, krycie się i t. d.
Za czasem ohełtaliśmy się z Litwa przeciwną, miewaliśmy posiedzenia, jako to: bywał u nas p. Pociej kasztelan witebski. p. Kryszpin starosta orszański, p. Bogusław Ogiński, towarzystwo i t. d. I ja u nich bywałem, żartowałem, ale dosiadałem ostrożnie. 19 Julii był pogrzeb solenny ipana cześnika w. księstwa lit. Mikołaja Tarła, wielkiego mego przyjaciela; było na tym pogrzebie dość litewskiego wojska, ile pp. Ogińskich, jako braci ip. cześnikowej, z któremi tydzień miałem zabawy i dobrej konwersacji, na której z inszymi nie schodziło, bo siła
, krycie się i t. d.
Za czasem ohełtaliśmy się z Litwa przeciwną, miewaliśmy posiedzenia, jako to: bywał u nas p. Pociej kasztelan witebski. p. Kryszpin starosta orszański, p. Bogusław Ogiński, towarzystwo i t. d. I ja u nich bywałem, żartowałem, ale dosiadałem ostrożnie. 19 Julii był pogrzeb solenny jpana cześnika w. księstwa lit. Mikołaja Tarła, wielkiego mego przyjaciela; było na tym pogrzebie dość litewskiego wojska, ile pp. Ogińskich, jako braci jp. cześnikowéj, z któremi tydzień miałem zabawy i dobréj konwersacyi, na któréj z inszymi nie schodziło, bo siła
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 113
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
w taniec wyprowadzą Szedł do panien w komendy jeden wdowiec stary; Miał tę wadę, że wnętrznej nie mógł strzymać pary. Łomie przetarte fałdy, a co się ukłoni, Jako z woru upuści nieprzyjemnej woni. I piżmo nie poradzi, na psa trudno składać, Bo go nie masz, a ten bździ, że ledwie dosiadać Mogą damy, gorszego nie trzeba wychodu; Kropią izbę dla prochu, kadźcież też dla smrodu. Tylko że się nie usra; aż go jeden młodszy Poufale przestrzeże, na stronę odwiódłszy. „Dziękujęć — rzecze — żeś mię w tym raczył obwieścić, Cóż, kiedy afekt w sercu nie może się zmieścić.
w taniec wyprowadzą Szedł do panien w komendy jeden wdowiec stary; Miał tę wadę, że wnętrznej nie mógł strzymać pary. Łomie przetarte fałdy, a co się ukłoni, Jako z woru upuści nieprzyjemnej woni. I piżmo nie poradzi, na psa trudno składać, Bo go nie masz, a ten bździ, że ledwie dosiadać Mogą damy, gorszego nie trzeba wychodu; Kropią izbę dla prochu, kadźcież też dla smrodu. Tylko że się nie usra; aż go jeden młodszy Poufale przestrzeże, na stronę odwiodszy. „Dziękujęć — rzecze — żeś mię w tym raczył obwieścić, Cóż, kiedy afekt w sercu nie może się zmieścić.
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 26
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
biedny gąsior zduże. Przypatrzmy się młokosowi: Chwalą, kiedy pięknie mówi; Kiedy drwi gęba kosmata, Nie balwierza, godna kata: Maszli być fiutyńcem z brodą, Lepiej, że cię tam zawiodą. 42 (F). EPITALAMIUM JEGOMOŚCI PANU JERZEMU POTOCKIEMU Z JEJMOŚCIĄ PANNĄ ORSZULĄ GLIŃSKĄ, CHORĄŻANKĄ SandomierSKĄ W PUSTYNI WSI
Dosiadaj z drużbą konia, mój cnotliwy Jerzy, Znowu pannę w Pustyni, znowu masz w obierzy. Kładź doświadczone drzewce do próżnego toku, Nie daj lada gadzinie, nie daj, z niej obroku. Już na placu, już czeka swego końca w stule: Nie omieszkuj i pięknej użal się Orszule. 43 (F)
biedny gąsior zduże. Przypatrzmy się młokosowi: Chwalą, kiedy pięknie mowi; Kiedy drwi gęba kosmata, Nie balwierza, godna kata: Maszli być fiutyńcem z brodą, Lepiej, że cię tam zawiodą. 42 (F). EPITALAMIUM JEGOMOŚCI PANU JERZEMU POTOCKIEMU Z JEJMOŚCIĄ PANNĄ ORSZULĄ GLIŃSKĄ, CHORĄŻANKĄ SANDOMIRSKĄ W PUSTYNI WSI
