uszy obie! Okrutne dziewczę serce mi zraniło, A skarżyć mi się na ból zabroniło — To, to postępek najnielitościwszy: Nie dać i płakać, dostatnie wybiwszy! Nie dosyć na tym, bo gdym przyrodzenia Nie mógł zwyciężyć i do uskarżenia Pociągały mię coraz świeże rany, Tak-em ostatnim dekretem wskazany — Nie dosłuchawszy, rzekła mi suro wie: „Jeśli-ć mił żywot, jeśli-ć miłe zdrowie, Jeślim jaką moc ja nad tobą miała, Trafiaj w to, bym cię nigdy nie widziała.” Po tym odbiegła; a mnie wszytka z ciała Krew gdzieś uciekła i dusza leciała. Przyszedłem k’
uszy obie! Okrutne dziewczę serce mi zraniło, A skarżyć mi się na ból zabroniło — To, to postępek najnielutościwszy: Nie dać i płakać, dostatnie wybiwszy! Nie dosyć na tym, bo gdym przyrodzenia Nie mógł zwyciężyć i do uskarżenia Pociągały mię coraz świeże rany, Tak-em ostatnim dekretem wskazany — Nie dosłuchawszy, rzekła mi suro wie: „Jeśli-ć mił żywot, jeśli-ć miłe zdrowie, Jeślim jaką moc ja nad tobą miała, Trafiaj w to, bym cię nigdy nie widziała.” Po tym odbiegła; a mnie wszytka z ciała Krew gdzieś uciekła i dusza leciała. Przyszedłem k’
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 20
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
był człowiek jeden ubogi, nie miał tylko jednę owieczkę, co ją był sobie kupił, i sypiała na łonie jego, i była mu ta owieczka za córkę, i z-iednegoż kieliszka, z-nim pijała. Był sąsiad bogaty, ale zły, trafił mu się gość, wydarł tę owieczkę, zabił ją. A Dawid nie dosłuchawszy rzecze, zabić go: Filius est mortis, Syn to jest śmierci. A Prorok rzecze. Tyś to jest tym człowiekiem. Oto mówić Bóg Ego unxi te in Regem, jam cię pomaścił za Króla, wyrwałem cię z-ręku Saulowych, dałem ci Izraela i Judę. Et si parva ista
był człowiek ieden vbogi, nie miał tylko iednę owieczkę, co ią był sobie kupił, i sypiáłá ná łonie iego, i byłá mu tá owieczká zá corkę, i z-iednegoż kieliszká, z-nim pijáłá. Był sąśiad bogáty, ále zły, tráfił mu się gość, wydárł tę owieczkę, zábił ią. A Dawid nie dosłuchawszy rzecze, zábić go: Filius est mortis, Syn to iest śmierći. A Prorok rzecze. Tyś to iest tym człowiekiem. Oto mowić Bog Ego unxi te in Regem, iam ćię pomáśćił zá Krolá, wyrwałem ćię z-ręku Saulowych, dáłem ći Izráelá i Iudę. Et si parva ista
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 49
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
nie trefnych zadawali: niechciał nic na obwinienie odpowiedać. Tylko to rzekł: Tego dnia prawie/ Panowie Rzymianie/ zwalczyłem Annibala potężnego nieprzyjaciela/ i Kartaginę: przeto wziąwszy na się wieniec/ idę na Zamek Kapitolium/ ofiarować Jowiszowi najwyższemu. A jeśli kto chce o mnie rokować niechajże rokuje. I tak nie dosłuchawszy tych którzy nań instigowali/ szedł do Kapitolium: dufając w swe wielkie zasługi/ które przeciwko Rzeczypospolitej pokazował. I wnet miasto srogości sądu to otrzymał/ że go wszyscy z wesołym krzykiem prowadzili na Zamek: a miasto tego/ co się miał upokorzyć/ jako ten/ na którego wiele skarg kładziono: on (za
nie trefnych zádawáli: niechćiał nic ná obwinienie odpowiedáć. Tylko to rzekł: Tego dniá práwie/ Pánowie Rzymiánie/ zwalcżyłem Annibalá potężnego nieprzyiaćielá/ y Kártháginę: przeto wźiąwszy ná śię wieniec/ idę ná Zamek Kápitolium/ ofiárowác Iowiszowi naywyższemu. A ieśli kto chce o mnie rokowáć niechayże rokuie. Y ták nie dosłuchawszy tych ktorzy nań instigowáli/ szedł do Kápitolium: dufáiąc w swe wielkie zasługi/ ktore przećiwko Rzecżypospolitey pokázował. Y wnet miásto srogośći sądu to otrzymał/ że go wszyscy z wesołym krzykiem prowádźili ná Zamek: á miásto tego/ co się miał vpokorzyć/ iáko ten/ ná ktorego wiele skarg kłádźiono: on (zá
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 118
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
/ będzie i dla Dziecięcia/ a i dla ciebie służył na posilenie. Wszak umiesz robić takie posiłki/ które nad żurki/ nad wszytkie ziemskie polewki/ posilić mogą; a bez cukru nie barzo by były do smaku Dziecineczce. XIV. GLuchoty trzciną wizerunkiem. I dla tego/ onych co nie słuchają/ co nie dosłuchawszy mowy drugiego przerywają; trzciną nazwać możemy. Trzcina bo ma swoje w sobie przedziały/ i nie tak rościć jak insze drzewa/ które lubo sękami bywają gdzieś niegdzieś zasadzone/ przecię począwszy od korzenia drżeń w samym śrzodku mają/ i idzie ten do wierzchu niczym nieprzedzielony. Dla czego też/ że nie jest głuchoty wizerunkiem
/ będzie y dla Dźiećięćia/ á y dla ćiebie służył ná pośilenie. Wszák vmiesz robić takie pośiłki/ ktore nad żurki/ nád wszytkie źiemskie polewki/ pośilić mogą; á bez cukru nie barzo by były do smaku Dźiećineczce. XIV. GLuchoty trzćiną wizerunkiem. Y dla tego/ onych co nie słucháią/ co nie dosłuchawszy mowy drugiego przerywáią; trzćiną názwáć możemy. Trzćiná bo ma swoie w sobie przedźiały/ y nie ták rośćić iák insze drzewá/ ktore lubo sękámi bywáią gdźieś niegdźieś zásadzone/ przećię począwszy od korzenia drżeń w samym śrzodku máią/ y idźie ten do wierzchu niczym nieprzedźielony. Dla czego też/ że nie iest głuchoty wizerunkiem
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 356
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636