ludżmi swemi Najeżdżał Moskwę dopiero Jeremi; Dżwięk sławy jego niezastanowiony, Przepadł ostatnie daleko Triony. Pomni to Putywl, potężne gdzie kołem Po dziś dzień zręby kurzą się popiołem; Znać on szlak krwawy, przez ambit niemały Północy wszystkiej, ku swoim do Biały. Gdzież mu tak nieba sprzyjażliwe będą, A wieku Parki leniwe doprzędą? Jako drogimi, na które tak robi Dom twój prześwietny łupy on ozdobi. Czem jednak więcej cieszyć się masz innem, Jako tak wielkich żeś rodziców synem. Których nie możesz jedno tropem chodzić, Tak ani mógłeś od nich się wyrodzić. Tuż przy ojczystej dojrzałe jabłoni Opadną jabłka. Z luzytańskich koni, Którym ród
ludżmi swemi Najeżdżał Moskwę dopiero Jeremi; Dżwięk sławy jego niezastanowiony, Przepadł ostatnie daleko Tryony. Pomni to Putywl, potężne gdzie kołem Po dziś dzień zręby kurzą się popiołem; Znać on szlak krwawy, przez ambit niemały Północy wszystkiej, ku swoim do Biały. Gdzież mu tak nieba sprzyjażliwe będą, A wieku Parki leniwe doprzędą? Jako drogimi, na które tak robi Dom twój prześwietny łupy on ozdobi. Czem jednak więcej cieszyć się masz innem, Jako tak wielkich żeś rodziców synem. Których nie możesz jedno tropem chodzić, Tak ani mógłeś od nich się wyrodzić. Tuż przy ojczystej dojrzałe jabłoni Opadną jabłka. Z luzytańskich koni, Którym ród
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 54
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
swemi wychowańcy, Któremu wieszczył za żywota, Że tak wynieść miała się ich cnota. Żyjcie na wieki w tej jedności z sobą, Kościołom światłem, koronie ozdobą, Swobodom naszym patrony, Z której kiedy natężą się strony. Że na znak potem ojczyzna wdzięczności, Popioły złotem odważać i kości, I mieć, Parka gdy doprzędzie, Za Pollukse i Kastory będzie. A ty, którego prowadzą te zgraje, Wjeżdżaj szczęśliwie. Dzień ci ten nastaje Wesela pełen i chęci, Dzień ten wszystkie twe fortuny święci. Kościół co tylą ziem i morza włada, Nisko pod twoję laskę już przypada, Prałatów poczesne koło, Triumfalny śpiewa hymn wesoło.
Gdzie złotem
swemi wychowańcy, Któremu wieszczył za żywota, Że tak wynieść miała się ich cnota. Żyjcie na wieki w tej jedności z sobą, Kościołom światłem, koronie ozdobą, Swobodom naszym patrony, Z której kiedy natężą się strony. Że na znak potem ojczyzna wdzięczności, Popioły złotem odważać i kości, I mieć, Parka gdy doprzędzie, Za Polluxe i Kastory będzie. A ty, którego prowadzą te zgraje, Wjeżdżaj szczęśliwie. Dzień ci ten nastaje Wesela pełen i chęci, Dzień ten wszystkie twe fortuny święci. Kościół co tylą ziem i morza włada, Nisko pod twoję laskę już przypada, Prałatów poczesne koło, Tryumfalny śpiewa hymn wesoło.
Gdzie złotem
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 66
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
szczerej uprzejmości. Kończąc te wota, sam się łasce twej oddaję, I twoim niskim sługą, pokim żyw, zostaję. Którego ty doświadczaj, każąc sobie służyć; Doznasz, że się odmianom żadnym nie da użyć. Twym sługą jest i chce być, i aż poty będzie, Póki mu dni skwapliwa parka nie doprzędzie. 764. Dialog abo rozmowa kawalera z damą.