Dosiadaj z drużbą konia, mój cnotliwy Jerzy, Znowu pannę w Pustyni, znowu masz w obierzy. Kładź doświadczone drzewce do próżnego toku, Nie daj leda gadzinie, nie daj, z niej obroku. Już na placu, już czeka swego końca w stule: Nie omieszkuj i pięknej użal się Orszule. 43 (F)
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 29
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
gościniec — rzecze — wiślnym brzegiem.” A król: „Za cześć dziękuję; kogoś miał noclegiem
W swym domu, nie dowiesz się, mój cnotliwy ziomku, Aż się z tą trąbką stawisz w niepołomskim zamku; Przy tym, proszę, weźm z sobą kilka swojej rzepy.” Tu nań trąbkę włożywszy dosiada parepy. I kiedy go dworzanie i młódź szuka wszędzie, W dobrym wróciwszy zdrowiu do pałacu zsiędzie. Niedziela w tym nadeszła; bankiet zgotowany. Jeszcze król dobrej myśli z inszymi dworzany, Kiedy z odżałowaną trąbką łowczy bieży: „I to do dobrej myśli dzisiejszej należy. Niechaj tu zaraz będzie tej zguby naleźca” —
gościniec — rzecze — wiślnym brzegiem.” A król: „Za cześć dziękuję; kogoś miał noclegiem
W swym domu, nie dowiesz się, mój cnotliwy ziomku, Aż się z tą trąbką stawisz w niepołomskim zamku; Przy tym, proszę, weźm z sobą kilka swojej rzepy.” Tu nań trąbkę włożywszy dosiada parepy. I kiedy go dworzanie i młódź szuka wszędzie, W dobrym wróciwszy zdrowiu do pałacu zsiędzie. Niedziela w tym nadeszła; bankiet zgotowany. Jeszcze król dobrej myśli z inszymi dworzany, Kiedy z odżałowaną trąbką łowczy bieży: „I to do dobrej myśli dzisiejszej należy. Niechaj tu zaraz będzie tej zguby naleźca” —
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 424
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
zazdrości przyznały, Że po ostatnie świata Kaledony, Nikt nam i srogi i niezwyciężony. Że opłakawszy królewskie popioły, A z nowym panem nastał dzień wesoły. Kto znakomitszym pocztem i osobą, W one mu festy większą był ozdobą? Nie strojnej Palant po szrankach ćwiczonych, Nie rzeżwiej koni Faeton szalonych, Ani przed laty Tezeusz dosiadał, Gdy Minotaury tesalskie popadał. Zatem w północne jako pan Triony, Jemu jutrzenka i wschód poruczony, Żeby na pilnej (który przypadł w rzeczy) Miał po Zadniestrzu poganina pieczy. Ani to wiatrom. Bo jako się siły Koronne wszystkie indziej wytoczyły, A tu przy nagiem ukrainnem czele, Coś kwarcjanych, coś pieszych
zazdrości przyznały, Że po ostatnie świata Kaledony, Nikt nam i srogi i niezwyciężony. Że opłakawszy królewskie popioły, A z nowym panem nastał dzień wesoły. Kto znakomitszym pocztem i osobą, W one mu festy większą był ozdobą? Nie strojnej Palant po szrankach ćwiczonych, Nie rzeżwiej koni Faeton szalonych, Ani przed laty Tezeusz dosiadał, Gdy Minotaury tesalskie popadał. Zatem w północne jako pan Tryony, Jemu jutrzenka i wschód poruczony, Żeby na pilnej (który przypadł w rzeczy) Miał po Zadniestrzu poganina pieczy. Ani to wiatrom. Bo jako się siły Koronne wszystkie indziej wytoczyły, A tu przy nagiem ukrainnem czele, Coś kwarcyanych, coś pieszych
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 55
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
