zatym jako ten postępek, tak i tamta sama osoba w obrzydzenie nie przyszła i zatym insze plagi Boskie nie nastąpiły. Odpuść WKM., uniżenie proszę, żem się tak daleko zapędził, bo szczera moja ku WKMci i ku Rzpltej życzliwość, którą Pan Bóg widzi i wedle niej mię niechaj sądzi, inaczej nie dopuściła, a tak WKM. doznałeś, że temi rzeczami, które Pan Bóg chciał, abym bądź od kogo wiedział, bądź sam konsyderował tak słusznie, że to WKMci żadnej szkody nie przynosi, ale raczej mnie samemu, nie jedno z tej miary, że, gdy jakom powinien, przestrzegam i temu
zatym jako ten postępek, tak i tamta sama osoba w obrzydzenie nie przyszła i zatym insze plagi Boskie nie nastąpiły. Odpuść WKM., uniżenie proszę, żem się tak daleko zapędził, bo szczera moja ku WKMci i ku Rzpltej życzliwość, którą Pan Bóg widzi i wedle niej mię niechaj sądzi, inaczej nie dopuściła, a tak WKM. doznałeś, że temi rzeczami, które Pan Bóg chciał, abym bądź od kogo wiedział, bądź sam konsyderował tak słusznie, że to WKMci żadnej szkody nie przynosi, ale raczej mnie samemu, nie jedno z tej miary, że, gdy jakom powinien, przestrzegam i temu
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 281
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
siła tam adversae parti niesmaków przynosiło.
Książę de Konti widząc nie porę przyjścia swego pod Gdańsk, i jako źle był od Gdańszczan traktowany, i od adherentów nawet swoich zwiedziony, którzy na pryncypała swego cooperari nic nie mogli, i potęgi obiecanej żadnej zgoła nie ściągnęli, widząc następującą zimę, która mu na morzu subsistere nie dopuściła a na ląd trudne wystąpienie uważając, nazad do Francji rejterował się, zabrawszy gdańszczanom coś okrętów, którzy vindicare chcąc amissa, gości z korony i z wiel. księstwa lit. tam rezydujących do Kontego przybyłych poaresztowali, ludzi dość zacnych senatorów i urzędników, także francuzów kramy swoje mających ad latus dominorum rezydujących.
Adhaerenci interea Kontowi
siła tam adversae parti niesmaków przynosiło.
Książę de Conti widząc nie porę przyjścia swego pod Gdańsk, i jako źle był od Gdańszczan traktowany, i od adhaerentów nawet swoich zwiedziony, którzy na pryncypała swego cooperari nic nie mogli, i potęgi obiecanéj żadnéj zgoła nie ściągnęli, widząc następującą zimę, która mu na morzu subsistere nie dopuściła a na ląd trudne wystąpienie uważając, nazad do Francyi rejterował się, zabrawszy gdańszczanom coś okrętów, którzy vindicare chcąc amissa, gości z korony i z wiel. księstwa lit. tam rezydujących do Kontego przybyłych poaresztowali, ludzi dość zacnych senatorów i urzędników, także francuzów kramy swoje mających ad latus dominorum rezydujących.
Adhaerenci interea Kontowi
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 192
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
. Do Narodu Ruskiego.
NIe fałsz że to w fundamencie mowy Filaletowej wszytko com tobie zniego przezacny narodzie Ruski mało wyżej przełożył? i taki fałsz/ którym się jeszcze za wielu i ciążkich Heretyków następowaniem Wschodnia nasza Cerkiew nigdy niepomazała/ jako się teraz z części naszej/ (bośmy częściej/) pomazać dopuściła się/ kiedyż Cerkiew Wschodnia w Sakramencie Eucharystii chleba i wina w ciało i krew Pana ChrystUSOWĄ przeistnoczenia nieprzyznawała? kiedy który w niej Heretyk z tego się naśmiewał/ a rzeczą zmyśloną być to powiadał? My przez tego oto zwodźcę pierwszy w niej nie przyznawamy tego/ aby się pod czas obchodu Liturgiej ś. chleb
. Do Narodu Ruskiego.
