z naszej Palestyny Idzie na pale, haki, powrozy, drabiny. O cerkiew nic, bo co wieś, wszędzie stoi przed nią, Lecz koleją i do niej chadzają obrzednią. Tam sto tysięcy ono Pomiłuj Hospody, A każ chyżo stryjowi rozwijać borody. Podobno Bóg naonczas, dla zaścia sabatu, Począwszy, tutecznego nie dorobił światu; Przeto się na nim ludzie bezzakonni lągną, Którzy po cudze dobro bez skrupułu siągną. 200. WINO
Dziś weseli, jutro nas wino zwykle smęci, Kiedy regiestr szynkarka poda do pamięci. Dopieroż gdy w piwnicy stanie beczka czopem, Niejednemu kaletę zaleje potopem. 201. WĘGIERKA
Mieszkając przed trwogami Polka w Bardyjowie
z naszej Palestyny Idzie na pale, haki, powrozy, drabiny. O cerkiew nic, bo co wieś, wszędzie stoi przed nią, Lecz koleją i do niej chadzają obrzednią. Tam sto tysięcy ono Pomiłuj Hospody, A każ chyżo stryjowi rozwijać borody. Podobno Bóg naonczas, dla zaścia sabatu, Począwszy, tutecznego nie dorobił światu; Przeto się na nim ludzie bezzakonni lągną, Którzy po cudze dobro bez skrupułu siągną. 200. WINO
Dziś weseli, jutro nas wino zwykle smęci, Kiedy regiestr szynkarka poda do pamięci. Dopieroż gdy w piwnicy stanie beczka czopem, Niejednemu kaletę zaleje potopem. 201. WĘGIERKA
Mieszkając przed trwogami Polka w Bardyjowie
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 286
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
który nic nie przyniesie, Niech się przespi w polu, w lesie.
Kogo Bóg chce skarać, pierwej mu rozum odejmie.
Przyjaciela mając pamiętaj że może być nieprzyjacielem.
Pańska prośba za rozkazanie stoi.
Kto wino pije, ten zdrów żyje.
Według stawu grobla.
Praca ustawiczna wszytko przemaga. Kto robi, ten się dorobi.
Świnia kwiczy, a wór drze.
Płacz rychło ustaje.
Kamień często poruszony mchem nie obroście.
Zdrada w Kącie siada rada.
Kto ma ser z chlebem głodem nie umrze.
Każda liszka swój ogon chwali.
Stare ustawy, świeże potrawy są nalepsze.
Tchorzem podszyty.
Krzyż wielki nie tak się czuje, Gdy go
ktory nic nie przynieśie, Niech śię przespi w polu, w leśie.
Kogo Bog chce skarać, pierwey mu rozum odeymie.
Przyjaciela mając pamiętay że może być nieprzyjacielem.
Pańska proźba za roskazanie stoji.
Kto wino pije, ten zdrow żyje.
Według stawu grobla.
Praca ustawiczna wszytko przemaga. Kto robi, ten śię dorobi.
Swinia kwiczy, a wor drze.
Płacz rychło ustaie.
Kamien często poruszony mchem nie obrośćie.
Zdradá w Kąćie śiada ráda.
Kto ma ser z chlebem głodem nie umrze.
Każda liszka swoy ogon chwali.
Stare ustawy, świeże potrawy są nalepsze.
Tchorzem podszyty.
