chudzić.” „Jednak kiedym pozwany, nie będzieli kwitu, Trzeba mi dwom set grzywien lepszego odbytu, Nie Waszmości na prawo.” I musiał do grodu Sześć mil kłusać, musiał kwit posłać dla dowodu. 456. IM WIĘCEJ RZEMIOSŁ KTO UMIE, TYM UBOŻSZY
„Mój panie krajczy — rzekę, skoro suknie doszył — Onegdajszy mi w izbie grad okna spustoszył, Zima zbliża, daremnie w piecu palić; gdyby Taki był w waszym mieście, co wprawuje szyby...” Aż ów: „I to ja umiem, kędy pogotowiu Będzie szkło, będzie przy nim z potrzebę ołowiu.” „Wżdyć to wszytko rzemieślnik powinien
chudzić.” „Jednak kiedym pozwany, nie będzieli kwitu, Trzeba mi dwom set grzywien lepszego odbytu, Nie Waszmości na prawo.” I musiał do grodu Sześć mil kłusać, musiał kwit posłać dla dowodu. 456. IM WIĘCEJ RZEMIOSŁ KTO UMIE, TYM UBOŻSZY
„Mój panie krajczy — rzekę, skoro suknie doszył — Onegdajszy mi w izbie grad okna spustoszył, Zima zbliża, daremnie w piecu palić; gdyby Taki był w waszym mieście, co wprawuje szyby...” Aż ów: „I to ja umiem, kędy pogotowiu Będzie szkło, będzie przy nim z potrzebę ołowiu.” „Wżdyć to wszytko rzemieślnik powinien
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 274
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
a nie olej gdyż to rozeznać nie może? Podobna wątpliwość, czemu Magnes ciągnie żelazo a nie szkło, bo natura dała moc do ciągnienia tej a nie innej rzeczy. acz też i olej wchodzi w płonki ale go strawić nie mogą. 93. Czemu Magnes nie ma dusze choć żelazo ciągnie? Do życia nie doszyć aby ciągnął, bo i kreta i inne rzeczy suche ciągną wodę, i złoto ciągnie żywe srebro. reubarbarum cholerę, sena flegmę, czemierzyca melancholią, ale trzeba aby to co ciągnie w swoję obracało istote, co się w tych rzeczach nie najduje. 94. Czemu płonka podobna jest drzewu z którego nasienia roście? Nasienia
á nie oley gdyż to rozeznać nie może? Podobna wątpliwosć, czemu Mágnes ciągnie żelázo á nie szkło, bo náturá dáłá moc do ćiągnienia tey á nie inney rzeczy. ácz też y oley wchodzi w płonki ále go strawić nie mogą. 93. Czemu Mágnes nie ma dusze choć żelázo ciągnie? Do życia nie doszyć áby ćiągnął, bo y kretá y inne rzeczy suche ćiągną wodę, y złoto ćiągnie żywe srebro. rheubárbárum cholerę, sená flegmę, czemierzycá meláncholią, ále trzeba áby to co ćiągnie w swoię obracáło istote, co się w tych rzeczách nie náyduie. 94. Czemu płonká podobna iest drzewu z ktorego náśienia rośćie? Naśięnia
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 134
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
. Jest pochodzista droga/ którą ociętnego Na dzień/ i śliczny promień/ oczy krzywiacego/ Z diamentu łańcuchy/ Cerbera dopadszy/ Wywindował Herkules; a ów się roziadszy Wiatr napełnił oszczeki oraz trzyraźnemu/ Kpianmi/ pola spryskał zielone/ białemi. Te sięsnadź postrzepały/ i dopądszy płodnej/ I bujnej ziemie karmiej/ mocy doszyły szkodnej. Które że się po skałach twardych wzbyt udają/ Akonitem je ludzie prości nazywają. A to Egeus/ by więc nieprzyjacielowi/ Podał wypić/ za zdradą żeniną/ synowi. Trzymałpodany kubek/ Teseus nieobaczny; Gdy ojciec/ na mieczowej głowicy/ swój znaczny Herb ujźrzawszy/ trunk od ust oderwał jadowy Owa śmierci
. Iest pochodźista drogá/ ktorą oćiętnego Ná dźien/ y śliczny promień/ oczy krzywiacego/ Z dyámentu łáncuchy/ Cerberá dopadszy/ Wywindował Herkules; á ow się roziadszy Wiátr nápełnił oszczeki oraz trzyráźnemu/ Kpiánmi/ polá spryskał źielone/ białemi. Te sięsnadź postrzepáły/ y dopądszy płodney/ Y buyney źiemie karmiey/ mocy doszyły szkodney. Ktore że się po skáłách twárdych wzbyt vdáią/ Akonitem ie ludźie prośći názywáią. A to AEgeus/ by więc nieprzyiaćielowi/ Podał wypić/ zá zdrádą żeniną/ synowi. Trzymałpodány kubek/ Teseûs nieobáczny; Gdy oyćiec/ ná mieczowey głowicy/ swoy znáczny Herb vyźrzawszy/ trunk od vst oderwał iádowy Owá śmierći
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 173
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636