NIe fałsz że to w fundámenćie mowy Philáletowey wszytko com tobie zniego przezacny narodźie Ruski máło wyżey przełożył? y taki fałsz/ ktorym się iescże zá wielu y ćiążkich Haeretykow następowániem Wschodna nászá Cerkiew nigdy niepomázáłá/ iako sie teraz z cżęśći naszey/ (bosmy częśćiey/) pomazáć dopuśćiłá sie/ kiedyż Cerkiew Wschodna w Sakrámenćie Eucháristiey chlebá y winá w ćiáło y krew Páná CHRISTVSOWĄ przeistnocżenia nieprzyznawáłá? kiedy ktory w niey Haeretyk z tego sie náśmiewał/ á rzeczą zmyśloną bydź to powiádał? My przez tego oto zwodźcę pierwszy w niey nie przyznawamy tego/ áby sie pod czas obchodu Liturgiey ś. chleb
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 48
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
i ten Kleryk Filaleta za swego też prawdomowcę przyjął i przyznał. Jednym oszukania duchem oni zsobą jak jest widzieć powiązali się. swojej tedy raczej/ i w której się osobę ubrał/ płakać przystało było Ortologowi/ niżli od nich na kogo lamentować swej dla tego/ że tak Bogu brzydkich bluźnierstw zmazą swoim Cerkiewnikom szkaradzić siebie dopuściła: a onej/ dla owego/ iż powinna bywszy/ jak matka w tym złym córk swej nie przestrzegła: ale milczeniem swym przez tak wiele lat/ i po dziś dzień/ jakoby zezwalającą i pochwalającą znana być podała się. Toby był jemu płacz i lament słuszny i zbawienny: boby tak lamentując/ i
y ten Kleryk Philáletá zá swego też prawdomowcę przyiął y przyznał. Iednym oszukánia duchem oni zsobą iák iest widźieć powiązali sie. swoiey tedy ráczey/ y w ktorey sie osobę vbrał/ płákáć przystało było Orthologowi/ niżli od nich ná kogo lámentowáć swey dla tego/ że ták Bogu brzydkich bluźnierstw zmázą swoim Cerkiewnikom szkárádźić siebie dopuśćiłá: á oney/ dla owego/ iż powinna bywszy/ iák mátká w tym złym cork swey nie przestrzegłá: ále milcżeniem swym przez ták wiele lat/ y po dźiś dźień/ iákoby zezwaláiącą y pochwaláiącą znána bydź podáłá sie. Toby był iemu płácz y láment słuszny y zbáwienny: boby ták lámentuiąc/ y
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 61
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
dziś dzień/ jakoby zezwalającą i pochwalającą znana być podała się. Toby był jemu płacz i lament słuszny i zbawienny: boby tak lamentując/ i siebie samego/ i swoję od tych Zyzaniego Filaletowych Klerykowych i tym podobnych niezbożnych bluźnierstw był ustrzegł/ i uwarował/ i ona na też niezbożności nie tak łacno powabić się dopuściła by była. w których teraz obie tak głęboko/ przez swe oto takie Teologi zatonąć podane są/ że jeśli nie z osobliwej nad niemi miłosierdzia Bożego łaski tego złego uwarują się/ człowieczy przemysł/ od tego nagotowanego na nie zatopu/ ustrzec ich nie może. Do Narodu Ruskiego. Apologia Na początku książki swojej/ lamentuje
dźiś dźień/ iákoby zezwaláiącą y pochwaláiącą znána bydź podáłá sie. Toby był iemu płácz y láment słuszny y zbáwienny: boby ták lámentuiąc/ y śiebie sámego/ y swoię od tych Zyzániego Philáletowych Klerykowych y tym podobnych niezbożnych bluźnierstw był vstrzegł/ y vwárował/ y oná ná też niezbożnośći nie ták łácno powabić się dopuśćiłá by byłá. w ktorych teraz obie ták głęboko/ przez swe oto tákie Theologi zátonąć podáne są/ że ieśli nie z osobliwey nád niemi miłośierdźia Bożego łáski tego złego vwáruią sie/ człowieczy przemysł/ od tego nágotowánego ná nie zatopu/ vstrzedz ich nie może. Do Narodu Ruskiego. Apologia Ná początku kśiąszki swoiey/ lámentuie
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 62
