi ze grzeszy przeciwko Bogu i Prawu, Nic to koleryzuje rzecz swoję powieda że to czyni dobrze powieda zeto jest Reipublicae Emolumentum . Powieda że status tak każe. Ale stójcie statystowie Jako tam status : Caelestis, Terrenos status cenzoruje i sądzić będzie obaczysz. Mors Casmiri Regis. umarł.
Ustały tedy
nie twoie dobra ale swoie prywatne upatruiąc Interessa, do tego cię swoięmi przyprowadzili radami Po osadzałes nimi krzesła Podawałes im naywyszsze subsellia, poczyniłes ich Panami Takich Ludzi. gdzie sumnienia niemasz Boga w sercu a gdzie Boga niemasz tam darmo spodziewac się upamietania, Difficile est exanimo resipiscere . Puko zginę puko nie zginę puty swoich dopina. Interessow, Choc widzi ze grzeszy przeciwko Bogu y Prawu, Nic to koleryzuie rzecz swoię powieda że to czyni dobrze powieda zeto iest Reipublicae Emolumentum . Powieda że status tak kaze. Ale stoycie statystowie Iako tam status : Caelestis, Terrenos status censoruie y sądzić będzie obaczysz. Mors Casmiri Regis. umarł.
Ustały tedy
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 227v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
wychwala sprawiedliwość. Wiersz Pierwszy.
PRzedziwne Sprawy, nie przed jednym wiekiem, I Boskie śpiewam igrzysko z człowiekiem, Które tym większej ceny i szacunku Im kto cierpliwiej czeka bassarunku. Czyli pociechą, czyli kładzie żyskiem Sprawiedliwego BÓG mieć pośmiewiskiem, Wolno mu jako Stwórcy nad stworzeniem Rozmaitym się badać doświadczeniem. Tak Abramowi rozkazem dopina, Gdy ścinać każe Izaaka Syna, A potym widząc cierpliwość i wiarę, Skopu wywodzi z ciernia na ofiarę. Wielkim Józefa czyniąc między braty, Snem go ogłasza i pstrociną szaty, Lecz wprzód niźli go dojdzie taka sława Niewolnikiem się i topielcem stawa. Na Ojcu jego jaka była proba, I co za mężność serca u
wychwala spráwiedliwość. Wiersz Pierwszy.
PRzedźiwne Spráwy, nie przed iednym wiekiem, I Boskie śpiewam igrzysko z człowiekiem, Ktore tym większey ceny i szacunku Im kto ćierpliwiey czeka bassarunku. Czyli poćiechą, czyli kładźie żyskiem Spráwiedliwego BOG mieć pośmiewiskiem, Wolno mu iáko Stworcy nád stworzeniem Rozmaitym się badáć doświadczeniem. Tak Abramowi roskazem dopina, Gdy śćináć każe Izaáká Syná, A potym widząc ćierpliwość i wiárę, Skopu wywodźi z ćiernia ná ofiárę. Wielkim Iozefá czyniąc między bráty, Snem go ogłasza i pstroćiną száty, Lecz wprzód niźli go doydźie táka słáwa Niewolnikiem się i topielcem stáwa. Ná Oycu iego iáka byłá proba, I co zá mężność sercá u
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 4
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
nie postrzegszy wpadnie, I w samołowce obaczy się na dnie. Strach go i bojaźń ze wszystkich miar ścisnie, Rozum i rada odbieży umyśnie, Głód zwątli siłę, niedostatek skruszy Zebra pokurczy, szpiki w nim posuszy. Doczesną chwałę pychą swoją strawi, Cnot i uczynków dobrych grzech go zbawi, I kształtem Króla, gdy dopina godła, Ostatnia zguba kark jego przysiodła. Wprzód niż pozbędzie śmiertelnej postaci, Wszelką nadzieję pomyślności straci, W złożeniu swoim tego, co się z Panem Równać zamyślał, obaczy kompanem, I z służebniki jego siedząc wciszy, Przez zamysły się swoje stowarżyszy. Ządza cielesna, i zakał nieczysty, Smród mu wpuł serca
nie postrzegszy wpadnie, I w samołowce obaczy się ná dnie. Strách go i boiáźń ze wszystkich miar śćisnie, Rozum i ráda odbieży umyśnie, Głod zwątli śiłę, niedostátek skruszy Zebra pokurczy, szpiki w nim posuszy. Doczesną chwałę pychą swoią stráwi, Cnot i uczynkow dobrych grzech go zbáwi, I kształtem Krolá, gdy dopina godła, Ostátnia zguba kark iego przyśiodła. Wprzod niż pozbędźie śmiertelney postáći, Wszelką nadźieię pomyślnośći stráći, W złożeniu swoim tego, co się z Pánem Rownáć zámyślał, obaczy kompánem, I z służebniki iego śiedząc wćiszy, Przez zámysły się swoie ztowarżyszy. Ządza ćielesna, i zakał nieczysty, Smrod mu wpuł sercá
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 65
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
nie zniesie, I próżnym duchem, pasuje się o to Przecięż w nadzieję łask Twych ośmielę się Wiedząc, że jako Jubiler swe złoto Nad się zacniejsze; glansuje przystojniej Tak ja Twe Imię trąbą zabrzmię strojniej. 6. Odwrócicielu Boskiego zapału I naszych wieków rozkoszy jedyna Upadającej już już nie pomału Ojczyzny; której wschód ciężki dopina, A ona chociaż bez murów i wału Za twym powodem, przecię się odcina Możny Atlancie; łamiąc pierwsze lody I w dalsze ztobą ośmielona brody. 7. Przeszedłeś Panie, ręką Twą waleczną Nieprzełamane w sile Macedony, I co w Kronikach brzmią pamięcią wieczną Swych, Afrykańskie one Scypiony Przywróciłeś nam Ojczyznę bezpieczną
nie znieśie, Y prożnym duchem, pássuie się o to Przećięsz w nádźieię łask Twych ośmielę się Wiedząc, że iáko Iubiler swe złoto Nád się zacnieysze; glánsuie przystoyniey Ták ia Twe Imię trąbą zábrzmię stroyniey. 6. Odwroćićielu Boskiego zápału Y nászych wiekow roskoszy iedyna Vpadáiącey iuż iuż nie pomáłu Oyczyzny; ktorey wschod ćiężki dopina, A oná choćiaż bez murow y wáłu Zá twym powodem, przećię się odćina Możny Athlánćie; łamiąc pierwsze lody Y w dálsze ztobą ośmielona brody. 7. Przeszedłeś Pánie, ręką Twą waleczną Nieprzełámáne w śile Mácedony, Y co w Kronikách brzmią pámięćią wieczną Swych, Afrykáńskie one Scypiony Przywroćiłeś nam Oyczyznę bespieczną
Skrót tekstu: ChrośTrąba
Strona: A4v
Tytuł:
Trąba wiekopomnej sławy
Autor:
[Chrościński Wojciech Stanisław]
Drukarnia:
Karol Ferdynand Schreiber
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684