Kawaler. Już jasne słońce wysoko się wzbiło. Mnie tak ospałym nie wiem co sprawiło, Że leżę dotąd i swemu kochaniu Dniam nie winszował na wdzięcznym świtaniu. Pojdę; co prędzej powetuję tego, Com był omieszkał dla spania długiego. Winszujęć dnia dobrego, śliczna
szczerej uprzejmości. Kończąc te wota, sam się łasce twej oddaję, I twoim nizkim sługą, pokim żyw, zostaję. Ktorego ty doświadczaj, każąc sobie służyć; Doznasz, że się odmianom żadnym nie da użyć. Twym sługą jest i chce być, i aż poty będzie, Poki mu dni skwapliwa parka nie doprzędzie. 764. Dialog abo rozmowa kawalera z damą.
Kawaler. Już jasne słońce wysoko się wzbiło. Mnie tak ospałym nie wiem co sprawiło, Że leżę dotąd i swemu kochaniu Dniam nie winszował na wdzięcznym świtaniu. Pojdę; co prędzej powetuję tego, Com był omieszkał dla spania długiego. Winszujęć dnia dobrego, śliczna
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 241
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
rok zwykłym biegiem odprawuje i po drogach gwiazdecznych kurs swój terminuje? Mniemałam, że się w wozie pasy potargały, gdy tak kołem leniwym czasy pojeżdżały. Ach, jużem ja swe dawno odprawiła lata, a śmierć nie chce docinać uwiędłego kwiata. Precz, dla Boga, Lachezys, ze lnu mojej nędze! Nie doprzędłaś co prędzej życia mego przędze? Bo żyć długo na świecie, cóż to za swobody? Darmo nas świat zaprasza na niepewne gody. Ach, zda się być śmierć każda milszą mojej głowie aniżeli ten żywot, co się śmiercią zowie! Albowiem nic trwałego świat tu nie buduje, ustawiczny niestatek dzieła jego psuje. Rano
rok zwykłym biegiem odprawuje i po drogach gwiazdecznych kurs swój terminuje? Mniemałam, że się w wozie pasy potargały, gdy tak kołem leniwym czasy pojeżdżały. Ach, jużem ja swe dawno odprawiła lata, a śmierć nie chce docinać uwiędłego kwiata. Precz, dla Boga, Lachezys, ze lnu mojej nędze! Nie doprzędłaś co prędzej życia mego przędze? Bo żyć długo na świecie, cóż to za swobody? Darmo nas świat zaprasza na niepewne gody. Ach, zda się być śmierć każda milszą mojej głowie aniżeli ten żywot, co się śmiercią zowie! Albowiem nic trwałego świat tu nie buduje, ustawiczny niestatek dzieła jego psuje. Rano
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 146
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
, żal pięknej postury. Irena: Chcę góreć, a przez ogień dostanę ochłody, Rznąć i paląc Diament, nie traci ozdoby. Syzyniusz: Próżne twe rozumienie, żebyś to cierpiała Co Siostry, lecz gwałt cnoty, nierząd będziesz miała. I poty cię kołatać miłość skutkiem będzie, Póki Parka swej nici kressu niedoprzędzie. Irena. Mnie niczym do swych Bogów ofiar nieprzymusisz, Choć moje ciało zmęczysz, choć mię w nierząd kusisz, Jakie ci tylko męki koncept w głowie snuje, Nic niedbam, wszystkie ścierpię, nic nieapprenduję. Niech mażą ciało, Dusza będzie niezmazana, Wszak i krew w usta gwałtem Męczennikom Jana Z bałwochwalskiej
, żal piękney postury. Irena: Chcę goreć, á przez ogień dostanę ochłody, Rznąć y paląc Dyáment, nie traći ozdoby. Syzyniusz: Prożne twe rozumienie, żebyś to cierpiała Co Siostry, lecz gwałt cnoty, nierząd będźiesz miała. Y poty cię kołatać miłość skutkiem będźie, Poko Parka swey nići kressu niedoprzędźie. Irena. Mnie niczym do swych Bogow ofiar nieprzymusisz, Choć moie ciało zmęczysz, choć mię w nierząd kusisz, Iakie ći tylko męki koncept w głowie snuie, Nic niedbam, wszystkie śćierpię, nic nieapprenduię. Niech mażą ciało, Dusza będźie niezmazana, Wszak y krew w usta gwałtem Męczennikom Iana Z bałwochwalskiey
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFSędzia
Strona: H2v
Tytuł:
Sędzia bez rozsądku
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
dały, wyparłby już był on cny król z Europy i nie zostawił bisurmańskiej stopy.