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Rzymiany jedność/ w tak Bogu mierzjone błędy i Herezje nas wprawił/ i Cerkiew naszę Ruską do takiegoż podejzrzenia podał. Z którą nierówno i według dusze zbawienniej/ i według ciała pożyteczniej stałoby się było/ gdyby jedność z Kościołem Rzymskim zobopolnie w miłości była koronowała/ niżeliby siebie wpodejzrzenie niezbożnych tych Heretyckich bluksnierstw podać była dopuściła. Z Rzymiany nam/ to jest Cerkwi Wschodniej nie idzie tylko o sześć główniejszych miedzy sobą różności/ z których żadna Herezja nie jest. A tu teraz z tego od jedności uchylania się/ w kilku dziesiąt błędów i Herezji wpadlismy/ takich/ jakie nas do Boga/ i do wszytkich Prawowiernych za Heretyki podają. i
Rzymiány iedność/ w ták Bogu mierźione błędy y Haerezye nas wpráwił/ y Cerkiew nászę Ruską do tákiegoż podeyzrzenia podał. Z ktorą nierowno y według dusze zbáwienniey/ y według ćiáłá pozytecżniey stáłoby sie było/ gdyby iedność z Kośćiołem Rzymskim zobopolnie w miłośći byłá koronowáłá/ niżeliby śiebie wpodeyzrzenie niezbożnych tych Hęretyckich bluxnierstw podáć byłá dopuśćiłá. Z Rzymiány nam/ to iest Cerkwi Wschodniey nie idźie tylko o sześć głownieyszych miedzy sobą rożnośći/ z ktorych żadna Haerezya nie iest. A tu teraz z tego od iednośći vchylánia sie/ w kilku dźieśiąt błędow y Hęreziy wpádlismy/ tákich/ iákie nas do Bogá/ y do wszytkich Práwowiernych zá Haeretyki podáią. y
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: N
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
mi to zadano, i zostałem osądzony. Punkt Manifestu Toto niedowody że w Mandacie kłamstwa są na niewinność. Posyłałem, pisałem z fortun swych udzielałem sam jachać kilka razy chciałem rozrywałem Związek, proteccji od Wojska ofiarowanej recusowałem. Podobnobym mógł był Wojskiem cobymchciał zrobić, ale veneratio fides niedopuściła. Punkt X. Nobis contra hostes nostros ect. Reipublica ducentibus ect. ipse defuisti, ect. milites ab eadem expeditione alienos reddidisti, Peditatum nostrum ect. Reipublica, per subordinatas Personas ad seditionemsollicitari fecisti. Vtq pars eius ex Castris elaberetur, effecisti. Dziesiąta obiectia, żem z Królem I. Mością za Dniepr
mi to zádano, y zostałem osądzony. Punct Mánifestu Toto niedowody że w Mándaćie kłamstwá są ná niewinność. Posyłałem, pisałem z fortun swych vdźielałem sąm iácháć kilká rázy chćiałem rozrywałem Związek, protectiey od Woyská ofiárowáney recusowałem. Podobnobym mogł był Woyskiem cobymchćiał zrobić, ále veneratio fides niedopuśćiłá. PVNCT X. Nobis contra hostes nostros ect. Reipublica ducentibus ect. ipse defuisti, ect. milites ab eadem expeditione alienos reddidisti, Peditatum nostrum ect. Reipublica, per subordinatas Personas ad seditionemsollicitari fecisti. Vtq pars eius ex Castris elaberetur, effecisti. Dźieśiąta obiectia, żem z Krolem I. Mośćią zá Dniepr
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 102
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
/ kufy wina/ dla zdrowia/ Medyka zawsze potrzeba: A stąd tego żaden o mnie nie rozumiej bych zacną nauką lekarską gardzić miał/ i zle ją do ludzi podawać. ponieważ Altissimus creauit de terra medicinam et Vir prudens non abhorrebit illam, chcę ja żeby skromność miedzy nami usiadła/ i zdrowia obżarstwem psować nie dopuściła/ a zatym i medyków lepszaby była/ boby ich mniej być musiało/ a paucitas non admittit electionem, jako teraz pytamy/ który lepszy: który uczeńszy: który ma praxim więtszą: Ani pracy tak wiele mieliby/ wskok/ i małą rzeczą zleczyć mogąc. więc że teraz tak wiele na tę profesyą