Krzyż wielki nie tak śię czuje, Gdy go
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 80
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
Taumaturgus który dokonał za czasów Galena Cesarza/ h. ten był tak barzo zelozus w wykorzenieniu bożnic pogańskich/ i w nawracaniu pogan w biskupstwie swym Neocesaryjskim/ bo we wszytkiej swojej Diecesiej/ i. nie miał tylko siedmnaście Chrześcijan/ a wszytko poganie byli. Umierając pytał się wieleby jeszcze zostało pogan w jego[...] biskupstwie/ jużemli dorobił Pańskiej roboty/ za którą się spodziewam zapłaty? powiedziano mu iż tylko siedmnaście pogan zostało/ krzyknął konając: chwała Bogu/ bom też tylko Chrześcijan był zastał/ gdym na to Biskupstwo wsyąpił. Marcellus także k. Biskup Apameński/ i Feniciej Biskupi/ l. kościoły pogańskie obalali/ do czego im ś
Taumaturgus ktory dokonał zá cżásow Gálená Cesárzá/ h. ten był ták bárżo zelozus w wykorzenieniu bożnic pogáńskich/ y w náwrácániu pogan w biskupstwie swym Neocesáriyskim/ bo we wszytkiey swoiey Dioecesiey/ i. nie miał tylko śiedmnaśćie Chrześćian/ á wszytko pogánie byli. Vmieráiąc pytał się wieleby ieszcże zostáło pogan w iego[...] biskupstwie/ iużemli dorobił Páńskiey roboty/ zá ktorą się spodźiewam zápłáty? powiedźiano mu iż tylko śiedmnaśćie pogan zostáło/ krzyknął konáiąc: chwałá Bogu/ bom też tylko Chrześćián był zástał/ gdym ná to Biskupstwo wsyąpił. Márcellus tákże k. Biskup Apámeński/ y Pheniciey Biskupi/ l. kościoły pogáńskie obálali/ do cżego im ś
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 24
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
przykładów, że drugi mało co wziąwszy po Zonie/ nie tylko żeby był miał chleba żebrać/ ale Majętności nakupował. Jeżeli zaś bogatą weźmiesz/ toś szczęśliwy/ bo na co drugi pracować/ zapocić nie raz czoła kłopotu zażyć musi/ tak/ że pod czas wprzód żeby dorabiając się chleba zie/ niż się go dorobi/ to ty gotowe bez prace masz: miłoć pojrzeć na pieniądze w skrzyniach/ splendece w pokojach/ gumna/ szpichlerze pełne/ bydeł i stad nie mało/ zgoła według każdego Stanu i kondycyj dostatek mieć piękna i miła. Jakoś zaraz i fantazji przybędzie człowiekowi; dostatek czyni statek/ mówię zwyczajnie; a bez tego i
przykłádow, że drugi máło co wźiąwszy po Zonie/ nie tylko żeby był miał chlebá żebráć/ ále Máiętnośći nákupował. Ieżeli záś bogátą weźmiesz/ toś szczęśliwy/ bo ná co drugi prácowáć/ zápoćić nie raz czołá kłopotu záżyć muśi/ ták/ że pod czás wprzod żeby dorabiáiąc się chlebá zie/ niż się go dorobi/ to ty gotowe bez práce masz: miłoć poyrzeć ná pieniądze w skrzyniách/ splendece w pokoiách/ gumná/ szpichlerze pełne/ bydeł y stad nie máło/ zgołá według káżdego Stanu y kondycyi dostátek mieć piękna y miła. Iákoś záraz y fántázyey przybędźie człowiekowi; dostátek czyni státek/ mowię zwyczáynie; á bez tego y
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 19
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
do Panienek/ do Zon cudzych przymknąwszy się/ to ściskacie/ to całujecie/ a cnotą powiadam/ że drugi bardziej z nałogu i z uprzedzionej jakiejsi fantazji/ niż z potrzeby/ bo ma swego do nowego. Jeśli tedy mówicie że się słabo pożywi jedną krową/ to i my też wzajem rzeczemy/ że słabo się dorobi jednym wołem. Pamiętajciesz tedy na onę Regułkę. ODPOWIEDZ DAMY
Coć nie miło samemu, nie czyń tego drugiemu. Dalej idąc widzę/ że cię i to od ożenienia odstrasza/ że kiedy Zona umrze/ trzeba jej pogrzeb sprawić/ i trzeba zaraz Posag wracać. Nie świadomeś Bracie Ojczystych praw: bo Mąż w
do Pánienek/ do Zon cudzych przymknąwszy się/ to śćiskaćie/ to cáłuiećie/ á cnotą powiadam/ że drugi bárdźiey z nałogu y z uprzedźioney iákieyśi fántázyey/ niż z potrzeby/ bo ma swego do nowego. Ieśli tedy mowićie że się słábo pożywi iedną krową/ to y my też wzáiem rzeczemy/ że słábo się dorobi iednym wołem. Pamiętayćiesz tedy ná onę Regułkę. ODPOWIEDZ DAMY
Coć nie miło samemu, nie czyń tego drugiemu. Dáley idąc widzę/ że ćię y to od ożenienia odstrasza/ że kiedy Zoná umrze/ trzeba iey pogrzeb sprawić/ y trzebá záraz Posag wrácác. Nie świadomeś Bráćie Oyczystych praw: bo Mąż w
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 30
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
/ i w bębny bito/ czekając żeby się co Pogaństwa uchyliło/ aby z lasów nie wychodzili. O południu napadli byli Tatarowie od Cerkwie/ ale ku okopowi natrzeć nie śmieli/ w czeladzi tylko w pacholikach gdy po trawy/ i chrosty odjeżdżając wielką uczynili szkodę/ i towarzystwu koni nabrali/ Tego dnia Mostu pod Zamkiem dorobiono/ i dopiero w ten dzień wozy Ich M. przeprawione były.