Tyś jego męstwa dziedzic, krew i plemię, tyś sam szczep królów, którzy polską ziemię
łakomym z garła pohańcom wydarli, wznówże ich pamięć, choć dawno pomarli.
Masz i zwierciadło żywe doma oto, niż mu doprzędzie kłębka jego Kloto, co siła mieczów stępił z przecznej strony i w trwodze-ć wnętrznej dochował korony.
Za nim nastąpią twe zarazem dzieła, które poetów piór pobudzą siła, ale mój żagiel brzegu snadź dopłynie, niż się wiersz onych w sprawach twych ochynie.
Lecz co mi mój wiek nierówny z twym bierze, wżdy
dały, wyparłby już był on cny król z Europy i nie zostawił bisurmańskiej stopy.
Tyś jego męstwa dziedzic, krew i plemię, tyś sam szczep królów, którzy polską ziemię
łakomym z garła pohańcom wydarli, wznówże ich pamięć, choć dawno pomarli.
Masz i zwierciadło żywe doma oto, niż mu doprzędzie kłębka jego Kloto, co siła mieczów stępił z przecznej strony i w trwodze-ć wnętrznej dochował korony.
Za nim nastąpią twe zarazem dzieła, które poetów piór pobudzą siła, ale mój żagiel brzegu snadź dopłynie, niż się wiersz onych w sprawach twych ochynie.
Lecz co mi mój wiek nierówny z twym bierze, wżdy
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 23
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
i sam omyje brud z plugawej duszy. A co ma jeszcze wiek kresu przebieżeć, żeby mi nie dał leniwemu leżeć, lecz abym znowu, odłogi podarszy i kropiąc zagon, oczu nie otarszy, siałbym na sprawną skibę późne siemię, acz nie tak gęsty snop odzieje ziemię. A gdy śmierć mego wrzeciona doprzędzie, a zmysły staną zatrwożone w rzędzie, kiedy poniosę na sąd własne sprawy, niech mi nie niknie w sercu on pień krwawy, który gdy dzierżąc, upadnę przy tronie, Ty też wyciągni obie za mną dłonie. XVI. PACIERZ 1. Ojcze Nasz
O Ojcze w niebie, niechaj brzmią Ciebie po wszystki lata języki
i sam omyje brud z plugawej duszy. A co ma jeszcze wiek kresu przebieżeć, żeby mi nie dał leniwemu leżeć, lecz abym znowu, odłogi podarszy i kropiąc zagon, oczu nie otarszy, siałbym na sprawną skibę późne siemię, acz nie tak gęsty snop odzieje ziemię. A gdy śmierć mego wrzeciona doprzędzie, a zmysły staną zatrwożone w rzędzie, kiedy poniosę na sąd własne sprawy, niech mi nie niknie w sercu on pień krwawy, który gdy dzierżąc, upadnę przy tronie, Ty też wyciągni obie za mną dłonie. XVI. PACIERZ 1. Ojcze Nasz
O Ojcze w niebie, niechaj brzmią Ciebie po wszystki lata języki
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 151
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
cię zażoną przeciwne wiatry od brzegów twych stroną, a jeśli wpadnie wicher zaś szalony, urwieć u kotwie linę ustalonej.
Pokruszy i maszt, podrapawszy nagle twe na nim białe zawieszone żagle ani styr mądry zadzierży od wstrętu opłakanego na skały okrętu.
Długoż ten zły wróg rzeczy mieszać będzie? Czyli aż Kloto wrzeciona doprzędzie, a sąsiad zamysł swój twą ciesząc szkodą, czeka, rychło li wtargnie za Pogodą?
Oby ten, co śpi w polskiej teraz łodzi, zgromił te Caury i słone powodzi, jeszcze by pokój, a niedługo potem spoił zaś deski siekierą i młotem.
