, insze wszytko tracą. To pan, który bogactwa swe mierzy dosytem; Żebrak głębiej bezdennym siąga apetytem. Tamten ni ocz nie prosi, bowiem ma już dosyć, Choć na małe; ten wielu nie wstydzi się prosić, Nie wstyd go myślą ciekać od dworu do dworu, Lecz ani sam Bóg napcha dziurawego woru: Dosypuje tysiącem skrzyń i twardych sklepów, Tysiąc mu po folwarkach zboże młóci cepów, Tysiącem co dzień lichwi, tysiąc stada pasie; Cóż po tym, gdy do tego wszytkiego nie zna się? Cudze wsi i intraty, cudze stada liczy I wiedzie na swobodzie żywot niewolniczy. 133 (F). DO JEGOMOŚCI PANA ANDRZEJA LUBIENIECKIEGO
, insze wszytko tracą. To pan, który bogactwa swe mierzy dosytem; Żebrak głębiej bezdennym siąga apetytem. Tamten ni ocz nie prosi, bowiem ma już dosyć, Choć na małe; ten wielu nie wstydzi się prosić, Nie wstyd go myślą ciekać od dworu do dworu, Lecz ani sam Bóg napcha dziurawego woru: Dosypuje tysiącem skrzyń i twardych sklepów, Tysiąc mu po folwarkach zboże młóci cepów, Tysiącem co dzień lichwi, tysiąc stada pasie; Cóż po tym, gdy do tego wszytkiego nie zna się? Cudze wsi i intraty, cudze stada liczy I wiedzie na swobodzie żywot niewolniczy. 133 (F). DO JEGOMOŚCI PANA ANDRZEJA LUBIENIECKIEGO
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 65
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
oto na tym: Diligentes obsequuntur. Kochając słuchają, Niech będzie owieczka, co słucha pasterza, jako wici jego pokażą niech tam idzie, ale niech wewnątrz niemiłostka się zawinie, nie zna ta owieczka pasterza, ta zna, która i miłuje i słucha. Niech też będzie owieczka, co pasterza kocha, że jej soli dosypuje, niech go liże, ale przy tym kochaniu, niech jedno bryka, pasterz mówi sam, a ona niech idzie tam; nie zna ta owieczka pasterza, bo kochać go, ale posłuszeństwa nie czyni: a owieczki poznawającej pasterza przyrodzenie, jest miłość i posłuszeństwo. 2. COGNOSCUNT ME MEAE. Ale kiedy też będzie
oto ná tym: Diligentes obsequuntur. Kocháiąc słucháią, Niech będźie owieczka, co słuchá pásterzá, iáko wići iego pokażą niech tám idźie, ále niech wewnątrz niemiłostká się záwinie, nie zna tá owieczká pásterzá, tá zna, ktora i miłuie i słucha. Niech też będźie owieczká, co pásterzá kocha, że iey soli dosypuie, niech go liże, ále przy tym kochániu, niech iedno bryka, pásterz mowi sam, á oná niech idźie tám; nie zna tá owieczká pásterzá, bo kocháć go, ále posłuszeństwá nie czyni: á owieczki poznawáiącey pásterzá przyrodzenie, iest miłość i posłuszeństwo. 2. COGNOSCUNT ME MEAE. Ale kiedy też będźie
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 69
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
przydał jednego żołnierza, aby nam omnia monstaret i był manduktorem.
Zostawiwszy tedy konie w austerii szlichmy na zomek, który na jednej wysokiej skale stoi, mając mur barzo potężny, inwencją dosyć dobrą we czworaki, jeden wyższy za drugim gradatim, a nasypywane ziemią, jeno w pół chłopa niedosypywano, dla bronienia się, krom inszych belwerków, których circumcirca niemało także skalistych.
Wszedszy przez bromę pierwszą, idąc w górę ku drugiemu murowi, jest na dół w skale kowana zakryta wycieczka, którą wychodzić za milę i wchodzić z zamku zamknionego może. W zomku praesidium ludzi niemało. Na drugi wszedszy 80v mur
przydał jednego żołnierza, aby nam omnia monstaret i był manduktorem.