9. Septem. Turcy w pole wyszli na swe gdzie
zwykli za górę pod lasem miejsce/ ńasze też wojsko pogotowiu stało : bitwy nie było/ z dział tylko gdzie się zagóry ukazazowali strzelano/ a harce przez cały dzień zwodzili/ po południu
/ y w bębny bito/ czekáiąc żeby się co Pogánstwá vchyliło/ áby z lásow nie wychodźili. O połudńiu nápádli byli Tátárowie od Cerkwie/ ále ku okopowi nátrzeć nie śmieli/ w czeládźi tylko w pácholikách gdy po trawy/ y chrosty odieżdżáiąc wielką vczynili szkodę/ y towárzystwu koni nábráli/ Tego dniá Mostu pod Zamkiem dorobiono/ y dopiero w ten dźien wozy Ich M. przepráwioné były.
9. Septem. Turcy w pole wyszli ná swe gdźie
zwykli zá gorę pod lásem mieysce/ ńásze też woysko pogotowiu stalo : bitwy nie było/ z dźiał tylko gdzie sie zagory vkazázowáli strzelano/ á hárce przez cały dźien zwodźili/ po południu
Skrót tekstu: ZbigAdw
Strona: B3v
Tytuł:
Adwersaria, albo terminata sprawy wojennej
Autor:
Prokop Zbigniewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621
nieprawdziwą, nie pożytkującą na zbawienie Religią. Niechciał Chrystus mieć słowem tylko, i językiem głośnych naśladowców swoich, Prawa swojego i Religii czcicielów, chciał on mieć w rzeczy samej dzielnych, cnotliwych, stałych wykonywaczów tejże Religii, i Prawa swojego.
Tą żywą złączoną z poczciwością i stałością charakteru Religią Święci słudzy Boscy Nieba dorobili się. Tą Religią Bogu się spodobali. Tą Religią Kościół pomnożyli, utwierdzili, i do wielkiej za imię Chrystusa odwagi w cierpieniu i umieraniu wiernych serca pociągnęli. A przeto krótkim tej prawdy na dzisiejszym Kazaniu dowodem zbiję Mędrków naszych mniemanie: że Religia być może bez poczciwości, i gruntownej cnoty, kiedy to objaśnię nasze Katolickie
nieprawdziwą, nie pożytkuiącą na zbawienie Religią. Niechciał Chrystus mieć słowem tylko, y ięzykiem głośnych naśladowcow swoich, Prawa swoiego y Religii czcicielow, chciał on mieć w rzeczy samey dzielnych, cnotliwych, stałych wykonywaczow teyże Religii, y Prawa swoiego.
Tą żywą złączoną z poczciwością y stałością charakteru Religią Swięci słudzy Boscy Nieba dorobili się. Tą Religią Bogu się spodobali. Tą Religią Kościoł pomnożyli, utwierdzili, y do wielkiey za imię Chrystusa odwagi w cierpieniu y umieraniu wiernych serca pociągnęli. A przeto krotkim tey prawdy na dzisieyszym Kazaniu dowodem zbiię Mędrkow naszych mniemanie: że Religia być może bez poczciwości, y gruntowney cnoty, kiedy to obiaśnię nasze Katolickie
Skrót tekstu: PiotrKaz
Strona: 42
Tytuł:
Kazania przeciwko zdaniom i zgorszeniom wieku naszego
Autor:
Gracjan Józef Piotrowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
/ którymi nas nieprzyjaciel na koło pożary dusił/ ciężkie nam było/ a co więtsza/ żeśmy jednak wody dosiąc nie mogli/ bo dla niesposobności miejsca/ musieliśmy z o weszciu Wojska Polskiego do Wołoch.