Stanąłby znowu wzgórę maszt spaniały i cel płócienny miałby zaś
cię zażoną przeciwne wiatry od brzegów twych stroną, a jeśli wpadnie wicher zaś szalony, urwieć u kotwie linę ustalonéj.
Pokruszy i maszt, podrapawszy nagle twe na nim białe zawieszone żagle ani styr mądry zadzierży od wstrętu opłakanego na skały okrętu.
Długoż ten zły wróg rzeczy mieszać będzie? Czyli aż Kloto wrzeciona doprzędzie, a samsiad zamysł swój twą ciesząc szkodą, czeka, rychło li wtargnie za Pogodą?
Oby ten, co śpi w polskiej teraz łodzi, zgromił te Caury i słone powodzi, jeszcze by pokój, a niedługo potem spoił zaś deski siekierą i młotem.
Stanąłby znowu wzgórę maszt spaniały i cel płócienny miałby zaś
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 181
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
zbierał po swym pługu kłosy w domowej kiedy po burzy pogodzie i które zebrał on u Boga w zgodzie. Lecz tego grzechy nasze mu nie dały, a knieje polskie bez świece zostały, bo rozdzieliwszy z smętną go Koroną, wrzuciły wszytkim szatę na grzbiet wroną, wycisnęły łzy wszytkim hojne oto, gdy jego nici tak doprzędła Kloto. Płacz, Królu, stróża swego we złej dobie, jeśliś snadź wdzięczen, że radził o tobie. Nie rychłoć taki Aaron po boku usiądzie, aleć i on twój w obłoku, bo tam za tobą, wyciągając dłonie, w niskim do Twórce woła on ukłonie, żebyć sam serca powrócił oddanych
zbierał po swym pługu kłosy w domowej kiedy po burzy pogodzie i któré zebrał on u Boga w zgodzie. Lecz tego grzechy nasze mu nie dały, a knieje polskie bez świece zostały, bo rozdzieliwszy z smętną go Koroną, wrzuciły wszytkim szatę na grzbiet wroną, wycisnęły łzy wszytkim hojne oto, gdy jego nici tak doprzędła Kloto. Płacz, Królu, stróża swego we złej dobie, jeśliś snadź wdzięczen, że radził o tobie. Nie rychłoć taki Aaron po boku usiędzie, aleć i on twój w obłoku, bo tam za tobą, wyciągając dłonie, w niskim do Twórce woła on ukłonie, żebyć sam serca powrócił oddanych
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 299
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
obronne, którymi są nasiadłe państwa tam przestronne, skąd nabrawszy by pszczoła soku już do głowy, a język zbogaciwszy auzońskimi słowy, wróciłem się do domu, gdzie mię czas niedługi dzierżąc, oddał zarazem panu do posługi, któremu jakom służył, dotąd pomnieć będzie, dokąd Kloto (by długiej) nici mu doprzędzie. Nie podlejszy był koń mój i nakład u dworu, a dochodem żyłem tam z własnego ugoru; nie mijały poselstwa i trudne mię sprawy, com wszystko odprawował jako szlachcic prawy, mając wszędzie na pana i Ojczyznę oko, ale o tym nie chcę się rozwieść tu szeroko. Wstały li też tu multańskie i
obronne, którymi są nasiadłe państwa tam przestronne, skąd nabrawszy by pszczoła soku już do głowy, a język zbogaciwszy auzońskimi słowy, wróciłem się do domu, gdzie mię czas niedługi dzierżąc, oddał zarazem panu do posługi, któremu jakom służył, dotąd pomnieć będzie, dokąd Kloto (by długiéj) nici mu doprzędzie. Nie podlejszy był koń mój i nakład u dworu, a dochodem żyłem tam z własnego ugoru; nie mijały poselstwa i trudne mię sprawy, com wszystko odprawował jako szlachcic prawy, mając wszędzie na pana i Ojczyznę oko, ale o tym nie chcę się rozwieść tu szeroko. Wstały li też tu multańskie i
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 314
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995