/ kuffy winá/ dla zdrowia/ Medyká záwsze potrzebá: A stąd tego żaden o mnie nie rozumiey bych zacną nauką lekárską gárdźić miał/ y zle ią do ludzi podáwáć. poniewasz Altissimus creauit de terra medicinam et Vir prudens non abhorrebit illam, chcę ia żeby skromność miedzy námi vśiádłá/ y zdrowia obżárstwem psowáć nie dopuśćiłá/ á zátym y medykow lepszaby byłá/ boby ich mniey być muśiáło/ á paucitas non admittit electionem, iáko teraz pytamy/ ktory lepszy: ktory vczeńszy: ktory ma praxim więtszą: Ani pracy ták wiele mieliby/ wskok/ y máłą rzeczą zleczyć mogąc. więc że teraz ták wiele ná tę professyą
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: I4
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
swoje granice rozprzestrzeniał, i żeby się stał mocniejszym nad swego sąmsiada; miarkujmy się na wojny zacżęte nostrô saeculô, z lada okazji, pod słabym jakim pretekstem, bez inszej racyj, tylko tej, którą czitamy na działach; ultima ratio Regum.
Rzecże kto na to, że nie podobna, aby zazdrość zwycżajna między Potencjami dopuściła im zgodzić się przeciwko nam, i że gdy jednych uwiedzie chciwość do jakiej awulsyj naszego kraju, drugich interes własny przymusi do obrony naszej; Przyznaję że ta refleksja jest należita; ale non sequitur inde, żeby się tak na ten sukurs spuszczać, żeby nie mieć sufficienter właśnego swego Wojska; aliàs, ten, któryby
swoie gránice rosprzestrzeniał, y źeby się stał mocnieyszym nad swego sąmsiada; miarkuymy się na woyny zácźęte nostrô saeculô, z lada okkazyi, pod słabym iakim pretextem, bez inszey racyi, tylko tey, ktorą cźytamy na dźiáłach; ultima ratio Regum.
Rzecźe kto na to, źe nie podobna, aby zazdrość zwycźayna między Potencyámi dopuśćiła im zgodźić się przećiwko nam, y źe gdy iednych uwiedźie chćiwość do iakiey awulsyi naszego kráiu, drugich interes własny przymuśi do obrony naszey; Przyznaię źe ta reflexya iest naleźyta; ale non sequitur inde, źeby się tak na ten sukkurs spuszczáć, źeby nie mieć sufficienter właśnego swego Woyska; aliàs, ten, ktoryby
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 109
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
? Lecz, jakoś sama rzekła, Bóg cię tak wystawił, przy piękności, rozumie, pamięci zostawił i zgoła na swój obraz pięknie uformował, a zaś za niewolnicę mnie tobie darował.
Zatym, gdyś ty stworzona była panią moją, a danoć rozum, żebyś roztropnością twoją umiała nami rządzić, czemuś dopuściła uczynków zakazanych, czemuś nie przeczyła? Dusza, nie ciało, ma być surowie karana, bo ciału niewolnicy służyła związana. Dusza bowiem ciało swe winna ostro chować, głodem, pragnieniem trapiąc, jeśli chce panować. Ciało bez dusze nigdy nic czynić nie może, aż mu ona siłami swymi dopomoże. Jeżeli tedy ciało
? Lecz, jakoś sama rzekła, Bóg cię tak wystawił, przy piękności, rozumie, pamięci zostawił i zgoła na swój obraz pięknie uformował, a zaś za niewolnicę mnie tobie darował.
Zatym, gdyś ty stworzona była panią moją, a danoć rozum, żebyś roztropnością twoją umiała nami rządzić, czemuś dopuściła uczynków zakazanych, czemuś nie przeczyła? Dusza, nie ciało, ma być surowie karana, bo ciału niewolnicy służyła związana. Dusza bowiem ciało swe winna ostro chować, głodem, pragnieniem trapiąc, jeśli chce panować. Ciało bez dusze nigdy nic czynić nie może, aż mu ona siłami swymi dopomoże. Jeżeli tedy ciało
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 39
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004