Zostawiwszy tedy konie w austeriej szlichmy na zomek, który na jednej wysokiej skale stoi, mając mur barzo potężny, inwencją dosyć dobrą we czworaki, jeden wyższy za drugim gradatim, a nasypywane ziemią, jeno w pół chłopa niedosypywano, dla bronienia się, krom inszych belwerków, których circumcirca niemało także skalistych.
Wszedszy przez bromę pierwszą, idąc w górę ku drugiemu murowi, jest na dół w skale kowana zakryta wycieczka, którą wychodzić za milę i wchodzić z zamku zamknionego może. W zomku praesidium ludzi niemało. Na drugi wszedszy 80v mur
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 274
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
? Nie zbijam, nie kradnę, nie czaruje, okiem wszędy śmiele rzucę. Regium est bene facere et maie audire.
“O, nie o toć ją bito, tkni się jedno, co ludzie powiadają”. Chodzisz rzkomo do kościoła, a po cóż? — «Wszędy sroka pstra, czyń co chcesz, dosypuj miarki, ja będę cierpiała i cierpię. Pospolicie świeże mięso górą, stare kości dolem”.
Skądżeć to wżdy ta fantazja, miła pani? — „Nie panim twoja, ale podnóżka, boś mię sobie zmierził i zelżył, i prawie wniwecz obrócił, utrąciłam dla ciebie wszytko”. To nie jest,
? Nie zbijam, nie kradnę, nie czaruje, okiem wszędy śmiele rzucę. Regium est bene facere et maie audire.
“O, nie o toć ją bito, tkni się jedno, co ludzie powiadają”. Chodzisz rzkomo do kościoła, a po cóż? — «Wszędy sroka pstra, czyń co chcesz, dosypuj miarki, ja będę cierpiała i cierpię. Pospolicie świeże mięso górą, stare kości dolem”.
Skądżeć to wżdy ta fantazya, miła pani? — „Nie panim twoja, ale podnóżka, boś mię sobie zmierził i zelżył, i prawie wniwecz obrócił, utrąciłam dla ciebie wszytko”. To nie jest,
Skrót tekstu: MatłBabBad
Strona: 179
Tytuł:
Baba abo stary inwentarz
Autor:
Prokop Matłaszewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1690
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1690
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
mądrego trzymać o takim nie mogę: Sam klepiąc nędzę, drugim rai z nędze drogę; Chwali naukę, a sam ledwie czytać umie, Ba, i tego nic abo mało co rozumie. Trzeźwość? sam na każdy dzień pijan jako buba; Czystość? a na miesiąc mu mało jedna czuba; Ubóstwo? a setnego dosypując miechu, Drze, kędy może, ludzi ubogich do zdechu. Ludziom do nieba przykrą, ciasną drogę radzi, Sam się bitym gościńcem do piekła prowadzi. Jakoby mnie też leżąc kto na brzegu pływać Uczył, głową, rękami i nogami kiwać. Ba, wleźcie jedno sami, panie mistrzu, wprzódy, Napijcie się,
mądrego trzymać o takim nie mogę: Sam klepiąc nędzę, drugim rai z nędze drogę; Chwali naukę, a sam ledwie czytać umie, Ba, i tego nic abo mało co rozumie. Trzeźwość? sam na każdy dzień pijan jako buba; Czystość? a na miesiąc mu mało jedna czuba; Ubóstwo? a setnego dosypując miechu, Drze, kędy może, ludzi ubogich do zdechu. Ludziom do nieba przykrą, ciasną drogę radzi, Sam się bitym gościńcem do piekła prowadzi. Jakoby mnie też leżąc kto na brzegu pływać Uczył, głową, rękami i nogami kiwać. Ba, wleźcie jedno sami, panie mistrzu, wprzódy, Napijcie się,
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 30
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987