. Oni z litewskich książąt starodawnych, Od Narymunta i Skuminów sławnych, Jako z machiny trojańskiej Pallady, Wielkie podziśdzień pokazują dziady. Jednego wspomnię, ani się zawiodę, Staruszka twego w Trokach wojewodę: W nim obraz żywy starożytnej cnoty, W nim wiek Saturnów zda się wracać złoty. Gdzieżby mu widzieć? Ty konia dosiadasz, Lub kształtnie szybki łuczek swój nakładasz, Poważnym tańcem lub pochadzasz sobie, Jakoby patrząc nie umierał w tobie. Już w tak ozdobnej starszych swych gromadzie, Jako po wonym hesperyjskim sadzie, Zbiera fiołki i celniejsze zioła, W depozyt drogi pracowita pszczoła,
Rozkoszny sobie; znajdziesz co do męstwa, Na ich triumfy patrząc i
. Oni z litewskich książąt starodawnych, Od Narymunta i Skuminów sławnych, Jako z machiny trojańskiej Pallady, Wielkie podziśdzień pokazują dziady. Jednego wspomnię, ani się zawiodę, Staruszka twego w Trokach wojewodę: W nim obraz żywy starożytnej cnoty, W nim wiek Saturnów zda się wracać złoty. Gdzieżby mu widzieć? Ty konia dosiadasz, Lub kształtnie szybki łuczek swój nakładasz, Poważnym tańcem lub pochadzasz sobie, Jakoby patrząc nie umierał w tobie. Już w tak ozdobnej starszych swych gromadzie, Jako po wonym hesperyjskim sadzie, Zbiera fiołki i celniejsze zioła, W depozyt drogi pracowita pszczoła,
Rozkoszny sobie; znajdziesz co do męstwa, Na ich tryumfy patrząc i
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 60
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
uskromić. 51. Róg Koniowi jako opatrzon być ma. 52. Złem kowaniem najlepszy róg zepsuje. 53. Róg zły czym naprawić. 54. Koniowi nocna jazda nie zdrowa. Regestr 55. Jednochodnik jaki dobry. 56. Na Koniu wiele za godzinę może viechać. 57. Konia oszacowanie. 58. Gdy Koń dosiadać nieda. 59. Obieranie Konia do wozu. 60. Wstajniej może dobroć Końską poznać. 61. Do wozu jakiego obierać. 62. Do stada jakiego obierać. 63. Według kraju Koń się rodzi. 64. Jakie źrzebięta najlepsze. 65. Obrok jako ubliżon nie będzie Koniowi. 66. Koniowi wiele
vskromić. 51. Rog Końiowi iáko opátrzon bydź ma. 52. Złem kowániem naylepszy rog zepsuie. 53. Rog zły czym nápráwić. 54. Końiowi nocna iázdá nie zdrowa. Regestr 55. Iednochodnik iáki dobry. 56. Ná Końiu wiele zá godźinę może viecháć. 57. Końiá oszácowánie. 58. Gdy Koń dośiádáć nieda. 59. Obieránie Końiá do wozu. 60. Wstáyniey może dobroć Końską poznáć. 61. Do wozu iakiego obieráć. 62. Do stádá iakiego obieráć. 63. Według kráiu Koń sie rodźi. 64. Iákie źrzebiętá naylepsze. 65. Obrok iáko vbliżon nie będźie Końiowi. 66. Końiowi wiele
Skrót tekstu: PienHip
Strona: 5
Tytuł:
Hippika abo sposób poznania chowania i stanowienia koni
Autor:
Krzysztof Pieniążek
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
do siodła/ tak od ogona do popręgu/ po obu stron przypiąć/ i bez których obojga/ dotąd dokąd/ już prawie wyprawnym/ abo według ćwiczenia postanowionym nie będzie/ inaczej nie wsiadać nań/ ani przez siodła. A żeby go zawsze dosiadal/ choćby z ławki/ abo ze pnia/ żeby dawał dosiadać. Bo nie każdy umie Konia z ziemie dosieść. Czym Konie psują/ że dosiadać nie dadzą. Co też to nie mała wada Koniowi. Bo kiedy się trafi w Polu/ to go trudno dosieść/ gdy się nauczy nie dostawać. Przeto lepiej ze pnia w domu tej powolności go nauczyć. W siadszy tedy na