daleka rzeki stać/ a zatym nie dalej nam do niej Poganie/ i rozumiejąc też że nas już dorobić mieli/ mając znowu świeże przybytki wojsk swych/ ledwo z godzinę nam wytchnąwszy/ uderzyli na nas na koło zewsząd. Podobniejszego do zginienia czasusmy nie mieli w miejscu zewsząd otworzystym/ garztka ludzi/ takimi wojski obtoczeni/ których oko przenieść nie mogło/ przed którymi ziemię tylko pod sobą widzieć było/ nawet i słońce przez kurzawę
/ ktorymi nas nieprzyiaćiel ná koło pożary duśił/ ćiężkie nam było/ á co więtsza/ żesmy iednák wody dośiąc nie mogli/ bo dla niesposobnośći mieyscá/ muśielismy z o weszćiu Woyská Polskiego do Wołoch.
dáleká rzeki stać/ á zátym nie dáley nam do niey Pogánie/ y rozumieiąc też że nas iuż dorobić mieli/ máiąc znowu świeże przybytki woysk swych/ ledwo z godzinę nam wytchnąwszy/ vderzyli ná nas ná koło zewsząd. Podobnieyszego do zginienia czásusmy nie mieli w mieyscu zewsząd otworzystym/ garztká ludzi/ tákimi woyski obtoczeni/ ktorych oko przenieść nie mogło/ przed ktorymi źiemię tylko pod sobą widzieć było/ náwet y słońce przez kurzáwę
Skrót tekstu: SzembRelWej
Strona: B3
Tytuł:
Relacja prawdziwa o weszciu wojska polskiego do Wołoch
Autor:
Teofil Szemberg
Drukarnia:
Jan Rossowski
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621
wzięli w Zbarażu, a fortecę do szczętu rozrzucają. Ja z tęskności, przy bólu okrutnym i ustawicznym głowy, cale obumieram, tak że już i świat mi obmierzł. - Dzieci całuję i pozdrawiam. Dla Fanfana dostałem takiego właśnie konika, jaki był od p.. generała Denhofa. Odeślę mu go, skoro dorobią siedzenia. - We Lwowie, 5 VIII 1675 .
- Od Moskwy przyszła wiadomość. Widzę, że się już cale a cale niczego od nich spodziewać nie trzeba. Posyłam kopię listu Wci sercu memu, który pisał wojewoda ich kijowski do księcia, gdzie cale tylko tytuły, a responsu żadnego na to, że tam
wzięli w Zbarażu, a fortecę do szczętu rozrzucają. Ja z tęskności, przy bólu okrutnym i ustawicznym głowy, cale obumieram, tak że już i świat mi obmierzł. - Dzieci całuję i pozdrawiam. Dla Fanfana dostałem takiego właśnie konika, jaki był od p.. generała Denhoffa. Odeślę mu go, skoro dorobią siedzenia. - We Lwowie, 5 VIII 1675 .
- Od Moskwy przyszła wiadomość. Widzę, że się już cale a cale niczego od nich spodziewać nie trzeba. Posyłam kopię listu Wci sercu memu, który pisał wojewoda ich kijowski do księcia, gdzie cale tylko tytuły, a responsu żadnego na to, że tam
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 446
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
lipcu, (który jest miód naprzedniejszy,) nie może brać jeno w Lipcu: a iż się wybrawszy lipiec, pczoła znowu zarobi, to co się wybrało, i dwojaki pożytek się weźmie: a w owych drugich, co do dna dorobieły, i to mniemają że co wezmą, to zysk, a pczoły znowu dorobią: i to że kiedy pczoła roboty do dna dociągnie, już nie będzie dalej robiła, jedno miód gotowy wyjadała.
To tak omylne rozumienie ludzkie, stanęło nie bez wielkiej szkody: a początek wzięło z łakomstwa albo potrzeby, tym sposobem: Górące roboty koło koszenia łąk, i koło żniwa w lipcu, i w sierpniu
lipcu, (ktory iest miod náprzednieyszy,) nie może bráć ieno w Lipcu: á iż się wybráwszy lipiec, pczołá znowu zárobi, to co się wybráło, y dwoiáki pożytek się weźmie: á w owych drugich, co do dná dorobieły, y to mniemáią że co wezmą, to zysk, á pczoły znowu dorobią: y to że kiedy pczołá roboty do dna dociągnie, iusz nie będzie dáley robiłá, iedno miod gotowy wyiádáłá.
To ták omylne rozumięnie ludzkie, stánęło nie bez wielkiey szkody: á początek wźięło z łákomstwá álbo potrzeby, tym sposobem: Gorące roboty koło koszeniá łąk, y koło żniwá w lipcu, y w śierpniu
Skrót tekstu: OstrorNauka
Strona: Ciiij
Tytuł:
Nauka koło pasiek
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Marcin Łęcki
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614