do śiodłá/ ták od ogoná do popręgu/ po obu stron przypiąć/ y bez ktorych oboygá/ dotąd dokąd/ iuż práwie wypráwnym/ ábo według ćwiczenia postánowionym nie będźie/ ináczey nie wśiádáć nań/ áni przez śiodłá. A żeby go záwsze dośiadal/ choćby z łáwki/ ábo ze pniá/ żeby dawał dośiadáć. Bo nie káżdy vmie Koniá z źiemie dośieść. Czym Konie psuią/ że dośiadáć nie dádzą. Co też to nie máła wádá Koniowi. Bo kiedy sie tráfi w Polu/ to go trudno dośieść/ gdy sie náuczy nie dostawáć. Przeto lepiey ze pniá w domu tey powolnośći go náuczyć. W śiadszy tedy ná
Skrót tekstu: PienHip
Strona: 12
Tytuł:
Hippika abo sposób poznania chowania i stanowienia koni
Autor:
Krzysztof Pieniążek
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
których obojga/ dotąd dokąd/ już prawie wyprawnym/ abo według ćwiczenia postanowionym nie będzie/ inaczej nie wsiadać nań/ ani przez siodła. A żeby go zawsze dosiadal/ choćby z ławki/ abo ze pnia/ żeby dawał dosiadać. Bo nie każdy umie Konia z ziemie dosieść. Czym Konie psują/ że dosiadać nie dadzą. Co też to nie mała wada Koniowi. Bo kiedy się trafi w Polu/ to go trudno dosieść/ gdy się nauczy nie dostawać. Przeto lepiej ze pnia w domu tej powolności go nauczyć. W siadszy tedy na nim jechać w pole/ i wielkim kłosem/ Rychcią/ choć tak do czterech Niedziel
ktorych oboygá/ dotąd dokąd/ iuż práwie wypráwnym/ ábo według ćwiczenia postánowionym nie będźie/ ináczey nie wśiádáć nań/ áni przez śiodłá. A żeby go záwsze dośiadal/ choćby z łáwki/ ábo ze pniá/ żeby dawał dośiadáć. Bo nie káżdy vmie Koniá z źiemie dośieść. Czym Konie psuią/ że dośiadáć nie dádzą. Co też to nie máła wádá Koniowi. Bo kiedy sie tráfi w Polu/ to go trudno dośieść/ gdy sie náuczy nie dostawáć. Przeto lepiey ze pniá w domu tey powolnośći go náuczyć. W śiadszy tedy ná nim jecháć w pole/ y wielkim kłosem/ Rychćią/ choć ták do czterech Niedźiel
Skrót tekstu: PienHip
Strona: 12
Tytuł:
Hippika abo sposób poznania chowania i stanowienia koni
Autor:
Krzysztof Pieniążek
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
mile/ za godzinę kłusem podróżnym mile/ za godzinę rychcią mil dwie/ za godzinę w skoku wielkim mil cztery/ w zadzierżywaniu jednak dla wysilenia. Konia szacunek cudnego/ jeśli wyprawny Pięćdziesiąt złotych Polskich/ Konia szpetnego/ tak wielkiego nie wyprawnego/ dwadzieścia złotych/ Koń cudny wyprawny/ ten drogi musi być. Jeśli Koń dosiadać nie da/ tedy mu zasłaniaj oczy/ albo nogę przednią ujmuj/ gdy będziesz wsiadal nań/ a uderz w siodło ręką albo też pobocz kładź gdy będziesz wsiadał nań. Do wozu zaś Konia masz obierać rubego/ coby mocnego piersistego/ by był i najzuchwalszy/ bo się okroci w wozie/ i
mile/ zá godźinę kłusem podrożnym mile/ zá godźinę rychćią mil dwie/ zá godźinę w skoku wielkim mil cztery/ w zádźierżywániu iednák dla wyśilenia. Koniá szácunek cudnego/ iesli wypráwny Pięćdźieśiąt złotych Polskich/ Koniá szpetnego/ ták wielkiego nie wypráwnego/ dwádźieśćiá złotych/ Koń cudny wypráwny/ ten drogi muśi bydź. Ieśli Koń dośiádáć nie da/ tedy mu zásłaniay oczy/ álbo nogę przednią vymuy/ gdy będźiesz wśiadal nąń/ á vderz w śiodło ręką álbo też pobocz kładź gdy będźiesz wśiádał nąń. Do wozu záś Końiá masz obieráć rubego/ coby mocnego pierśistego/ by był y nayzuchwalszy/ bo sie okroći w woźie/ y
Skrót tekstu: PienHip
Strona: 25
Tytuł:
Hippika abo sposób poznania chowania i stanowienia koni
Autor:
Krzysztof Pieniążek
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607